Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O niepoważnych ludziach o sprawach Poważnych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Bieniek




Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:13, 06 Lip 2008    Temat postu: O niepoważnych ludziach o sprawach Poważnych

Pół żartem, pół serio, o niepoważnych ludziach
zajmujących się poważnymi sprawami państwowymi.

Jedną z najczęściej wymienianych zasad demokracji, jest zasada cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi i innymi resortami tzw. „siłowymi”. Sprowadza się to do zasady, że członek rządu odpowiedzialny za te resorty (minister, jak u nas, lub sekretarz obrony jak w USA), jest osobą cywilną.

No i tu pojawia się według naszych polskich norm poważny problem, ponieważ powszechnie uważa się Stany Zjednoczone Ameryki Północnej za państwo o najbardziej ugruntowanej demokracji, to samo dotyczy państw Zachodniej Europy, a tu niestety w tak ważnej kwestii jak cywilna kontrola nad armią Państwom Tym bardzo daleko do najdoskonalszych naszych polskich norm.
Jedyne usprawiedliwienie dla tych podobno demokratycznych państw jest takie, że niestety nie mają tam nikogo, kto pełniłby rolę naszego Antosia M. z oczkami wiecznie uciekającymi do nieba.
No i mają szczęście zachodni ministrowie obrony, a Sekretarze obrony USA szczególnie. Już on by im tam życiorysy prześwietlił i postawil parę bardzo kłopotliwych pytań. Wielu kolejnych Sekretarzy obrony USA miałoby szybko karierę zakończoną.

Nie znaleźliby absolutnie żadnych argumentów na swoją obronę wobec zarzutów postawionych Im na samym początku przez Antosia M.:

– panie Sekretarzu Obrony, twierdzi pan, że jest pan cywilem, ponieważ nie służy pan w armii, a ta ukończona dwadzieścia parę lat temu Akademia West Point to co ma znaczyć !

– a te około 30 lat służby wojskowej gdzie – o zgrozo ! – dosłużył się pan stopnia generała i teraz bezczelnie mi tu pan cywila udaje matacząc, że już pan odszedł ze służby w armii !

i to ma być cywilny minister – sekretarz obrony ! ?

A TFU ! na wszystkie harcerskie świętości to niedopuszczalne !

VOON mi z oczu !.

Niestety Nasi Sojusznicy od nas wiele muszą się nauczyć w kwestii cywilnej kontroli nad armią.

Najprawdopodobniej istnieje u nas objęta ścisłą tajemnicą procedura wyznaczania ministrów obrony polegająca na pewnym teście.

Mianowicie stoją w szeregu kandydaci i ktoś rzuca w nich plastykową atrapą karabinka lub pistoletu.
Jeśli tylko któryś odruchowo złapie za rękojeść natychmiast wylatuje za drzwi.
Jeśli natomiast chwyci za koniec lufy, przystawi ją sobie do ramienia i wzdłuż kolby celuje, ma 90 procent szans na stanowisko ministra obrony.
Te pozostale 10 procent to uzupełnienie wiedzy fachowej, jeśli w młodości nie obejrzał Czterech Pancernych i Psa, to teraz ma to nadrobić i staje się specjalistą od kierowania wojskami lądowymi ze szczególnym uwzględnieniem wojsk pancernych, a jeśli jeszcze załatwi sobie psa Szarika, no to już razem stanowią taką potęgę intelektu operacyjno-strategicznego, że drżyjcie potencjalni przeciwnicy, a generalicja ma tylko cicho potakiwać geniuszowi.

Przykładem szczególnego geniuszu strategicznego jest posłanie wojska na wojnę do Afganistanu, a dla zmylenia przeciwnika publiczne oświadczenie pana ministra obrony, że to wcale nie wojsko, tylko jakaś banda durniów.
Prawdziwy majstersztyk sztuki dezinformacyjnej w wykonaniu pana ministra obrony.
Czyżby mu to Szarik podpowiedział ? no w końcu Szarik to stary frontowiec i z doświadczeniem.

Powie ktoś, że jestem złośliwy, lub żartuję. Niestety pamiętam z telewizji taki obrazek – wizyta naszych parlamentarzystow w polskiej bazie w Iraku - na szczęście broń wyłożona przez żołnierzy do pokazania wybrańcom Narodu była rozładowana i dokładnie sprawdzona, bo podszedł gość który kadencję lub dwie wcześniej był wiceministrem obrony - złapał ze stołu rewolwer, zakręcił bębnem i przystawił sobie lufę do „mądrego” łba z okrzykiem O ! RUSKA RULETKA !. (kim on jest teraz napiszę tylko wtedy kiedy będę dysponować archiwalnym nagraniem telewizyjnym),

Tak nie bawi się bronią żaden normalny dorosły mężczyzna, nie wspominając już o tych co przeszli chociaż podstawowe przeszkolenie wojskowe. No ale wtedy nie mógłby być wiceministrem obrony. Takie zachowanie czasami zdarza się małym chłopcom w piaskownicy podczas zabawy z plastykowym pistolecikiem. Jak widać niektórzy politycy w wieku około 200 lat może zaczną dorastać – życzmy im wobec tego długiego życia, byle tylko zechcieli dożywać tego wieku gdzieś w cieplejszym klimacie, aby nas swoim widokiem i głupotą nie denerwowali.

Jeszcze jeden przykład „fachowości” naszych pożal się Boże „ministrów obrony”.

Rozumiem, że jeśli jest taki wymóg naszej „demokracji” aby resortem obrony kierowali wojskowi dyletanci to trudno, ale żeby minister nie miał nawet bladozielonego pojęcia o warunkach służby swoich podwładnych, to już duża przesada. Dowód to wywiad pana Sczygło dla Superexpressu z dnia 10-11 listpoada 2007, gdzie z całą powagą stwierdza pan minister, że:
„Zawodowcom wojsko gwarantuje dach nad głową. W służbowym lokum można mieszkać za darmo”.
Załączam na dalszej stronie zeskanowany fragment wspomnianego artykułu. Pozostawiam do indywidualnej oceny czytelników co to jest, ordynarne bezczelne i celowe kłamstwo w wykonaniu wysokiego urzędnika państwowego, czy też absolutna niewiedza i głupota.
Prawda jest taka, że Wojskowa Agencja Mieszkaniowa jest tylko centralną instytucją zarządzającą zasobami mieszkaniowymi wojska, a do administrowania budynkami wynajmowanymi przez Wojskową Agencję Mieszkaniową od deweloperów, są wynajmowane podmioty zewnętrzne, które z kolei zlecają swoje zadania podwykonawcom i w efekcie np. za mieszkanie około 70 m2 w podwarszawskim Piasecznie żołnierz zawodowy płaci ponad 700 zł podstawowych opłat czynszu, do tego dochodzą koszty mediów (gaz, światlo, woda). Jest to doskonały przykład absolutnej niewiedzy szefa resortu o instytucji którą kieruje i za co bierze (brał niemałą pensję plus przywileje)



Wspomniałem wcześniej Czterech Pancernych i Psa, ale jest jeszcze inne dzieło podręcznikowe dla naszych polityków, czyli „Stawka Większa Niż Życie”. Niestety pan Antoś M. w czasie oglądania przysypiał, bo w swoim działaniu jako likwidator jednych służb specjalnych (WSI) i twórca następnych (Służba Kontrwywiadu Wojskowego) popełnił tyle głupot, że filmowy Kloss działający w ten sposób w realiach nieco naiwnego filmu, byłby łapany przez filmowego Brunnera co 5 minut.

Jak informował portal Onet.pl (środa, 2008.02.20) przytaczając informacje za „Dziennikiem” dotyczące polityki kadrowej w nowotworzonych Służbach Kontrwywiadu Wojskowego „Macierewicz, chcąc zerwać więź z likwidowanymi WSI, które uważał za przedłużenie "sowieckich służb", czystych ludzi szukał m.in. wśród policjantów, strażników granicznych, funkcjonariuszy UOP i ABW, ale także cywilów - harcerzy, dziennikarzy, krewnych pracowników IPN oraz swoich współpracowników z poprzednich lat, ludzi po studiach z historii czy psychologii, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z wojskiem.”

No i to jest nasz polski przykład, że służby specjalne mogą i powinny działać przy otwartej kurtynie – przecież harcerz nigdy nie kłamie i nie będzie tu taki jeden z drugim jakiś agent zakichany udawał kogoś kim nie jest. Na początek pan Antoś skończył z głupim maskowaniem miejsca pracy oficerów i żołnierzy Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Teraz jak któryś z nich potrzebuje zaświadczenie z miejsca pracy, bo np. chce kupić telefon komórkowy, to instytucja wali mu na tym zaświadczeniu pieczęć z nadrukiem:

IZBA KONTRWYWIADU WOJSKOWEGO
00-909 Warszawa

(Angora z dnia 6 kwietnia 2008 Nr 14 (929) str 16 „Jak Macierewicz ujawnił swoich agentów”)

Niestety muszę panu Antosiowi zarzucić pewne niedopatrzenie i niekonsekwencję. Mianowicie nie wprowadził dla agentów działających za granicą obowiązkowych i widocznych identyfikatorów o treści np. takiej:


„por. Iksiński Jacek – agent operacyjny
Służba Kontrwywiadu Wojskowego – Polska”

Wprawdzie to niedopatrzenie starali się jakoś naprawić w Afganistanie chłoptasie z zaciągu Antosia M. pełniący tam służbę w strukturach Służby Kontrwywiadu Wojskowego poprzez publikację swoich zdjęć i nazwisk w portalu „Nasza-Klasa”, no ale to chyba jeszcze nie to. (zapewne to ci po 17-dniowym przeszkoleniu)

(Angora z dnia 6 kwietnia 2008 Nr 14 (929) str 16 „Kontrwywiad w Naszej-Klasie”)

Znowu ktoś powie, że jestem złośliwy, a ja odpowiem, że w Polsce od początku lat 90-tych nikt nie jest w stanie wymyślić takiej głupiej decyzji dotyczącej naszych Sił Zbrojnych i Służb Specjalnych, której nie zrealizowaliby nasi politycy. Ich głupota w tej materii jest nieograniczona.

Na zakończenie muszę stwierdzić, że w związku z budową Świątyni Opatrzności, widzę konieczność dodania jeszcze jednej przyczyny dla której ma Ona powstać. Otóż powinna Ona powstać również jako:

Podziękowanie Opatrzności Boskiej za to, że w 1918 roku, a później w 1920 r. nie istniał wówczas na Ziemiach Polskich INSTYTUT PAMIĘCI NARODOWEJ, a Antoś M. prawdopodobnie jeszcze się nie urodził.

Nie byłoby czasu na odbudowę Państwa i wyzwalanie spod zaborów, a w końcu kto by to miał robić jak wszyscy ubabrani we współpracę jak nie z jednym to z drugim albo trzecim zaborcą. A gdzie lustracja ?!!!.

O Armii Marszałka Piłsudskiego nawet strach wspominać.
Wprawdzie w 1920 roku przetrąciła Ona kręgosłup Armii Czerwonej, ale sytuacja kadrowa przyprawiłaby Antosia M. o apopleksję, bo nie wiedziałby od czego zacząć. Sam Sztab Generalny byłby dla niego gniazdem szpiegów, przecież byli tam ludzie którzy stopnie oficerskie uzyskali w armiach zaborczych i o zgrozo niektórzy doszli do wysokich stopni, a w jednostkach liniowych też nie było lepiej. Harcerstwo było w powijakach no i skąd tu kadry brać.


Gdyby nie zrządzenie Opatrzności i w 1918 r. istniał na Ziemiach Polskich INSTYTUT PAMIĘCI NARODOWEJ, oraz żył i działał Antoś M.
to Tuchaczewski w 1920 r. założyłby kwaterę w Berlinie, a my zamiast normalnego z rana „Dzień Dobry !” dotąd mówilibyśmy sobie „Zdrawstwujtie !” i nie byłoby żadnych cudów nad Wisłą w 1920 r. ponieważ Sztab Generalny Polskiej Armii zostałby przez Antosia M. rozpędzony na cztery wiatry, a i Sam Marszałek Piłsudski by się IPN-owi nie wywinął, o jednym z sędziów zwanym „straszny dziadunio” nawet nie wspominając. Ta kolaboracja to z Austriakami, to z Niemcami i o zgrozo ! zaangażowanie Piłsudskiego w działalność wileńskich socjalistów, a w efekcie zesłanie na pięć lat na Syberię, gdzie przebywał podobno w jednej miejscowości z bratem Lenina !!

Natomiast prężnie działalyby wszelkie komisje weryfikacyjne i sądy lustracyjne, nawet nie zauważając, że Polska przestała istnieć zanim powstała.

PS. Niektórzy nieuświadomieni politycznie twierdzą wprawdzie, że o sukcesie Marszałka Piłsudskiego i Polskim Zwycięstwie w 1920 r. zdecydował fakt, że ówczesny Polski Sztab Generalny składał się z oficerów którzy wcześniej zdobywali doświadczenie i wiedzę w armiach głównych mocarstw europejskich, oraz znali dominujące tam kierunki nauk wojennych.

Dzisiejsi nawiedzeni „wodzowie” takiego błędu nie popełnią. Wywalą z Armii każdego kto stopień oficerski uzyskał nie po „17-dniowych studiach”, a jeszcze o zgrozo ! ma pewną wiedzę o kierunkach myśli wojskowej dominującej na wschód od Bugu.

Dla dzisiejszych nawiedzonych to i tak jest bez znaczenia – oni mają swoje wizje, a może to właściwiej byłoby nazwać „chore zwidy ?”.

ppłk rezerwy Jan Bieniek


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:18, 06 Lip 2008    Temat postu:

Szanowny Panie Janie dzięki za ten tekst. Przyjąłem go w formie humoru ale "czarnego" bo prawda nawet tak podana może śmieszyć ale zwłaszcza boli. Przy tym wszystkim co zrobiono z naszą armią i stale postępującą degradacją tego środowiska (przy aprobacie aktualnej generalicji i pomniejszych dowódców) wreszcie powinno skutkować tym, iż Ci pseudo - politycy i patrioci powinni ponieść i odczuć personalnie nie tylko moralne skutki ale i karne swojego bezmyślnego postępowania.

Wprowadzanie przez polityków za aprobatą też tych innych odpowiedzialności zbiorowej za przestępstwa z których jak dotychczas ani jednego nie udowodniono jest szczytem wszelkiej ignorancji aktualnego prawa.
Utwierdzanie w świadomości społeczeństwa bez konsekwencji iż abiturienci szkół "starego układu" to tylko zło, gdy NATO jest wdzięczne bo specjaliści od tych kierunków otworzyli im oczy bo byli fantastami - to w opinii pseudo - polityków się nie liczyło. Nowy wierny pretorianin nawet niedokształcony jest lepszy od " brązowych trzewików".

Czas z tym skończyć. Jeżeli inną drogą nie można wytykać podstawowych błędów związanych z bezpieczeństwem państwa to chociaż tą drogą wskazujmy błędy, może ktoś rozsądny to przeczyta i będzie mógł ze skutkiem pozytywnym potrafić wykorzystać. Jak można zaobserwować zainteresowanie tą stroną zaczyna wzrastać czego tej stronie życzę i aby tak dalej było.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej




Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:47, 06 Lip 2008    Temat postu: Trafne

Powiem krótko - Panie Janku trafione w "10" , z Krzychem też się zgadzam.
Piszcie więcej - czołem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wolski




Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Sob 22:54, 19 Lip 2008    Temat postu:

Moim zdaniem ,wypowiedź Julevina jest wyważona. Ja uważam, ze w tym niepotrzebnym publicznie sporze są winne trzy strony. Pan Prezydent, min. Sikorski i twórcy konstytucji , którzy nie podzielili jednoznacznie kompetencji odnośnie odpowiedzialności za politykę zagraniczną. I dlatego w grę wchodzą ambicje osobiste i ponadto interesy partyjne. A, że się kompromitują tak jedni ,jak i drudzy( obaj politycy prawicowi ), to nie dziwie się,ze już wczoraj wicemarszałek Niesiołowski w tV postulował odwołanie Prezydenta z zajmowanego urzędu , a dzisiaj b.Prezydent L.Wałęsa w radiu zrobił to samo. Znowu czekają nas ciekawe czasy. Wolski

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin