Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jakie będą emerytury?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZED EMERYTURĄ
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emerytwojsko




Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:52, 23 Sty 2009    Temat postu:

Witam po raz pierwszy. Na rentę w związku ze służbą musiałem odejść w 1983 r. po 19 latach slużby. Obecnie mam łącznie 48 lat pracy i na widoku emeryturę wojskową liczoną od podstawy młodego żolnierza. Wszyscy podniecają się oszukańczą waloryzacją emerytur mundurowych a nikt nie protestuje, że ustawa o FUS zlikwidowała możliwość przejścia na emeryturę cywilną po wielu latach pracy cywilnej. Czyżbym był jedynym pracującym emerytem wojskowym? Pozdrawiam Janusz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerytwojsko




Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:17, 23 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo przepraszam za wprowadzenie w błąd. Teraz doczytałem się, że w dniu 15.01.2009 r. Prezydent podpisał ustawę z dnia 5.12.2008 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych itd., na podstawie której 65-letni emeryt mundurowy, który pracował w cywilu i opłacał składki przez okres co najmniej 25 lat będzie mógł przejść na emeryturę cywilną, tracąc emeryturę wojskową. Minimalną zasługę przyznaję sobie, gdyż zasypywałem organa władzy i fora wojskowe oraz policyjne listami w tej sprawie, uznając brak powyższej możliwości za wielką krzywdę. Janusz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lotnia




Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:29, 02 Lut 2009    Temat postu:

A to najświeższe nowinki z prasy:
GW: Żołnierze też będą dłużej pracować
Poniedziałek, 02 Luty 2009 08:55 RENATA GROCHAL, MARCIN GÓRKA

2.2.2009 Gazeta Wyborcza

- Chcielibyśmy, żeby reforma emerytur mundurowych objęła też żołnierzy - stwierdził premier Donald Tusk

Donald Tusk podkreślił, że po reformie emerytur pomostowych przyszedł czas na zmiany w systemie emerytalnym służb mundurowych. W grudniu rząd ograniczył liczbę uprawnionych do pomostówek z ponad miliona do 270 tys. osób. Według przygotowanych w MSWiA założeń reformy emerytur mundurowych funkcjonariusze mają przechodzić na emeryturę po 25 latach służby, a nie jak dziś po 15 latach. Reforma ma objąć ponad 150 tys. policjantów, funkcjonariuszy Straży Granicznej i pożarnej, ABW, CBA, Agencji Wywiadu, Służb Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Więziennej oraz BOR. Ma wejść wżycie 1 stycznia 2010 roku. - Zmiany, które sygnalizował wicepremier Grzegorz Schetyna, popieram imyślę, że również w odniesieniu do wojska są potrzebne - powiedział premier. - Chcemy się umówić na wyższe wynagrodzenia, wyższe emerytury i dłuższy czas pracy, bo ten, który jest dzisiaj, jest nienormalny - podkreślił Tusk. - Nie chcemy, żeby po 15 latach 35-letni emeryt wychodził ze służby mundurowej, tylko żeby pracował tak długo, jak może, i żeby odchodził na dużo wyższą emeryturę.
W sobotę wicepremier Grzegorz Schetyna mówił w Radiu RMF, że szef MON Bogdan Klich zgodził się, żeby reforma emerytur mundurowych objęła też wojsko. Wcześniej Klich upierał się, że program profesjonalizacji armii rozpisany do końca 2010 roku nie przewiduje zmian w emeryturach żołnierzy. - Rozmawialiśmy długo i wczoraj otrzymałem sygnał, że minister Klich chce reformować emerytury tym szlakiem, który jest przetarty przez MSWiA. Schetyna przyznał, że Klich ma trudniejszą sytuację, bo ma program profesjonalizacji armii. - Może być różnica wdatach wprowadzenia tych reform - powiedział wicepremier. Z szefem MON nie udało nam się wczoraj porozmawiać.
Armia jest podzielona wsprawie reformy. - To nieuczciwe - uważa jeden zpolskich generałów. Prosi o anonimowość, bo „jest przed emeryturą“. - Rzucamy wielkie hasło profesjonalizacji, kusimy do armii atrakcyjnym zawodem wraz z uposażeniami i przywilejami. I teraz ludzie dowiedzą się, że to nieprawda. Jak minister to wytłumaczy?
Najbardziej boją się żołnierze tuż przed emeryturą. - Za rok będę miał 15 lat służby, chciałem przejść na emeryturę, zająć się rodziną i skończyć z misjami - mówi kapral z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej z Krakowa. - Jeśli to prawda, to emerytury nie będzie. Chociaż nie chce mi się wierzyć, że zmienia się ludziom zasady pracy po zawarciu umowy!
-To dobry moment na załatwienie spraw wieku emerytalnego w wojsku, kiedy profesjonalizacja dopiero się rozpoczyna - ocenia komandor rezerwy Artur Bilski, na emeryturze wojskowej. - Jeśli szukamy oszczędności, to tu są. Dla tych, którzy właśnie przychodzą do armii, 15 lat do emerytury nie jest na pewno najważniejszym powodem do wstąpienia do wojska. Pytanie, jak MON chce załatwić sprawę z tymi, którzy już w nim są.
Może należy wreszcie ogłosić pobudkę?.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:03, 09 Lis 2009    Temat postu: Dlaczego emerytury są niskie.

Gdybyście Szanowni Kandydaci na emerytów i Emeryci Wojskowi zastanawiali się, dlaczego przeprowadzane są trudne do zrozumienia nowelizacje ustawy emerytalnej, lub dlaczego nie możecie uzyskać satysfakcjonujących postanowień przed polskimi sądami przeczytajcie poniższy artykuł. Gdybyście nie zgadzali się z\ jego treścią lub uważali, że jest to konieczny wydatek, proszę o zabranie głosu.

Najkosztowniejsza "armia" w Polsce
[quote]
Cytat:
18 miliardów złotych płacą rocznie polscy podatnicy na pensje dla armii urzędników - wyliczyły "Angora" i portal Onet.pl. Jak się okazuje, w czerwcu tego roku na posadach w administracji państwowej pracowało ok 499 tysięcy osób.
Dziś liczba urzędników przekroczyła 0,5 miliona. Jeśli przyjąć, że średnia pensja w urzędach to 3000 złotych brutto, miesięczne utrzymanie biurokracji kosztuje 1,5 miliarda złotych. Rocznie jest to więc ok. 18 miliardów. A przecież pensje to nie jedyny koszt utrzymania polskiej administracji.

KRUS kosztuje nas najwięcej

Najbardziej kosztownym urzędem jest Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Na jej utrzymanie w tegorocznym budżecie zaplanowano 16,5 miliarda złotych. Najwięcej osób zatrudnia ZUSu. Pracuje w nim prawie 48 tysięcy urzędników. Ich pensje kosztują ok 123 milionów złotych miesięcznie. O przeroście administracji w tej instytucji świadczy fakt, że ZUS zatrudnia ponad 300 kierowców do prowadzenia służbowych samochodów. Samochód służbowy przysługuje nie tylko członkom kierownictwa ZUS, lecz także dyrektorom oddziałów i departamentów.

Znacznie mniej, bo ok 4,8 tys. osób zatrudnia Narodowy Fudusz Zdrowia. Tyle tylko, że pensje w NFZ należą do najwyższych. W Centrali pracownicy zarabiają nawet 7-9 tys. złotych miesięcznie. Prezes NFZ - Jacek Paszkiewicz zarabia miesięcznie 19 tys. zł. To jedna z najwyższych pensji w administracji państwowej. Jeszcze bardziej kosztowne jest utrzymanie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zatrudnia ona ok 11,5 tysiąca pracowników. Agencja dysponuje największą flotą samochodową wśród wszystkich urzędów. Ma bowiem... ponad 500 samochodów.

Urzędy wciąż zatrudniają

Mimo postępującego kryzysu gospodarczego, zatrudnienie w administracji państwowej wzrasta lawinowo. Dla przykładu: resort gospodarki na początku stycznia 2007 roku zatrudniał 858 osób. Rok później w ministerstwie pracowało 877 osób, na początku tego roku: 908 osób. W Ministerstwie Sportu i Turystyki latem tego roku pracowało 198 osób. To o ponad 50 proc więcej niż dwa i pół roku temu. Nowych ludzi zatrudnia również Ministerstw Finansów. W resorcie kierowanym przez Jacka Rostowskiego stan zatrudnienia zbliża się do 2400 osób, choć jeszcze na początku stycznia tego roku wynosił 2175 osób.

Urzędnikom dobrze się wiedzie

Polskim urzędnikom nie wiedzie się źle. Duża część z nich ma do dyspozycji służbowe telefony komórkowe, za których użytkowanie płacą podatnicy. Niektórzy pracownicy administracji mogą również korzystać z służbowych mieszkań. Ministerstwo Ochrony Środowiska dysponuje ponad 50 mieszkaniami, większość w atrakcyjnych rejonach Warszawy. Mieszkania zajmują przede wszystkim emerytowani pracownicy resortu i ich dzieci. Za wynajem płacą symboliczne pieniądze. Najwięcej, bo ponad 2200 mieszkań służbowych należy do Poczty Polskiej. Część z nich jest wynajmowana po atrakcyjnych cenach, część użytkują pracownicy spółki. Pracownicy poczty (łącznie około 100 tysięcy osób) mają również do swojej dyspozycji ośrodki wypoczynkowe należące do spółki.

Poważnym problemem jest to, że kompetencje urzędów często się dublują. Najlepszym przykładem jest budowa dróg. Odpowiada za nią Ministerstwo Infrastruktury, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Ta instytucja ma swoje jednostki terenowe. Tak samo jak Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która również ma swoje odpowiedniki w każdym województwie. Zadania związane z budową dróg wykonują również urzędnicy zatrudnieni w starostwach powiatowych, urzędach gminy, urzędach wojewódzkich i urzędach miasta. To około 17 tysięcy ludzi.

- Biurokracja w Polsce jest przerośnięta do monstrualnych rozmiarów - mówi Andrzej Sadowski. - Część urzędów jak np. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w ogóle nie jest potrzebna i powinna zostać zlikwidowana. Zdaniem Sadowskiego, przerośnięta biurokracja nie dość, że coraz więcej kosztuje to jeszcze swoimi działaniami bardzo często szkodzi zamiast pomagać.[/quote]
Leszek Szymowski

Państwo i Naród jest przecież na zewnątrz reprezentowany przez swoich przedstawicieli. Czyż oni nie działaja tylko w naszym imieniu? Musimy porzecież podzielić się naszymi osiągnięciami z innymi narodami i zaszczepić na nasz grunt kubańskie lub nepalskie rozwiązania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez julevin dnia Pon 10:04, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:56, 10 Lis 2009    Temat postu:

W poszukiwaniu środków na renty i emerytury, tym razem docieram do TVP
W onet. pl czytamy:
Cytat:
Finansowy przekręt w TVP? Straty miały wynieść 20 milionów"Dziennik Gazeta Prawna": Prokuratura sprawdzi, czy za rządów Farfała doszło do finansowych nadużyć w TVP.
Kwotę 20 mln zł miała w ciągu roku stracić telewizyjna Agencja Informacyjna z powodu braku należytej kontroli nad rozliczeniami finansowymi między centralą a regionalnymi ośrodkami TVP. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie złożone przez byłego szefa AI Jana Pińskiego - podaje "DGP".
Biuro audytu przy ul. Woronicza zaczęło badanie rozliczeń finansowych między centralą a terenowymi ośrodkami TVP. Co wykazała kontrola? "To wewnętrzne sprawy spółki" - mówi Sławomir Stypułkowski, dyrektor biura.


Pan dyrektor jest bardzo uprzejmy. Nie będzie zawracał głowy abonentom. Wystarczy, jak z portfela emerytów i rencistów zabiera się pieniądze na funkcjonowanie tzw. mediów publicznych. Władze telewizji w swoim lekceważeniu widzów poszły juz tak daleko, że zapomniały z czyich pieniędzy mogą rozdzielać sobie wysokie apanaże.
Dzisiaj rozlicza sie Farfała a jutro jego następców. Dlaczego jednak to wszystko dzieje się bez naszego udziału, a jedynie za nasze pieniądze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jan Kowalski




Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:20, 25 Lis 2009    Temat postu:

Co z obnżką emerytur w WOP?
Czy obejmie też b. żołnierzy pracujących na przejściach granicznych za PRL?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zibi




Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:27, 06 Mar 2010
PRZENIESIONY
Sob 22:38, 06 Mar 2010    Temat postu:

W Polsce o 54 proc. zmniejszy się w przyszłości przeciętna emerytura w relacji do średniej płacy. Będzie to największy spadek wśród wszystkich krajów w Europie.
Tak duży spadek wartości emerytur do średniej płacy w gospodarce nastąpi w 2060 roku – wynika z wyliczeń Komisji Europejskiej zamieszczonych w raporcie ISSA. Co to oznacza? Państwo przestaje dopłacać do emerytur najbiedniejszych, tak, jak jest jeszcze dziś i tak, jak było w starym systemie emerytalnym. Ile wypracujesz podczas kariery zawodowej, tyle dostaniesz. Wysokość emerytury uzależniona będzie także od długości życia emeryta. Jeśli nie uzbieramy pieniędzy na emeryturę, będzie nam grozić ubóstwo na starość. – Bardzo ważne jest legalne zatrudnienie i płacenie składek emerytalnych – mówi Zbigniew Derdziuk, prezes ZUS – bez tego nie ma szans na sensowną emeryturę w przyszłości.
Takie są konsekwencje reformy emerytalnej wprowadzonej w Polsce w 1999 roku. - Wyliczenia pokazują, że Polska przyjęła reformy, które pozwolą jej zmniejszyć wydatki na emerytury w kolejnych dekadach. Jednak pokazuje również, że średnia wartość emerytury wypłacanej z publicznego systemu bardzo spadnie w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia. Prognoza pokazuje, że będzie to najwyższy spadek wśród państw UE - mówi dr Elaine Fultz autorka raportu ISSA (Międzynarodowego Stowarzyszenia Zabezpieczenia Społecznego), które zrzesza narodowe organizacje zabezpieczenia społecznego, takie jak np.: ZUS w Polsce. ISSA zaprezentowała raport opisujący sytuacje i prognozy dotyczące zabezpieczenia społecznego na regionalnym Forum w Warszawie. Forum było transmitowane na żywo w Onet.pl

- Z drugiej strony, kraje takie jak Grecja, która płaci najwyższe publiczne emerytury, mają poważne obciążenie finansowe i ukryte długi budżetowe. Może to prowadzić do niestabilności finansowej. - Najlepszym rozwiązaniem, moim zdaniem, jest zapewnienie stałej minimalnej emerytury w ramach publicznego systemu, który obejmuje wszystkich, powiedzmy na poziomie około 40 procent dotychczasowych zarobków. Pozostałą część emerytury powinna być wypłacana z prywatnej części systemu emerytalnego, w zależności od preferencji i możliwości finansowych danej osoby - dodaje dr Fultz.
Skąd tak drastyczny spadek emerytur publicznych w Polsce? – Obliczenia pokazują wypłaty z publicznego systemu, nie uwzględniają faktu, że takie kraje, jak m.in. Polska wprowadziła kapitałowe fundusze emerytalne – OFE, które otrzymują obecnie 7,3 proc. naszego wynagrodzenia brutto. Te pieniądze nie zostają już w publicznym systemie, w ZUS-ie (I filar), ale idą do prywatnych funduszy emerytalnych (II filar) i nasze przyszłe emerytury będą płynąć także z tego drugiego źródła. Poza tym obliczenia Komisji Europejskiej, na które powołuje się ISSA, zakładają znaczący wzrost płac w Polsce. Jeśli wzrosną płace, ich relacja do emerytur spadnie – tłumaczy dr Dariusz Stańko ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Polska toczy spór z Komisją Europejską na temat klasyfikacji składek gromadzonych w OFE. Eurostat, czyli europejski urząd statystyczny nie uznaje bowiem ich jako części publicznego systemu. Polska stoi na stanowisku, że II filar (OFE) tworzy wraz z I (ZUS) publiczną cześć systemu emerytalnego. Różnica w podejściu sprawia, że Eurostat liczy deficyt budżetowy na niekorzyść Polski - środki OFE nie traktowane są w statystyce europejskiej jako aktywa publicznego systemu emerytalnego.

Katarzyna Gontarczyk
Źródło: OnetBiznes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:13, 31 Sty 2011    Temat postu:

Nie będę wracał do emerytur wojskowych. Dyskusja toczy się o przyszłość.

Przez kraj przelewa się fala krytyki reformy OFE zaproponowanej przez ekipę Donalda Tuska. Profesorowie ekonomi, byli ministrowie finansów mówią - nie idźcie tą drogą, bo jest to marsz w kierunku bankructwa Polski.

Prof. Krzysztof Rybiński był jednym z pierwszych, który głośno i otwartym tekstem mówił, że takie rozwiązania, jakie proponuje rząd ws. OFE są zwykłym oszustwem. W dzisiejszym felietonie zamieszczonym w Rzeczpospolitej dokładnie wyjaśnia, na czym polega to rozmontowanie sytem. Możemy w nim m.in. przeczytać - „Otóż rząd po raz kolejny mówi obywatelom nieprawdę. Po sprzedaży wszystkiego, co było do sprzedania, po wyczyszczeniu państwa ze wszystkich rezerw dług publiczny będzie dalej narastał i za kilka lat, jeżeli nie zmieni się polityka gospodarcza, system emerytalny zostanie zlikwidowany i ZUS wchłonie nasze wszystkie składki” – podkreśla ekonomista, rektor Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie.

Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]

Nie traćmy z pola widzenia całego problemu i dalszej przyszłości. Szczególnie dedykuję to pełniącym służbę, ponieważ, to ich dotyczy w szczególności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:37, 04 Mar 2011    Temat postu:

Leokadia Oręziak – Profesor zwyczajny w Szkole Głównej Handlowej oraz Uczelni Łazarskiego w Warszawie wprowadza nas w tajniki OFE i sytuację w jakiej znalazł się nasz kraj.

Warto zwrócić uwagę na kilka istotnych faktów przedstawionych w książce:
- Z rozważanych w Polsce kilku koncepcji reformy emerytalnej ostatecznie do realizacji została przyjęta koncepcja, której opracowanie sponsorował Bank Światowy
Ostatecznie zwolennicy tworzenia tego filara /OFE / zaczęli propagować ideę, że nie tworzy on takiego problemu, gdyż powoduje jedynie zamianę zobowiązań państwa wobec przyszłych emerytów w ramach systemu repartycyjnego, czyli tzw. długu ukrytego na dług jawny.

Całość : [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:33, 19 Mar 2011    Temat postu:

Pisząc list i posty zauważmy, że oprócz środowiskowych problemów, są również sprawy wagi państwowej. Artykuł Prof. Cezarego Mecha jest godny polecenia.

Koszty demograficznego tsunami

Zgodnie z wyliczeniami tygodnika The Economist nakłady finansowe na zdrowie i emerytury w okresie starzenia się społeczeństwa i niepodjęcia działania wzrosną w krajach wysoko rozwiniętych dwukrotnie do poziomu 25 proc. PKB w 2050 r. W sytuacji Polski, gdzie te procesy są jeszcze bardziej dynamiczne, błędna polityka gospodarcza obecnie, jak i brak działań prorodzinnych spowodują, że obciążenia pracy będą tak wysokie, że stanie się ona nieopłacalna dla młodego pokolenia, które na równi z cytowaną w Financial Times’ie resztką młodzieży gminy Otoyo będzie wolało wyemigrować. Zwłaszcza, że kraje zachodnie potrzebują pracowników i opiekunów dla swojego starszego pokolenia. Natomiast u nas pozostanie olbrzymia grupa rencistów i emerytów podobnych do tych z japońskiej gminy, którzy w przeciwieństwie do swoich japońskich rówieśników należnych świadczeń mogą nie otrzymać. W Polsce sytuacja jest gorsza ze względu na brak jednego dziecka w rodzinie i w celu osiągnięcia prostej zastępowalności. W 2030 r. liczba uprawnionych do świadczeń wzrośnie dwukrotnie, a aż 2 mln będzie miało ponad 80 lat. Jeśli nie nastąpią zmiany, to nasz kraj przy obecnych, niskich standardach będzie potrzebował aż 10 proc. PKB więcej na świadczenia emerytalno-zdrowotne albo konieczne będą ograniczenia tych świadczeń o 50 proc.

Według raportów unijnych „Polska najgorzej dba o rodzinę i dzieci. Na pomoc społeczną i świadczenia rodzinne wydajemy rocznie tylko 0,8 proc. naszego PKB, trzy razy mniej niż przeciętny kraj członkowski. Pod tym względem wyprzedza nas nawet biedna Rumunia. Jesteśmy też krajem Unii, w którym dzieci najbardziej zagrożone są ubóstwem. Polska musi jak najwcześniej zacząć realizować prorodzinną politykę, zamiast zajmować się rozważaniem działań, które gwarantują zapaść finansów publicznych najbliższych latach, nawet jeśli odmienne propozycje przedstawiają największe autorytety gospodarcze kraju.
Na świecie analizowane są różne działania wspierające finanse publiczne polegające na wsparciu rodzin. Gdy rodzi się dziecko w rodzinie koszty utrzymania wzrastają średnio o 30 proc. Te kraje, które są skuteczne w kreowaniu polityki prorodzinnej i mają prostą zastępowalność (Francja i kraje nordyckie) mają skuteczne pakiety pro-rodzinne. I aby były skuteczne muszą wynoszą one 3-4 proc. PKB bezpośredniego wsparcia dla rodzin. We Francji poza wielorakimi świadczeniami system ulg podatkowych powoduje że „przy trzecim dziecku dopłaty dorównują płaconym przez rodzinę podatkom […i…] wbrew obiegowym opiniom - tylko co trzecie dziecko rodzi się w rodzinach imigranckich.” Polska również powinna jak najwcześniej takie decyzje podjąć, zamiast prowadzenia polityki która gwarantuje zapaść finansów publicznych już w najbliższych latach.

Całość: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 18:41, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Sprawy emerytalne zawsze nas interesowały. Szkoda, że rząd i publiczne media nie mówią prawdy. Mamy zatem fachowy i obiektywny obraz.

Głos zabrał prof. Mech.

Bismarck mówił, że tylko głupcy uczą się na własnych błędach, postulując unikanie błędów innych. My charakteryzując nasze postawy, mówimy, że „mądry Polak po szkodzie”.

Jednak, gdy chodzi o politykę gospodarczą-społeczną, to po wykreowaniu zapaści demograficznej na gigantyczną skalę, wyprzedaży naszych przedsiębiorstw zagranicznym inwestorom strategicznym (w którym ostatnio proces pozbywania się aktywów nawet uległ przyspieszeniu), a obecnie po redukcji aktywów emerytalnych wydaje się że nie uczymy się od nikogo, ani nawet na własnych błędach.

Niestety rozpoczął się proces demontowania reformy emerytalnej i redukcji emerytur młodego pokolenia. Mało który z zadowolonych tym ruchem środowisk liberalnych zauważył,że decyzja o obniżeniu składki do OFE z 7,3% do 2,3% oznacza skokową bo pięciopunktową podwyżkę opodatkowania funduszu płac. Po czasie również wiele środowisk postulujących likwidację systemu emerytalnego pod hasłem obniżki kosztów pracy zorientuje się, że przyczyniła się do następnej fazy, która pozbawi Polaków emerytur i opieki zdrowotnej. I ze zdziwieniem zauważy, że nie spowoduje to ani powstania nowych miejsc pracy, ani wzrostu liczebności polskich rodzin. Dlatego na początek porównajmy wielkości naszych aktywów OFE, które stanowią 16 procent PKB i nieznacznie przekraczają 221 mld zł, z aktywami emerytalnymi innych krajów. Zgodnie z wyliczeniami Towers Watson okazuje się, że aktywa emerytalne na największych rynkach światowych były warte 26 bilionów dol. na koniec 2010 r. 13 krajów, do których Polska nie należy posiada aż 85 proc. całości aktywów emerytalnych. Największym krajem, który posiada aktywa emerytalne jest Ameryka, ich poziom wynosi 15 bilionów dol. powyżej 100 proc. PKB. Krajem najlepiej zabezpieczonym na starzenie się społeczeństwa jest Holandia posiadająca aktywa w wielkości jednego biliona dol., co stanowi 134 proc. holenderskiego PKB. Innymi krajem zabezpieczonym na starość jest Szwajcaria posiadająca aktywa w wysokości 700 mld dol., stanowiącym koło 125 proc. PKB. Innymi krajami posiadającymi odłożone środki w wysokości powyżej 100 proc. PKB są Australia i Wielka Brytania, której aktywa stanowią 2 biliony 300 mld. dol. Drugim krajem na świecie pod względem ilości aktywów emerytalnych posiadanych przez społeczeństwo jest Japonia w której odłożono 3,5 biliona dol. Są to wielkości znacznie wyższe od tych, które posiada Polska, jednak kluczowe powinno być zagwarantowanie tego, aby posiadane aktywa pracowały na przyszłe emerytury jak najbardziej efektywnie. W dobie załamania demograficznego kluczowym powinno być monitowanie stanu inwestycji i sprawdzanie które kreują, a które tracą nasze środki emerytalne, w sytuacji kiedy aktualne paradygmaty nie do końca odpowiadają na te wyzwanie.


Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:26, 15 Kwi 2011    Temat postu:

Przysłowie mówi: kto pyta-nie błądzi
Aby jednak zadać poprawne pytanie, trzeba wgłębić się w zakamarki naszego prawa. Sytuacja jest tym bardziej trudna, że nasze prawo skupia się nie tyle na stosowaniu, co na INTERPRETACJI. To samo znaczy inaczej w zależności od tego, kto interpretuje określony zapis prawny.

Pomocy prawnej poszukuje jeden z naszych kolegów. Sprawa jest o tyle ważna,że o emeryt wojskowy działa nie tylko w swojej sprawie, ale tysięcy innych emerytów.
Jeżeli nie chcemy mu pomóc, to przynajmniej przeczytajmy o co chodzi.

Czytaj całóść: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 16:49, 27 Kwi 2011    Temat postu:

Kiedy opadną dymy wywołane walką o podwyżkę emerytur trzeba będzie przypomnieć sobie poniższe opracowanie.
Nie dotyczy to emerytów obecnych, ale tych, którzy dziś nie pamiętają o nich, ale w walce o byt rozpychają się łokciami i pra do przodu. Niestety przyszłóść dla Was też nie jest najlepsza.
Zreszta sami poczytajcie co pisze znawca w Onet.pl

Emerytury będą coraz droższe i coraz niższe


Dokonane niedawno zmiany w systemie emerytalnym nie rozwiązały zasadniczego problemu. Polega on na tym, że zmiany demograficzne wkrótce doprowadzą do niewydolności dotychczasowych rozwiązań. Aby temu zapobiec konieczne są bardziej radykalne posunięcia.
Zjawiska demograficzne są nieubłagane. Jeszcze w 2009 roku na jednego Polaka w wieku poprodukcyjnym przypadało czterech rodaków w sile wieku. Za cztery lata ta proporcja obniży się do trzech, a w 2035 roku do nieco ponad dwóch. A przecież nie wszyscy obywatele w wieku produkcyjnym pracują, czyli płacą składki na ubezpieczenie emerytalne. Jeśli od tej liczby odjąć bezrobotnych i uczącą się młodzież, sytuacja wyglądać będzie jeszcze gorzej.
Ta perspektywa wcale nie jest tak odległa, jak mogłoby się wydawać. W 2035 roku, czyli za niespełna 25 lat, na emeryturę przechodzić będą obecni czterdziestolatkowie. W rzeczywistości problem dotyczy wszystkich. A niekorzystne zmiany narastają nie od dziś. W 2000 roku mieliśmy 4,63 mln emerytów. W 2009 roku ich liczba wzrosła do 6,34 mln, czyli o 37 proc., a emeryci i renciści stanowili 25 proc. ogólnej liczby mieszkańców Polski.
Te zjawiska już dziś rodzą poważne konsekwencje. Z jednej strony mamy bowiem bardzo wysokie składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, niewystarczające do sfinansowania bieżących wypłat świadczeń , z drugiej zaś rosnące obciążenie budżetu państwa. Niedobór wynikający z różnicy wypłat świadczeń nad przychodami ze składek w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych podwaja się mniej więcej co pięć lat. W 2000 roku wynosił nieco ponad 11 mld zł, w 2004 roku przekroczył 23 mld zł, a w 2009 roku sięgał 47 mld zł. Te kwoty musiały zostać sfinansowane z budżetu państwa.

Jeśli tempo zwiększania się rocznego deficytu w FUS utrzyma się, budżet będzie miał coraz większe trudności z jego finansowaniem. Wówczas konieczne stanie się sięgnięcie po bardziej drastyczne rozwiązania.

Trwająca od wielu miesięcy dyskusja nad reformą systemu emerytalnego i będące jej efektem niedawno wprowadzone zmiany nie dotknęły więc zasadniczego problemu, a nawet odwróciły od niego uwagę. Składki, niezależnie od tego, czy i w jakiej proporcji trafiają do ZUS czy do OFE, pokrywają wydatki na wypłatę emerytur tylko w części, a deficyt systemu emerytalnego się powiększa, zwiększając obciążenia budżetu państwa z tego tytułu. Żonglowanie składkami między ZUS i OFE niczego w tej materii nie zmienia. Przypomina jedynie przelewanie z pustego w próżne i stwarza złudzenie, że emerytalna herbatka stanie się bardziej słodka od samego mieszania.

Tymczasem poprawa sytuacji wiązać się będzie prędzej czy później z zaaplikowaniem jednej lub – co bardziej prawdopodobne – kilku gorzkich pigułek. Skład tej mikstury nietrudno sobie wyobrazić. Złożyć się na nią mogą: podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę, zwiększenie składek i ograniczenie mechanizmu waloryzacji wypłacanych świadczeń. Te bazowe elementy mogą być zastosowane w nieco zawoalowanej formie.

Pierwszym krokiem może być zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn lub kombinowana, czy podzielona na etapy ścieżka opóźniania momentu przechodzenia na emeryturę, czyli forma ograniczania tempa zwiększania się liczby osób pobierających świadczenia. To metoda stosunkowo łatwa do przeprowadzenia i dająca szybkie efekty. W każdym razie łatwiejsza niż odbieranie nadanych wcześniej niektórym grupom zawodowym przywilejów wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Wprowadzenie takiego rozwiązania oddaliłoby perspektywę stosowania kolejnych, trudniejszych i bardziej bolesnych posunięć.

Podwyższenie składki zwiększyłoby i tak wysokie już obciążenia z tytułu kosztów pracy i mogłoby niekorzystnie wpłynąć na gospodarkę. Także osłabienie waloryzacji świadczeń byłoby niełatwe do przeforsowania, nie mówiąc o ich obniżaniu. Ale przecież i takie rozwiązania można sobie wyobrazić i nie trzeba powoływać się wyłącznie na przykłady znajdujących się na skraju bankructwa Grecji, Portugalii oraz wydobywających się z głębokich kłopotów Estonii czy Łotwy. Właśnie teraz rząd Stanów Zjednoczonych szukając oszczędności budżetowych planuje redukcję funduszy programów opieki medycznej Medicare i Medicaid, czyli przeznaczonych dla emerytów i najmniej zarabiających. W wielu państwach europejskich wydłużanie wieku emerytalnego i obniżanie wysokości świadczeń socjalnych już jest realizowane. Trudno liczyć, że nasze problemy z systemem emerytalnym rozwiążą się same.


Roman Przasnyski, Open Finance


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:57, 03 Maj 2011    Temat postu:

Emerytury, to nie tylko nowelizacja oszukańczych ustaw. To przede wszystkim polityka rządu. Polityka powinna być tworzona pod kątem polskiej racji stanu.

Niestety oprócz propagandowych zapewnień, ciągle brakuje nam myślenia w interesie naszego kraju i jego obywateli.
Ostatnia kampania namawiająca naszych rodaków do wyjazdu do Niemiec w poszukiwaniu pracy jest przejawem antypolskiego myślenia. Jeżeli bowiem produkuje się specjalne programy telewizyjne, w których autorzy usiłują nas przekonać, że wyjazd Polaków do pracy za granicą jest w naszym interesie, rzekomo to ma być korzystne z ekonomicznego punktu widzenia. Co za hipokryzja.

Dlatego wklejam artykuł profesora Cezarego Mecha. Niech znawca tematu przedstawi swój punkt widzenia.

W Polsce deficyt finansów publicznych w ostatnim okresie wzrósł dramatycznie i to przy całym akompaniamencie stwierdzeń, że wzrasta nieznacznie. Tylko utajnienie bilionowych zobowiązań ZUS-u względem emerytów, nie publikowanie sumy kont emerytalnych, w tym tzw. kapitału początkowego pozwalało przez lata na udawanie że tsunami demograficznego nie ma i kontynuowanie antyrodzinnej polityki fiskalnej.

A pamiętajmy o tym, że starsi ludzie to nie tylko napięcia finansowe ZUS, ale również wzrastająca ilość ich wizyt w gabinetach lekarskich i to aż 4-krotna. Nic dziwnego, że w prasie jest coraz więcej niepokojących informacji dotyczących załamania demograficznego w sytuacji, w której Polska jako społeczeństwo starzeje się w zastraszającym tempie o 1 rok co dwa lata, nie do utrzymania w dłuższym okresie czasu przez żaden system finansowy.

Bez zmiany podejścia do polityki prorodzinnej, Polska nie tylko nie polepszy swojej pozycji gospodarczej, ale również nie utrzyma swojej już i tak osłabionej pozycji politycznej. Gorzej brak skutecznych działań w przeciągu najbliższych pięciu lat spowoduje, że nasz kraj nie będzie już dłużej krajem czterdziestomilionowym, lecz dwudziestomilionowym z wielomilionowym garbem starych ludzi.

Dane o imponującej rozrodczości Polaków w Wielkiej Brytanii robią wrażenie. Przy okazji upadło kilka ostro lansowanych antyrodzinnych teorii. A to że kwestia ilości dzieci ma fundament kulturowy – Polacy na emigracji mają nie tylko więcej dzieci niż w kraju, ale i więcej dzieci niż obywatele kraju osiedlenia. Ponadto teoria, że Polacy gdy trochę na Wyspach popracują, to z nabytą wiedzą i pieniędzmi powrócą do kraju przeradza się w złowieszcze przekonanie, że już za granicą zapuścili korzenie.
Niestety ale na oszczędzanie na świadczeniach rodzinnych nakłada się wyprzedawanie aktywów pod nazwą prywatyzacji i samobójcza polityka gospodarcza, skutkująca wypieraniem miejsc pracy o dużej wartości dodanej z Polski i forsująca emigracją młodych. W efekcie ten dotkliwy kryzys, na którym się obecnie koncentrujemy jest zaledwie trzęsienie ziemi w finansach publicznych, gdyż Polska stoi w obliczu tsunamicznej fali kryzysu w systemie zabezpieczenia emerytalnego i świadczenia usług zdrowotnych, oraz samobójczego jeśli chodzi o żywotność Narodu. Słowa którego tak często JP2 używał, a które wstydliwie teraz przemilczamy.

Z każdym dniem w Polsce rosną nieskapitalizowane zobowiązania wobec ludzi uprawnionych do otrzymywania świadczeń emerytalno-zdrowtnych. O braku wyobraźni dotyczącej sposobu powstawania tych zobowiązań jesteśmy świadkami na każdym etapie debaty publicznej.

Istnieje też ważny aspekt społeczny „demograficznego tsunami”. Będzie zanikać siła społeczna. I Polska prowadząca otwartą politykę imigracyjną utraci swój narodowy charakter, utrudniając sobie podjęcie naprawy sytuacji w przyszłości. Przykładem może być Hiszpania która w ostatnich latach przyjęła wielomilionową rzeszę imigrantów.

Financial Times analizując tą politykę wyliczył że starając się utrzymać dotychczasowy poziom zabezpieczenia społecznego w następnych dziesięcioleciach Hiszpania musiałaby przyjąć kolejne dziesiątki milionów imigrantów. Specjalny raport The Economist wylicza, że już w ciągu najbliższych dwóch dekad w przeciwieństwie do Polski i Europy populacja krajów arabskich wzrośnie o 40%, a dzieci w wieku do 19 lat jest tam dwa razy więcej w społeczeństwie niż w Europie………………..

Ostrzeżeniem dla wszystkich powinna być likwidacja lekcji historii XX wieku w szkole, powodująca zamieszanie w głowach młodego pokolenia. W których nie ma już miejsca na wyliczanie polskich zasług w obaleniu komunizmu i niemieckiego hitleryzmu. I brak reakcji na proces dezinformacji - wypychania ze świadomości i praktycznego zrównywania ofiar tych dwóch krwiożerczych systemów z ich spadkobiercami. W Polsce debatę gospodarczą charakteryzuje kompletny brak odesłania do konieczności zainicjowania polityki prorodzinnej w sytuacji prawie trzy i półmilionowego deficytu dzieci do prostej zastępowalności pokoleń, prowadzącej wprost do katastrofy sektor finansów publicznych.


Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:23, 11 Maj 2011    Temat postu:

Nie wiemy, jakie jutro bedą emerytury. Państwo polskie jest nieprzewidywalne. Rząd, gdyby mogło to być realne, to najchętniej zaproponowałby, a nawet podstawił eszelony / wyjazd za granicę, wojsko umie jeździć pociągami /, aby tylko pozbyć się tego problemu.

Ma, świadomość, że na obecną sytuację pracowało wielu premierów. Jeszcze W. Jaruzelski chcąć pozbyć się bezrobocia, wysłał sprawnych ludzi na emeryturę, nazywając sie wcześniejszą. Walnie do tego przykładali wszyscy kolejni szefowie MON korzystając z ustawowego zapisu wyrzucali z wojska sprawnych i doświadczonych żołnierzy zawodowych, a przyjmując na ich miejsce młodych. To mieli być ich zawodowcy,przede wszystkim nie skażeni poprzednim systemem. Teraz i dla nich nie ma miejsca i na emeryturę odchodzą30-40 latkowie.

Ale po wyjeździe z kraju 2,5-3,0 mln mlodych ludzi wytworzyła się dziura i nie ma kto zarabiać na rzesze emerytów.
Z każdym rokiem będzie tylko gorzej.
Mamy zatem kolejne próby zabrania emerytom wojskowym praw nabytych. Historyczne podloże propagandowe zapewne szybko powstanie. Rząd będzie oczekiwał entuzjazmu w tej materii i zapewne niektóre organizacje emerytów wojskowych pospieszą z uzasadnieniami. Na pewno zachowaja milczenie.
Wiecej szczegółów podaje w swojej informacji płk R Soszyński Czytaj :

[link widoczny dla zalogowanych]

Pisząc kolejne pozwy, nie zauważymy, że jesteśmy już w innej rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZED EMERYTURĄ
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin