Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polska bezbronna, "krol jest nagi "?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EU
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:12, 12 Lis 2009    Temat postu: Polska bezbronna, "krol jest nagi "?

Z ponizszego artykulu wynika niezbicie ze NATO nie ma konkretnych planow militarnych obrony Polski i Panstw Baltyckich a jedynie szeroko rozumiana wole polityczna. A z ta ostatnia bywa bardzo roznie. Tak wiec sytuacja Polski w niczym nie przypomina sytuacji RFN z okresu ”Zimnej Wojny” kiedy NATO bylo zdeterminowane bronic ziemi zachodnioniemieckiej przed sowieckim bolszewizmem.

Dzisiejsza Polska jest wiec w o wiele gorszej sytuacji. Na szczescie potencjal wojskowy ewentualnego agresora jest o wiele mniejszy niz wtedy ale i potencjal WP jest obecnie stosunkowo niewielki. Podkreslenia w tekscie moje

Zrodlo: [link widoczny dla zalogowanych]

Tresc artykulu:
"Dziennik Gazeta Prawna": Radosław Sikorski napisał list do sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rassmussena, w którym domaga się reakcji na wrześniowe manewry "Zapad" i "Ładoga" na Białorusi, symulujące atak na Polskę.
Szef NATO zareagował bardzo szybko i postanowił, że sprawą 18 listopada zajmie się Rada Północnoatlantycka, a na początku grudnia - szczyt ministrów spraw zagranicznych państw NATO.

We wrześniowych manewrach, w których wzięło udział 30 tysięcy żołnierzy, symulowano tłumienie fikcyjnego powstania polskiej mniejszości na Białorusi oraz odparcie ataku na Gazociąg Północny. Według dyplomatów NATO, jest to dowód, że zagrożenie ze strony Rosji jest realne. Swe zaniepokojenie wyraził także sekretarz generalny Sojuszu.

Dla Polski problemem jest brak szczegółowych planów przyjścia z pomocą przez sojuszników z Zachodu na wypadek ataku ze Wschodu. Według nieoficjalnych informacji, do tej pory powstał jedynie ogólny plan pomocy dla Polski; planu takiego w ogóle, jak dotąd, nie przygotowano dla państw bałtyckich - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej"."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Grzegorz dnia Czw 11:46, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:51, 12 Lis 2009    Temat postu:

Grzegorz słusznie podniósł ten temat.Dla równowagi proponuję wypowiedź Red. Stanisława Michalkiewicza.
Oczywiście to też ma wpływ na bezpieczeństwo.

Cytat:
Adam Grzymała-Siedlecki wspomina, jak to jesienią 1918 roku przeciągały przez Warszawę, jedna po drugiej, patriotyczne manifestacje. Któregoś razu przy takiej okazji spotkał znajomą panią, która za patriotyczną działalność była nawet zesłana na Syberię. Wzruszony atmosferą i tym spotkaniem powiada: no, nareszcie doczekaliśmy się niepodległości! Znajoma mówi: ach, ja też się cieszę, nie ma pan pojęcia, jaka jestem szczęśliwa, ale… - Jakie „ale”? – zaintrygował się Grzymała. - Ale już powstań nie będzie.

Okazało się, że ta pani niepotrzebnie się martwiła. Minęło zaledwie 20 lat i oto państwo zostało okupowane przez Niemcy i Rosję, a kilka lat później w Warszawie wybuchło powstanie, które, podobnie jak trzy poprzednie, zakończyło się klęską i całkowitym zniszczeniem stolicy. Ten przykład pokazuje, że sytuacja polityczna zmienia się dosyć szybko, obracając w niwecz rozmaite niepodważalne kalkulacje. Ponieważ tegoroczne święto – rocznicę odzyskania niepodległości – obchodzimy na kilka tygodni przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego, który naszą niepodległość państwową znowu stawia pod znakiem zapytania, mamy dobrą okazję do przypomnienia dotychczasowych porządków politycznych w Europie. Warto je przypomnieć, bo dzięki temu łatwiej będzie nam zrozumieć, co aktualnie się dzieje i do czego rozwój wypadków może doprowadzić.

W 1815 roku, po upadku Napoleona, europejscy politycy zebrani na Kongresie Wiedeńskim, ustanowili porządek polityczny, ufundowany na założeniu, iż w Europie Środkowej będzie panowała równowaga sił między trzema mocarstwami: Rosją, Austrią i Prusami. Dlaczego to założenie determinowało cały europejski porządek polityczny? Wyjaśnił to bardzo ładnie brytyjski historyk Norman Davies, zwracając uwagę, że ten, kto chce panować nad Europą, musi zawładnąć sercem Europy, czyli Europą Środkową.

Polityczny porządek wiedeński przetrwał do roku 1866, kiedy to wybuchła wojna między Austrią i Prusami, zakończona spektakularną klęską Austrii w bitwie pod Sadową. Ostateczny cios porządkowi wiedeńskiemu zadała wojna francusko-pruska, która zakończyła się w 1871 roku klęską Francji i proklamowaniem Cesarstwa Niemieckiego, którego politycznym kierownikiem są Prusy. Od tej pory nie można już mówić o równowadze sił w Środkowej Europie między trzema równorzędnymi mocarstwami. Od tej chwili można mówić o narastającej rywalizacji między Niemcami a Rosją o posiadanie Europy Środkowej. Ta rywalizacja doprowadziła w roku 1914 do wybuchu wojny, w której z jednej strony wzięły udział tak zwane „państwa centralne”, a więc Cesarstwo Niemieckie i podporządkowana mu Austria, a z drugiej – alianci, czyli Wielka Brytania, Francja, Włochy, Rosja i Japonia.

Pierwsza wojna światowa zakończyła się w 1918 roku w sposób nietypowy. Państwa centralne ja przegrały, a Cesarstwo Austriackie nawet nie przetrzymało tego eksperymentu i się rozpadło. Ale w Rosji wybuchła rewolucja bolszewicka, Lenin zawarł separatystyczny pokój z Niemcami w Brześciu, wskutek czego Rosja wykluczyła się ze zwycięskiej koalicji. W rezultacie tego splotu wydarzeń, w Europie Środkowej powstała polityczna próżnia, którą wypełniły niepodległe państwa narodowe, między innymi – Polska.

Ten stan rzeczy został zaaprobowany przez „Wielką Czwórkę”, która w Wersalu przygotowywała nowy europejski porządek polityczny. Ten porządek „wersalski” ufundowany był na założeniu, że zarówno Rosja, jak i Niemcy będą słabe – bo tylko to dawało gwarancje istnienia niepodległych państw narodowych w Europie Środkowej.

To założenie okazało się bardzo nietrwałe. 23 sierpnia 1939 roku porozumienie niemiecko-sowieckie, zwane potocznie „paktem Ribbentrop-Mołotow”, położyło kres porządkowi wersalskiemu. Polegało ono, jak pamiętamy, na podziale Europy Środkowej na strefy wpływów: niemiecką i sowiecką – bez choćby zasięgnięcia opinii Wielkiej Brytanii i Francji – gwarantów porządku wersalskiego. Wprawdzie Niemcy Adolfa Hitlera również wcześniej uzyskiwały korzyści terytorialne, jednak Hitler starał się stworzyć wrażenie, że to wszystko odbywa się w ramach porządku wersalskiego, bo zabiegał o zgodę Wielkiej Brytanii i Francji. 23 sierpnia 1939 roku już nie zadawał sobie tego trudu i dlatego właśnie ten dzień oznacza koniec porządku wersalskiego.

W tydzień później rozpoczęła się II wojna światowa, która zakończyła się całkowitą klęską i likwidacją państwa niemieckiego, zaś ustanowiony po jej zakończeniu porządek polityczny zwany jałtańskim, ufundowany został znowu na założeniu równowagi sił w Europie – ale równowagi pomiędzy dwoma mocarstwami niezupełnie, czy nie do końca europejskimi: Stanami Zjednoczonymi, jako mocarstwem całkowicie zamorskim i Związkiem Sowieckim, jako mocarstwem zarówno europejskim, jak i azjatyckim. W ramach porządku jałtańskiego państwa europejskie zostały w różnym stopniu uzależnione od obydwu supermocarstw; w przypadku Związku Sowieckiego zależność ta była bardzo daleko idąca, granicząc z okupacją, podczas gdy w przypadku państw Europy Zachodniej sprowadzała się do politycznej współpracy pod amerykańskim kierownictwem w ramach NATO.

Pod koniec lat 80-tych, na skutek zapaści gospodarczej Związku Sowieckiego, w Europie Środkowej ponownie pojawiły się symptomy politycznej próżni, co doprowadziło do tak zwanej „jesieni ludów” w roku 1989, czyli politycznego wyzwolenia narodów tego regionu. Pamiętając o kruchości porządku wersalskiego, przywódcy państw środkowo-europejskich postanowili podjąć próbę stworzenia systemu wzajemnej asekuracji własnej niepodległości w ramach porozumienia Heksagonale, w którym wzięły udział Włochy, Jugosławia, Austria, Węgry, Czechosłowacja i Polska. Pomysłodawcy Heksagonale liczyli na to, że pogrążający się w zapaści Związek Sowiecki nie będzie w stanie storpedować tych usiłowań, zaś Niemcy, które wprawdzie szykują się właśnie do zjednoczenia, są jednakże skrępowane powiązaniami europejskimi, więc może też nie będą mogły tej inicjatywy storpedować.

Te rachuby okazały się zawodne. Niemcy, odzyskując swobodę działania w Europie, wykorzystały napięcia na tle narodowościowym w Jugosławii i zachęciwszy Słowenię i Chorwację do proklamowania niepodległości sprawiły, iż ten bałkański filar Heksagonale pogrążył się w chaosie wojennym. Inne państwa, widząc czym grozi politykowanie za niemieckimi plecami, odstąpiły od ambicji o samodzielności. W rezultacie próżnię polityczną w Europie Środkowej zaczęły wypełniać Niemcy przy pomocy narzędzia, jakim było rozszerzanie Unii Europejskiej.

1 grudnia wchodzi w życie traktat lizboński, proklamujący Unię Europejską, jako rodzaj europejskiego cesarstwa, którego niekwestionowanym kierownikiem politycznym są Niemcy. Można zatem mówić o lizbońskim porządku politycznym, którego filarem jest strategiczne partnerstwo rosyjsko-niemieckie, zaś w Europie Środkowej – ogłoszony jeszcze w 1915 roku projekt „Mitteleuropa”, zakładający utworzenie na obszarze Europy Środkowej państw pozornie niepodległych, ale faktycznie – niemieckich protektoratów o gospodarkach peryferyjnych i uzupełniających gospodarkę niemiecką. Wejście w życie traktatu lizbońskiego ten porządek formalnie sankcjonuje. No a czy będą powstania, czy nie – o tym przekonamy się dopiero w przyszłości.

Mówił Stanisław Michalkiewicz


Materiał zamieszczony w uzgodnieniu z autorem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 13:29, 12 Lis 2009    Temat postu:

Red. S. Michalkiewicz jak zwykle "w krótkich żołnierskich słowach" przedstawił sedno sprawy. Jest to próba udzielenia odpowiedzi na pytanie wątpiących, czy Polsce potrzebna jest armia? i do czego? Uzupelnieniem jest uświadomienie jak dalece możemy ufać naszym rzeczywistym i potencjalnym sojusznikom. Przypominam dowcip /już zamieszczony przeze mnie na tym forum/ krążący w kuluarach NATO w Brukseli: co oznacza skrót NATO? odpowiedź: NATO= No Action Talking Only /Żadnej akcji tylko rozmowy/ lub NATO= North Atlantic Talking Organization /Północnoatlantycka Organizacja Rozmówców (dosadniej - gawędziarzy). Kiedyś Europa nie chciała "umierac za Gdańsk". Wygląda na to, że niewiele, albo raczej nic sie nie zmieniło. Poza tym, że mamy XXI wiek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:10, 14 Lis 2009    Temat postu:

Historia tak lubi się powtarzać?!
Przedmówcy mają RACJĘ-ależ czy obecna sytuacja nie przypomina tej za Króla Stasia(elita kulturalna dbajaca o interesy sasiadów,armia "dworska")?!

Po Walkach lat 1918-23r odbudowano zniszczony kraj(I wojną ŚW.) oraz stworzono System Obronny II RP!

W 1990r kraj na pewnym poziomie uprzemysłowienia doprowadzono do "masy upadłościowej" zamieniając państwowe/obywateli w prywatne(?!
Zniszczono "system bankowy" i Przemysł Obronny(bedący PODSTAWĄ suwerenności każdego kraju)?!
Do powstawania "fortun III RP" wykorzystano np tzw "aferę rublową"
-do Polski wpływały(głównie pocztą dyplomatyczną) tzw ruble transferowe-"polski minister finansów" stworzył "zamiennik" 1 rubel=2dolary;
ustawił kurs dolara b.wysoki-zamieniano dolary na złotówki-oprocentowanie w bankach było ok.900-600% i po roku mamy FORTUNY-zamieniamy w dolary(skąd wiedzieli iż będzie przy TAKIEJ inflacji stały kurs) i kupujemy .......
a następne afera "Baksika",FOZZ, alkoholowa,węglowa,paliwowa itd itp zrobiły resztę?!
Efekty ;brak majątku narodwego i zadłużenie ok 600-700 mld(Dług Gierkowski przy nim to "pikuś")?!
Umiesz liczyć -licz na siebie?!
Państwo mające władzę/elitę nie dbającą o SWOICH obywateli przypomina rodzinę?!
Jeżeli rodzice dbają o wszystko tylko nie o swoje dzieci to bez względu na system takie dzieciaki mają prze....?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 10:52, 14 Lis 2009    Temat postu:

Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody niczego nie nauczyły się z historii. /Hegel -filozof niemiecki/
Nasz pech polega na tym, że jesteśmy szkolnym przykładem potwierdzającym tą sentencję. Mówimy tu o prawdach oczywistych. Z małym uzupelnieniem. Rządzący w Polsce w minionych 20 latach bardziej zasługują na miano "elyt". Sprawowanie władzy, to przede wszystkim odpowiedzialność za losy narodu. A tego niestety brakuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EU
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:23, 17 Lis 2009    Temat postu:

Wydaje sie ze w obecnym momencie agresja Rosji na Polske wydaje sie byc malo prawdopodobna.

Powodow takiego stanu rzeczy jest kilka:

1. Wzgledna slabosc militarna i ekonomiczna Rosji
2. Wzgledna sila miltarna i ekonomiczna USA i sojusznikow
3. Niemcy zakotwiczne w NATO i EU, kraj demokratyczny i pozbawiony wielkich aspiracji imperialnych.

Istnieje jednak kilka potencjalnych zagrozen mogacyh w dajacej sie przewidziec perspektywnie czasowej wplyjnac negatywnie na bezpieczenstwo Polski. Sa to miedzy innymi:

1. Proba Rosj podporzadkowania sobie Ukrainy. Nie tyle samego wchloniecia tego kraju co zwasalizowania w podobbny sposob co w relacjach ZSRR-PRL.

2. Oslabienie militarne USA, poprzez zaangazowanie tego kraju w kilka rownoleglych konfliktow militarnych np. Afganstan, Irak, Korea, Bliski Wschod (Iran). Wobec duzego zaangazowanie militarnego USA w innych rejonach swiata istnieje ryzkyko ze kraj ten moglby byc sklonny do przechandlowania swojego sojusznika (sojusznikow) za wzgledny spokoj w Europie Wschodniej.

3. Narastanie tendencji mocarstwowych i imperialnych w Niemczech mogoby teoretycznie wplyjnac negatywnie na bezpieczenstwo Polski bo obecnie Rosja robi bardzo wiele azeby antagonizowac Niemcy przeciwko USA i probuje przeciagnac je na swoja strone kuszac wspolpraca ekonomiczna, tanimi surowcami itp. Mozna przewidywac cena za taka glebsza wspolprace(sojusz) zaplacilaby glownie Polska np. swoimi ziemami zachodnimi. Jak na razie jest to scenariusz najmniej prawdopodohbny ale bynajmniej nie niemozliwy do zrealizowania w przyszlosci.

4. Postrzeganie Niemiec przez USA jako glownej sily w Europie, sily w ktora trzeba inwestowac, jako najwierniejszego sojusznika Czyli zastapienie Wlk Brytanii przez Niemcy w roli "mlodszego europejskiego brata USA". Jesli administracja USA zdecydowalaby sie kiedys na taki krok, odbiloby sie to negatywnie na bezpieczenstwie Polski.

5. Slabosc militarna Polski jesli idzie glownie o sama wielkosc armii, sily powietrzne, obrone przeciwlotnicza oraz przestarzale wojska pancerne.
Armia Polska jest obecnie nastawiona glownie na misje miedzynarodowe, stawiajac na lekkie sily ekspedycyjne. Sztab Generalny WP i wielu ekspertow wojskowych uwaza obrone terytorium Polski za rzecz drugorzedna.
Wzgledna slabosc militarna Polski moze byc zacheta do agresji militarnej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Grzegorz dnia Wto 9:46, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 10:58, 17 Lis 2009    Temat postu:

W kwestii zagrożeń zewnętrznych Polski pozornie wszystko się zgadza. Gdyby nie ale. Istniejące pakty i układy na pewno dyscyplinują poszczególne kraje. Jest jednak coś takiego jak kalkulacje doraźne. Historia, również ta najnowsza, zna takie przypadki, kiedy skala napięć wewnątrz danego kraju uzasadnia ich rozładowanie poprzez zaangażowanie się w konflikt zewnętrzny. Najlepiej z krajem ościennym. Jeśli ten kraj jest potencjalnie łatwy do pokonania tym lepiej. Wycofanie się pod naciskiem światowej opinii publicznej jest równiez brane pod uwagę. Chodzi jednak o zadanie jak największych zniszczen gospodarczych i demograficznych.
W tym kontekście uważam, że stratedzy ze Sztabu Generalnego powinni traktowac problem z należytą uwagą. Chociażby po to, żeby nie powtarzać błędów z 1939 roku, kiedy do planowania obrony przystąpiono dopiero wiosną 1939 roku. Sojusze sprowadzające się do moralnego poparcia tego nie zastąpią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EU
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:44, 17 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
Jeśli ten kraj jest potencjalnie łatwy do pokonania tym lepiej. Wycofanie się pod naciskiem światowej opinii publicznej jest równiez brane pod uwagę. Chodzi jednak o zadanie jak największych zniszczen gospodarczych i demograficznych.


Tak ma Pan racje, w najgorszym scenariuszu mogloby tylko chodzic o pakazanie na przykladzie do czego moze prowadzic "antagonizowanie ", czyli postepowanie wbrew intresom wladcow Kremla.
Codziloby o zadanie jak najwiekszych szkod materialnych i biologicznych i o cywilizacyjne cofniecie Polski o 15-20 lat do tylu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EU
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:44, 19 Lis 2009    Temat postu:

Berlin wasalem USA do 2099 r.

Ciekawy artykul na temat stosunkow USA-Niemcy i systematycznym uwalnianiu sie Niemiec spod "opiekunczych skrzydel" Amerykanow.

Artykul nieco tendencyjny ale moim zdaniem bardzo ciekawy.
Zrodlo: [link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Byly szef niemieckiej agencji kontrwywiadu wojskowego MAD ujawnil szokujace informacje o tajnym niemiecko-amerykanskim porozumieniu z 1949 roku. Nieczesto sie zdarza, aby wysocy oficerowie sluzb bezpieczenstwa ujawniali tajemnice dotyczce dzialania mechanizmow poltyki narodowej. Za wyjatek od tej reguly mozna uznac opublikowanie przez Gerda-Helmuta Komosse ksiazki pt. DIE DEUTSCHE KARTE. Das verdeckte Spiel der geheimen Dienste, Ares-Verlag, Graz 2007. Autor porusza niezwykle drazliwy temat, jakim jest rozmyslne tlumienie niemieckiej tozsamosci narodowej przez Stany Zjednoczone oraz ich aliantow przez wiele dziesiecioleci.

Tematem wspomnianej ksiazki sa sprzecznosci (czesto bardzo istotne) pomiedzy USA a Niemcami, o ktorych nie mowi sie publicznie. Ksiazka zostala opublikowana w Austrii a jej rozprowadzanie w Niemczech napotyka na duze trudnosci. Jednakze, jej pojawienie sie na rynku ksiegarskim moze swiadczyc o rosnacym niezadowoleniu srodowisk niemieckich sluzb specjalnych z narzucenia Niemcom Zachodnim roli wasala Stanow Zjednoczonych ( wedlug definicji Zbigniewa Brzezinskiego odnosi sie to do calej Europy ) po II wojnie swiatowej.

Gerd-Helmut Komossa ujawnia niewygodna prawde o warunkach podyktowanych po wojnie Niemcom przez USA i aliantow. Uklad z 21 maja1949 roku, ktorego tresc zostala zaklasyfikowana przez BND jako scisle tajna, sugeruje utrzymanie ograniczenia suwerennosci panstwowej RFN az do 299 roku. Wspomniane restrykcje obejmuja m.in. sprawowanie calkowitej kontroli nad mediami niemieckimi oraz srodkami komunikacji przez zwycieskich koalicjantow. Poza tym, kazdy nowo-wybrany kanclerz musi podpisac tzw. Federalny Akt Kanclerski a na niemieckie rezerwy zlota zostal nalozony areszt.

W rzeczywistosci, wszyscy niemieccy kanclerze, wlaczajac w to obecna Kanclerz Pania Angele Merkel, skladali swoja pierwsza wizyte zagraniczna w Stanach Zjednoczonych. Cale spektrum niemieckich partii politycznych znajduje sie pod kontrola specjalnej waszyngtonskiej komisji a media niemieckie, licencjonowane przez USA, piora niemieckie mozgi w bardziej skomplikowany sposob niz robily to ich nazistowskie odpowiedniki. Nie mozna tez zapominac o stacjonujacych w Niemczech amerykanskich wojskach okupacyjnych.

Ten zdumiewajacy obraz Niemiec nie zostal namalowany przez jakiegos lewackiego autora, ale przez wytrawnego wojskowego, w ktorego umysle zakumulowala sie wiedza i doswiadczenie szeregu istotnych stadiow rozwoju cywilizacji europejskiej, a Niemiec w szczegolnosci. Emerytowany general Gerd-Helmut Komossa bral nie tylko udzial w II wojnie swiatowej, ale rowniez w pozniejszej zimnej wojnie. Posiadajac tak olbrzymie doswiadczenie, autor bardzo krytycznie analizuje obecne mechanizmy poltyki globalnej.

Komossa wstapil ochotniczo do Wehrmachtu w 1943r.i zostal wyslany na front wschodni. W latach 1945-1949 byl jencem wojennym. W niewoli spotkal wielu Rosjan, ktorzy calkowicie odbiegali od image przedstawianego przez oficjalna nazistowska propagande. Od 1956r. sluzyl w Bundeswehrze, ktora utworzono na specjalnych warunkach. We wspomnianym tajnym porozumieniu przewidziano mozliwosc utworzenia armii nmiemieckiej. Jednakze, zgodnie z niemiecka konstytucja, miala ona pelnic jedynie funkcje obronne. W miare jak zmienialy sie cele koalicji, pojawila sie potrzeba istnienia silnej armii, ktora nosilaby inne mundury, ale ktora bylaby tak samo zdyscyplinowana i posiadalaby takie same zdolnosci do walki na ladzie, morzu i powietrzu, jak armia nazistowska. Taki typ zolnierza byl potrzebny nie tylko na przypadek konfliktu z blokiem sowieckim, ale rowniez dla spelniania misji globalnych. Koalicja potrzebowala 500-tysiecznej armii niemieckiej, ktorej wyposaznie prawie calkowicie pochodzilo z USA.

W ciagu dwoch ostatnich dekad Waszyngton usilowal wciagnac Niemcy do militarnego partnerstwa w kontroli globalistycznej. Jednakze, olbrzymie wysilki uwiklania Niemiec w amerykanskie operacje w Somalii, Bosni lub Serbii, a ostatnio w Afganistanie i Iraku, przyniosly odwrotny skutek, powodujac przesuniecia w podejsciu niemieckich kregow strategicznych. Niezadowolenie z amrykanskiej poltyki globalistycznej oraz podstawowe roznice w postrzeganiu roli Niemiec we wspolczesnej historii osiagnely krytyczny poziom.

Od polowy lat 1990-ych znaczaco zmienilo sie nastawienie niemieckich kregow militarnych, zarowno do USA, jak i do NATO. Jakkolwiek, wiekszosc niemieckiej kadry oficerskiej nie jest negatywnie nastawiona do Stanow Zjednoczonych (wielu z nich ukonczylo amerykanskie akademie wojskowe), to obecnie odczuwaja rozczarowanie a nawet wstret do polityki Waszyngtonu. Wielu oficerow przekonalo sie, ze hegemonistyczna polityka USA prowadzi do destrukcji ekonomiczno-spolecznych

systemow, zarowno poszczegolnych panstw, jak i calych regionow geograficznych, a porzadek w amerykanskim wydaniu jest synonimem chaosu. Gerd-Helmut Komossa, jako dyrektor niemieckiej agencji kontrwywiadu wojskowego (MAD), byl czesto okreslany jako “myslacy politycznie zolnierz.” Obecnie otwarcie protestuje przeciwko wysylaniu jednostek Bundeswehry na zagraniczne misje interwencyjne, powolujac sie na przepisy niemieckiej konstytucji, dotyczce armii.

Tymczasem, USA nalega na Niemcow, aby wyruszyli do walki. Ulegajac tej presji, rzad niemiecki wyslal ograniczony kontyngent wojskowy do Afganistanu. Generalowie NATO chca jednak znacznego powiekszenia niemieckiego udzialu w tej wojnie. Sekretarz generalny NATO, Jaap de Hoop Scheffer, oskarza Bundeswehre o biernosc jej jednostek w Afganistanie, domagajac sie zwiekszenia elastycznosci oraz rozszerzenia misji na poludnie Afganistanu.

W swojej ksiazce Komossa zapytuje, czy mozna zaakceptowac sytuacje, w ktorej mlodzi Niemcy rekrutowani sa do narodowej armii, aby realizowac poza granicami kraju cele obcych panstw. Operacyjne mapy sztabowe, pokazujace zadania dla niemieckich jednostek wojskowych, wykraczaja poza kontynent europejski i nie maja nic wspolnego z niemieckimi interesami narodowymi. Autor pyta czy obywatele niemieccy chca, aby znow w historii nazywano zolnierzy niemieckich mordercami?

Problem w tym, ze ani Amerykanie, ani ich alianci nie dbaja zbyt mocno o moralny aspekt calej sprawy. Poniewaz wspomniane tajne porozumienie obowiazuje do 2099 roku, Niemcy maja walczyc tam, gdzie zostana wyslani. Niemieccy czytelnicy beda potrzebowac troche czasu, aby moc przetrawic szokujace informacje, ujawnione przez Generala Komosse. Mozna jednak watpic czy narod o tak wielkich tradycjach kulturalnych i historycznych zgodzi sie latwo na tolerowanie amerykanskiej petli na swojej szyji przez nastepne dekady.

Publikacja ksiazki Komossy pt. Niemiecka Karta jest jeszcze jednym dowodem na to, ze wspolczesny swiat przeksztalca sie z systemu jednobiegunowego w system wielobiegunowy. W nowej sytuacji Niemcy nie beda chyba musialy czekac osiemdziesiat lat, aby osiagnac calkowita suwerennosc.

(Z angielskiego tlumaczyl: Longinus Smyrgala)


Moj komentarz. Ciekawe ile jest prawdy w tym artykule i jeszcze ciekawsze dlaczego niemiecki general swoje rewelacje ujawnia wlasnie teraz?
Jesli Niemcy scislej zwiaza sie z Rosja i zaognia jeszcze bardziej swoje stosunki z USA bedzie to problemem dla bezpieczenstwa Polski a pozatem takie dzialanie osmieli Rosje do dalszych dzialan wymierzonych w Polske i inne niepodlegle panstwa regionu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Grzegorz dnia Czw 13:52, 19 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 16:24, 19 Lis 2009    Temat postu:

Problem jest niezwykle interesujący. Na pewno nie ma mowy o przypadku. Wobec postawy Obamy jest duże prawdopodobieństwo, że Niemcy uzyskaja korzyści dla siebie /dotyczy ich pozycji międzynarodowej/. Pytanie: czyim kosztem? Odpowiedź jest prosta; wśród potencjalnie poszkodowanych w czołówce jest Polska. Czy nasi decydenci mają tego świadomość? Jakie mają możliwości przeciwdziałania, zwłaszcza po wejściu w życie traktatu lizbońskiego. Czyżbyśmy mieli wrócić do "teorii dwóch wrogów"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EU
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:46, 20 Lis 2009    Temat postu:

Obecnie do glosu dochodzi nowe pokolenie Niemcow nie obarczone winami za 2 wojne i popelnione zbrodnie. Przypominane sa cierpienia Niemcow, akcentuje sie "wypedzenia" i prawdziwe lub nie "niemieckie krzywdy".
Nie bez znaczenia jest fakt ze biegun wladzy i wplyjwow niemieckich przesunal sie z Bonn do Berlina i tam sie skonsolidowal po poczatkowych trudnosciach i oporach lat 90tych.

Do glosu dochodza ludzie bardziej zwiazani z ”pruska mentalnoscia”, ludzie obiecujacy sobie wiele po przyjazni "niemiecko-rosyjskiej" oraz byc moze majacy juz jakies konkretnre obietnice rosyjskie np. w sprawie Krolewca i odbudowaniu z czasem Prus Wschodnich w okrojonej postaci. Ludzie zwiazani z ideami Adenauera i scislym sojuszem USA-RFN wymieraja badz sa w defensywie. Takie jest przynajmniej moje zdanie na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 17:36, 20 Lis 2009    Temat postu:

Jest dużo racji w Pańskich stwierdzeniach dotyczących współczesnych Niemiec. Przeniesienie ośrodka decyzyjnego z Bonn do Berlina uważam za rzecz normalną. Tak to zaplanowano po zjednoczeniu Niemiec. Rozważania na temat prób odtworzenia Niemiec w granicach sprzed wrzesnia 1939 r. /nawet w okrojonym wymiarze/ uwazam za dość ryzykowne, przynajmniej na obecnym etapie. Rosja Inflantów, a raczej Kurlandii, nie odda. Jest to zbyt atrakcyjny region, zwłaszcza ze względów strategicznych. Gorzej sytuacja wygląda w odniesieniu do b. Prus Wschodnich i Pomorza, będących obecnie w granicach Polski. Brak regulacji prawnych zamykających jednoznacznie sprawę naszych granic i regulacje prawne wynikające z prawa unijnego, będą latami wielu z nas spędzały sen z powiek. A najbardziej przykre jest to, że niepokoje te są i będą skutkiem zaniechań ze strony naszych czynników rządzących. A Niemcy nie spoczną dopóki zamierzonych celów nie osiągną. Tu nie ma miejsca na sentymenty. Tymczasem robią wszystko, żeby świat zapomniał, że straty ponieśli w wyniku wojen, które wywołali. Dzisiaj chcą, żeby świat widział i pamiętał wyłącznie ich krzywdy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:50, 28 Lis 2009    Temat postu:

Rządy Niemiec i Rosji reprezentują INTERESY WŁASNYCH narodów a nie "ocieplenia/ocipienia", "walki z terroryzmem" "pokoju światowego" Unii/biurokracji itp itd
Nasi sąsiedzi realizują interesy SWOICH narodów poprzez Politykę Historyczną(mozna z ofiar zrobić katów)-promując filmy "przygodowo/historyczne"?!
Młode pokolenie poznaje historię głównie z FILMÓW!!!
III RP natomiast "produkuje Dzień Świra" itp
Następne pokolenia będą znały historię Europy w wersji sąsiadów, wstydząc się i polskości?!
Unia występuje JEDYNIE w interesie "własnej biurokracji" oraz "wielkich państw"?!
Zamiast mieć pretensje do sąsiadów,że "pilnują swego" powinniśmy RZĄDAĆ od "naszych" władz tego samego!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sigismundus dnia Sob 20:51, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 22:23, 28 Lis 2009    Temat postu:

Osobiście nie widzę nic zdrożnego w tym, że rząd reprezentuje i realizuje interesy własnego narodu. Mowa oczywiście o państwach ościennych. Problem społeczeństwa polskiego polega na tym, że sternicy naszej nawy państwowej zapominaja o tym, kto ich na te stanowiska powołał i jakie przyjęli na siebie obowiązki.
Pojęcia państwa i partii nie są tożsame. Sam projekt pisania historii Europy w formie jednego podręcznika uważam za chory pomysł. Jego realizacja praktyczna przyniesie dla nas opłakane skutki. Jak zwykle wraca pytanie o polską rację stanu. A co to takiego? Komu to potrzebne? Z tego się nie da wyżyć!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:20, 21 Gru 2009    Temat postu: Brawo polska policja.

Poniższa informacja nie rzuca na kolana i nie jest niczym nadzwyczajnym. Jeżeli bowiem czytamy, że
Cytat:

Policjantom udało się odzyskać skradziony w piątek nad ranem z Muzeum Auschwitz-Birkenau napis "Arbeit macht frei".

Pięciu zatrzymanym złodziejom, którzy prawdopodobnie działali na zlecenie kolekcjonera, grozi 10 lat więzienia


to można jedynie pomyśleć, że tablica sama w sobie jest wielką wartością.
Przecież 10 lat więzienia też wymaga znacznego przestępstwa.
Problem w tym, że ta kradzież stała się podstawą do antypolskiej nagonki zarówno w kraju i za granicą.
Były to zdaniem niektórych piszących i mówiących, dalsze akty hańby jakie zdaniem wielu przedstawicieli mediów miały miejsce w KL Auschwitz. Opisy tego czynu znalazły się na pierwszych stronach polskich i zagranicznych gazet, a nasze stacje telewizyjne poświęcają temu wydarzeniu wyjątkowo dużo miejsca.

Natychmiast do tematu włączyły się oficjalne czynniki izraelskie, a jeden z ministrów tego rządu już dokonały oceny że, „to jest jedna z największych wpadek polskiej policji”.

Oczywiście na posterunku są też polscy publicyści. Jeden z nich AG napisał już dzisiaj :” obawiam się ,że polska policja nie znajdzie ani sprawców , ani tablicy’

I oto, wbrew tym wszystkim nasi policjanci w stosunkowo krótkim czasie zatrzymali sprawców kradzieży i odzyskali tablicę.
Zapewne zarówno izraelscy oficjele, jak i nasi dziennikarze nie zauważą szybkiego działania. Spodziewam się, że jedynie skarb państwa kosztem innych obiektów muzealnych będzie musiał zrobić w tym miejscu system godny Mony Lisy.
Brawo polscy policjanci.
Czas zaprzestać wykorzystywania każdej okazji do wzniecania antypolskich wrzaw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin