Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pan marszałek w Afganistanie.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> AFGANISTAN , IRAK
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:11, 22 Cze 2010    Temat postu: Pan marszałek w Afganistanie.

Trzeba przyznać, że specjaliści B. Komorowskiego od PR nie próżnują, a mając do dyspozycji / złośliwi mówią że zaoszczędzone na powodzianach/ środki nieznanego pochodzenia oferują natychmiastowe podwyżki. Informacja z dalekiego Afganistanu, to zapowiedź podwyżek dla polskich żołnierzy. Suma nie jest znana, ale fakt medialny zrobił trochę zamieszania.
Jest to o tyle zaskakujące, że jeszcze kilka miesięcy temu mówiono żołnierzom, że o podwyżkach mogą zapomnieć. 15 stycznia Biuro Bezpieczeństwa Narodowego / minister Szczygło / poinformowało, że minister Obrony Narodowej / ten sam co obecnie B. Klich /sprzeciwia się podwyższenia pensji wojskowych w 2010 roku. Z komunikatu BBN wynikało, że decyzja podyktowana była serią kilku wcześniejszych podwyżek. Od stycznia 2008 pensje żołnierzy wzrosły z poziomu: 2,26 razy pensja bazowa, do 2,60.
Jest zrozumiałe, że jak na wojnę przyjeżdża marszałek sejmu i nie może zapewnić obiecywanego przez PO uzbrojenia i sprzętu mającego wzmocnić nasz kontyngent, to- jeżeli to jest prawda- przywiózł podwyżki. Tylko naiwni nie wierzą, że nie była to kiełbasa wyborcza, a wielka troska PO o stan armii.
W moim przekonaniu lepiej byłoby, gdyby ta decyzja zapadła w Warszawie, bowiem byłoby to taniej i bezpieczniej, a przecież wizyta oprócz celów propagandowych niczego nie dotyczyła.

Podwyżka według dobrze poinformowanych wejdzie w życie nie jak dotychczas miało to miejsce, czyli z dniem 1 stycznia następnego roku, ale już za kilka dni. A konkretnie 1 lipca. – To wyraźne zagranie pod wybory. Ale specjalnie mnie to nie dziwi, bo wojsko to duży i zdyscyplinowany elektorat, któremu dotychczas bliżej było do PiS-u – mówią żołnierze, a opozycja zapewne zapyta o inne szczegóły..
Jest, o co walczyć, bo polska armia liczy blisko 100 tys. żołnierzy. Biorąc pod uwagę rodziny, mamy do czynienia z nawet pół milionowym elektoratem.
I jeszcze raz okazuje się, że bez kasy trudno przekonywać, nawet zdyscyplinowany elektorat.
Ciekawe tylko, czyim kosztem zostanie sfinansowany ten gest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez julevin dnia Wto 21:12, 22 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:05, 25 Cze 2010    Temat postu:

W ciągu ostatnich dwóch lat o Afganistanie rządzące elity przemawiały do nas zazwyczaj w kontekście afer, lub okazjonalnych wizyt, które miały jedynie podkreślić w oczach opinii publicznej zainteresowanie rządzących sprawami naszego wojska. Trudno bowiem uznać za szczere i wynikające z polskiej racji stanu, ogłoszone przez kandydata PO na prezydenta RP B. Komorowskiego, stanowisko o konieczności szybkiego wycofania polskich wojsk z wojny afgańskiej.

Jeżeli dzisiaj słyszę słowa premiera Tuska i innych czołowych polityków Platformy popierające wypowiedzi swojego kandydata na prezydenta, to nie mogę wyjść z podziwu, jak szybko zrozumieli oni wszyscy popełnione błędy.

Przecież jeszcze kilka miesięcy temu, wszyscy oni uzasadniali i przekonywali nas/ i bez naszej akceptacji zrobili to / o potrzebie zwiększenia o 600 żołnierzy naszego kontyngentu, który miał zapewnić wykonanie zadania i sukces w misji.

Wystarczy odsłuchać wypowiedzi premiera i ministra ON B. Klicha przy wielu pobytach u naszych żołnierzy.

Warto w tym miejscu przypomnieć awanturę, jaką zrobiło MON po kilku słowach prawdy, jakie musieli politycy usłyszeć od generała Skrzypczaka.
Miał powstać jakiś pakiet, miał być sprzęt i uzbrojenie, bez którego nasi żołnierze ciągle ponoszą niepotrzebne straty. Nie ma dodatkowego sprzętu, nie ma bezpilotowych samolotów i innych środków walki, a jest rzucony temat i wycofaniu. Oczywiście nikt nie wie, kiedy to nastąpi, ale w wypadku kolejnych strat, jakie będą tam niewątpliwie, rząd będzie mógł powiedzieć, zaplanowaliśmy, że w 2012 roku rozpoczniemy wycofywanie.

Gdy przed rozpoczęciem udziału naszych wojsk w wojnie w Afganistanie znawcy tematu ostrzegali, że nie jesteśmy sami w stanie przejąć odpowiedzialności za całą prowincję i nie musimy prężyć pustych muskułów, to MON i inni „ znawcy” w mediach zakrzyczeli te głosy rozsądku.

Do nich należał przede wszystkim szef resortu obrony, który mimo swego wojskowego dyletanctwa z wyszukana elokwencją w oddanych do dyspozycji stacjach TV wprowadzał naszych rodaków w błąd. Miał on również wsparcie w swoich kolegach z partii, jak również wojskowi redaktorzy na łamach własnego tygodnika nawet nie zająknęli się, by spojrzeć prawdzie w oczy. Dla prezydenta i premiera większym fachowcem niż dowódca wojsk lądowych był szef MON, więc teraz nawet nie ma kto tej żaby zjeść.
Oto bowiem, gdy w czasie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego generał Koziej zaproponował zmianę strategii wychodząc naprzeciw propozycjom B. Komorowskiego o całkowitym wycofaniu się, to wśród najbliższego otoczenia MON zrobiło się spore zamieszanie.
Polska i Polacy dowiedzieli się, że cała ta wielka agitacja propagandowa wzięła w łeb.
Szef BBN uznał że mamy za szeroki zakres zadań i nie jesteśmy w stanie sami tego udźwignąć. Gdy do tego wszystkiego generałowi Petelickiemu pozwolono na totalną krytykę poczynań polskiego kontyngentu w Afganistanie szczególnie pod kątem niedopracowań i zaniedbań, to rządzący musieli otworzyć usta. Zgodnie z przewidywaniami wypadli kiepsko, bowiem brak argumentów i kolejne straty wśród naszych żołnierzy przeczyły wszystkiemu co mówili.
Na świetny pomysł wpadł minister Klich, który do zabrania głosu w sprawie typowo politycznej delegował Szefa sztabu generalnego. Generał Cieniuch wykonując rozkaz musiał bronić przegranej sprawy. Zapewne i on sam nie wierzył w to co mówił. Trudno bowiem dzisiaj znaleźć jakiekolwiek racjonalne argumenty na zarzut „, iż przyjęliśmy obowiązki, którym nie jesteśmy w stanie sprostać. Zapewne pan generał Cieniuch sam wstydzi się tego, że musiał powiedzieć, że „ Polski kontyngent w Afganistanie wykonuje swoje obowiązki na należytym poziomie „
Pan minister Klich zasłonił się generałem i teraz nic nie mówi, że generał Cieniuch narusza ustawy.

Jeżeli bowiem generałowi Cieniuchowi wolno twierdzić że nie zgadza się z ocena polityczną przedstawiona przez generała Kozieja, jako szefa BBN-u, to może inny generał powiedzieć, że zgadza się z taką oceną i czy wówczas, to już będzie mieszanie się do polityki.??????

Przypomnę tylko, że generał Skrzypczak nie oceniał sytuacji w Afganistanie, a jedynie skrytykował działanie biurokratów w resorcie MON.
Oczywiście miejmy świadomość, że te wszystkie harce wokół afgańskiej wojny, to tylko wyborcza ściema marszałka Komorowskiego i świadczy jedynie o wiarygodności rządzącego ugrupowania i ich kandydata na prezydenta RP.

Skończy się kampania i nie będzie afgańskiego tematu, chociaż miejmy również świadomość, że rozmowy Miedwiediew – Obama oraz niedawna dymisja naczelnego dowódcy wojsk NATO w Afganistanie niczego dobrego nie wróży.
Historia wojen i wojskowości uczą bowiem, że w wypadku ponoszenia klęsk, prezydenci odwołują dowódców i stawiają na ich miejsce nowych, również nie zawsze lepszych. Czynił to również Stalin i Hitler.
Z pewnością uczestniczący w tej wojnie oprócz/ niestety/ zwiększonych strat niczego nie uzyskają. Przecież nikt nie będzie wzmacniał wojsk, które zamierza się wycofać.
Pozostanie nam wstyd, tragedia rodzin i leczenie ran w coraz gorszej sytuacji ze służbą zdrowia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 21:16, 27 Cze 2010    Temat postu:

Do tego co napisał wyżej Julevin dodam informację podaną dzisiaj w trakcie debaty przez kandydata na prezydenta RP B. Komorowskiego, że misja w Afganistanie kosztuje budżet MON 20% wydatków rocznych. Czy ten koszt równoważy straty jakie ponosi armia w wyniku zaniechania jej realnej modernizacji? Bo przecież uzawodowienie armii to chyba za mało?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:43, 05 Lip 2010    Temat postu:

Wraz z przybyciem nowego dowódcy wojsk Amerykańskich do Afganistanu, nowe wiadomości przywiewają ze wschodu. Oto, bowiem dowiadujemy się, że wojska w Afganistanie będą musiały zostać dłużej niż to tak głośno obiecywano w naszej kampanii wyborczej. Trudno mi bowiem wyobrazić sobie, by nasz największy sojusznik osamotniony krwawił w Kabulu, a nasi „profesjonaliści” pobierali tylko pensję każdego pierwszego i poprzez rezygnację z codziennego szkolenia przyczyniali się do łatania kolejnych budżetów.

Niestety, jak przyznał generał Petraeus działania bojowe nie idą w dobrym kierunku, ginie coraz więcej żołnierzy, / nie licząc rannych /a miny Talibów są coraz groźniejsze, czego dowodem jest to , że okazały się skuteczne nawet wobec polskich Rosomaków. Czy w takiej sytuacji polski rząd pozwoli na samotne krwawienie wielkiego sojusznika. To tylko generał Jaruzelski okazał się takim bezdusznym przywódcą / podobnie jak jego koledzy w „demoludach’ i pozwolił na samotne zmaganie się z afgańską rebelią.

W czasie kampanii prezydenckiej powiało optymizmem, rząd poczuł się już zwolniony z dodatkowego pakietu uzbrojenia i sprzętu bojowego dla naszych walczących żołnierzy i sądził, że jedynie systematycznymi wizytami zapewni utrzymanie zdolności bojowej naszego kontyngentu. Zapewne wkrótce dojdzie do dziękczynnej wizyty prezydenta u naszych chłopców. A rozmowa będzie już tylko dotyczyć planowanego wycofania.
Czekam na uzasadnienia o konieczności pozostania w Afganistanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> AFGANISTAN , IRAK
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin