Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wybory do Europarlamentu?!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:00, 08 Maj 2009    Temat postu: Wybory do Europarlamentu?!

Europarlament aktualnie ma podobne "uprawnienia" co miał Parlament w każdym "socjalistycznym" kraju?!
Unią(jak w ZSRR) rządzą Komisarze( Komisja Europejska)-tworzy ona WIĘKSZOŚĆ prawa i budżet(a Parlament TYLKO zatwierdza) ?!

Dlaczego jest TYLU kandydatów na Europosła?!
........Grecy już mówili, że jak nie wiadomo o co chodzi to ZAWSZE chodzi o...pieniądze?!
Idąc i WYBIERAJĄC mamy możliwość ZDECYDOWAĆ kto będzie patrzył "euro kratom" na ręce?!
-czy "ich kolega z boiska" czy też osoba z charakterem i zasadami?!
W większości partii można z naleźć ludzie z charakterem-wybierzmy TAKICH?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:17, 17 Maj 2009    Temat postu: Wybory do Parlamentu Europejskiego

Wybory do Parlamentu Europejskiego

Przed nami kolejne wybory. W dniu 7 czerwca wybieramy naszych posłów do Parlamentu Europejskiego. Często jednak zastanawiam się, czy wszyscy z kandydatów, faktycznie są nie tyle, co moimi, co naszymi kandydatami. Jak czytam nazwisko jednej pani z Krakowa, to niezależnie to długości samego nazwiska, mocno zastanawiam się z jej związkami i troskami naszej codziennej rzeczywistości.
System wyborczy, jaki został mi zaproponowany powoduję, że na dobrą sprawę z każdym dniem coraz bardziej niechętnie patrzę na to widowisko, jakim niewątpliwie jest ta medialna przepychanka. Właściwie, to nikt nie mówi mi, co zamierza zrobić, jeżeli zostanie wybrany, ale jedynie powtarza wyuczoną regułkę, że mam iść do wyborów i wrzucić do urny swój głos.
Trudno przecież zrozumieć, jaki interes mają te regionalne ustawiania kandydatów. Mieszkaniec Wrocławia kandyduje w Toruniu, a przedstawiciel Łodzi w Warszawie. I jednocześnie nie tyle chodzi tu o konkretnego człowieka, ale o jakąś europejską partię, która rozpoczyna nad Wisłą swoją kampanię, usiłując mi wmówić, że tak właśnie ma być.
Jednocześnie z każdym dniem jestem przekonywany do tego, że o mojej przyszłości mogą publicznie dyskutować jedynie dwie partie. Ma to być namiastka amerykańskiego podziału obszaru politycznego. Gdyby do tego doszedł jeszcze poziom życia obywateli, przypominający tamte warunki, to może byłoby to bardziej strawne. Mamy, więc amerykańską rządzę zdobycia władzy z tutejszą rzeczywistością.
Zatem, z każdym dniem coraz trudniej akceptuję ten przedwyborczy harmider i z obojętnością czekam na dzień wyborów, w przekonaniu, że i tak mój głos nie będzie miał żadnego znaczenia.
Dlatego z zainteresowaniem odnotowuje pojawienie się nowego ugrupowania politycznego, z udziałem wielu naszych polityków, co to już chleb z niejednego pieca jedli, a które sięgają korzeniami/ jak mówią przeciwnicy / poza nasze granice. Libertas, bo tak się nazywają/, co brzmi po polsku? / pokazuje wszystkim, że w polityce najbardziej liczą się pieniądze, a wszystko, co ich łączy, to krytyka Traktatu Lizbońskiego. Czy to będzie dla nich wystarczające, to zobaczymy, a dzisiaj godne uwagi jest tylko to, że ze strony naszych rodzimych euroentuzjastów przedstawiciele tego ugrupowania znaleźli zdecydowanych przeciwników. Można odnieść wrażenie, że to nowe i niewielkie ugrupowanie stanowi ogromne zagrożenie dla naszych czołowych partii, które w tej bijatyce zapominają swoich programach, a skupiają się jedynie na niszczeniu przy pomocy przymiotników przedstawicieli Libertasu. Jeżeli Libertas krytykuje Traktat Lizboński, to nie powinien kandydować w wyborach, głoszą przedstawiciele naszych głównych politycznych ugrupowań. Nikt nie chce przy tym uwzględniać faktu, że w naszym kraju mamy sporą rzeszą podobnie myślących, a niechęć do referendum w tej sprawie może nawet sugerować, że mogliby przeważyć w tym głosowaniu.
Na podstawie minionych pięciu lat można jednak powiedzieć, że odmienność poglądów naszych przedstawicieli w PE jest korzystniejsza od bezwzględnego podporządkowania decyzjom zapadającym w Brukseli. Dlatego sięganie po administracyjne środki, utrudniające działanie tego nowego ugrupowania może jedynie przysporzyć im nowych zwolenników.
Jednego w tej całej grze nie akceptuję, to zawłaszczenia przez 2-3 czołowe partie całego czasu antenowego. Nie mogę też zrozumieć, dlaczego jednym wolno za państwowe pieniądze prowadzić kampanie wyborczą, a innym utrudnia się możliwość przedstawienia własnych programów. Te zapowiadane przez telewizję, tzw. debaty wyborcze, są, bowiem jednym wielkim cyrkiem na użytek najsilniejszych, których wspierają nie tylko publiczne pieniądze, ale również uważający się za obiektywnych dziennikarze.
Jeżeli pójdę do wyborów, to z pewnością nie zagłosuje na tych, co zamierzają ograniczyć naszą suwerenność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neoconstantine




Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:21, 18 Maj 2009    Temat postu:

Libertas to po łacinie wolność..... Ja również, o ile pójdę w ogóle na głosowanie, to zagłosuję na przeciwników „Traktatu Reformującego”, a de facto: Eurokonstytucji. Nawiasem mówiąc, ciekawie zachowuje się nasza lewica (SLD); podczas, gdy inne postkomunistyczne partie byłych demoludów (np. w Czechach) są „eurosceptyczne”, to ta nasza jest „euroentuzjastyczna”. No i tym „euroentuzjazmem”, nie przelicytuje POPiS-u (który, pod tym względem, jest bardziej wiarygodny w oczach wyborców, niż „pomoskiewski” SLD), zarówno w tych wyborach, jak i w wyborach do polskiego parlamentu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:54, 20 Maj 2009    Temat postu:

Apelowałem o UDZIAŁ w "Wyborach" ponieważ przy małej frekwencji każdy głos ma WIĘKSZĄ wartość wyborczą?!
Jeżeli Parlamentarzystami zostaną "euroentuzjaści" będziemy mieli "TWÓR" na wzór ZSRR-bis(a jak się w TAKIM "państwie" ŻYJE już poznaliśmy7)

Ostatnia "produkcja" Komisji Europejskiej pokazuje "SPRAWNOŚĆ -naszych urzędników Unijnych" (min: Jedynek PO z Krakowa i Warszawy)?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:23, 29 Maj 2009    Temat postu:

Niezależnie od naszego punktu widzenia obecna kampania wyborcza /inni mówią- kampania partyjna - /do PE, toczy się według fachowego scenariusza za nasze podatników pieniądze.

Jednocześnie nie chcemy zauważać, że urzędnicy państwowi do działalności partyjnej bez żadnych skrupułów wykorzystują piastowane przez siebie stanowiska. Z jednej strony słyszymy, że szef Klubu Parlamentarnego PO mówi : „Jeśli urzędnik państwowy wspiera kampanię po godzinach swojej pracy, na własny rachunek, to jego prywatna sprawa”
Jednak praktyka jest zupełnie inna. Co mam powiedzieć gdy czytam: „Gorzej, że także sam premier jest mało skoncentrowany na rządzeniu, bo co rusz wspiera kandydatów Platformy. Zamiast skupić się na walce z kryzysem gospodarczym premier woli lekkie, łatwe i przyjemne wystąpienia wyborcze. Z drugiej strony prezydent Lech Kaczyński, na którym spoczywa moralna powinność bycia prezydentem wszystkich obywateli polskich, w najlepsze uczestniczy jeżdżąc po kraju w kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, partii swojego brata. Widać to wyraźnie, gdy porówna się jego aktywność wyjazdową przed rokiem i obecnie. W 2008 r. prezydent nie odbył w kwietniu ani jednej podróży krajowej, a w maju dwie. Tymczasem w kwietniu br. odbył trzy podróże, a w maju, do tej pory, aż osiem.”

Powiedzmy sobie szczerze, czy nie lepiej byłoby, aby urzędnicy państwowi w ogóle wstrzymali się od wspierania kampanii wyborczych swoich kolegów. Mamy przecież świadomość, jak trudno jest dokonać oddzielenia funkcji wysokiego urzędnika państwowego od zajęć po godzinach. Trudno przekonać wójta i burmistrza w terenie, że przyjeżdża członek ugrupowania partyjnego i miejscowa władza nie musi zabezpieczać jego pobytu i ponosić tym samym nieplanowe wydatki.

Mamy z jednej strony biedę gminną, a z drugiej niczym w czasach PRL-u zabezpieczanie imprez partyjnych. W takich sytuacjach zarówno dla urzędników państwowych różnych szczebli, jak i zwykłych pracowników w terenie trudno precyzyjnie orzec, czy spotkanie kampanijne odbywające się nawet w weekend rzeczywiście jest czysto prywatną inicjatywą obywatelską. Po drugie, nawet gdyby takie oddzielenie formalne było możliwe, nie sposób uznać, że znany publicznie, także z mediów, urzędnik państwowy nie posiada potencjału wpływania na opinie i nastroje wyborców.
Zatem, jeżeli urzędnicy państwowi pana premiera i pana prezydenta otwarcie, bez żenady, za pieniądze podatników wspierają kampanie wyborcze kandydatów Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego, to dlaczego inne partie nie mają takich możliwości?

Jeżeli dzisiaj nikt nie chce się wypowiadać na kogo będzie głosował, to ja wiem, że nie oddam swojego głosu na Janusza Onyszkiewicza i nikogo z jego partii. To jest bowiem człowiek, który zapoczątkował rozkład sił zbrojnych i za jego kadencji w 1998 roku dokonano tej nowelizacji ustawy emerytalnej. Oczywiście ówczesny AWS, UW i SLD wspólnie poparli ten pomysł.

Pisząc o wykorzystywaniu urzędów państwowych do prowadzenia kampanii wyborczej zwracam uwagę na obowiązujące przepisy. Które wydała Państwowa Komisja Wyborcza.
KAZIMIERZ CZAPLICKI, sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej

Nie wykorzystywać pełnionego urzędu

Cytat:
Przepisy dotyczące prowadzenia kampanii wyborczych stanowią, że kampanię wyborczą na rzecz konkretnych kandydatów prowadzą komitety wyborcze. Inne osoby mogą prowadzić kampanię za zgodą komitetu wyborczego, a ściśle za zgodą pełnomocnika wyborczego tego komitetu. Nie ma przeciwwskazań, aby osoby pełniące funkcje publiczne prowadziły, czy wspierały kampanię, z tym że nie powinny do tych czynności wykorzystywać piastowanych urzędów. Państwowa Komisja Wyborcza już dawno wydała opinię, że osoby publiczne zaangażowane w kampanię wyborczą powinny wyraźnie rozdzielać te dwie sytuacje: kiedy występują jako przedstawiciele administracji rządowej czy prezydenckiej, a kiedy jako obywatele, członkowie danej partii, czy w innej jeszcze roli. Dotyczy to również zasad finansowania kampanii. Z tego punktu widzenia każdy taki przypadek należałoby ocenić indywidualnie.
Proszę zwrócić uwagę, że nawet bardzo dociekliwi dziennikarze nie zauważają tych bezprawnych działań.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:46, 29 Maj 2009    Temat postu:

Zgadzam się odnośnie "kampanii wyborczej" natomiast odnośnie Pana Onyszkiewicza mam do dodania że z miejsca swego zamieszkania nie startuje bo TAM nie ma SZANS!

Jeśli chodzi o dotychczasowych Ministrów MON i MSWiA nie ma ani jednego "godnego szacunku"!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:31, 29 Maj 2009    Temat postu:

Tak długo, jak nie będzie zasady wyboru w Jednomandatowych Okręgach Wyborczych i wybierani będą osoby ściśle związani ze swoimi okręgami, tak długo będziemy mieć do czynienia z ludźmi, którzy w zasadzie reprezentują tylko siebie i jako główny cel widza możliwośc urządzenia się.
Wystarczy przyjrzeć się tzw. "Jedynkom" w poszczególnych okręgach. To są polityczni skoczkowie, których wybór będzie stratą dla okręgu i dla Polski. Zresztą umnieszczenie na listach wyborczych po kilkunastu kandydatów w danym okręgu z jednej partii, to " pseudodemokracja".Można zapytać co robi:
-J.Onyszkiewicz w Małopolsce?
-Czarnecki w Bydgoszczy?
-Olejniczak w Warszawie?
- Thun w Krakowie?
i wielu. wielu innych w róznych okręgach. A przecież mamy w Polsce ludzi wykształconych, uczciwych, mądrych i patriotycznie wychowanych.
Zawłaszczenie mediów prywatnych i publicznych przez dwie partie / PO i PiS / jest nadużyciem i mieści się jedynie w "polskim pojęciu demokracji"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wolski




Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Pią 21:04, 29 Maj 2009    Temat postu:

Na pytanie "Julewina" co robią kandydaci na europosłów zamieszkali np.w Stolicy,a kandydują w Rzeszowie itp regionach to odpowiem, że biorą sprawdzony system rodem z PRL, kiedy też ,jak się naśmiewano przywożono kandydatów na I sekretarzy wojewódzkich i na członków KC w tzw."teczkach" .Byli to w większości miejscowym działaczom i delegatom ludzie nie znani,ale na nich się głosowało ,dzięki odpowiedniej propagandzie, znajomościom , towarzyskim układom itp Reszta bez komentarza.Wolski.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:23, 30 Maj 2009    Temat postu:

W związku z tym można powiedzieć, że tamten system obecnym decydentom tak mocno wszedł pod skórę, że nawet rocznica 4 czerwca nie zmusza do refleksji.
Jeżeli partyjni bonzowie dokładnie odczytali lekcję historii i warunki uzyskiwania sukcesów w wyborach, to jeszcze tylko nalezy zapytać, czy liczenie głosów też nie jest pochodne z tamtych instrukcji. Trzeba bowiem pamiętać, że nasi rodacy bardzo szybko w 1947 roku zapoznali się ze stalinowską metoda liczenia głosów i pierwsze po wojnie "demokratyczne wybory" zostały "poprawnie policzone"
Zastanawiające jest tylko to, że społeczeństwo idąc do urn, zamienia obraz propagandy na własne myślenie i w rezultacie wybrani zostają ludzie medialni w miejsce uczciwych i potrzebnych Polsce i regionom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rozwadow




Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:06, 31 Maj 2009    Temat postu:

W związku z tym że wszystkie partie to jedna wielka lipa, spierające się dla niepoznaki między sobą, nie idę na wybory ani te euro-pejskie, ani te u nas w przyszłym roku.
Do sigismundus, UE już jest euro-kołchozem, w którym zarządzają komisarze "ludowi".
Nie noszą się w skórzanych kurtkach, tylko w garniturach, ale to te sam chów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:32, 31 Maj 2009    Temat postu:

Rozwadow mówi:
Cytat:
W związku z tym, że wszystkie partie to jedna wielka lipa, spierające się dla niepoznaki między sobą, nie idę na wybory ani te euro-pejskie, ani te u nas w przyszłym roku.
Z przedstawiona powyżej oceną, wcale nie zamierzam polemizować. Jest, bowiem wiele oznak świadczących o jednomyślności poglądów, zachowań i działań i tylko troska o głosy wyborców nakazują czołowym ugrupowaniom politycznym akcentowanie swoich odmienności. Jednak, gdy tylko pojawił się ten trzeci / LPR i Samoobrona /, to natychmiast zapominano o tych sztucznych podziałach i zwartym szykiem atakowano intruza, który ośmielił się wejść na salony i głosić, że „ Wersalu nie będzie”.

Mamy, więc sytuację /w mniemaniu rządzących i czołowej opozycji/ jasną i precyzyjnie ustaloną. Można nawet odnieść wrażenie, że jest to zaplanowana kadencyjność w sprawowaniu władzy i bycia w opozycji.

Wbrew oczekiwaniom, w opozycji działa się nawet łatwiej, ponieważ w odróżnieniu od władzy, można w sposób nieskrępowany zadbać o własne interesy. Dzisiaj, bowiem jest taka zasada, że o finanse pytamy tylko elity władzy, natomiast czas i prawo opozycji, to wejście do biznesu i przygotowywanie kasy do kolejnej kampanii.

Trzeba również przyznać, że ten dwubiegunowy model w naszym modelu politycznym zdobywa sobie coraz większe uznanie, zwłaszcza wśród braci dziennikarskiej, dla której nastał „złoty wiek” pisarstwa. Mają swoje gazety, zapraszani są do programów radiowych i telewizyjnych, w których za wszelką cenę usiłują przekonywać nas do obecnej rzeczywistości.Jednym słowem Ameryka nad Wisłą.

Również ich dysputy sprawiają wrażenie różnic w poglądach, ale jednocześnie nietrudno zauważyć, że zbyt wiele ich łączy, by myśleli o potrzebie naprawy otaczającego nas zła.

Oczywiście musimy sobie w takiej sytuacji zadawać pytanie, czy postawa elit politycznych, jak i „obiektywność i niezależność” rodzimego dziennikarstwa nie korzysta z tego samego źródła inspiracji. Jeżeli uważnie przyjrzymy się sposobowi prowadzenia przez niektórych dziennikarzy wywiadów z czołowymi politykami, to musimy odnieść wrażenie, jakby jednych polityków otaczała jesienna szaruga, a innym nasi telewizyjni idole starają się nieba przychylić. Dla jednych jest możliwość udzielania wyczerpujący wypowiedzi, a innym pozwala się jedynie na wysłuchanie pytań i zdecydowanych krytycznych ocen ze strony gospodarzy programu.

Tak, więc świat polityki i mediów doprowadziły do tego, że większość naszych rodaków podjęła decyzję o rezygnacji z udziału w wyborach. Przecież my dzisiaj nie wiemy, jakie poglądy prezentują poszczególne partie i w jakim celu ubiegają się o te mandaty. Trudno opowiadać się za partią, która w swoich wypowiedziach obiecuje nam, że w wypadku znacznej wygranej ma szansę na wypromowanie byłego premiera Buzka na przewodniczącego PE. I co z tego ma wyniknąć dla naszych obywateli?

Co ma z tego wyniknąć, że J. Onyszkiewicz ponownie zostanie europosłem? Niewątpliwie pozwoli mu to na dalsze kształcenie swoich pięcioro dzieci w Brukseli, czy w innym mieście na zachodzie. To, co ten pan mógł zrobić, to już pokazał jak MON.

Jednak w tym szaleństwie jest też metoda. Czołowe partie i ich liderzy wcale nie zabiegają o nasze uczestnictwo w wyborach i ich programy nie są do nas kierowane. Gdyby tak było, musieliby coś obiecywać. Lecz oni nawet na to się nie silą. Spece od socjotechniki dobrze wiedzą, że im mniej pójdzie do wyborów, to tym lepiej dla czołowych ugrupowań na naszej scenie politycznej. Twardy, żelazny elektorat wywodzący się z działaczy, urzędników, elit gospodarczych zagłosuje zawsze bez niespodzianek i zgodnie z oczekiwaniami, a przyznane nagrody finansowe pozwolą na dalszą egzystencję na trym politycznym rynku.

Nieszczęściem byłby nasz masowy udział w wyborach i udzielenie zaufania nowym ugrupowaniom. Tego najbardziej się obawiają i oczekują, że w większości pozostaniemy w domach i pozwolimy im dokonać wyboru między sobą.
Tak długo, jak nie zmienimy naszych zwycięzców, to nie oczekujmy zmian krytykowanej przez nas rzeczywistości. Oczywiście wybór nie jest łatwy. Absencja, to akceptacja obecnej sytuacji. Jest to w pewnym sensie glosowanie bez skreśleń.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:21, 02 Cze 2009    Temat postu:

Dlatego TRZEBA chodzić 'na wybory" bo przy małej frekwencji "osoby związane/żyjące z poszczególnymi "partiami" utrwalają TEN system(jak słusznie ujął Obserwator)?!
Chodzę również na wybory(chociaż często głosuję na OSOBY nie wchodzące) ponieważ o MOJE PRAWO WYBORCZE walczyło kilka moich przodków-zmarnowanie ich wysiłków uważam za niegodne (-sądzę również iż nie o taką Polskę ONI walczyli-)?!
W każdej partii można znaleźć "OSOBY Z ZASADAMI"-głosujmy NA NICH!


Odnośnie Pana Onyszkiewicza uważam iż jest niedoceniony w naszej historii?!
Właśnie Panowie Onyszkiewicz i Michnik uważani są przez niektórych historyków za RZECZYWISTYCH Autorów/współtwórców "przemian okrągłostołowych" dlatego iż przed "obradami" prowadzili w Ambasadzie ZSRR w Warszawie ROZMOWY(Wcześniej Michnik był w Moskwie)?!
Jaruzelski i Wałęsa -ich zdaniem-TYLKO "te ustalenia" zrealizowali?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin