Nasze Forum "VOX MILITARIS"

julevin

Zastosowany sposób przeniesienia oficerów do rezerwy kadrowej nie ma nic wspólnego z cywilizowanymi formami funkcjonowania sił zbrojnych. Moge zrozumieć, że w świecie polityków obowiązują pierwotne formy i metody postępowania, gdzie podstęp, prowokacja i fałszywe oskarżenia są zasadą zdobywania wpływów i poparcia w każdych wyborach. Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do fałszowania list wyborczych, kupowania głosów przez posłów i senatorów, nieprawidłowości w czasie kampanii wyborczej w której głównym argumentem kandydatów jest wielkość portfela szefa partii i jego umiejętność uzyskania poparcia mediów. Natomiast niepokojące jest przenoszenie tych form na grunt wojska. Wcale to nie oznacza, że siły zbrojne, nie są dotknięte wieloma korupcyjnymi i haniebnymi zdarzeniami. Jednak należało oczekiwać, od naszych dowódców, że nie zaakceptują takiego sposobu działania kadrowego.
Z wielkim niesmakiem stwierdziłem milczenie dowódcy sił powietrznych, gdy jego minister dokonywał tego bezprawnego działania w stosunku do swoich podwładnych. Czy ktoś zadał sobie pytanie, co mogł zrobić oficer, którego dopadła wiadomość odwołania ze stanowiska w czasie, gdy wykonywał zadanie bojowe?
Jeżeli czytam, że ktoś wylicza zalety dowódcy sił powietrznych, to uważam to za pozytywne zjawisko, ale milczaca akceptacja bezprawia nie może być nagradzana.
Jeżeli to była bezsilność, to jest zawsze honorowe wyjście w postaci dymisji. Nie zgadzam się z tym, by przełożony pozwalał na ubliżanie swoim podwładnym, niezależnie od tego, jakie popełnili przewinienie.
Honor oficera jest ważniejszy od każdego stanowiska służbowego. Nie wolno było dopuścić do takiego zadziałania.
Jestem przekonany, że zarówno szef sztabu generalnego, jak i dowódca sił powietrznych byli w stanie odwieść ministra od takiego kroku. Tym razem forma okazała się zadośćuczynieniem oczekiwaniom tłumów dziennikarzy oczekujących na ofiarę.

Jan Kowalski

a czy jeszcze coś takiego istnieje w tym kraju

JOZIN

Teoretycznie tak.Na wyzej zadane pytanie juz była odpowiedz na forum.

Podobin

Dowódcy muszą dbać o honor swoich podwładnych.

Dotyczy to oczywiście dobrych i mądrych dowódców, a zasadą chcę nawiązać nie tyle do pamięci A. Leppera, który dzisiaj został pochowany z wojskowymi honorami, ale do odpowiedzialności dowódców za swoich podwładnych i troski o honor armii w oczach społeczeństwa. Może nawet nie chodzi o sam honor, ale uzasadnienie, że rodacy wydają pieniądze na armię, a wojsko udowadnia, że nie jest to pieniądz stracony.

Telewizja /bez cenzury/ pokazała salwę honorową na cmentarzu, na środkowym Pomorzu, co zamiarem rządu miało podkreślić szczerą stratę, jaką było przedwczesne i tragiczne odejście byłego wicepremiera. Decyzja rządu i gromadny udział polityków pokazał, co jest wart ten nasz polityczny światek. Żywego pana Andrzeja chcieli wdeptać w ziemię, a gdy go zabrakło, udają wielką potrzebę pożegnania. Może kiedyś dowiemy się, jak to było naprawdę. Nie mniej dobry byłby to zwyczaj, gdyby byłych członków rządu RP, niezależnie od politycznych opcji żegnano z honorami. Powinno to dotyczyć wszystkich bez żadnych wyjątków. Czas pokaże, czy był to tylko niespodziewany gest przedwyborczy pana premiera, czy też stanie się to polską tradycją. Osobiście bardziej wierzę w tę pierwszą opcję.

Jedno nie mogło umknąć uwagi, nawet najbardziej zagorzałemu pacyfiście obserwującego tę ceremonię tylko w telewizji. Otóż była tam kompania honorowa w niebieskich beretach. Salwa honorowa w wykonaniu tych „profesjonalistów”, wystawiła okropne świadectwo poziomowi wyszkolenia wojsk. W poprzednim systemie, cenzura z pewnością nie pokazałaby takiego bałaganu i braku wyćwiczenia tej kompanii, ale powiedzmy sobie szczerze, nie wyobrażam sobie, by z takim poziomem wyszkolenia, ktoś wówczas wysłałby na uroczystość pogrzebową taka zbieraninę ludzi w mundurach. Być może mam zbyt duże wymagania chociażby i z tej racji, że kiedyś byłem dowódcą takiej kompanii na szczeblu jednostki.

Jeżeli ktoś słusznie zauważa, że brak jest środków na szkolenie wojsk i z tym również się zgadzam, to jednocześnie uważam, że przy tych wszystkich cięciach budżetowych i personalnych nieodpowiedzialność dowódców jednostek jest przerażająca. W stolicy zauważa się obniżenie poziomu kompanii reprezentacyjnej WP, a w wojskach ten obraz przypomina Szwejkowskie pojęcie wojska.

Dowódcy wszystkich szczebli dowodzenia muszą dbać o honor swoich podwładnych, jak i również o honor sił zbrojnych. To, co przez moment zobaczyłem w okienku telewizyjnym, to żenujące widowisko, za które odpowiedzialność ponoszą dowódcy kierujący pododdział do zadań reprezentacyjnych. Takie reprezentowanie wojska, nawet na uroczystościach pogrzebowych jest skandalicznym brakiem poczucia odpowiedzialności.

Andrzej Lepper niezależnie od politycznych ocen jego wieloletniej działalności, zawsze był serdecznie i z zaangażowaniem związany z problemami obronności kraju. Zasłużył na dobrze wyszkoloną kompanię honorową.