Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego piloci i rezerwiści SP nie bronią generała?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> "MIĘDZY NAMI EMERYTAMI"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:46, 01 Maj 2011    Temat postu: Dlaczego piloci i rezerwiści SP nie bronią generała?

Dlaczego piloci i rezerwiści SP nie bronią generała?

Od samego początku śledztwa smoleńskiego mamy do czynienia z medialnymi oskarżeniami. Dzieje się to na naszych oczach, a można powiedzieć, że za naszym przyzwoleniem. Oczywiście mój zarzut dotyczy głownie tych, co są specjalistami w tym, rodzaju sił zbrojnych. Nie mogę zrozumieć, jak tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy żołnierzy mających doświadczenie ze specyfiki służby w lotnictwie, mogli i dalej mogą pozwalać, na medialne oskarżanie byłego dowódcy SP. Uznaję to za zwykłe tchórzostwo i brak przyzwoitego koleżeństwa.

Nie podzielam politycznego aspektu całej tej wrzawy,jak i nie zgadzam się, by osoba mająca dostęp do mediów, na zamówienie polityczne, wygadywała lub wypisywała bzdury na temat zachowania się generała Błasika tuż przed katastrofą. Nikogo przy tym nie było, a dowody są wyjątkowo naciągane, ale wiadomości idą w świat. Niestety, to, co dotychczas zostało napisane, zostało w wielu miejscach odnotowane, jako informacja bardziej niż prawdopodobna. Nawet wojskowi rezerwiści, nawet nie usiłują postawić znaku zapytania.

Poniżej przykład wypowiedzi w tym temacie. Może ktoś zabierze głos?

Teorie spiskowe w wydaniu "TVN" oraz "Gazety Wyborczej"

Poszukiwanie „prawdy”

Cytat:
TVN” oraz „Gazeta Wyborcza” nie odpuszczają. Za wszelką cenę próbują udowodnić tezę, że za katastrofę smoleńską odpowiada gen. Błasik.
Od wczoraj, jako niepodważalne źródło informacji występuje prawnik rodzin pilotów Andrzej Werniewicz, który po zeznaniach szefa BOR gen. Mariana Janickiego, uważa że na kapitana Protasiuka wywierany był nacisk ze strony gen. Błasika. Jak podaje SE, szef Biura Ochrony Rządu, gen. Marian Janicki zeznał śledczym, że tuż przed wylotem na lotnisku Okęcie doszło do rozmowy gen. Błasika i kpt. Protasiukiem.
Na podstawie okoliczności, który miały miejsce po tej rozmowie można sądzić, że rozmowa ta dotyczyła kwestii, czy dojdzie do wylotu i lądowania w Smoleńsku, czy też nie – stwierdził.
Werniewicz zaznaczył jednak, że nie ma dokładnej wiedzy czy były naciski ze strony generała. Ma jednak informacje, że rozmowa nie była przyjemna dla kpt. Protasiuka.
„Gazeta Wyborcza” zapytała Werniewicza, skąd to wie. - Oficer odesłany do kokpitu, oficer, któremu odbiera się prawo meldowania prezydentowi gotowości do odlotu? Dla oficera to jest potwarz, dla każdego oficera 36. specpułku. To się nie zdarza, więc nie mogła to być przyjemna rozmowa dla kpt. Protasiuka - odpowiedział mec. Werniewicz.
Jego zdaniem ta rozmowa to jeden z elementów presji, jaka była wtedy wywierana na załogę, by lecieć do Smoleńska mimo złej prognozy pogody na lotnisku Siewiernyj.

Zeznania gen. Janickiego maja być dowodem, że gen. Błasik naciskał, wywierał presję na kapitana Protasiuka. Nie ma świadka, który by to potwierdził. Jenak, to nie przeszkadza wydawać wyroki. Przecież tak mogło być? Można domniemywać, że tak właśnie było. A na jakiej podstawie? Nieważne. Wystarczy, że tak chce "TVN" i 'Gazeta Wyborcza".

Wmawiano społeczeństwu, że generał Błasik był w kokpicie i siedział za sterami samolotu:
26 maja 2010 rozpoczęło sie polowanie na nieżyjącego gen. Błasika.
Telewizja Waltera TVN24 podała: „Śmiertelnym lądowaniem dowodził dowódca Sił Powietrznych Polski" - pisze rosyjski dziennik "Izwiestia". Komentuje w ten sposób obecność generała Andrzeja Błasika w kabinie pilotów w końcowej fazie lotu prezydenckiego samolotu 10 kwietnia. "Komsomolskaja Prawda" sugeruje nawet, że to sam gen. Błasik siedział za sterami samolotu
Wiadomość o obecności Błasika w kokpicie prezydenckiego Tupolewa w ostatnich minutach lotu przekazał w programie TVN "Teraz My" przewodniczący polskiej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich. Jego wypowiedź relacjonują także inne rosyjskie gazety, w tym wielkonakładowe - "Moskowskij Komsomolec" i "Komsomolskaja Prawda".
"Komsomolskaja Prawda" publikuje natomiast opinię byłego eksperta Ministerstwa Obrony Rosji ds. bezpieczeństwa lotów, pułkownika Wiktora Timoszkina, który zasugerował, że to generał Błasik mógł siedzieć za sterami Tu-154M w momencie katastrofy.


Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dipol2016




Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:07, 03 Maj 2011    Temat postu: Re: Dlaczego piloci i rezerwiści SP nie bronią generała?

aryski napisał:
[b]Dlaczego piloci i rezerwiści SP nie bronią generała?[/b

Wiem co znaczy oddech przełożonego na karku. Miejsce Generała było nie w kabinie pilotów, a na wyznaczonym miejscu. Samą swoją obecnością w kabinie Generał wywierał nacisk na pilotów, nawet gdyby nic nie mówił. Gdyby nie wywierał nacisku na lądowanie będąc w kabinie pilotów, to czarne skrzynki zarejestrowały by nakaz (rozkaz) lądowania na lotnisku zapasowym lub powrotu do kraju, a nic takiego nie było. Generał jako pilot musiał znać procedury pilotażu, a jednak nie wymusił ich przestrzegania, widać zależało mu na takim postępowaniu. Zapewniam że gdyby się udało wylądować to posypałyby się awanse i inne splendory a tak mamy to co mamy. Wiem to z autopsji, co prawda nie jestem pilotem ani nigdy nim nie byłem, ale miałem podobne zdarzenia w relacjach służbowych, jak się udało to przełożony otrzymywał odpowiednią gratyfikację, a jak nie to ja dostawałem odpowiednie reprymendy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:23, 03 Maj 2011    Temat postu:

Dotychczas w stosunku do gen. Błasika padają tylko niepotwierdzone oskarżenia.
Dla mnie sytuacja jest o tyle kuriozalna, że w SP fachowcy pozwalają na oczernianie swojego byłego dowódcy bez żadnych dowodów.

Dlatego nie mogę wyrazić dobrego zdania o naszych lotnikach.
Komisja Millera powinna wyjaśnić, ale trudno przypuszczać, by posiadali dowody na fakt obecności generała w kabinie.
Profesjonaliści nie powinni obawiać się oddechu przełożonego, ale robić swoje.I tu nie zgadzamy się.
Jeżeli fachowcy z SP milczą, to powinni posiadać dowody i przekazać śledczym. Ale jeżeli nie ma tych dowodów, to takie zachowanie jest żenujące.
Dlatego dzisiaj za katastrofę Casy sądzony ma być kontroler lotów w Mirosławcu.

Znaleźli sobie kozła ofiarnego, a wszyscy profesjonaliści milczą. W poprzednim wojsku było troche inaczej. Bynajmniej tyle pamiętam.
Współczuje rodzinie gen. Błasika, która musiała zawieść się na tych wszystkich, co w dniu pogrzebu zapewniali o swojej gotowości do niesienia pomocy. Gdyby tak troche przyzwoitości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lotnia




Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:30, 04 Maj 2011    Temat postu:

Nie służę już ponad 20 lat, ale nie wierzę aby przez ten czas postępowanie przełożonych dalece się zmieniło. Nie jeden raz moi przełożeni wywierali na mnie różne naciski abym postępował na pograniczu lub wręcz poza przepisami, instrukcjami, procedurami aby tylko wykonać zadanie. Dlatego też właśnie w tej chwili nie jestem zdolny głośno krzyczeć o tym, że nie wierzę w naciski Dowódcy SP na dowódcę samolotu. Ale to i tak wg. mnie nie ma żadnego znaczenia. Na pokładzie Pan Generał podlegał Panu Kapitanowi i ten po zobaczeniu na własne oczy i usłyszeniu komunikatu od własnych kolegów z ziemi o panujących warunkach pogodowych NIE MIAŁ PRAWA podejmować próby lądowania. Tutaj żadne naciski NIE MAJĄ decydującego znaczenia. Proszę sobie przypomnieć sytuację z przed kilku miesięcy jaka zdarzyła się w Gruzji z udziałem naszego Pana Prezydenta. Naciski były, a decyzja dowódcy samolotu była diametralnie inna. Za to wszyscy powrócili żywi. A i dowódca samolotu zbytnio nie ucierpiał. Zakładając mundur po pewnym czasie wiemy, że często nadstawiamy d.... dla dobrej sprawy. Zachowując godność, przestrzegając przepisów może nie zrobimy błyskotliwej kariery ale przynajmniej będziemy żyli z podniesioną głową. Ponieważ nie było mnie ani na płycie lotniska w Warszawie, ani na pokładzie samolotu podczas lotu to nie mam podstaw aby twierdzić, że Pan Generał wywierał bądź nie wywierał nacisku na podwładnego. Gdybym stanął po jednej ze stron, to stałbym się podobnym do tych wszystkich hien żerujących na tym tragicznym wypadku dla swoich politycznych korzyści !. Wg. mnie aby kogoś bronić, lub ganić trzeba posiadać wiedzę. I pewnie z braku tej wiedzy nasi lotnicy nie zabierają głosu co ja akurat poczytuję za cnotę. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:03, 06 Maj 2011    Temat postu:

Aby kogoś bronić trzeba mieć wiedzę. Słusznie. Ale, czy aby kogoś atakować, nie trzeba mieć wiedzy?Atakujący, jak widać jej nie posiadają, co nie przeszkadza im wylewać pomyje na generała, natomiast lotnicy nawet nie zaprotestują, bo oni nie posiadaja wiedzy.
Jakie to jest wygodne, bezpieczne i pachnie kundlizmem.
Macie czego się bać, bo -przecież MON może bez powodu każdego wyrzucić i zdegradować.Takie krążą wśród Was opinie.
Przestańcie powtarzać, że gen Błasik był w kabinie pilotów w czasie tragedii.
Tego faktu nikt nie potwierdził na podstawie dowodów. Niech plotka nie żyje własnym życiem.
Komuś zależy, by wina była tylko po stronie pilotów i gen. Błasika.
Dla jasności, nigdy nie byłem nawet znajomym tego generała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Podobin dnia Pią 10:08, 06 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lotnia




Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:10, 07 Maj 2011    Temat postu:

Może będę wkurzający, ale zapytam - a iluż to czynnych wojskowych podniosło "wrzawę" w obronie Pana Generała Skrzypczaka ?. Przecież chciał zrobić dla nich coś wartościowego. Myślę, że brak obrony współtowarzyszy służby przed atakami polityków ze strony Generalicji, czy oficerów świadczy o czymś czego ja nie chcę nazywać po imieniu. Lękam się tylko jednego. Jak taka armia ma bronić ojczyzny przed uzbrojonym wrogiem który może pozbawić życia lub zdrowia skoro boja się garstki polityków pozbawionych rozumu ?.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:17, 07 Maj 2011    Temat postu:

Lotnia.
Zupełnie zgadzam się z Tobą. Wówczas było jeszcze gorzej. Na łamach Polski Zbrojnej ukazał sie słynny artykuł pana generała G, który był jednym wielkim paszkwilem, a poza wypowiedziami na forum PM nie znalazłem żadnej reakcji. Jest to typowe zachowanie. Bardzo wielu z podwładnych generała Skrzypczaka w rozmowach dawała do zrozumienia, że w żadnym wypadku nie utozsamia się ze swoim dowódcą, chociaz nikt ich o to nie pytał.
Można odnieść wrażenie, że dowódcę obowiązuje walka o swojego podwładnego, natomiast podwładni są stworzeni jedynie do tego, by podkładać świenię swoim przełożonym.

Jestem daleki od proponowania działań niezgodnych z prawem, ale w pewnych momentach trzeba wymagać od wysoko postawionych dowódców zajęcia stanowiska w imię racji państwa.
Niestety dzisiaj mamy taki obraz i trudno oczekiwac cudów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dipol2016




Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:04, 10 Maj 2011    Temat postu:

Szanowny Podobin skąd ma Pan informację że Generała w kabinie nie było? Czyżby Pan leciał do Smoleńska na foteliku obok Generała? Opieram się na informacjach z publikatorów, przecież przy tym mnie nie było. Jak na razie żadna agencja nie odwołała swoich informacji, więc je przyjmuje za prawdziwe czy to jest dla nas wygodne czy też nie, a gardłowanie tu nic nie da, takie są obecnie znane fakty bez względu co Jarosław Kaczyński i jego koledzy partyjni będą mówili. Teraz przejdę do innej beczki. Jeżeli samolot był sprawny, MAK twierdzi że był, to co było przyczyną tragicznego zachowania załogi? Chęć samobójstwa? A może niedoszkolenie? Za co odpowiedzialny jest Dow.Wojsk Lotniczych jak nie za szkolenie? Cofnę się trochę wstecz odnośnie szkolenia. Pod koniec lat 70 początku.80 na ogół ćwiczono nie dla opanowania mistrzowskiego sprzętu, a do zawodów, kto szybciej coś tam osiągnie, na ogół szybciej sprzęt psuto, nie przestrzegając uwarunkowań technicznych sprzętu. Słynny stan wojenny obnażył wszystkie niedomogi obsług. Ale z przełożonym nie mówiłem że jestem niewinny, nie szukałem wykrętów pomimo że na wpływ wyszkolenia przedtem nie miałem najmniejszego wpływu, zabraliśmy się do roboty by nadrobić zaległości. Po dwóch latach ćwicząc w polu jeden tydzień w miesiącu mogłem powiedzieć że mam mistrzów w swej dziedzinie, ale cóż, do tego należy dorosnąć. Wracając do tematu kto zaniechał ćwiczeń na trenażerach? W takich "nabywaniach umiejętności" pomaga też zła dydaktyka prowadzona w Dęblinie poprzez uprawianie powszechne w szkoleniu lotniczym fikcji, patrz wystąpienie pokontrolne min Klich z10 06 2010 z oceną "pozytywną z zastrzeżeniami" za organizację kształcenia pilotów. Zaniedbania za które odpowiadał Generał, a które doprowadziły w konsekwencji do tego do czego doprowadziły, należałoby przeanalizować wyciągnąć wnioski i wdrożyć system naprawczy w lotnictwie polskim, a nie szukać usprawiedliwień. Zwracam uwagę tu nie sam Generał jest winny, jest wiele współwinnych, można ich znaleźć przede wszystkim w grupie tych co brali udział w tym co się stało. Jeszcze jedno Polski Zbrojnej i ekspertów typu pana Macierewicza z zasady nie czytam, więc się to tego nie odnoszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 18:50, 10 Maj 2011    Temat postu:

Dipol 2016.
Nie mam wiarygodnych danych, że gen. nie był w kabinie, ale również doniesienia prasowe nie sa żadnym dowodem. Jeżeli mamy opierać się na mediach, to znaczy, że poddajemy sie propagandzie rządowej.

Zupełnie inna sprawa, to systemowa odpowiedzialność. Na ten temat pisałem w dniu 10.04. 2010 tj. w dniu katastrofy.

Bałagan i brak szkolenia w siłach zbrojnych dotyczy równiez SP. Odpowiedzialni są znani z imienia i nazwiska. Niestety, nie dotyczy to tylko obenego rządu i obenego ministra. Wielokrotnie ten temat był poruszany.
Na tym portalu jest bardzo dużo informacji.

Jeżeli jednak, nie będzie dowodów ważnych z punktu widzenia procesowego, to nie zgodzę się że gen. Błasik był w kabinie. Nie wolno rzucać oskarżeń, bowiem kłamstwa bardzo ranią, a zwłaszcza rodzinę i najbliższych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> "MIĘDZY NAMI EMERYTAMI"
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin