Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O lepszą Polskę
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaskol
Administrator



Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:53, 13 Mar 2018    Temat postu: Reforma sądownictwa

Oto dowód, jak potrzebna jest reforma sądownictwa i utworzenie w Sądzie Najwyższym Izby Dyscyplinarnej dla sędziów i prokuratorów, która nie będzie patrzyła przez palce na winy kolegów po fachu. Sąd Najwyższy uwolnił właśnie od odpowiedzialności prokuratora z Kielc, który został przyłapany na jeździe po pijanemu. Uznał, że prokurator… mógł nie wiedzieć, że ma we krwi alkohol – dowiedział się portal wPolityce.pl.

CZYTAJ TAKŻE:Kontrowersyjna decyzja Sądu Najwyższego. Uniewinnił sędziego Topyłę od zarzutu kradzieży 50 zł! WIDEO

To miała być rutynowa operacja policjantów z kieleckiej drogówki. Początkiem lipca 2013 roku rozpoczęli akcję „Trzeźwy poranek”. Tuż przed godziną 08.00 zatrzymali 55-letniego kierowcę, którym okazał się prokurator z Kielc! Miał ok. promil alkoholu we krwi. Pierwszy wyrok w sprawie karnej prokuratora zapadł już po niecałym roku od zatrzymania. Sąd wymierzył mu karę grzywny i na rok odebrał prawo jazdy. Co na to sąd dyscyplinarny? W dwóch instancjach uznał go za winnego! Sędzia oczywiście się odwoływał, aż doszło do kasacji przed Sądem Najwyższym. Ten nie miał problemu z dyscyplinarnym uniewinnieniem śledczego z Kielc.

Decyzja Sądu Najwyższego jest tym bardziej bulwersująca, że kieleckiego prokuratora skazały na usunięcie z zawodu sądy dwóch instancji. Nie miały wątpliwości, że śledczy z Prokuratury Okręgowej w Kielcach, którego pięć lat temu zatrzymała policja, gdy prowadził auto mając we krwi prawie promil alkoholu, uchybił godności urzędu i nie zasługuje na pełnienie zawodu prokuratora.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sąd Najwyższy gwarantem sprawiedliwości? TOP 10 kompromitacji prezes Gersdorf i innych sędziów SN

Takie stanowisko prezentował przed Sądem Najwyższym także Pierwszy Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro. A mimo to sąd uwzględnił kasację prokuratora. Ogłosił, że sądy niższej instancji nie odniosły się do wyjaśnień prokuratora, który twierdził, że nie zdawał sobie sprawy, iż ma we krwi alkohol. Tak jakby alkohol wziął się z powietrza…

CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY! Uniewinniali Sawicką i uznali przedawnienie sprawy Przemyka. Kim są sędziowie SN, którzy zajmą się w sierpniu ułaskawieniem M. Kamińskiego

W lutym Sąd Najwyższy uniewinnił w sprawie dyscyplinarnej sędziego Mirosława Topyłę od zarzutu kradzieży 50 zł. Tym samym SN zmienił wyrok sądu dyscyplinarnego I instancji, który usunął Topyłę ze stanu sędziowskiego w związku z tym zarzutem

Komentarz:
Niestety historia nam podpowiada, że żaden prokurator, nigdy nie odpowiada za swoje błędy, nawet jeżeli są zawinione i wynikają z jego niedbalstwa.

Przywołany wyrok Sądu Najwyższego jest tego najlepszym przykładem.
Reforma Z. Ziobry dotycząca odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i prokuratorów też tego nie zmieni.
Kto dzisiaj jest rzecznikiem dyscyplinarnym w sprawach sędziów i prokuratorów? Sędzia i prokurator. A jak będzie po reformie? Tak samo.
Żeby cokolwiek zmienić potrzebny jest organ, który będzie ścigał sędziów i prokuratorów, ale który nie będzie w żaden sposób powiązany z korporacjami sędziowska i prokuratorską. Musi to być organ mający uprawnienia prokuratora, ale sam nie będący prokuratorem ani sędzią aby być wolnym od nacisków korporacji.

O winie sędziego lub prokuratora musi orzekać ława przysięgłych, wszak w Konstytucji jest zapis o tym, że władza zwierzchnia należy do Narodu. Jeżeli sędzi wydaje wyrok w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej to logicznym jest, że Rzeczpospolita Polska poprzez swoich przedstawicieli będzie kontrolowała takiego sędziego, a jeżeli sędziego to i prokuratora.
Daleko nam jeszcze do tego by było normalnie. Jest jak jest, a może być tak jak było.
Musimy wybierać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 11:57, 27 Mar 2018    Temat postu: List otwarty do realizatorów programu Studio Polska

v
Szanowni Państwo.

Po obejrzeniu wczorajszego odcinka programu –Studio Polska –pragnę podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Uważam, że program w swoim zamiarze jest dobry i należy go kontynuować, jednak należy wprowadzić pewne poprawki. Diabeł bowiem, jak głosi przysłowie, tkwi w szczegółach. Zapewne państwo nie mieliście czasu obejrzeć to, co zrealizowaliście, bowiem to wszystko jest zbyt sztuczne, szarpane i widz odnosi wrażenie, że prowadzący są niby dwa pieski na smyczy, które w połowie określonej sekwencji, tematu, za jednym pociągnięciem /szarp-[nięciem smyczy/ przerywają jedną wypowiedź i ku zaskoczeniu widzów przenoszą rozmowę w inny koniec Sali, czy naszej rzeczywistości.
Prowadzący powinni przemyśleć scenariusz tego programu, bowiem zbyt często skaczą z jednego tematu na drugi i w rezultacie żadna historia, żaden temat nie jest dobrze rozpatrzony.
Nie widzę powodu, by faworyzować w wypowiedziach wątpliwe w swojej treści wypowiedzi takich i osób, jak ten młodzieniec o imieniu Rafał i jego kolega oraz robić z nich głównych bohaterów wieczoru, bowiem oprócz krytyki i obrony tego co było, nie mają oni nic godnego do powiedzenia. Odniosłem wrażenie, że te osoby korzystają ze specjalnych uprawnień, a prowadzący oczekują od nich reklamowania ich racji. Tych dwóch gości wyczerpało swój czas antenowy i nie powinni być dopuszczani do pozostałych programów. Odnoszę wrażenie, że dobór uczestników dyskusji jest nie do końca trafiony i z pewnością nie stanowi mocnej strony programu.

Chciałbym też wrócić do pewnego programu, w którym wyrażam wielkie uznanie dla pana mecenasa, który powiedział Żurkowi to, co cała Polska chciałaby powiedzieć obecnym sędziom. Prowadzący uparli się bowiem na utrzymywanie przy życiu skończonego celebryty, którego ważność zapisała się jedynie w tym, że niby Rejtan bronił tym razem przegranej sprawy. Chciałbym usłyszeć od zaproszonej osoby z Min. Sprawiedliwości przyczyn dalszego funkcjonowania w sądownictwie i prokuraturze wypaczeń i zwykłych przestępstw stosowanych przez ludzi w togach. Zwłaszcza niepokoi zachowanie prokuratorów, którzy są w pełniej zależności od swoich przełożonych. Kiedy wreszcie Ministerstwo Sprawiedliwości ustosunkuje się do skarg społeczeństwa z okresu kampanii wyborczej, gdy powołane komisję u Prezydenta i w PiS zbierano skargi z całej Polski. Kiedy zostaną opublikowane te dane i jaki jest zamiar obecnej władzy z tymi skargami.

Jednym słowem odnoszę wrażenie, że dobry pomysł reformy sądownictwa sprowadza się do lakierowania przeszłości i wprowadza w błąd moich rodaków.
Prowadzący program powinni poinformować telewidzów o sposobie załatwienia tematów, bowiem wygląda to jakby wrzucanie tematów do studni bez dna.
Generalnie nie powinno być tak, by opozycja miała w tym programie więcej czasu na wypowiedzi, od tych, co usiłują rozliczyć odpowiedzialnych za lata zaniedbań i przestępstw. Sprawą prowadzących powinno być odpowiednie przygotowanie składających skargę do przedstawienia swoich racji. Można zauważyć, jakby nie mieli oni nic ważnego do powiedzenia. Natomiast sprawa w Ostrołęce pokazywana jest kolejny raz i nikt nie informuje o reakcji władzy sądowniczej.
Oczekuję, że zarówno osoby typu pan Żurek i kilku innych, którzy w swoich wypowiedziach opierają się na kłamliwych orzeczeniach sądowych nie będą zapraszane do programu. Oczekuję dyskusji o pozytywnej przyszłości i przyczynach celowego wyhamowywania reformy i skutków takiego postępowania.
Ponadto należy zauważyć, że prowadzący programy w telewizji publicznej tak mocno skrywają się za plecami swoich zwierzchników / tych pociągających smycz /, że trudno znaleźć adres, by można się było podzielić swoim uwagami. Z jednej strony pełne usta na temat otwartości, a jednocześnie nieuchwytne osoby.
Pozdrawiam.
Podobin


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:22, 28 Mar 2018    Temat postu: Żydowski interes

[url][/url]

Zaniepokojonym o przyszłość swojego kraju rodakom, trudno poważnie skupić się na poszczególnych problemach, bowiem telewizja regularnie i z determinacją kieruje nas na kolejne sukcesy obecnego rządu. Zawsze znajdzie się temat, który przykrywa coraz trudniejsze do pokonywania niedostatki, a w to miejsce musimy utożsamiać się z coraz lepszymi propozycjami.
Dziś zasadniczym tematem są Patrioty, a dokładnie podpisanie umowy na ich zakup. Z tej okazji odbyła się jak zwykle wielka uroczystość i wydano również specjalny komunikat:
„Z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministra obrony Mariusza Błaszczaka, jak również ambasadora USA w Polsce, została w środę w Warszawie podpisana umowa o dostawie amerykańskich zestawów obrony powietrznej Patriot dla Polski”. Padło przy tej okazji wiele ciepłych słów, o których zapewne przeczytamy na portalach internetowych i w jutrzejszych gazetach. Przy takim doborze oficjeli przemówień nie było końca, a dobrani widzowie mieli kilkakrotnie rzęsistymi brawami nagrodzić przemawiających.
Sama uroczystość nie jest żadnym zaskoczeniem, a zwłaszcza opozycja powinna cicho siedzieć nie tylko z tej racji, że organizowała podobne uroczystości, jak choćby przy zakupie Caracali, ale również i z tej przyczyny, że po /nad 12 lat temu, zarówno Tusk, jak i pani Kopacz nie podjęli się wypełnienia priorytetu w temacie obronności kraju, jakim zawsze była obrona przeciwrakietowa i przeciw powietrzna. Jak dobrze pamiętam, to od czasów prezydentury pana Kwaśniewskiego do dnia dzisiejszego byliśmy świadkami tylko wielkiej paplaniny w temacie wojska i masowego nominowania generałów, a poprzedni rząd PO-PSL to w zasadzie wsławiał się tylko obcinaniem budżetu MON i redukcją stanów osobowych.

Niezależnie od tej „oficjałki” i daty zrealizowania planowanej operacji, to nic więcej nie wiemy. W prasie ukazała się co prawda wzmianka, że system ma osłaniać terytorium naszego kraju / nie wiemy czy cały obszar/ ale jednocześnie ten system będzie osłaniał inne kraje na zachód od Polski od uderzeń rakietowych i lotniczych. Jest to zrozumiałe, bowiem trudno sobie wyobrazić, by uderzenia powietrzne ze wschodu były tak wykonywane, by nie naruszać naszej przestrzeni powietrznej zarówno na małych, jak i dużych wysokościach. Jest to z pewnością temat dla specjalistów, którzy powinni się w tym temacie wypowiedzieć. Mnie natomiast interesuje sprawa dopłat do naszego wysiłku obronnego, jakie niewątpliwie będą naszym udziałem dla takich stolic, jak Berlin, Paryż, czy Bruksela.

Gdy czytam suche fakty komunikatu „Pod koniec ubiegłego roku amerykańskie władze zgodziły się sprzedać Polsce w pierwszej z dwóch planowanych faz m.in. 16 wyrzutni, cztery stacje radiolokacyjne i 208 pocisków. Zgoda dotyczyła oferty dla pierwszego etapu dostaw, o maksymalnej wartości 10 mld dolarów (ok. 37 mld zł)” to oceniając prawdopodobny przebieg operacji powietrznej przeciwnika ze wschodu / nie wchodząc w szczegółowe rozważania/ oceniam sytuację równie beznadziejną jak i bez rakiet Patriot.
Jednocześnie w tym samym dniu dotarła do nas zza oceanu inna wiadomość. Oto bowiem senatorowie Kongresu amerykańskiego, ci sami, co wyrazili zgodę na sprzedaż dla nas systemu Patriot, jakby w nagrodę zażądali dużych pieniędzy / 65 mld. dolarów / za rzekome mienie żydowskie czasów II WŚ, które mimo, że już zostało przez Polskę spłacone, powinniśmy w ramach dużej prywatyzacji zapłacić. Jednym słowem, ci sami Żydzi, co to zagłosowali za sprzedaż rakiet Patriot, teraz żąda pieniędzy dla siebie. Dziś ma być odpowiedź polskiego premiera i wielka szkoda, że przy okazji tej imprezy z podpisaniem umowy o zakupie, ambasador USA nawet słowem nie wspomniał. Tak, jakby o tym nie wiedział lub czeka na inną okazję. Niewątpliwie jego głos zabrzmi jeszcze głośno i amerykańscy Żydzi usłyszą jego pełne wsparcie.
Trudno przy tej okazji zachwycać się słowami ambasadora : „Polska będzie globalnym liderem rozbudowy obrony powietrznej i przeciwrakietowy. (…) Polski przemysł obronny skorzysta z transferu technologii i trwałego partnerstwa z największymi firmami obronnymi świata. Skorzystamy wszyscy, skorzystają polscy obywatele i polscy oraz amerykańscy żołnierze” W tym miejscu trzeba sobie zadać pytanie, czy ta transakcja jest wiązana i czy nas drogo nie będzie kosztować?
Generalnie należy ocenić to pozytywnie, ale w sytuacji tak globalnego zagrożenia, to rozwiązanie problemu tylko siłami naszego kraju są skazane na niepowodzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:43, 29 Mar 2018    Temat postu: Wisła i Patrioty za 4,75 mld dolarów.

v

Dla porządku odnotujmy proponowane i ogłoszone zamiary. Powinien być czas do weryfikacji.
Oto co zapisano: Kontrakt podpisany
MON zapłaci za pierwszą fazę programu Wisła ok. 4,75 mld dolarów, czyli ok. 16,1 mld zł. To cena za zakup dwóch baterii systemu Patriot z pociskami PAC-3 MSE i systemem dowodzenia IBCS. Umowę na elementy pierwszego etapu Wisły podpisał w środę szef MON Mariusz Błaszczak. To największy kontrakt zbrojeniowy w historii Polski.

Z tej kwoty ponad 700 mln zł ma trafić do polskiego przemysłu. Kontrakt obejmuje zakup 208 pocisków PAC-3 MSE produkowanych przez koncern Lockheed Martin z USA (oraz 11 egzemplarzy do testów). Jest to liczba pozyskiwana z myślą o obu etapach programu Wisła. Koszt jednego pocisku PAC-3 MSE to ponad 6 mln dolarów. Jest to więc oręż drogi, przeznaczony w pierwszej kolejności do zwalczania trudnych do trafienia celów takich jak wrogie rakiety. Przeciw samolotom, śmigłowcom i dronom Patriot może używać tańszych pocisków, jak np. już istniejące PAC-2 GEM-T lub przyszłe SkyCeptor (opracowywane w kooperacji USA i Izraela). Te ostatnie Polska zamierza pozyskać w drugiej fazie programu Wisła. Obecny kontrakt nie obejmuje pocisków niskokosztowych. Taka konfiguracja Wisły oznacza, że będzie to (przynajmniej na razie) system przede wszystkim antyrakietowy.

Polski Patriot będzie wyposażony w sieciocentryczny systemu zarządzania obroną powietrzną IBCS (ang. Integrated Air and Missile Defense Battle Command System) rozwijany przez amerykańską spółkę Northrop Grumman. MON pozyskuje IBCS jeszcze przed jego wejściem do produkcji seryjnej, w ramach procedury yockey waiver. System ma być wdrażany w Polsce w tym samym czasie co w USA, gdzie jest to planowane na 2022 r. Raz pozyskany IBCS będzie wykorzystywany do zarządzania wszystkimi piętrami polskiej obrony powietrznej, nie tylko systemem Wisła.
Pozostałe elementy systemu to cztery stacje kontroli i kierowania ogniem, taka sama liczba systemów Radar Interface Unit (łączących radar Patriot z siecią systemu łączności nowej generacji IFCN używanym w systemie IBCS), zestawy Launcher Integration Network Kit (LINK), (są przeznaczone do łączenia wyrzutni z systemem IFCN), jednostki koordynujące Engagement Operations Center (EOC) w kilku wariantach, jednostki systemu IFCN, cztery jednostki generowania energii Electrical Power Plant III i pięć terminali systemu MIDS-LVT, przeznaczonych do łączności z systemem Link 16.
Są to elementy, które w listopadzie 2017 r. wymieniła w notyfikacji dla Kongresu USA agencja DSCA, odpowiedzialna za sprzedaż uzbrojenia w ramach procedury Foreign Military Sales (FMS). W tym samym dokumencie została podana maksymalna możliwa wartość kontraktu na pierwszy etap Wisły – 10,5 mld dolarów, czyli ponad 37 mld

Termin dostawy obu baterii pozyskiwanych w pierwszej fazie Wisły to 2022 r. Poinformował o tym w lutym wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz. Pierwotnie MON zakładało dostawę pierwszej baterii do końca 2022 r., a drugiej – do końca 2023 r. (inna sprawa, że były minister Antoni Macierewicz podawał jeszcze bardziej ambitne terminy, ale dla uboższej konfiguracji). Ryzyko ewentualnych opóźnień może być związane przede wszystkim z koniecznością integracji elementów wyprodukowanych w Polsce i w Stanach Zjednoczonych oraz z rozwojem systemu IBCS. W obu przypadkach eksperci MON zaangażowani w projekt Wisła są optymistami.
Również do 2022 r. mają być rozłożone płatności za pierwszą fazę Wisły. Kwoty wydawane przez MON co roku mają być mniej więcej takie same. W tym miesiącu w odpowiedzi na interpelację jednego z posłów MON poinformowało, że łączne wydatki na systemy obrony powietrznej w latach 2018-22 przewidziano na 17,1 mld zł.

Podpisanie umowy na elementy pierwszej fazy systemu Wisła poprzedziło podpisanie dwóch umów offsetowych zawierających w sumie 46 zobowiązań na 10 lat wartych 950 mln zł. Umowa z Lockheed Martin Global Inc. obejmuje 15 zobowiązań offsetowych wycenionych na 725 mln zł, które pozwolą na produkcję i serwisowanie elementów wyrzutni dla PAC-3 MSE, produkcję wybranych elementów tych pocisków, budowę laboratorium do badań pocisków rakietowych, a także zdolności związanych z utrzymaniem samolotów F-16.
Umowa z Raytheon Company dotyczy 31 zobowiązań offsetowych wycenionych na 224 mln zł, które pozwolą pozyskać zdolności w zakresie dowodzenia i kierowania w oparciu o moduł IBCS, produkcji i serwisowania wyrzutni i pojazdów transportowo-załadowczych, utworzenia certyfikowanego Centrum Administracji i Zarządzania Produkcją, dostosowaniem, serwisowaniem oraz naprawami systemu Wisła i innych programów obrony przeciwlotniczej i obrony powietrznej; częścią umowy jest także pozyskanie zdolności produkcji i serwisowania 30-mm armat Bushmaster.
Wisła to najbardziej priorytetowy program w planie modernizacji technicznej wojska. Jej pozyskanie jest podzielone na dwie fazy. Takie założenie MON przyjęło w ubiegłym roku. Podpisana w środę umowa dotyczy przede wszystkim pierwszego etapu. Choć niektóre zakupy (system IBCS i pociski PAC-3 MSE) są prowadzone z myślą o obu fazach Wisły, to jeszcze więcej będzie do kupienia w następnym kontrakcie. MON zamierza bowiem pozyskać sześć kolejnych baterii Patriot, w tym dopiero opracowywane radary dookólne i pociski SkyCeptor. Z tymi ostatnimi były związane ambitne założenia offsetowe, które zawsze podwyższają cenę zakupu. Dodatkowo do systemu Wisła mają być włączone polskie sensory. Negocjacje drugiej fazy mają się rozpocząć w połowie kwietnia. We wtorek premier Mateusz Morawiecki mówił o dostawach w 2024 r.
Komentarz:

Na każdym kroku słychać entuzjazm polityków,
którzy w żadnym miejscu nawet nie zająknęli się, by podeprzeć swoje wywody opiniami wojskowych specjalistów. Niestety, od dłuższego czasu na kierunku polskiej obronności mamy zazwyczaj albo zatwardziałych pacyfistów, albo typowych dyletantów, którzy nie tylko n ie posiadają żadnego przeszkolenia z zakresu obronności, ale również nie wykazali w swoich CV zainteresowania polityką obronną. W odróżnieniu od innych resortów / sprawiedliwość, służba zdrowia, rolnictwo/ na problematyce obronności nie trzeba się znać, a nawet, jak wskazują kolejni ministrowie / Onyszkiewicz, Komorowski, czy Klich i Siemoniak, czy Macierewicz można wojska również nie lubić, ale z zapałem go rozwalać i dezorganizować.
Słuchając słów pana Błaszczaka/ obecnego szefa MON / odnosiłem wrażenie, że ten człowiek mówił cos do czego nie tylko nie był przekonany, ale nie ma pojęcia jak to ma zadziałać. To nie sztuka kupić drogie zabawki, ale trzeba zdawać sobie sprawę w jakim systemie to zadziała, kto będzie tym sprzętem dysponował i w jaki sposób to ma być wykorzystywane w ekstremalnej sytuacji. Polityk w randze ministra powinien posiadać wiedzę i przekonanie, że tak duże pieniądze, które zamierza się wydać, faktycznie zabezpieczą osłonę powietrzną kraju i ten polityk może dziś z pełną odpowiedzialnością stanąć przed narodem i zapewnić go, że to jest celowa i odpowiedzialna decyzja. Również każdy nasz rodak powinien mieć pewność, że to jest ostateczna decyzja i historia z Caracalami nie powtórzy się w przypadku przegranej obecnej koalicji rządowej. Stąd opozycja ma nie tylko prawo, ale i obowiązek podpisać się pod tym kontraktem lub wyrazić swoje odmienne stanowisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:06, 12 Kwi 2018    Temat postu: O co tu naprawdę chodzi?

v

Każdy z osobna musi ocenić, czy mamy dobrą-czy złą zmianę? Można też powiedzieć, że na naszych oczach rozgrywa się teatr lub cyrk publiczny, ale gdy spojrzymy na meritum sprawy, to przestajemy się uśmiechać. Sprawa musi być poważna, skoro do prokuratury wzywany jest w ramach niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku, były prezydent RP Bronisław Komorowski. I mimo, że były prezydent po wyjściu z Prokuratury Krajowej powiedział:

"Osobiście nie sadzę, żeby przesłuchanie mnie cokolwiek nowego wniosło do śledztwa. Podtrzymuję moją opinię, że pewnie tu nie chodzi o jakąś szczególną wiedzę, której nie posiadam tylko chodziło o coś zupełnie innego …”, to sprawy bym nie bagatelizował. Trudno sądzić, by taka instancja działała tylko na polityczne zamówienie, a pytania prokuratorów były pozbawione podstaw.

Podobnie zresztą można powiedzieć o innej aferze, która dotyczy sekretarza generalnego PO posła Gawłowskiego, w którego sprawie, w czwartek posłowie zdecydują w głosowaniu, czy wyrazić zgodę na ewentualne zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Z wnioskiem o taką zgodę wystąpiła do Sejmu Prokuratura Krajowa, która chce mu postawić pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Oczywiście poseł Gawłowski również twierdzi:

„ W piątek rano wraz ze swoim obrońcą stawię się w prokuraturze w Szczecinie; chcę usłyszeć zarzuty, iść z tym do sądu, gdzie prokuratura zostanie "rozgnieciona", bo nie ma żadnych dowodów”
Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie zamierza postawić Gawłowskiemu zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Wówczas miał przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Zarzuty, które prokuratura ma ogłosić posłowi, dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.

W ostatnich dniach dołączył też przewodniczący klubu poselskiego PO poseł Sławomir Neumann, bowiem w jego sprawie Prokurator generalny wystąpił w czwartek - na wniosek Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze - do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu. . Śledczy chcą postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień w czasie, kiedy był wiceministrem zdrowia.
Prokurator generalny wystąpił w czwartek - na wniosek Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze - do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu szefowi klubu PO Sławomirowi Neumannowi.

Śledczy chcą postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień w czasie, kiedy był wiceministrem zdrowia. Neumann, pytany w czwartek przez dziennikarza TVP Info o stawiane mu zarzuty, odpowiedział, że sprawa została wcześniej zbadana przez niezależną prokuraturę i wyjaśniona, nie znaleziono żadnych uchybień. "Nie mam z tym najmniejszego problemu - zrzeknę się immunitetu, kiedy ten wniosek wpłynie" - dodał. "Uważam ten zarzut za absurdalny" - zaznaczył.

Wszystkie te sprawy, niezależnie od afery Amber Gold, sprawy z prywatyzacją kamienic w stolicy i wiele innych afer z przeszłości łączy wiele wspólnego. Oto bowiem prawdopodobne przestępstwa, jakie chce postawić prokuratura dotyczą znanych polityków Platformy Obywatelskiej i zarzuty dotyczą czasu przeszłego, kiedy panowało powszechne przekonanie, że to wszystko nie ujrzy światła dziennego, bowiem w ostateczności zostanie umorzone. Po zmianie warty szybko przypomniano sobie o przeszłości i nawet to , co zostało umorzone wraca na tapetę. Zaskoczyło to polityków przegranego obozu i jednocześnie zmusza nas do zadania pytania, czy to nie jest tylko zagrywka propagandowa, bowiem niektóre tematy zbyt długo / afera na podkarpaciu / istnieje tylko w obszarze medialnym. Natomiast na podstawie wyroku NSA dotyczącego grzywien zasądzonych pani prezydent Warszawy, można wnioskować, że oskarżający działają wbrew lub obok prawa.

Można oczywiście tygodniami wykorzystując rządowe media snuć publiczne oskarżania, w tematach afer korupcyjnych, czy tragedii smoleńskiej, ale wciąż, mimo upływu dwóch lat od zmiany rządów, brak jest jednoznacznej oceny i doprowadzenia winnych przed oblicze sprawiedliwości. Jednocześnie, gdy rozważnie i spokojnie spojrzymy na toczącą się wojnę propagandową, w której rządzący sięgają po nieznane dotychczas w polskim zwyczaju zamiary degradacji, czy wyrzucania z grobów zmarłych, okazywanie braku szacunku, czy dokonań polskim patriotom, tylko dlatego, że reprezentowali w życiu inne poglądy polityczne, budzi to mój niepokój na przyszłość.

Trudno ludziom bezpośrednio nie zaangażowanym politycznie w tą polsko-polską wojnę zrozumieć i zaakceptować przyczyny i wielkość tej okazywanej nienawiści. Nie można się zgodzić, by wzorem lat powojennych pewna grupa propagandowych ideologów, usadowiona w mediach i przy kierownictwach największych ugrupowań partyjnych, w sposób bezkarny rozsiewała te oznaki odwetu, nienawiści, wrogości i pogłębiała ten rów miedzy Polakami. Przychylam się do ocen wyrażanych przez trzeźwą część naszych rodaków, że to, co jest robione, to efekt wpływu obcych interesów i niedojrzałość osób, które po przemianach przejęły władzę.

A może jeszcze raz sięgnąć po sprawdzone rozwiązanie: Trzeba poszukać trzeciego rozwiązania?
O co tu naprawdę chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:04, 05 Cze 2018    Temat postu: MODERNIZACJA SIŁ ZBROJNYCH DO ARCHIWUM.

[url][/url]
Regularnie, z każdą zmianą rządu pojawiają się dokumenty planistyczne dotyczące rozwoju i modernizacji sił zbrojnych. Bawolej skóry było by mało, by szczegółowo o tym wszystkim napisać. Każde zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, wymusza bądź daje prawo do przedstawienia własnej wizji w obszarze wojskowości.

Tematy są nośne i zazwyczaj dotyczą wydatkowania dużych pieniędzy, więc jak grzyby po deszczu pojawiają się sposoby na uszczuplenie budżetowych pieniędzy. Jak dobrze pamiętam, już w końcówce XX wieku, gdy prezydentem naszego kraju zostawał A. Kwaśniewski pojawił się plan, którego nazwę zapewne można gdzieś odszukać w sejmowych annałach, a przedstawiał, tak jak wszystkie po nim opracowywane wizji na kolejnych 10-15 i więcej lat. Oczywiście zanim do tego dochodziło pojawiała się informacja o powołaniu specjalistycznego zespołu / nazwy były różne /, który w określonym czasie za odpowiednio wysokie pieniądze opracowywał odpowiedni dokument, a jego treść w mniejszym lub większym zakresie była doprowadzona do publicznej wiadomości. Treści utajnione pozostały w głębokich szufladach wojskowych sztabów.
Żywot tych dokumentów zawsze był krótkotrwały, bowiem przegrane wybory, zazwyczaj kończyły ich przydatność i jedynie dostęp do archiwów może potwierdzić fakt ich istnienia. Zwycięska ekipa rozpoczynała od totalnej krytyki tego wszystkiego, co opracowali poprzednicy, a sami oczywiście powoływali kolejny zespół i wyciągali z budżetu dobrą kasę. I tak na planowaniu i tworzeniu coraz to innych dokumentów polega niekończąca się zabawa w modernizację i unowocześnianie naszych sił zbrojnych.
Kolejnym ekipom rządowym i ministrom obrony narodowej najlepiej oczywiście wychodzą zmiany personalne, które zazwyczaj są nie tylko częścią, ale przede wszystkim podstawą każdej „nowej wizji” rozwoju sił zbrojnych. Zapewne w przyszłości, powstanie niejedna rozprawa doktorska dokumentująca beznadziejnie i głupio wydawane pieniądze przez niedorosłych i nieodpowiedzialnych polityków.

Siły zbrojne przeżyły wielu swoich szefów, z których przeważnie każdy / z nielicznymi wyjątkami / nie był przygotowany do objęcia tego odpowiedzialnego dla obronności kraju stanowiska. Widzieliśmy matematyków, historyków, bibliotekarzy, psychiatrów i wielu innych „fachowców”, z których trudno byłoby wybrać szeregowego do drużyny piechoty. To od nich szły w Polskę zapowiedzi o „armii mniejszej, ale sprawniejszej” , zapowiedzi o zaplanowanych zakupach, tysiącach dronów, śmigłowcach, samolotach i okrętach dla MW.
Ciągle słyszymy tylko słowa, słowa, trwają telewizyjne dyskusje, zmieniają się tematy, środki z MON przerzucane są do innych podziałek budżetowych, a plany powoli przygotowywane są do przekazania do archiwum.
Poniższa informacja, to nic innego, jak powielony sposób na sprawowanie władzy, w części medialnej sprawa jest już rozegrana i tylko oczekiwanie na kolejne wybory, przedłużą żywotność opracowanych dokumentów. Dla przejrzystości warto w tym miejscu jeszcze odnotować, że opisywany poniżej dokument, to zapewne wypadkowa koncepcji dwóch ministrów ON, którzy od początku tej kadencji rządu, funkcjonowali przy ulicy Klonowej w Warszawie. Tylko znawcy i uczestniczący przy kuchni powstawania tego dokumentu wiedzą ile w tych zapisach jest od Macierewicza, a ile od Błaszczaka?
Oczywiście, bez żadnych sprzeciwów, dokument został zaakceptowany przez sejmową komisję ON, a wcześniej, jak dotychczas poparli go najwyżsi rangą generałowie.
Poniżej informacja w tym temacie:
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Przyjęcie przez Radę Ministrów uchwały w sprawie „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017-2026” to ważny krok w celu uruchomienia perspektywicznych programów modernizacji polskiej armii. Jednakże, przyjęcie dokumentu jest opóźnione, a na jego podstawie MON musi jeszcze wypracować Program Rozwoju Sił Zbrojnych i Plan Modernizacji Technicznej.
W wydanym komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśla, że „Szczegółowe kierunki…” określają dyslokację jednostek wojskowych, zobowiązania wynikające z umów międzynarodowych oraz założenia dotyczące modernizacji armii. Sam dokument wbrew nazwie jest dość ogólny, i liczy ponad 20 stron. – Ten dokument obejmuje generalnie siły zbrojne, począwszy od stanów osobowych, dyslokacji po potrzeby modernizacyjne. Jest wielowątkowy, tylko na dużym stopniu ogólników. Teraz przyjdzie czas na sprecyzowanie konkretnych programów. – mówił Defence24.pl wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz przy okazji pozytywnego zaopiniowania dokumentu przez Sejmową Komisję Obrony Narodowej.
Resort obrony podkreślił jednak, że przyjęty przez Radę Ministrów dokument określa kierunki modernizacji Wojska Polskiego dotyczące sprzętu rozpoznania i walki radioelektronicznej, sprzętu dowodzenia i łączności, wyposażenia systemu obrony powietrznej, zestawów przeciwpancernych pocisków kierowanych, kołowych transporterów opancerzonych, średnich samolotów transportowych, okrętów i sprzętu morskiego, sprzętu elektronicznego, czołgów.

Lista jest zbieżna z zapisem artykułu 4. ust. 2 ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych, jego główne zapisy pozostały niezmienione od przyjęcia pierwotnego tekstu ustawy w 2001 roku. Pewne elementy spośród wymienionych w komunikacie – jak na przykład czołgi, systemy przeciwpancerne czy środki walki elektronicznej – są zbieżne z rekomendacjami Strategicznego Przeglądu Obronnego, przyjętego w ubiegłym roku. Jego elementy zostały zresztą już wcześniej włączone do planowania modernizacji technicznej, o czym świadczą prowadzone prace analityczne dotyczące nowych czołgów, ale też np. myśliwców 5. Generacji Harpia.
Po przyjęciu przez Radę Ministrów „Szczegółowych kierunków…” szef MON będzie mógł, w drodze zarządzenia, określić „program rozwoju Sił Zbrojnych”, a na jego podstawie będzie mógł zostać stworzony Plan Modernizacji Technicznej na lata 2017-2026. To ostatnie jest o tyle istotne, że bez obowiązującego PMT MON nie może zawierać zobowiązań finansowych na dany okres, czyli w praktyce dziś na czas po 2022 roku. Mówił o tym pełnomocnik MON Michał Marciniak, przy okazji zawarcia umowy na pierwszą fazę programu obrony powietrznej Wisła.
Czytaj też: "Offset w systemie Wisła jest realny". Płk Marciniak w programie SKANER Defence24
Dopiero przyjęcie nowego PMT pozwoli na podpisywanie umów zakładających płatności po 2022 roku, na przykład tej związanej z drugą fazą programu obrony powietrznej Wisła, ale też innych kontraktów. Wiadomo, że decyzje dotyczące okrętów podwodnych Orka i nowych śmigłowców szturmowych Kruk zostały odłożone na nową perspektywę planistyczną, która rozpocznie się w momencie gdy zacznie obowiązywać nowy PMT. Stąd tak ważne jest przyjęcie uchwały Rady Ministrów, a następnie kolejnych dokumentów w ramach MON i Sił Zbrojnych.
Czytaj też: Jeszcze Orka nie zginęła
Z drugiej strony należy pamiętać, że prace nad „szczegółowymi kierunkami” i PMT są dosyć mocno opóźnione, dokument obejmuje przecież okres od 2017 roku. Na tę kwestię wielokrotnie zwracali uwagę posłowie opozycji, w tym wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej i były szef MON w rządzie PO-PSL Czesław Mroczek. Jeszcze w lutym Mroczek mówił: „Rada Ministrów mimo ciążącego na niej obowiązku nie wydała szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej sił zbrojnych na kolejny okres planistyczny.”. Minister Błaszczak zapowiadał przyjęcie „Szczegółowych kierunków” jeszcze w kwietniu, ale ostatecznie udało się to dopiero na początku czerwca.
Czytaj też: Śmigłowce SH-2G do wycofania. Powód: brak wsparcia producenta
Dla procesu modernizacji Sił Zbrojnych największe znaczenie będzie mieć jednak dopiero nowy Plan Modernizacji Technicznej. To ten dokument określi, jakie programy będą realizowane w latach 2017-2026, i za jaką kwotę. Nowy PMT będzie pierwszym przygotowanym od początku przez obecny resort obrony. Dokument od podstaw powstanie po Strategicznym Przeglądzie Obronnym, a także w warunkach obowiązywania nowej ustawy o przebudowie, modernizacji technicznej, zakładającej wzrost wydatków obronnych do 2,5 proc. PKB.
Założenia nowego PMT powinny uwzględniać w pełni także ilościową rozbudowę armii, włącznie ze stworzeniem nowej dywizji, zwiększenie nacisku na obronę kolektywną, czy wreszcie budowę Wojsk Obrony Terytorialnej. Plan na lata 2017-2026 pozwoli na rozpoczęcie realizacji priorytetowych programów, a przyjęcie „szczegółowych kierunków” jest ważnym krokiem na drodze do przygotowania tego dokumentu.
Dla procesu modernizacji technicznej istotne znaczenie mają jednak również inne czynniki, jak choćby prace nad zmianami w systemie pozyskiwania sprzętu wojskowego i uzbrojenia, w kierunku tworzenia Agencji Uzbrojenia. Trzeba też pamiętać o poszukiwaniu rozwiązań pozwalających na dalsze usprawnienie tego procesu, na przykład poprzez zwiększenie finansowania czy przyjęcie specjalnych regulacji prawnych dla określonych, priorytetowych programów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:45, 05 Lip 2018    Temat postu: WOJNA O SN WCHODZI W DECYDUJĄCĄ FAZĘ.

v
Mamy kolejną wojnę i tym razem bojowy jej charakter widać i słychać przed budynkiem Sądu Najwyższego. Atmosfera jest tak napięta, a nienawiść protestujących doszła do takich szczytów, że jedynie brak broni palnej, czy też wyraźnego opowiedzenia się po stronie opozycji instytucji siłowych uniemożliwia zorganizowanym grupom protestów przed siłowym udowodnieniem swoich racji. Co prawda pojawiła wiadomość o gotowości wymachiwania pistoletem, ale ta zapowiedź przez nikogo nie została poważnie potraktowana.
Wszystko to, co ma miejsce obecnie na szczytach władzy jest wynikiem braku porządku prawnego w kraju. Nie może przecież prawo opierać się na jego interpretacji przez poszczególnych znawców, którzy w zależności od potrzeb politycznych ugrupowań wygłaszają swoje racje. Szczególnie negatywną rolę odgrywa tu pani prof. Gersdorf, która ze swojego urzędu uczyniła bastion walki opozycji przeciwko tym, którzy odważyli się wygrać wybory. Pani prof. W roli I prezes SN przez okres pełnienia tej odpowiedzialnej funkcji nie zadbała o przywrócenie w kraju normalnego prawa, a jedynie zadowoliła się trwaniem na stanowisku w przekonaniu, że z pozycji swojego stanowiska zawsze będzie miała rację. Tak jak swego czasu nie miał racji prof. Rzepliński, tak i obecnie pani profesor pozostaje jedynie trwać w przekonaniu, że ona ma rację. Zresztą pani prof. Gersdorf nie musiała niczego zmieniać, bowiem dotychczasowy stan prawny pozwalał bezkarnie prywatyzować mieszkania, okradać polskie państwo, a przede wszystkim zapewniał bezkarność ekipie „ciepłej wody z kranu”.
Szkoda, że nikt z opozycji, nie chce dziś zauważyć, że zasadniczą przyczyną wygranych przez rządzących wyborów, byłą nienawiść do dotychczasowego bezprawia uprawianego w sądach i prokuraturze oraz akceptowanego przez poprzedni Trybunał Konstytucyjny. Przegrani obawiają się nie tylko reform usprawniających państwo polskie, ale przede wszystkim tego, że po reformie SN, mogą zacząć funkcjonować instytucje rozliczające polityków za podjęte decyzje, które przyniosły straty naszemu krajowi. Zapowiedź, że Sąd Najwyższy nie podporządkuje się nowemu prawu, i opozycja wykazująca gotowość /przy wsparciu Brukseli/ na siłowa rozwiązania stanowi przykład znanego z historii rodzimego warcholstwa i tylko bezsilność zagranicznych ośrodków nie powoduje powtórki z XVIII wieku. Przecież zachowanie niektórych posłów do PE, to lustrzane odbicie tych co byli na usługach u Katarzyny II, to oni z tzw królem Europy przypominają znaną TARGOWICĘ.
Powszechnie krytykowana nasza konstytucja nagle w oczach pani prof. Gersdorf i szerokiej opozycji w kraju i za granicą znajduje gorących zwolenników, co wydaje się być wyjątkowo śmieszne w kontekście zapowiadanego referendum prezydenta, który koniecznie chciałby zmienić złą konstytucję.
Społeczeństwo ma prawo oczekiwać, że sądy będą działać szybko i z troską o ludzkie poczucie sprawiedliwości. Ale na razie nic niestety nie wskazuje, by miało tak być – a w każdym razie, by miało się tak dziać w stopniu większym niż trzy albo pięć lat temu. Zgadzam się z wypowiedziami, że ” Zamiast tego oglądamy właśnie epilog mało wyszukanego spektaklu o tym, jak jedna kulawa władza obcina drugiej nogę, przekonując, że była słaba i nie pasowała do nowych butów”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:44, 06 Lip 2018    Temat postu: RZĄD POLSKI NIE MOŻE USTĄPIĆ W SPRAWIE SĄDU NAJWYŻSZEGO.

v
Była I prezes SN wciąż usiłuje nam wmówić, że ta cała zawierucha w kraju i w Brukseli toczy się w imię tzw. praworządności, czy też w obronie jej stołka. Grupy bezmyślnych naszych rodaków wspólnie z turystami odwiedzającymi Pomnik Powstańców Warszawy zebrało się z inicjatywy polityków dobijających się do władzy, by na sygnał nadawany z Europarlamentu wzmocnić OSZCZERCZY GŁOS PRZECIW POLSCE. Widzieliśmy kto tam był i jakie brednie wygadywał. Po co przyjeżdżać w urlopowym okresie z nad morza do ro\zgrzanych murów w stolicy i narzekać, że brak jest chętnych do zawracania kijem Wisły. Trzeba też pamiętać, że to jest czas urlopów i większość ciągnie nad morze.
Wczorajszy dzień to dzień hańby rodzimych i zagranicznych targowiczan, którzy w obliczu braku argumentów, łamiąc obowiązujące w naszym kraju prawo, wylewali pomyje w naszym kierunku. Co prawda, że to nic nowego, ale nawet najgłupsi powinni wyciągać lekcje z historii. Nawet jeśli jej nauki są mocno zakłamane, to czas przedrozbiorowy utknął w pamięci każdego z nas.
Wszyscy powinni zdawać sobie sprawę, że tu wcale nie chodzi o jakaś panią Gersdorf, nikomu nie zależy na polskim SN i nikt nie kieruje się dobrem Polski. Wręcz przeciwnie. Tu tylko i wyłącznie polskiej opozycji marzy się powrót do władzy i niedopuszczenie do sytuacji, gdy obecnie sprawujący władzę skuteczniej zaczną rozliczać przestępców z poprzedniej ekipy rządowej i wygodnie buszujących po brukselskich salonach, za popełnione przestępstwa, za te wszystkie afery, których dotychczas nie udało się sfinalizować. Wiemy przecież, że to właśnie jedynie SN był w stanie zablokować każdą próbę wymierzenia sprawiedliwości. W sytuacji, gdy nie ma się swojego TK, a KRS nie jest już reprezentowany ludźmi pokroju pana Żurka, pozostał tylko Sąd Najwyższy, jako ostoja dotychczasowego bezprawia. Uniewinnienie sędziów –złodziei, to było tylko preludium tego, co mogłoby nas czekać. To nie sama pani prof. Gersdorf tkwi wbrew prawu na pierwszych stronach gazet / czego ma pełną świadomość /, ale określone środowiska wypchnęły ją na tę redutę i każą jej nie tylko zapalać świeczkę ale opowiadać dyrdymały. Robi to marnie i bez przekonania. Na dodatek na swojego zastępcę / następcę - czy jak go tam nazwiemy- wyznaczyła / czego nikt z uczonych nie sprawdził / sędziego podporucznika stanu wojennego, który / zgodnie z prawem/ ostro rozprawiał się w tamtym czasie z roznosicielami ulotek i wymierzał im stosownie wysokie kary. Problem w tym, że dziś jest już inna ocena tamtych sposobów sądzenia i tego typu ludzi nie widzi się w roli przedstawicieli władzy sądowniczej, a już z pewnością nie na stanowisku prezesa SN. Nie wiem tylko jakich przyczyn należy się doszukiwać, że ten sędzia dotychczas pełnił odpowiedzialną funkcję?
Świadomi tego są też nadający ton w Brukseli politycy skupieni wokół niemieckich i francuskich przywódców, którym nie podoba się nowa polska polityka niezależności, podkreślająca inny sposób funkcjonowania UE. Bezczelnością i chamstwem trzeba nazwać zaproszenie do PE polskiego premiera, by pod pretekstem dyskusji o przyszłości Europy w niegodny i nieprzyzwoity sposób obrażać go przy akompaniamencie rodzimych posłów PO i PSL. Zapewne Marszałek Piłsudski powiedziałby temu gronu kilka niecenzuralnych słów i opuściłby ten sabat czarownic. W PE tylko nieliczni słuchali argumentów polskiego premiera i bili mu brawo, pozostali pod naciskiem znanego kręgu europejskiej władzy pokazali swoją prawdziwą naturę i bezpardonowo zaatakowali go, za brak zgody na relokację imigrantów i niepodporządkowanie się zaleceniom KE. Brukselskim politykom wciąż marzy się polski rząd rodem z PO i PSL i innych podporządkowanych partyjek, którym mogli narzucać swoją wolę.
Te wszystkie ataki unijnych ośrodków władzy nie mają nic wspólnego z naszymi wewnętrznymi reformami. Te reformy mogłyby się odbywać, gdyby polski rząd podporządkował się brukselskiej władzy i pozwolił dalej rodzimym i zachodnim biznesmenom rozkradać polskie państwo. Przecież te ponad 250 mld złotych z podatku VAT wpływało do konkretnych kieszeni, a sędziowie wszystkich sądów mogli uprawiać swoją politykę bezprawia i bezkarności.
Jedno przy tym trzeba pamiętać, że upadały różne potęgi i jeżeli dziś nie ma śladu po Imperium Rzymskim, to również Unia Europejska powinna nie udawać, że będzie trwać wiecznie i na pewnym etapie zakończy swoje istnienie, a państwa narodowe pozostaną oraz będą decydować o swoim wymiarze sprawiedliwości. Polskim władzom potrzeba więcej stanowczości, a chamów i hipokrytów brukselskich nie zapraszać na rodzime podwórko, bowiem ich stanowiska nie zmieniła nawet zapowiedź odejścia z UE W. Brytanii, więc nasza obecność w tym gronie jest dopuszczalna tylko pod warunkiem pełnego i bezdyskusyjnego podporządkowania się. Kierujący tym tworem mają tego pełną świadomość, wzięli udział w rozkradaniu naszej gospodarki, dyktują nam swoje warunki, a będące w ich rękach media przy wsparciu rodzimych sprzedawczyków, urabiają nasze społeczeństwo.
Tu walka nie toczy się o panią Gersdorf i o Sąd Najwyższy, to jest batalia o przyszłość Polski.
Rząd Polski musi dać jasny sygnał, że nie ustąpi w sprawie Sądu Najwyższego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:18, 26 Sie 2018    Temat postu: Nie żyje John McCain.

[img]p[/img]

Powszechnie szanowany senator Partii Republikańskiej i bohater wojny w Wietnamie miał 81 lat
opublikowano: 4 godziny temu · aktualizacja: 4 godziny temu

W wieku 81 lat zmarł w sobotę John McCain, amerykański senator Partii Republikańskiej z Arizony, kandydat tej partii w wyborach prezydenckich w 2008 roku - poinformowało jego biuro senackie. W Stanach Zjednoczonych miał opinię bohatera wojny wietnamskiej.
McCain od roku cierpiał na nowotwór mózgu. „Senator John Sidney McCain III zmarł o godzinie 16.48 25 sierpnia 2018 roku. Wiernie służył Stanom Zjednoczonym przez 60 lat. W ostatnich chwilach jego życia była przy nim jego żona oraz jego rodzina” - brzmi komunikat biura senackiego McCaina.
John McCain w czasie wojny wietnamskiej był pilotem. W październiku 1967 roku trafił do wietnamskiej niewoli, w trakcie której był wieziony w kilku obozach jenieckich, gdzie poddawany był ciężkim torturom. Mimo to nie ujawnił żadnej informacji poza swoimi danymi oraz stopniem wojskowym. Wielki szacunek zyskało mu to, że jako syn admirała marynarki wojennej USA, dowódcy operacji wojennych na Pacyfiku, mógł zostać zwolniony z wietnamskiej niewoli przed innymi jeńcami, ale odmówił preferencyjnego traktowania.
Do USA wrócił w 1973 roku, po podpisaniu w Paryżu porozumień pokojowych między stronami walczącymi. Po powrocie stał się bohaterem prasy, która poświęcała mu dużo miejsca w swoich artykułach.
W 2000 roku ubiegał się o nominację republikanów na urząd prezydenta i wygrał prawybory w kilku stanach. Nominację Partii Republikańskiej uzyskał jednak wówczas gubernator stanu Teksas George W. Bush.
Osiem lat później, po wygraniu prawyborów w 21 stanach, zapewnił sobie nominację Partii Republikańskiej na jej kandydata w wyborach prezydenckich w 2008 r. W noc powyborczą, opierając się na niekorzystnych dla siebie nieoficjalnych wynikach z kluczowych stanów, uznał swoją porażkę z Barackiem Obamą.
Prezydent USA Donald Trump na Twitterze napisał: „Moje kondolencje i mój najszczerszy szacunek dla rodziny senatora Johna McCaina, nasze serca i modlitwy są z wami!”. Kondolencje złożył też Barack Obama, który oświadczył: „John i ja pochodziliśmy z różnych pokoleń, mieliśmy zupełnie inne pochodzenie i starliśmy się na najwyższym szczeblu politycznym. Ale mimo dzielących nas róźnic mieliśmy wspólną wierność do czygoś wyższego - do ideałów, o które całe pokolenia Amerykanów i imigrantów walczyły i za które poświęcały się.”
McCain zmarł dzień po tym, jak zrezygnował z leczenia raka mózgu. Skłoniły go do tego postępy choroby. „Z typową dla siebie siłą woli zdecydował się przerwać terapię” - poinformowała w piątek jego rodzina w oświadczeniu.
Senator dał się poznać jako surowy krytyk Donalda Trumpa. Oceniając amerykańskiego prezydenta, McCain - zwolennik aktywnego zaangażowania Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej i jeden z pierwszych zwolenników przyjęcia Polski do NATO - napisał jednak, że nadal dostrzega „płomyk nadziei”, iż Trump „zaakceptuje moralne zobowiązania”, wynikające z faktu, że jest „przywódcą wolnego świata”.
McCain był uważany za „jastrzębia” w odniesieniu do Rosji. Jak pisał Reuters, był zwolennikiem zaangażowania USA na świecie i w NATO oraz wywierania presji na Rosję w związku z Ukrainą. Zabiegał o zwiększenie wojskowej pomocy USA dla sił zbrojnych Polski, Estonii, Litwy i Łotwy oraz przyspieszenie prac nad tarczą antyrakietową w Europie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin