Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zmiana mentalnosci w armi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EU
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:42, 22 Mar 2011    Temat postu: Zmiana mentalnosci w armi

Witam i przesylam ciekawy artykul na temat koniecznosci zmian mentalnosiowych w armii jesli ma ona skutecznie wypelniac swoje zadania w obecnym czasie i w przyszlosci. Wedlug autora artykulu potrzebni sa nowi ludzie i inne metody zarzadzania.


Cytat:
Dr Grzegorz Kwaśniak
Decyzja o profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP, podjęta w 2007 r. przez rząd Donalda Tuska, była typowym dla tego gabinetu działaniem propagandowym mającym na celu pozyskanie młodych wyborców. Dawała jednak pewną szansę na przełom, który w dłuższej perspektywie mógł przynieść naszej armii i naszemu bezpieczeństwu wiele korzyści. Ale wymagało to od ministra obrony Bogdana Klicha elementarnego poczucia odpowiedzialności oraz podstawowej wiedzy z zakresu teorii organizacji i zarządzania. Obu rzeczy zabrakło.

Aby w jakiejkolwiek organizacji przeprowadzić prawdziwe i głębokie zmiany, a taką zmianą była właśnie postulowana profesjonalizacja Sił Zbrojnych, nie wystarczy doprowadzić do zmiany jej celów i zadań, redukcji struktur, zmodernizowania jej wyposażenia i uzbrojenia. Najważniejszym, wręcz niezbędnym elementem jest zmiana kultury organizacyjnej, a zatem pewnych zakorzenionych i utrwalonych przez lata nawyków, przyzwyczajeń, mentalności, które kiedyś, w innych warunkach, wpływały na organizację pozytywnie. Z czasem jednak, w miarę przekształceń w jej otoczeniu, stają się coraz większą przeszkodą nie do pokonania w skutecznym wdrażaniu reform.
Kulturę organizacyjną tworzą pracujący (służący) w organizacji ludzie (żołnierze) oraz wyznawany przez nich system wartości. Ze względu na wyjątkową rolę Sił Zbrojnych w systemie bezpieczeństwa państwa kluczową rolę zawsze odgrywały morale żołnierzy oraz ogólny poziom etyczny wojska. Niestety, podobnie jak cały Naród, poszczególne pokolenia żołnierzy, szczególnie zawodowych, przeszły przez ponad 40 lat planowej i systematycznej indoktrynacji komunistycznej, a po 1989 r. zostały poddane ideologii liberalizmu społecznego. Stan moralny naszych żołnierzy uległ zatem głębokim zmianom i prawdopodobnie nie odpowiada już wymaganiom współczesnego, niepodległego państwa oraz nowoczesnej armii na miarę XXI wieku.
Uważam, że to właśnie kultura organizacyjna rodem z minionej epoki (Układu Warszawskiego) jest główną wewnętrzną przyczyną braku zasadniczych zmian w Siłach Zbrojnych RP (członka NATO). Niestety, minister obrony, zajęty prawdopodobnie bieżącymi sprawami szczebla operacyjnego czy wręcz taktycznego (np. przygotowaniami do kolejnych misji), nie zdaje sobie z tego sprawy. Świadczy o tym chociażby dobór jego najbliższych współpracowników, którzy są typowym przykładem ludzi z systemem wartości i mentalnością ukształtowanymi w czasach komunizmu i zupełnie nieprzystającymi do nowych czasów. Na przykład sekretarzem stanu ds. profesjonalizacji jest Czesław Piątas, absolwent dwóch sowieckich akademii.
Brak determinacji w przeprowadzaniu zasadniczych zmian kulturowych skutkuje narastaniem wielu nieprawidłowości w obszarze kierowania Siłami Zbrojnymi. W Siłach Zbrojnych RP dominuje dowodzenie opierające się na dyrygowaniu, kontrolowaniu i bezwzględnym posłuszeństwie. Na wszystkich szczeblach struktury uprawia się dowodzenie, lekceważąc inne formy kierowania, być może w danej sytuacji bardziej odpowiednie. Próbuje się prawdopodobnie zrekompensować w ten sposób skutki zaniedbań w sferze organizacyjnej oraz brak prawdziwych dowódców (przywódców). Narastające zaniedbania w obszarze kierowania są następnie przyczyną wielu patologii wewnątrz Sił Zbrojnych. Przetrwała na przykład tzw. postsowiecka mentalność, która polega na braku zdolności do samodzielnego myślenia, konformizmie oraz strachu, które paraliżują wszelkie przejawy samodzielności i inicjatywy. Ponadto nadal działa mechanizm selekcji negatywnej: po kilku lub kilkunastu latach zmagania się z tym systemem najbardziej zdolne i utalentowane osoby odchodzą. Zostają ci najbardziej posłuszni, ulegli oraz posiadający tzw. znajomości. Bardzo słabo działa również system doboru i selekcji kadr. Kadrowcy, przez kilkanaście ostatnich lat opierający się na nepotyzmie, stworzyli państwo w państwie, któremu boi się narazić każdy dowódca. Zapoczątkowany w 2004 r. proces wdrażania nowej ustawy pragmatycznej zakończył się niepowodzeniem, co skutkuje dalszym marnotrawstwem olbrzymiego potencjału ludzkiego i intelektualnego.
Nieudolnie realizowane wewnętrzne zmiany organizacyjne odbijają się niestety również negatywnie na tym, co jest najważniejsze i stanowi o wartości Sił Zbrojnych, tzn. o ich zdolnościach operacyjnych. Siły Zbrojne RP wykazują zbyt małe zainteresowanie poszukiwaniem i rozwijaniem innych, nowych zdolności operacyjnych, np.: w cyberprzestrzeni, w przestrzeni informacyjnej, w działaniach nieregularnych, które mogłyby dać im możliwość wygrywania konfliktów w przyszłości. Ponadto osiąganie zdolności operacyjnych przez Wojsko Polskie zostało niebezpiecznie zdominowane przez nasze zobowiązania wynikające z członkostwa w NATO. W efekcie nadmierną wagę przywiązuje się do rozwijania zdolności ekspedycyjnych, lekceważąc zupełnie problem obrony terytorium kraju.
Na podstawie tej krótkiej analizy widać wyraźnie, że zasadniczą przyczyną większości problemów Sił Zbrojnych RP jest właśnie brak głębokiej zmiany kultury organizacyjnej. Brak zmiany starych - niedostosowanych do wyzwań współczesnego świata - wartości, norm, postaw oraz "postsowieckiej" mentalności wyższej kadry zawodowej, dziedziczonych w wyniku braku zmian także przez młode pokolenie żołnierzy, w tym szczególnie przez oficerów. Do tej pory był to problem niedostrzegany albo lekceważony, jednak po kilkunastu latach nieudanych reform widać wyraźnie, że bez głębokiej przemiany kultury organizacyjnej nie uda się nam zbudować Sił Zbrojnych na miarę potrzeb XXI wieku. Im wcześniej zdamy sobie z tego sprawę, tym lepiej. Natomiast sama profesjonalizacja Sił Zbrojnych, niestety, nie wystarczy, ponieważ zmienić (być może wymienić) trzeba właśnie dotychczasowych tzw. zawodowców, kilka tysięcy oficerów sprawujących funkcje kierownicze (dowódcze), o "postsowieckiej" mentalności, która kształtuje (konserwuje) starą kulturę organizacyjną w całych Siłach Zbrojnych. Zatrudnienie kilkudziesięciu tysięcy szeregowych zawodowych (jeżeli się uda) niewiele w tym względzie zmieni.
Nowe warunki, w jakich działają dziś i będą działać w przyszłości nasze siły zbrojne, zmieniają radykalnie wymagania stawiane kierownictwu (dowództwu) na wszystkich szczeblach. Szczególnie wzrosły wymagania dotyczące dynamiczności, odpowiedzialności, umiejętności pracy zespołowej, zdolności motywowania, szerokich horyzontów, zdecydowania w podejmowaniu trudnych zadań, inicjatywy, kreatywności, zdolności twórczych i umiejętności wykorzystywania szans. Sprostanie tym wyzwaniom będzie dla wielu naszych kierowników (dowódców), ukształtowanych według sowieckich wzorców, trudne, a przeważnie wręcz niemożliwe, gdyż wymagać będzie nie tylko nowej wiedzy, ale także zmiany mentalności i stylu kierowania (dowodzenia). Będą oni musieli więcej czasu i uwagi poświęcić podwładnym, czyniąc ich swoimi partnerami, a zarazem czynnikami rozwoju i sukcesów Sił Zbrojnych. Będą musieli zaakceptować tę oczywistą prawdę, że nowoczesne kierowanie (dowodzenie) nie oznacza brutalnego rozkazodawstwa, a jego siła nie płynie już z władzy i stanowiska, lecz z wiedzy i autorytetu budowanego na umiejętnościach i wyznawanym systemie wartości.
Są to, niestety, umiejętności i zdolności całkowicie obce sposobowi myślenia większości współczesnych polskich generałów i pułkowników. Prawdopodobnie w zdecydowanej mierze nie są oni w stanie nauczyć się ich na nowo. Nawet generałowie mianowani w ciągu ostatnich kilku lat, którzy karierę zaczynali na początku lat 80. i mają dzisiaj po czterdzieści kilka lat, nie różnią się zbytnio od swoich poprzedników, choć pewne pozytywne objawy, przynajmniej u niektórych z nich, widać. Jednak aby skutecznie przeprowadzić profesjonalizację, niezbędne są systemowe i planowe działania podejmowane przez ministra obrony, mające na celu zasadniczą zmianę postaw i zachowań w skali całych Sił Zbrojnych w długofalowej perspektywie.

Doktor Grzegorz Kwaśniak - specjalista w zakresie polityki i zarządzania strategicznego bezpieczeństwem, ekspert Fundacji Republikańskiej. Pracuje w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie.



zrodlo: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 14:30, 14 Kwi 2011    Temat postu:

WIENIEC DLA GENERAŁA.

Kilka tygodni temu Bloger / rossonero / z NE zapoczątkował przywracanie honoru oficerom Sił Powietrznych, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Akcja znalazła wsparcie wśród czytelników NE, którzy aktywnie / również finansowo/ wsparli tę myśl. Ciekawe, ilu było kolegów lotników w tym przedsięwzięciu.

Poczytajmy, co ma do powiedzenia inicjator tej akcji.

Dziś mam przyjemność ogłosić kontynuację akcji obrony honoru i czci polskich lotników. Tym razem – upamiętniamy śp. gen. Andrzeja Błasika.

Generał Błasik, wraz z kapitanem Protasiukiem i prezydentem Lechem Kaczyńskim stał się dla mainstreamu współwinnym katastrofy smoleńskiej i dyżurnym chłopcem do bicia dla większości mediów i sporej części „klasy” politycznej. Te wcale niemałe grupy ochoczo przyjmowały i kolportowały suflowane przez stronę rosyjską wrzuty. Generał wywierał presję, generał stał za plecami, generał był pijany, generał wyrzucił jednego z pilotów i sam zasiadł za sterami, generał zbeształ w wulgarnych słowach kapitana… Te ruskie insynuacje wyjątkowo mocno wbiły się w umysły polskich inżynierów dusz, wbiły się tak mocno, że wykluczenie przez prokuraturę obecności generała w kokpicie niemal przeszła bez echa.

W sumie nie ma, co się dziwić, że kremliny i polscy kremlofile tak ochoczo czynią gen. Błasika współwinnym tragedii. Dowódca Sił Powietrznych, podobnie jak inni generałowie, którzy zginęli pod Smoleńskiem należał do żołnierzy kształconych już na zachodnich a nie kacapskich uczelniach i akademiach wojskowych, i z pewnością bardzo mocno gryzło to kagiebowskie władze FR. Tablica poświęcona generałowi w bazie wojskowej w Ramstein także była i jest solą w oku otępionych MAKiem. Państwo polskie nie wzięło w obronę swojego żołnierza, a dziennikarze pletli coś o byciu pupilkiem prezydenta; o jego honor walczyła garstka osób z wdową, panią Ewą Błasik na czele.


czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin