Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gdzie jest polska racja stanu?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> "ŻOŁNIERSKA BRAĆ"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:35, 16 Lut 2009    Temat postu:

Polska Racja Stanu to:
-odbudowa ZASAD MORALNYCH(upadek Państw ZACZYNAŁ się zawsze od egoizmu "elit")
-Ministerstwu Sprawiedliwości przywrócić SPRAWIEDLIWOŚĆ
-ODPOWIEDZIALNOŚĆ rządzących za SWOJE czyny
-JOW


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:13, 03 Lis 2009    Temat postu:

Wybory przed nami. Od tego jak i kogo wybierzemy zależy wszystko.
Dostępne nam media nie podejmują tematu wad obecnego systemu wyborczego.
Stowarzyszenie JOW od dawna przedstawia własną ocenę, a szczególnie wadliwy system wyborczy obowiązujący dziś w naszym kraju.
W uzgodnieniu ze Stowarzyszeniem JOW przedstawiam fragmenty dyskusji, jaką toczą w swoim środowisku.
Wypowiedzi na poniższy temat są oczywiście wskazane.

Cytat:
Szanowni Państwo,
wysyłam kopię tekstu z blogu prof. Tomasza Kaźmierskiego w Salonie24.

Pozdrawiam,
K. Pelc
Ruch Obywatelski na rzecz JOW
[link widoczny dla zalogowanych]





Przedwyborcza selekcja kandydatow partyjnych w UK


Tydzien temu umiescilem na swoim blogu komentarz do oswiadczenia Pana Jaroslawa Kaczynskiego na spotkaniu z blogerami salonu24 (http://tjkazmierski.salon24.pl). Pan Kaczynski skrytykowal wtedy brytyjski system selekcji kandydatow partyjnych w JOW i powolal sie na informacje rzekomo otrzymane od brytyjskiego posla Daniela Kawczynskiego, ktory reprezentuje okreg Shrewsbury w hrabstwie Shropshire. Poniewaz oswiadczenie p. Kaczynskiego bylo niezgodne ze stanem faktycznym, wyslalem do Daniela Kawczynskiego email, w ktorym poprosilem go o komentarz. W odpowiedzi Daniel Kawczynski potwierdzil, ze wprawdzie rozmawial z Jaroslawem Kaczynskim 6 lat temu, ale wyrazone przez p. Kaczynskiego poglady na system JOW, nie sa jego pogladami. Co wiecej, Daniel Kawczynski napisal mi, ze jest goracym oredownikiem ordynacji JOW i nawet w Parlamencie pelni funkcje przewodniczacego Miedzypartyjnej Grupy Promocji Systemu Pierwszy na Mecie (All Party Group for the Promotion of the FPTP).

Warto wiec chyba przyblizyc blogerom salonu24 szczegoly procesu selekcji kandydatow przez partie polityczne Zjednoczonego Krolestwa. Zacznijmy od przypomnienia, ze w Zjednoczonym Krolestwie do wyborow stanac moze kazdy uprawniony obywatel. Aby umiescic swoje nazwisko na liscie kandydatow w dowolnych wyborach, lokalnych, parlamentarnych, czy europejskich, nalezy otrzymac poparcie dziesieciu mieszkancow okregu, w ktorym chce sie kandydowac i wplacic kaucje ?500. Kaucja jest zwracana po wyborach tym kandydatom, ktorzy uzyskali co najmniej 5% oddanych glosow. W ten sposob Brytania realizuje powszechnosc biernego prawa wyborczego.

Dzieki temu, ze kazdy kandydat zapisuje sie na liste wyborcza indywidualnie, ordynacja wyborcza w ogole nie wspomina, bo nie musi wspominac, partii politycznych. Prawo nie nadaje wiec partiom brytyjskim zadnego specjalnego statusu konstutycyjnego, dzieki czemu pozostaja one wolnymi i nieformalnymi asocjacjami wyborcow, opartymi na silnych, autonomicznych organizacjach lokalnych. Inaczej jest w panstwach, gdzie ordynacje nakazuja glosowac na listy partyjne. W tych panstwach partia polityczna jest zupelnie innym typem organizacji. Szczegolnie jest to wyrazne w Polsce i innych krajach postkomunistycznych, gdzie odziedziczona po czasach totalitarnych tradycja scentralizowanych i autokratycznych struktur partyjnych zostala w duzym stopniu zachowana i zaakceptowana w rozwiazaniach konstytucyjnych nowych ustrojow.

Jakkolwiek w Brytanii bierne wyborcze jest rzeczywiscie powszechne (w stopniu, ktory dla wiekszosci mieszkancow Polski jest trudny do
wyobrazenia) i partie nie maja konstytucyjnych przywilejow, to jednak przynaleznosc partyjna kandydata jest wazna. Wiekszosc wyborcow kieruje sie bowiem sympatiami partyjnymi, zna manifesty wyborcze (czyli zobowiazania wyborcze) poszczegolnych partii i oddaje swe glosy zgodnie z partyjnymi preferencjami. Partyjni kandydaci w okregach wybierani sa przez lokalne asocjacje partyjne, ktore zgodnie z tradycja, kieruja sie wlasnymi, lokalnymi regulami. Te reguly selekcji na ogol wymagaja zlozenia przez kandydatow szczegolowych podan, przeprowadzenia przez asocjacje rozmow kwalifikacyjnych, dokladnego przeswietlenia przeszlosci kandydata i wyboru w drodze glosowania wewnatrz okregowej asocjacji.

Selekcja w glownych, duzych partiach jest procesem dlugotrwalym, gdyz partie nie moga sobie pozwolic na wystawienie kogos, kto nie bedzie w stanie skutecznie przekonac do siebie wyborcow w konkurencji z innymi kandydatami. Wybory sa przeciez wolne, bo kazdy moze w nich stanac, inne partie tez szukaja jak nalepszego kandydata, a mandat jest wszak tylko jeden. Zdarzalo sie w przeszlosci, ze po wystawieniu przez partie niepopularnego kandydata, partia przegrywala nawet w tzw, pewnym okregu, a mandat zdobywal kandydat niezalezny. Dlatego asocjacje nie czekaja z selekcja na ogloszenie nowych wyborow, ale dokonuja jej natychmiast po pojawieniu sie w danej okregowej asocjacji wakatu. Wakat moze powstac na przyklad dlatego, ze urzedujacy posel zglasza swej partii, ze nie bedzie kandydowal w nastepnych wyborach, lub gdy poprzednio wybrany kandydat zrezygnuje. Centralne biura partyjne maja przygotowane listy kandydatow juz przeswietlonych, z ktorych okregi moga sobie kogos wybrac na wypadek, gdyby przed wyborami nie starczylo czasu na przeprowadzenie calego procesu.

W ostatnich latach obserwuje sie zmiany w procedurach selekcji i rosnaca/ popularnosc masowych 'primaries' w okregach, czyli prawyborow w stylu amerykanskim. Jest to w duzej mierze zasluga obecnego lidera Partii Konserwatywnej, Davida Camerona, ktory od kilku lat zabiega o coraz wiekszy udzial lokalnych sympatykow partii w procesach selekcji.
Dla przykladu mozna wspomniec niedawne selekcje kandydatow Partii Konserwatywnej w okregach Totnes w sierpniu br i Bracknell kilka tygodni temu. Bracknell w hrabstwie Berkshire jest jednym z tych okregow, w ktorym urzedujacy posel zostal zmuszony przez swoj elektorat do rezygnacji po skandalach finansowych w maju br. Do selekcji stanelo szescioro kandydatow. Miala ona miejsce w klubie golfowym Golf Centre w Binfield kolo Bracknel w sobote 17 Pazdziernika br. Byly to otwarte prawybory w stylu amerykanskim, gdzie przyjsc i oddac glos mogl kazdy.
Przyszlo kilkaset osob i w wielorundowej konkurencji trwajacej od poludnia do okolo 7-ej wieczorem zwyciezyl popularny w Bracknell lekarz rodzinny Phillip Lee. Jeden z blogerow relacjonujacych swoj udzial w prawyborach wyrazil poglad, ze asocjacja powinna byla pozwolic urzedujacemu poslowi Andrew Mackay rowniez stanac do prawyborow, tak aby mieszkancy Bracknell, a nie asocjacja zadecydowali, czy Mackay powinien byc usuniety za zwrot rzekomo nieuzasadnionych wydatkow, czy nie.

W Totnes selekcje wygrala dr Sarah Wollaston, rowniez lekarz rodzinny.
Tamtejsza asocjacja konserwatystow wyslala listy z zaproszeniem do udzialu w prawyborach do wszystkich 69 tysiecy wyborcow okregu, a nie tylko do 700 czlonkow asocjacji. Rezultat przeszedl najsmielsze oczekiwania pomyslodawcow. Glosy oddalo az 16,497 osob, a wiec jedna czwarta calego elektoratu. Dr Sarah Wollaston otrzymala 7,914 glosow, a nastepna kandydatka, przewodniczaca Rady Miejskiej w Totnes Sara Randall-Johnson - 5,495 glosow. Trzeci byl mer kurortu Torbay, Nick Bye, z wynikiem 3,088 glosow. Tak bliskie wyniki sa dobra wiadomoscia dla mieszkancow okregu, bo zwycieska Sarah bedzie bez przerwy czula na plecach oddech konkurencji i to jako kandydat na posla, nawet jeszcze nie posel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:03, 09 Lut 2011    Temat postu:

Tusk powinien stanąć przed Trybunałem Stanu?

Rozważa Alef Stern rozmawiając z Fiatowcem.
Oto próbka jego poglądów:

Ja za najważniejsze wydarzenie ubiegłego tygodnia uznałbym udaną obronę ministra Klicha, który przy dyscyplinie partyjnej i obowiązkowej obecności klubu PO i PSL został uratowany – to pokazuje, że rząd Tuska będzie jechał na kłamstwie, zaprzaństwie i manipulacji do końca kadencji. Ale to nic nowego – realizują strategię, która rozpoczęli już przy aferze stoczniowej i hazardowej, którym w podobny sposób ukręcono łeb, jak ukręca się łeb aferze smoleńskiej. Możemy mówić o zmowie parlamentarnej, o omercie w parlamencie, omercie w mediach. Co pokazuje, że w dalekosiężnym i długofalowym przedsięwzięciu, jakim jest prowadzenie państwa, wszyscy na tym tracimy. No cóż, głupota jest jednak ponadpartyjna.

A to co obserwujemy, to działania mafijne wedle najlepszych zasad Camorry. Żołnierze mafii co prawda nie do końca zdają sobie sprawę na czym polega interes, w którym biorą udział, znają natomiast dobrze zasady mafii i wedle nich postępują. Wymieniłem je w Poli Lasce, w rozdziale o zasadach Grupy U Władzi Wiszącej Na Amen………………….

POGRZEB
Wtedy Ci, którym się udało, usiedli na Platformę ze szczątkami Kości, tymi co pozostały jeszcze nie rozdrapane, nie oddzielone od tłuszczu mięsa i skóry. Tymi, co w ofierze miano spalić. Ale nikt nie palił. Zamiast fajki pokoju były słowa, trzech tenorów. O sole mio! O wcale miło! O całkiem miło! Było! I? Się skończyło! Co? Pytasz co? Prawdziwa wolnościowa miłość!


Z tych trzech tenorów – ojców założycieli, tego słynnego trójkącika został nam tylko jeden niezniszczalny i póki co niezatapialny. Bo trzeci się spopielił, drugi zniknął z polskiej polityki po zeszłorocznych wyborach. Został tylko Jeden, jedyny człowiek z Betonu.

Betonin. I ten to Betonin w jedności swej będzie dalej prowadził pełniąca obowiązki partię do zwycięstwa w pełniącym obowiązki parlamencie, a pełniący obowiązki Prezydent powierzy, bo PO mu wierzy, misję stworzenia pełniącego obowiązki rządu i Betonin stanie na jego czele pełnić obowiązki tym razem, może z jeszcze bardziej ograniczoną odpowiedzialnością.

Wszyscy widzą, że ta metoda – metoda jedności skutkuje. Tak, że jak niektórzy mówią, zostaniemy zaskoczeni skróceniem kadencji .

Będą też się pojawiały głosy, by skrócić kadencję sejmu i przeprowadzić wcześniejsze wybory z zaskoczenia, choćby na przykład 8 maja. Ale ten scenariusz wydaje się mało realny do przeprowadzenia z dwóch powodów, którymi jest ścieżka skrócenia kadencji parlamentu. Jest to tylko możliwe jako samorozwiązanie sejmu, tu potrzeba 2/3 głosów poselskich, rozwiązać parlament może też Prezydent, ale do tego potrzebne jest dwukrotne nie powołanie rządu przez osobę desygnowaną na premiera. A Premiera wciąż mamy, no chyba, że coś niespodziewanego się wydarzy. I spory wewnątrz Platformy naprawdę wyjdą na światło dzienne, bo tam w tym kotle pod pokrywką wrze i kipi potrawa.


Całość: [link widoczny dla zalogowanych]

Tego oczywiście nie przeczytamy w codziennej prasie. Sprawdzimy na ile przepowiednie sprawdzą się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:22, 25 Mar 2011    Temat postu:

Artur Bilski 24-03-2011, w Rzeczpospolitej przedstawił własny punkt widzenia na temat braku polskich samolotów F-16 w operacji przeciwko Libii.

Czy nasze F-16 to atrapy, zastanawia się autor?

Nie przyjmujmy argumentów, że nie wysyłamy do Libii lotnictwa, bo nie mamy w tym rejonie interesów. Jakie zatem mamy interesy w Afganistanie? I czy lepiej latać nad Poznaniem i ćwiczyć podejścia do lądowania na Okęciu? – pyta analityk ds. bezpieczeństwa Nieuczciwa wobec polskich podatników jest decyzja o niewysłaniu chociaż dwóch naszych samolotów F-16 do operacji powietrznej przeciw reżimowi Kaddafiego. Ani nie byłoby to drogie, ani kosztowne politycznie. Mielibyśmy zaś wtedy okazję przekonać się, jaka jest jakość szkolenia w Siłach Powietrznych i efekty trwającego od ośmiu lat procesu wdrażania F-16 do współpracy sojuszniczej.

Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]

Jednocześnie ze zdumieniem przyjmujemy deklarację ministra Klicha, że samoloty Tu-154 nie będą wykorzystywane do przewozu VIP-ów. Po co wydawano miliony na kapitalny remont?
Jednym słowem mamy ministra gospodarza i ekonomistę. Ciekawe co teraz zrobią z tą kupą złomu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:29, 06 Lip 2011    Temat postu:

POGROM SPECJALISTÓW
GEN BRONI WALDEMAR SKRZYPCZAK

Fundamentem każdej współczesnej armii są podoficerowie różnych, często skomplikowanych specjalności. Oni stanowią o zdolności bojowej poszczególnych jednostek swoimi wysokimi kwalifikacjami. Często wymagającymi doskonałego, wieloletniego szkolenia i lat doświadczeń w czasie ćwiczeń.

Faktem jest lawina wniosków o zwolnienie z armii. I mnie to już nie dziwi. Pisałem o powodach tego stanu rzeczy wcześniej. Natomiast zaskakujące są próby zatrzymania odchodzących żołnierzy z armii za wszelką cenę. Otóż z Warszawy wydano polecenie, aby namawiać żołnierzy do powrotu do armii. Wysyłane są do nich listy z taką propozycją, z gotowym wnioskiem do podpisu. Śmieszne? Tego by prześwietny Mrożek nie wymyślił. Ciekawy jestem, kto tego pomysłu jest autorem
Autor posiada wszelkie podstawy by stawiać te pytania.


Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]


Jesteśmy świadkami bezmyślnej i bezkarnej degradacji sil zbrojnych. Politycy będący u steru kierownictwa państwa i armii mają doskonałą świadomość swojego postępowania. Najbardziej niezrozumiała i jeszcze bardziej niemozliwa do zaakceptowania jest postawa ludzi w mundurach. Za epolety sprzedaja obronność kraju. Za awanse piszą bzdurne teksty w wojskowej gazecie i niecierpliwie oczekują na przyjazny gest swoich zwierzchników. W głowie nie mieści się, co to się w tej armii porobiło.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Obserwator dnia Śro 21:30, 06 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:06, 09 Lip 2011    Temat postu:

KTO TU RZĄDZI?- Często zadajemy sobie to pytanie. Szczególnie wówczas, gdy przedsięwzięcie jest ewidentnie spieprz…a winowajców nie widać. Weźmy nasze sztandarowe budowle, które miały Europę powalić na kolana. Pamiętamy, jak po decyzji UEFA politycy przekrzykiwali się nawzajem, ogłaszając kolejne monumentalne dzieła. Finał tuż za progiem, partia, która świętowała wygranie rywalizacji organizacji Euro, po zaplanowaniu działań przeszła do opozycji, a ówczesna opozycja po zakończonej kampanii wyborczej i rozpisaniu wykonawstwa z dumą obnosiła swoje zwycięstwo i oczekiwała swojego udziału w przecinaniu wstęg na otwarcie.

Niestety sytuacja jest taka, jak zwykle. To, co świat robi szybko, tanio i starannie, u nas trzeba zawsze dopłacić, spieprzy….i nie zrobić w terminie. Mamy bowiem przystojnego ministra infrastruktury, wygadaną minister zdrowia i czeszącego się ostatnio na modę pewnego Adolfa ministra spraw zagranicznych. Premier ich nie pyta, dlaczego tak się dzieje, prezydent nie pyta premiera, posłowie w sejmie nie mają tego w harmonogramie i tak upływa nam dzień za dniem. Pan prezydent, mimo, że w swoim tytule ma jeszcze obowiązki związane z siłami zbrojnymi, to jakby nie zauważył oraz nie słyszał o tym, że Wojsko Polskie zostało zdegradowane do roli pacyfikatora ognisk światowego terroryzmu. Z niezrozumiałych powodów przez palce obserwowane są niewytłumaczalne i szkodliwe dla obronności kraju przedsięwzięcia reorganizacyjne / dezorganizacyjne/ w siłach zbrojnych przez ministra Klicha.

Dobrze jest w kraju, gdy prezydent z premierem nie kłócą się o miejsce w samolocie, ale również jest wskazane, by między nimi nie było różnicy w zakresie polityki zagranicznej oraz by wspólnie widzieli polską rację stanu.
Kiedyś mówiło się, że PARTIA kieruje, a RZĄD rządzi. Jaki był tego finał, pamiętamy. Dzisiaj staczamy się na krawędź bankructwa, zadłużyliśmy się ponad stan, zniszczony został rodzimy przemysł, zagraniczni inwestorzy pozamykali zakłady pracy, doskwiera bezrobocie, mamy olbrzymie obszary ubóstwa i nędzy, niedożywienie dzieci w szkołach jest ukrywana, a na wiele problemów świat publicznie zaczyna nam zwracać uwagę. I gdy pytamy, kto za to odpowiada i dlaczego tak się dzieje? Nikt nie chce udzielić odpowiedzi i ogląda się do tyłu i na boki.

Obserwując zachowanie czołowych polskich polityków trudno zrozumieć, że stworzono im i nam taką sytuację, że po stronie uprawnień do podejmowania decyzji jest wielu, natomiast w zakresie odpowiedzialności nie ma jednoznacznych winnych. A przecież to jest takie proste. Tyle kompetencji- co odpowiedzialności.
Wiersz pana RJ jest drobnym przyczynkiem do tej myśli.


Nie wiadomo kto tu rządzi;
Wiemy tylko: - ten ktoś błądzi!
Wskażcie mu właściwą drogę;
Ja chciałem, lecz już nie mogę.
Nie umiem walczyć z głupotą;
Człowiek żyje, lecz nie po to
By ograniczonych gości,
Bez rozumu właściwości
Uczyć jak trza postępować
Żeby później nie żałować.
Zbyt dużo mamy kretynów,
I co gorsza – skur..synów,
Co pchają się w ów świat władzy;
Sami króle! – sami nadzy!
Ich miejsce jest raczej w zoo;
Trzeba im powiedzieć to!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:30, 10 Lip 2011    Temat postu:

Jeżeli jesteś ciekawy, kto tu rządzi, to zajrzyj do gazet i na strony internetowe. Mówią ludzie znani Ci i zawsze szanowani. To, że ich nie można słuchać i oglądać, to już inny temat. Ale za to masz „ Badziewie”- różnej maści „artystów”, którzy plota dyrdymały w postaci harcerskich skeczy z rejonu ognisk na biwakach.

Pod tym adresem : [link widoczny dla zalogowanych]

Wypowiedź Jana Pietrzaka „O władzy, co się prawdy lękała...”

Rozmowa-wywiad z Panem Janem Pietrzakiem z dzisiejszego numeru "Naszego Dziennika"

Z Janem Pietrzakiem, felietonistą, satyrykiem, twórcą Kabaretu pod Egidą, autorem dziesiątek piosenek, które podtrzymywały Polaków na duchu w czasach prześladowań komunistycznych, rozmawia Agnieszka Żurek

Czy sądził Pan kiedykolwiek, że Pańska piosenka "Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż" stanie się w Polsce znów aktualna?

- Nigdy nie chciałem, żeby stała się aktualna w tzw. wolnej Polsce. Tymczasem w ciągu ostatniego roku byliśmy świadkami scen podobnych to tych, które oglądaliśmy w stanie wojennym. Demokratycznie wybrane władze zachowują się tak, jak wcześniej zachowywały się władze okupacyjne. Do czego to jest podobne, żeby prześladować ludzi, którzy przychodzą z kwiatami przed Pałac Prezydencki? Zginął prezydent, więc jest naturalne, że w odruchu serca ludzie przychodzą właśnie tam. Tymczasem są stamtąd przeganiani, traktowani jak jakaś wroga siła! Ci, którzy nie zgadzają się z rządem w temacie katastrofy smoleńskiej, uważani są za szkodliwy element.

Czy czuje się Pan zakwalifikowany przez obecną władzę do "obywateli drugiej kategorii", którym uniemożliwia się wypowiadanie się w mediach?

- Oczywiście. O moich występach, książkach czy płytach nie wolno mówić i recenzować ich w reżimowych mediach. Nie ma możliwości, żebym w radiowej Trójce czy Jedynce raz w tygodniu miał trzyminutowy felieton. A mam dużo do powiedzenia o Polsce... Nie jestem kimś anonimowym, tylko człowiekiem, który na swoją reputację zasłużył latami pracy. Nie stałem się osobą publiczną z czyjegoś nadania, ale dzięki własnemu wysiłkowi. Kiedyś w radiowej Jedynce miałem trzyminutowe felietony o szóstej rano, raz w tygodniu. Kiedy zmieniły się władze Jedynki i dyrektorem Programu Pierwszego został Wincenty Pipka, zadzwoniła do mnie pani z sekretariatu i powiedziała, żebym nie fatygował się do Radia, bo po co mam wstawać tak wcześnie.


Kiedy ukształtowały się Pana przekonania polityczne?

- Moja świadomość budowała się w kontakcie z cenzurą i ubecją. Kiedy w latach 60. zaczynałem przygodę z kabaretem, nie miałem świadomości, czym jest ten ustrój, co za świństwo kryje się za propagandowymi hasłami. Nie wyniosłem tej wiedzy z domu. Od 1948 r. byłem w wojsku. Mój ojciec zginął w 1942 r. w czasie wojny. Z dzieciństwa wyniosłem pamięć o głodzie, gruzach i strachu. Kiedy zacząłem występować w klubie studenckim "Hybrydy" i kiedy okazało się, że niektóre teksty nie podobają się władzy, nieraz wpadałem w osłupienie. Działania cenzury były absurdalne - nie można było np. powiedzieć ze sceny wierszyka "Czarna krowa w kropki bordo", bo istniał "zapis" na krowy. W tym czasie na Rzeszowszczyźnie występowała jakaś choroba krów, zatem nie wolno było o tych zwierzętach mówić. Satyrycy ciągle walczyli z cenzurą i szukali sposobów, jak te "zapisy" omijać. Kabaret pod Egidą wykształcił iście ezopowo-aluzyjny język. Mówiło się "obok", a publiczność i tak doskonale wiedziała, o co chodzi.

Czy w stosowaniu propagandy sukcesu obecny rząd przypomina władzę komunistyczną?

- Cała taktyka rządu polega na omijaniu ważnych, istotnych tematów. Nie ma żadnej debaty o polityce międzynarodowej - trzy dni przed objęciem prezydencji w Unii Europejskiej premier wygłasza w Sejmie orędzie na ten temat. W ten sposób uniemożliwia jakąkolwiek dyskusję w parlamencie. A potem twierdzi, że opozycja powinna przyłączyć się do działań rządu. A dlaczego niby ma się przyłączyć, skoro wcześniej na nic nie miała wpływu? Nie ma większości w żadnej komisji sejmowej. Nawet w tak skandalicznej sprawie, jak afera hazardowa, głos opozycji został zupełnie zignorowany, bo najważniejsza była ochrona kumpli z sitwy.

Ustalono nawet, że nie było żadnej afery hazardowej.

- To pokazuje jaskrawo, że komisje sejmowe nie reprezentują interesów Narodu, ale interes Platformy Obywatelskiej. Żyjemy w państwie monopartyjnym.

Jest to cecha państwa totalitarnego?

- Jak najbardziej. Jedna partia rządzi wszystkim, przejmuje wszystkie placówki, służby specjalne, wszystkie urzędy, rady nadzorcze wszystkich przedsiębiorstw państwowych, większość samorządów, pieniądze przeznaczone na kulturę, zawłaszcza media. O ojcu Tadeuszu Rydzyku premier mówi, że to władca "imperium". Kilka procent udziału w rynku medialnym strasznie doskwiera rządowej machinie prania mózgów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarnak




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:12, 11 Wrz 2011    Temat postu:

W czasie, gdy propaganda myśli o zjednoczeniu pan R. Opara przedstawia prognoze upadku.
Ciekawe? Ale warto przeczytać:

Unia Europejska – jak domek z kart (finansowych i kredytowych) – rozpadnie się prędzej lub później – to tylko kwestia czasu.

Zmierzch EURO – Zmierzch Unii Europejskiej.

Cytat:
Najpierw była Grecja, potem Hiszpania. Teraz w kolejce są Włochy, no i oczywiście Polska. Kryzys i ewentualny upadek Euro/Unii Europejskiej, proponowanych jako swoiste finansowe panaceum na wszelkie dolegliwości Starego Kontynentu – jest nieunikniony. To tylko kwestia czasu, zanim w proch rozsypią się marzenia i ideały Schumana czy Adenauera.

Zamysł zbudowania „Wspólnoty Węgla i Stali”, a więc pierwotnej wersji struktur europejskiej wspólnoty był pomysłem niemiecko-francuskim. Jeżeli jednak, z geopolitycznego punktu widzenia obu krajów zjednoczenie ekonomiczne Europy Zachodniej, stanowić miało logiczną przeciwwagę dla zagrażającej ekspansji idei komunizmu, ( ZSRR i państw bloku sowieckiego w ramach RWPG) - o tyle kanclerz Konrad Adenauer – miał jeden dodatkowy, ukryty cel.

Konrad Adenauer marzył o odtworzeniu Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Kanclerz, z natury rzeczy chyba pacyfista, dodatkowo na pewno „zmęczony” dwoma Wojnami Światowymi, które (pomimo wielu korzyści ) nadszarpnęły siły witalne Narodu Niemieckiego, wiedział: trzeba znaleźć inną drogę budowy wielkich Niemiec. Zaborcza, wojenna polityka – na wiele lat przestawała być alternatywą. To co Hitler (a przed nim Bismarck), próbował zdobyć dla Niemiec siłą – nie wchodziło chyba już w grę.

W swoich wielkich wizjach Adenauer doszedł do wniosku, będącego jedynym, słusznym rozwiązaniem. Mając za sobą wielki, zdyscyplinowany Naród, wielką potęgę ekonomiczną i olbrzymie łupy zdobyczne, w rezultacie kolejnych wojen światowych – najlepszą drogą do Wielkich Niemiec będzie kontrola ekonomiczna i finansowa Europy. Zniszczenia wojenne spowodowały wprawdzie olbrzymie straty gospodarki i potencjału ludzkiego, ale…

Fabryki, przemysł da się odbudować, i to za pieniądze „okupantów”, głównie USA. Adenauer wiedział - w interesie amerykanów leżała silna gospodarczo, zjednoczona Europa Zachodnia Nakręcona koniunktura czasu wojny w USA, spowodowała niesłychany rozwój przemysłowy a kryzys nadprodukcji musiał być stopniowo wyhamowywany. Towary i dobra potrzebowały rynków zbytu. Powojenna Europa była największym i chyba jedynym wypłacalnym rynkiem. USA dostarczały towary, surowce i technologie, do Europy, właściwie na kredyt – ale to nie ważne - wszystko było zwyczajnie dobrym interesem.

Niemcy skorzystały z planu Marshalla. Było wprawdzie niesłychanym dotąd w historii, żeby zwycięzca, lider koalicji –zamiast całkowicie obrabować pokonanych wrogów i przeciwnika - zdecydował się na pomoc finansową i odbudowę kraju, ale…skoro się znalazł taki głupiec jak USA…trzeba było skorzystać. Adenauer zrobił to z premedytacją. Dla Amerykanów zaś – wojna to był po prostu zwyczajny interes, na którym trzeba było zarobić. Oni, Amerykanie zresztą - do wszystkiego podchodzą podobnie.

(Nawiasem mówiąc, ciekawe jak potoczyłyby się losy Europy, gdyby RFN, znalazł się pod okupacja radziecką). Polska, jak wiemy nie skorzystała z propozycji Planu Marshalla.

Adenauer wiedział, że przy pomocy Amerykanów, mając zdyscyplinowany i pracowity naród- przyszłość, potęga Niemiec jest zapewniona. Postanowił też odbudować potęgę witalną kraju – rozmaitymi metodami pozostającymi w dyspozycji Państwa + emigrację. Kanclerz jednak marzył o Wielkich Niemcach - Marzył o Cesarstwie Europejskim Narodu Niemieckiego. Tak w rezultacie zrealizował pomysł zbudowania EWG. Kanclerz miał absolutną rację historyczną. Był z pewnością, prawdziwym wizjonerem Narodu Niemieckiego.

W dzisiejszych czasach, wojna jest narzędziem politycznym stosowanym w ostateczności - używanym wobec krajów całkowicie odmiennych kulturowo i ideologicznie oraz fanatyków.

Dziś można, po prostu zwyczajnie „kupować” kraje, opanować społeczeństwa – używając całkowicie, z pozoru pokojowych metod. Pomoc gospodarcza, finansowana całkowicie przez kraj producenta - to jedna z najbardziej efektywnych metod. Wieloletnie kredyty ze zmiennym oprocentowaniem (manipulowanym, na potrzeby „rynków światowych” - pożyczkodawcy) – to kolejna „pokojowa” alternatywa. I jakie to proste a jednocześnie korzystne dla własnego kraju i własnej produkcji, przemysłu. A przy tym nie ma wojny, zniszczeń, nie giną ludzie, żołnierze

Należy oczywiście różnymi metodami, w miarę możliwości - całkowicie ubezwłasnowolnić odbiorców i ich kraje. Trzeba pozbawić kraje majątku narodowego, własnej produkcji etc. Bo… jeśli przyjdzie im do głowy jakaś głupia alternatywa. Zaczną rzeczy produkować sami, budować własny potencjał. Dla całkowitej klarowności sytuacji – należy, oczywiście dla dobra odbiorców, opanować ich instytucje, system finansowy, banki - (po to aby zapewnić sprawne przepływy pieniężne)!!!.

Bardzo ważnym elementem jest zawładnąć też środkami masowego przekazu, aby po prostu ustrzec odbiorców/kraj przed niepotrzebnymi perturbacjami o zabarwieniu ksenofobicznym.

Najprościej gdy „odbiorca” pomocy, kraje – same zdecydują się swój potencjał oraz majątek: stocznie, fabryki, media, banki etc - sprzedać.. Jeżeli nie ma przyjaznej, współpracującej siły politycznej, kierującej danym Narodem…trzeba pomóc taką siły stworzyć, przy pomocy rzecz jasna własnych, współpracujących agentów. Polskie „spec-służby” były i nadal są niepewne, należało je zlikwidować – poprzez zdalnie sterowanych „pożytecznych idiotów”, stosujących rozmaite populistyczne hasła np. o dekomunizacji, lustracji. Takie są/były realia polityczne.

Cały możliwy potencjał (w tym ludzki) danego kraju należy wykupić i kontrolować. – To jest dzisiejsza, wielka polityka – ekspansji terytorialnej – polityka wpływów.

Mając kontrolę nad elitami politycznymi, (w tym partią rządzącą), środkami masowego przekazu, bankami, finansami – łatwo jest manipulować opinia publiczną, decyzjami Narodu. Argumentów można znaleźć wiele - od trudnych do zrozumienia ale umiejętnie stosowanych ideologii: wolny rynek, globalizm, liberalizm gospodarczy do bardziej zrozumiałych haseł jak zanieczyszczanie środowiska, „global warming”- emisja CO2, bezpieczeństwo energetyczne.

I po co powtarzać niepotrzebnie np. produkcję statków – w różnych portach. Po co dublować usługi finansowe, przepływ gotówki, informacji, prasę, rozrywkę. Niemcy „pomogą”- zrobić to wszystko lepiej, taniej. Potem wszystko sprzedadzą na kredyt, zarabiając tylko i wyłącznie na odsetkach. Na miejscu byłej, zamkniętej stoczni Gdańskiej zbudować można będzie ładne osiedle mieszkaniowe, „ekologiczne”. A jeżeli apartamentów nie kupią Polacy (bo nie będzie ich stać), zawsze mogą je wykupić nasi przyjaciele-Niemcy. Przecież, żyjemy w zjednoczonej Europie. Jaka to różnica Gdańsk czy Danzig? No i historia znów kołem się zatoczy!!!)

No i tak wykombinował sobie Kanclerz Adenauer EWG, potem jego następcy przekształcili to i udoskonalili w Unię Europejską. Na początku Unia to Niemcy, Francja, kraje „Beneluxu” - sąsiedzi. Stopniowo przyłączała się większość Europy. No bo jak nie iść do tego wodopoju, oazy mlekiem i miodem płynącej.. Oczywiście przepływy finansowe i wszystko inne będzie kontrolowane przez Niemcy, ale to przecież w imię wspólnego dobra. Aha, trzeba było stworzyć walutę Euro – w ten sposób współpraca (kontrola) będzie łatwiejsza, skuteczniejsza a najlepszy porządek to przecież też niemiecki – i tak musi być. Francja czasem też napina muskuły, niby też kontroluje UE, ale to raczej pozory stworzone dla pretekstu równowagi...

Klucze unijne trzymają Niemcy. Mocno.

I wszystkie, przeprowadzone z największą finezją strategiczne plany podporządkowania Europy ekspansji Niemieckiej – prawie się udały. Całe kraje, zwabione wspaniałymi wizjami dobrobytu, wspólnych interesów, bezpieczeństwa – ustawiały się w kolejce, marzyły o fuzji z rajem Unii Europejskiej. Zupełnie jak bezwolne, nieświadome bydło w kolejce do rzeźni...

Tylko Anglia funkcjonuje w UE w obronie własnych interesów na „starym kontynencie”

Nikt jakoś nie zastanawiał się nad rozmaitymi kosztami operacji zjednoczenia, nad kosztami zarządzania strukturami unijnymi. Zlekceważono całkowicie aspekty socjo-demograficzne i narodowe integracji europejskiej. A przecież Grek to nie Niemiec, Francuz to nie Anglik; Słowianin różni się od Iberyjczyka. I jednak czynnik ludzki okazał się bardzo ważny, może najważniejszy!!! I to właśnie ten nieodgadniony, niepohamowany czynnik ludzki - w efekcie końcowym spowoduje upadek Unii Europejskiej.

No bo w dodatku, zaczęło brakować realnych pieniędzy. Takich, które mają pełne pokrycie w produkcji, usługach i towarach. Oraz takich, które dłużnicy mogą spłacić. A nic tak jednak nie łączy i nie dzieli ludzi – jak pieniądze...

Można wprawdzie wydrukować dużo więcej Euro, ale osłabi to znacznie wartość tej waluty, a w związku z tym będzie niekorzystne dla wierzycieli - wartość kredytów spadnie. Jednocześnie wzmocni się bardzo kurs USD, co negatywnie wpłynie na proces wychodzenia z kryzysu gospodarki amerykańskiej. Jest jeszcze problem zagrożeń ze strony Chin, Rosji. O Afryce dawno wszyscy zapomnieli…

Dzisiejsza Światowa polityka funkcjonuje w ramach „globalizacji” – a więc w systemie naczyń połączonych gospodarczo i finansowo. To bardzo skomplikowany mechanizm i jeżeli jeden mały trybik, przestanie funkcjonować – całość grozi zawaleniem.

Próbuje się rozwiązać problemy UE, związane z kryzysem finansowym i gospodarczym w krajach członkowskich (Grecja, Hiszpania), poprzez np. wprowadzenie nowych podatków, tym razem sterowanych przez Brukselę. Przypomina to jednak próbę reanimacji organizmu, którego wszystkie ważne części są i tak do wymiany.

Unia Europejska – jak domek z kart (finansowych i kredytowych) – rozpadnie się prędzej lub później – to tylko kwestia czasu.

Przy okazji upadnie też kolejna próba budowania Wielkich Niemiec. Idei Konrada Adenauera i jego następców.

Post scriptum:

Być może w ostateczności, to czynnik ludzki, potęga poszczególnych narodów i związanych z tym różnic kulturowych, (nawet przy podobnych/zbliżonych wartościach chrześcijańskich) okazał się w efekcie czynnikiem zbyt silnym i destrukcyjnym dla wizji tworzenia UE.

Takie są prawa HISTORII.

Parafrazując Hemingway’a – Człowieka (naród) można zniszczyć – ale pokonać Nigdy…

Nieuchronny Upadek Euro/Unii Europejskiej należy wykorzystać – w interesie oraz dla przyszłości Naszego Kraju.


O przewidywanych reperkusjach upadku UE i jakie z tego wynikają konsekwencje dla Polski postaram się napisać w następnym artykule.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JOZIN




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UE
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:44, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Napewno będzie to czarna wizja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JOZIN




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UE
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:27, 18 Wrz 2011    Temat postu:

Gdzie jest POLSKA racja stanu?Moze -Zołnierska Brac podejmie temat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:49, 19 Wrz 2011    Temat postu:

Szanowny kolego.
Ten bardzo ważny temat, był poruszany na łamach portalu Pro Milito

Na głównym portalu : [link widoczny dla zalogowanych]

w styczniu8 i w lutym 2009 roku szeroko omówiony jest ten temat.


W numerze:

POLSKA RACJA STANU W KONTEKŚCIE OBECNOŚCI
POLSKI W UNII EUROPEJSKIEJ I NATO.

REALIZACJA POLSKIEJ RACJI STANU W POLITYCE
ZAGRANICZNEJ RP PO 1989 ROKU

GDZIE TU JEST POLSKA RACJA STANU?

• POLSKA TOŻSAMOŚĆ NARODOWA W PROCESIE
INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ

• NIEDOMOGI W DZIAŁALNOŚCI WŁADZ
PAŃSTWOWYCH, A POLSKA RACJA STANU

• ROZWINIĘTE PARTYJNICTWO, A POLSKA RACJA
STANU.

• POLSKA CZY PARTYJNA RACJA STANU

Oczywiście do tematu trzeba wracać, bowiem w tym obszarze mamy ciągle nowe wątki i potwierdzenie konieczności zwracania uwagi naszym elitom na konieczność widzenia spraw polskich nie tylko przez pryzmat interesów wąskich grup i określonych środowisk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaskol
Administrator



Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:51, 25 Sty 2012    Temat postu:

Rozmyślania nad teraźniejszością i przyszłością
Doc.dr.Rudolf Jaworek


Patriotyzm

Na szczególne uwypuklenie przy rozważaniu problemu kreowania polskich elit zasługuje patriotyzm. Patriotyzm oznacza postawę charakteryzującą się miłością i przywiązaniem do ojczyzny. Realizuje się w bezinteresownym poświęceniu dla jej dobra, odpowiedzialności za jej los i państwo, ponoszeniu dla niej ofiar (Z.Ruta. Ojczyzna nr 241).

Patriotyzm zwykliśmy dziś postrzegać, jako cechę prawicowości tj. widzenia organizacji państwa jako struktury liberalno – kapitalistycznej. Patriotyzm lewicowy (jako miłość do ojczyzny) był osłabiany przez bolszewików ideą internacjonalizmu socjalistycznego i nauką Lenina o obumieraniu państwa. Z drugiej strony został skompromitowany przez hitleryzm, wiążący socjalizm narodowy z imperializmem i faszyzmem.

Doświadczenie uczy, że wiele milionów ludzi kocha ojczyznę realizującą idee sprawiedliwości społecznej (socjalizmu) przez państwo, niezależnie od ruchów ponadnarodowych , a także eliminując zaborczość (imperializm) wobec innych narodów. Przykładem była walka Serbów z agresją międzynarodową, organizacje (partie) stające w obronie biednych w całej Europie, antyglobaliści, a u nas Chrześcijańsko Demokratyczne Stronnictwo Pracy, Stronnictwo Narodowe „Patria”, „Samoobrona”. Również w programie Ligi Polskich Rodzin i programie ONP-Lidze Polskiej spotykamy rozwiązania zmierzające do wprowadzenia w życie narodu więcej sprawiedliwości społecznej,

Pomijam stronnictwa grupujące „bolszewików”, które oszukują naród szermując hasłami lewicowymi, a raczej ich wynaturzeniem (homoseksualizm, aborcja, antyklerykalizm itp.)

W czasach PRL-u, poza aktywistami partyjnymi realizującymi w naszym kraju imperialne ambicje Moskwy, wielu zwyczajnych członków ówczesnych struktur partyjnych i siłowych państwa, pracowało dla dobra Polski i jej przyszłości. Pracowali nie dla osobistych korzyści (lub nie tylko dla nich), lecz z potrzeby bycia pożytecznym dla swego społeczeństwa i Polski, mimo jej ograniczonej suwerenności. Skompromitowanie ruchów prawicowych po 1989r przez agentów usadowionych na ich czele sprawia, że elity nurtu lewicowego, po oczyszczeniu swych kadr z bolszewickiej agentury, mogą stać się istotnym składnikiem ruchu walczącego o realizację narodowych interesów. Szczególną rolę do spełnienia ma w tym nurcie CHDSP łączące w swym lewicowym programie wrażliwość społeczną i wartości chrześcijańskie.

Tradycja rodzinna, a patriotyzm

Dyrektor instytutu w Nigerii, gdzie kilka lat przepracowałem, mówił o Anglii, swym kraju pochodzenia: U nas młodzież zawsze się buntuje. Jeśli ojciec jest konserwatystą, to syn na pewno będzie zwolennikiem partii pracy i odwrotnie. Każde nowe pokolenie ma inne spojrzenie na sprawy kraju. Jeden tylko element jest stały, niezależnie od poglądów politycznych. Jest nim dobro Anglii.

Nasi okupanci postarali się o to, by dla Polaka dobro jego kraju było na ostatnim miejscu.

Zastanawiając się nad przyczyną osiągnięć naszych wrogów sądzę, że jest nim spustoszenie, jakie poczynili wśród naszych elit. Współczesne wypłukane są jakby z patriotyzmu, a ten wyrasta z tradycji rodzinnej. Tym czasem wielu z naszych współczesnych przywódców wywodzi się z rodzin tradycyjnie walczących z polskością i z interesem narodowym Polaków.

Na taką argumentację słyszę zazwyczaj odpowiedź: „Przecież dzieci nie mogą odpowiadać za winy swych rodziców”. Mamy więc, na decyzyjnych miejscach władzy potomków tych, którzy po wojnie mordowali Polaków, wysyłali ich na Sybir, lub torturowali ich w rodzimych więzieniach.
Owi potomkowie są bardzo „propolscy” i decydują o losach naszego narodu i jego państwa. Niestety skutki tego są opłakane. I tak sobie myślę, że żaden polski patriota nie zgodziłby się na owo rozkradanie majątku narodowego, z którym mamy do czynienia od 1989r. Nikt z tych patriotów nie zgodziłby się na dobrowolne zrzeczenie z suwerenności narodowej, nawet gdyby obiecywano mu wyjątkowe korzyści.

Czy więc słuszna jest teza, że dzieci będąc dorosłymi mogą odejść od tradycji rodzinnej? A może jest tak jak mówił ów dyrektor Anglik, że mogą zmieniać poglądy polityczne, lecz tradycja narodowa jest u nich silniejsza?

Sam doświadczam ową kontynuację tradycji rodzinnej. Ojciec mój dawno leży w grobie, a ja, w podeszłym wieku, podobnie jak on, staram się bronić interesów polskości na swoim podwórku. To dziedziczenie tradycji narodowej występuje szczególnie silnie wśród pewnych grup społecznych, a także pewnych narodowości.

Piękną tradycję (zwłaszcza w dziedzinie form współżycia obywateli) pielęgnują arystokratyczne rody i przekazują ją z pokolenia na pokolenie. Od wieków zadziwia nas niezmienność tradycji Cyganów, którzy od pokoleń nie wiele zmieniają w swym sposobie życia. Jednak najbardziej trwała w naszej cywilizacji jawi się tradycja Żydów. Pozwoliła im przetrać dwa tysiące lat w rozproszeniu między innymi narodami nie tracąc swej tożsamości. Trudno uwierzyć, by potomkowie ich antypolskiego nurtu, nasadzeni przez Stalina do rządzenia Polską, zapomnieli o naukach wyniesionych przy rodzinnym stole, a wskazujących naszą ojczyznę, jako ich „zimie obiecaną”. Rudolf Jaworek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaskol
Administrator



Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:32, 26 Sty 2012    Temat postu:

W oceanie atakujących nas co dzień myśli instaluję i moich kropelkę.
Rudolf J.

Prawda

Jedno z harcerskich przykazań, które towarzyszą mi od lat młodości brzmiało: „ na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy”. Bolszewicy podjęli wielki wysiłek, by nauczyć podległe im ludy posługiwać się kłamstwem. Powszechne w tamtych czasach było hasło „mówimy partia-myślimy Lenin, mówimy Lenin – myślimy partia” i tak co innego mówimy a co innego myślimy.

Stworzono olbrzymim kosztem tzw. nadbudowę ideologiczną, w której mieściła się cała kultura (literatura, film, wystawiennictwo) nauka a nawet wychowanie najmłodszych, by w umysłach ludzi tworzyć rzeczywistość wirtualną, różną od rzeczywistości prawdziwej.

Szczególnie silnie ta manipulacja kłamstwem odbiła się w naukach historycznych, lecz kłamstwo było obecne również na co dzień w relacjonowaniu różnych zdarzeń. Po przemianach 1989r. nie wiele się zmieniło, ponieważ kadry bolszewickie opanowały środki masowego przekazu. Stąd też kłamstwo stało się, zwłaszcza wśród elit, powszechne i trzeba nie lada przebiegłości, by znaleźć drobiny prawdy w tym labiryncie fałszu.

Kłamstwo, fałsz, dezinformacja rozlewa się po całym współczesnym świecie. Państwa powołują do życia całe instytucje, których zadaniem jest dezinformacja wroga, lecz często i własnego społeczeństwa, a w czasach globalizacji – nawet społeczności całego świata.
Na szczęście jest Kościół, a w nim część hierarchów, która nie boi się uczyć nowe pokolenie prawdy. Pojawiają się, choć małonakładowe pisma narodowców, którzy przybliżają nam rzeczywistość taką, jaka naprawdę istnieje.

Dla patriotów szerzenie prawdy stanowi pierwsze ogniwo na drodze uzdrowienia, skażonej przez obcych, duszy narodu.

Istnieją prawdy trudne do zweryfikowania jak np. prawda o katastrofie lotniczej w Smoleńsku. W takim przypadku trzeba sobie zadać pytanie „cui bono?” czyli, kto przez to zdarzenie odniósł korzyść. Radość tego kogoś będzie wskazówką dla prawdy.


Istnieje prawda, której zweryfikowanie jest uzależnione od tylu czynników i wagi cząstkowych prawd, że nawet pomoc współczesnych komputerów nie potrafi dać nam na postawione pytanie odpowiedź. Taką prawdą jest stwierdzenie, że jedność Europy jest korzystna dla jej narodów. W myśl tej prawdy Europę chciał zjednoczyć Napoleon, potem bolszewicy, a potem Hitler, a w końcu twórcy Unii Europejskiej. Ja mam, co do tej prawdy, poważne wątpliwości.

Dezinformacja

Olbrzymie środki zaangażowano dla stworzenia infrastruktury kłamstwa i dezinformacji. Wielu przywódców państw przyjęło tzw. „pranie mózgów” za skuteczną drogę rządzenia poddanymi. Mistrzem w tej dziedzinie był minister propagandy hitlerowskich Niemiec dr. Goebels. On ukuł powiedzenie, że kłamstwo wielokrotnie powtarzane staje się dla społeczeństwa prawdą. Inni teoretycy wzbogacili te tezę o twierdzenie, że ludzie łatwiej akceptują wielkie kłamstwa aniżeli małe, z którymi są na co dzień obyci.

W Polsce, po 1989r. pojawił się również „genialny teoretyk” kłamstwa prof. Geremek, który „fakt prasowy” (chociażby kłamliwy) zrównywał z informacją prawdziwą.
Dezinformacja sprowadziła na ludzkość wiele nieszczęść, morderstw, prześladowań, wojen i innych przeróżnych form zła. Wspomnijmy niektóre z nich:
Podpalenie Reichstagu dające początek prześladowań przez hitlerowców swych politycznych przeciwników; Kłamstwo o udziale Polaków w napaści na radiostację w Gliwicach pomyślane, jako usprawiedliwienie przed opinia światową napaści Niemiec na Polskę;

Przetrzymanie wiadomości (nie powiadomienie swej floty) przez prezydenta F. D. Roosevelta o planowanym ataku Japończyków na Pearl Harbor przekonało społeczeństwo amerykańskie o konieczności przystąpienia do wojny. Dezinformacja ta kosztowała Amerykanów 2335 zabitych żołnierzy i 68 cywilów, a ponad to zatopienie 19 okrętów i zestrzelenie 150 samolotów. Okłamanie przez tegoż prezydenta naszego premiera Mikołajczyka o uzgodnieniach ze Stalinem, co do granic powojennych Polski by zapewnić aliantom dalsze uczestnictwo w wojnie, zdradzonych przez nich Polaków.

Setki innych kłamstw rządów, mających doprowadzić do wojny jak np. globalna propaganda w sprawie przyczyn konfliktu w Jugosławii. Afganistanie, Iraku itd.
Kłamstwa w dziedzinie literatury, filmu, sztukach plastycznych mające na celu zniszczenie pozytywnego wizerunku określonego społeczeństwa w świadomości społeczności światowej, jak np. dotyczące Polski książki J. Kosińskiego lub J. T. Grossa, film A. Arnold itp.
Kłamstwa w propagandzie przedwyborczej jak np., propaganda za przystąpieniem Polski do UE. lub propaganda Platformy Obywatelskiej, o której P. Jakucki pisał w „Naszej Polsce” ( z dnia 21. 09. 04) jako o 4-krotnym fałszu.
RJ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaskol
Administrator



Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:25, 01 Lut 2012    Temat postu:

A JA O TYM SOBIE MARZĘ BY
BYĆ Z UKRAINĄ RAZEM

Rudolf Jaworek

Bolszewicy, wredne plemię,
Zabrali Polakom ziemię;
Jej właścicieli Polaków
Wytępili jak robaków!
Podpuścili na nich chłopów,
Niepiśmiennych, idiotów,
Ci wyrznęli panów w dworach,
Ziemia miast rodzić – w ugorach.
Bez panów, wieś ukraińska,
Była spustoszenia bliska;
Wtedy nią bolszewik rządził
I na swój sposób urządził:
Zagłodził biednych wieśniaków,
Bez szczypty litości znaku;
Z głodu zmarły miliony;
Świat osłupiał przerażony.
By tych zbrodni było mało,
Dzieło Doncowa powstało;
To, miast ojczyzny kochania,
Nauczało zabijania,
Nie swych wrogów, bolszewików,
Ale polskich osadników!
Swoich sąsiadów i krewnych
Słuchając podszeptów wrednych.
Niepiśmienni, ogłupieni,
Zamiast bronić swojej ziemi,
Rabowali to co obce!
Schodząc na zbrodni manowce.
Zamiast sądzić bolszewików,
Jęli mordować Lechitów.
Bolszewik zacierał ręce,
Bo czy mógł chcieć czegoś więcej,
Jak by dwa przyjazne rody
Wyrządzały sobie szkody?
Ukraińcy wciąż tkwią w błędzie;
Mając Banderę na względzie;
Wybaczyli jemu zbrodnie
Lecz nam z tym jest niewygodnie!
Bo jak kochać Ukraińca
Co się na Polakach znęcał?
Pamiętajcie wy ze Lwowa:
Polska wybaczyć gotowa;
Lecz póki czcicie zbrodniarza
To naszą pamięć obraża!
Nasze kłótnie wrogów cieszą,
Podsycają je, nie leczą;
Chcą byśmy się za łby wzięli,
Nigdy się nie pogodzili.
A ja o tym sobie marzę
By być z Ukrainą razem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:17, 28 Mar 2014    Temat postu:

Unia Europejska czy Stany Zjednoczone AP Czy jest z czego wybierać? (1)

Gracjan Cimek
Partia Nowej Lewicy Polskiej

Stany Zjednoczone i Unia Europejska są wytworem cywilizacji zachodniej. Łączy ich polityczna forma niedemokratycznej demokracji oraz kapitalistyczny system gospodarczy. W ostatnich latach pojawia się między nimi coraz bardziej widoczna sprzeczność interesów.

Fundamentem kapitalizmu była i jest gospodarka rynkowa („niewidzialna ręka rynku”).
Jej zręby pojawiły się już w średniowiecznej Europie. Rozszerzenie się handlu, zarówno pod względem geograficznym, jak i ilości towarów i pieniędzy, wytworzyło nowe instytucje: miejskie centra finansowo-handlowe, domy hurtownicze, bankiersko – kupieckie i produkcyjne, cechy, kampanie kupieckie. Przykładem może tu być rodzina Fuggierów, której odłam osiedlił się w 1516 roku w Warszawie występując pod spolszczonym nazwiskiem Fukierów. Rodzina ta już w 1519 roku odegrała w Europie znaczącą rolę polityczną przeznaczając na elekcję Karola V 543 tys. florenów. Centrum gospodarki stopniowo przesunęło się z rejonu Morza Śródziemnego na północ - do Holandii, a pó?niej Anglii. Z czasem system ten objął cały świat zachodni.

Włączenie do gospodarki osiągnięć rewolucji przemysłowej i technicznej spowodowało, iż Anglia – pionier kapitalizmu, stała się największym imperium na świecie . Kapitalizm wymuszał ekspansję i kolonializm.
Na progu XX w. największymi mocarstwami kolonialnymi stały się, oprócz W. Brytanii, Francja, Niemcy, Belgia, Holandia. O wynikach podbojów świadczy to, że jeszcze w 1945 roku w Wielkiej Brytanii słońce nie zachodziło.

Na arenę dziejów stopniowo wkraczały Stany Zjednoczone. W wyniku, wycieńczającej dla mocarstw europejskich, I i II wojny światowej, USA stało się głównym mocarstwem światowym. Zwycięstwo w „zimnej wojnie” z ZSRR doprowadziło do przekształcenia się USA w globalnego przywódcę świata.

Z. Brzeziński - były doradca (w latach 1977 – 1981) do spraw bezpieczeństwa prezydenta Jimmi Cartera, w Wielkiej szachownicy wskazuje na czynniki decydujące o panowaniu USA nad światem.
Są to:
1) pod względem militarnym, USA są potęgą o bezprecedensowym, światowym zasięgu (faktycznie przewodzi NATO; a 296 tysięcy wojsk amerykańskich stacjonuje poza jej granicami!)

2) pod względem ekonomicznym USA pozostają główną lokomotywą wzrostu gospodarczego (do czego przyczyniają się liczne koncerny z dominacją kapitału made in USA oraz instytucje kontrolowane przez to państwo, takie jak: Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, Światowa Organizacja Handlu, ONZ i inne)

3) USA zachowują całkowitą przewagę w sferze najbardziej zaawansowanej technologii; a także reprezentują kulturę masową, która „mimo pewnego prymitywizmu, cieszy się bezkonkurencyjną atrakcyjnością, zwłaszcza wśród młodzieży świata”.
Ogłasza więc autor: „Stany Zjednoczone są jedynym Supermocarstwem Światowym w pełnym tego słowa znaczeniu” . Wskazane czynniki stanowią fundament procesu określanego jako globalizacja.

W istocie rzeczy, globalizm jest eufemistycznym określeniem imperializmu, jako określonej fazy rozwoju kapitalizmu. Na skutek wzrastającej konkurencji oraz rozszerzania się systemu kapitalistycznego następuje koncentracja i konsolidowanie się przedsiębiorstw. Kapitalizm w fazie imperialnej charakteryzują następujące cechy:
a) koncentracja produkcji, która doprowadza do utworzenia monopoli, które coraz częściej zaczynają toczyć ze sobą walkę „na śmierć i życie”
b) zespolenie kapitału bankowego z przemysłowym i ostateczna dominacja kapitału finansowego i rządów oligarchii finansowej
c) ekonomiczny podział świata dokonany przez ponad narodowe korporacje
d) terytorialny podział świata między mocarstwa kapitalistyczne
e) wywóz kapitału z terytoriów zależnych .

Przyglądając się USA warto pamiętać o słowach G. Simmla, że „tera?niejszość będąca nieodzownym kluczem do przeszłości, może ze swej strony być zrozumiała jedynie poprzez przeszłość, zaś przeszłość, pomagającą nam zrozumieć tera?niejszość jest dostępna jedynie przez ogląd i odczuwanie tera?niejszości” . W polityce, USA wykorzystują wszelkie elementy makiawelizmu współczesnego i darwinizmu społecznego. Stosują je tam wszędzie, gdzie dostrzegają swój egoistyczny interes.

Polityka amerykańska kieruje się pragmatyzmem niespotykanym nawet w anglosaskim power politcs, ani w niemieckiej macht politics. Ekspansja dokonuje się bowiem pod odpowiednią fasadą: interwencja i narzucenie przyjaznego rządu nazywana jest wyzwoleniem; inkorporację do swojej strefy wpływów określają Amerykanie przyłączeniem do „wolnego świata”; każdy atak jest obroną, czyli działaniem w samoobronie. Na fladze imperializmu amerykańskiego powiewają dziś hasła: demokracji, wolnego rynku i praw człowieka. „Orwell wiecznie żywy”!

Kto nie wierzy niech wsadzi rękę w ranę, „i nie będzie niedowiarkiem, lecz wierzącym”! Oto lista amerykańskich interwencji zbrojnych:

1. 1775-1783 rewolucja przeciw Wielkiej Brytanii
2. 1775-1776 Kanada
3. 1798-1800 wojna morska z Francją (bez deklaracji o wojnie)
4. 1801-1805 Tripoli,
5. 1806 Meksyk
6. 1806-1810 Meksykańska wojna
7. 1810 zachodnia Floryda (hiszpański obszar)
8. 1812 okupacja wyspy Melia (hiszpański obszar)
9. 1812-1815 Wielka Brytania (deklaracja wojny)
10. 1812-1815 Kanada
11. 1813 zachodnia Floryda (hiszpański obszar)
12. 1813-1814 Wyspy Marquesas
13. 1814 Hiszpańska Floryda
14. 1814-1825 Karaiby
15. 1815 Algieria,
16. 1815 Tripoli
17. 1816 Hiszpańska Floryda
18. 1817 Wyspa Amelia (hiszpański obszar)
19. 1818 Oregon
20. 1820-1823 Afryka (walka o handel niewolnikami)
21. 1822 Kuba
22. 1823 Kuba
23. 1824 Kuba
24. 1824 Puerto Rico (hiszpański obszar)
25. 1825 Kuba
26. 1827 Grecja
27. 1831-1832 Falklandy
28. 1832 Sumatra
29. 1833 Argentyna
30. 1835-1936 Peru
31. 1836 Meksyk
32. 1838-1839 Sumatra
33. 1840 Wyspy Fidżi
34. 1841 Samoa
35. 1841 Wyspy Drummonda,
36. 1842 Meksyk
37. 1843 Afryka
38. 1844 Meksyk
39. 1846-1848 Meksyk
40. 1849 Smyrna
41. 1851 Turcja
42. 1851 Wyspy Johanna (zach. (zachodnia Afryka)
43. 1852-1853 Argentyna
44. 1853 Nikaragua
45. 1853-1854 Wyspy Riukio and in (Japonia)
46. 1854 Chiny
47. 1854 Nikaragua
48. 1855 Chiny
49. 1855 Wyspy Fijdżi
50. 1855 Urugwaj
51. 1856 Panama
52. 1856 Chiny
53. 1857 Nikaragua
54. 1858 Urugwaj
55. 1858 Wyspy Fijdżi
56. 1858-1859 Turcja
57. 1859 Paragwaj
58. 1859 Meksyk
59. 1859 Chiny
60. 1860 Angola, Portugalska Afryka Zachodnia
61. 1860 Kolumbia
62. 1863 Japonia
63. 1864 Japonia
64. 1864 Japonia
65. 1865 Panama
66. 1866 Meksyk
67. 1866 Chiny
68. 1867 Wyspy Formosa
69. 1868 Japonia
70. 1868 Urugwaj
71. 1868 Kolumbia
72. 1870 Meksyk
73. 1870 Wyspy Hawaje
74. 1871 Korea
75. 1873 Kolumbia
76. 1873 Meksyk
77. 1874 Wyspy Hawaje
78. 1876 Meksyk
79. 1882 Egipt
80. 1885 Panama
81. 1888 Korea
82. 1889 -1889 Samoa
83. 1888 Haiti
84. 1889 Wyspy Hawaje
85. 1890 Argentyna
86. 1891 Haiti
87. 1891 Beringmeer
88. 1891 Chile
89. 1893 Hawaje
90. 1894 Brazylia
91. 1894 Nikaragua
92. 1894-1896 Korea
93. 1894-1895 Chiny
94. 1894-1895 Chiny
95. 1895 Kolumbia
96. 1896 Nikaragua
97. 1898-1899 Chiny
98. 1898 Nikaragua
99. 1898 Wojna Amer. – Hiszp.
100. 1899 Samoa
101. 1899-1901 Filipiny
102. 1900 Chiny
103. 1901 Kolumbia
104. 1902 Kolumbia
105. 1902 Kolumbia
106. 1903 Honduras
107. 1903 Dominikana
108. 1903 Syria
109. 1903-1914 Panama
110. 1904 Dominikana
111. 1904-1905 Korea
112. 1904 Tanger, Maroko
113. 1904 Panama
114. 1904-1905 Korea
115. 1906-1909 Kuba
116. 1907 Honduras
117. 1910 Nikaragua
118. 1911 Honduras
119. 1911 Chiny
120. 1912 Honduras
121. 1912 Panama
122. 1912 Kuba
123. 1912 Chiny
124. 1912 Turcja
125. 1912-1925 Nikaragua
126. 1912-1941 Chiny
127. 1913 Meksyk
128. 1914 Haiti
129. 1914 Dominikana
130. 1914-1917 Meksyk
131. 1915-1934 Haiti
132. 1917-1918 Pierwsza Wojna Światowa
133. 1917-1922 Kuba
134. 1918-1919 Meksyk
135. 1918-1920 Panama
136. 1918-1920 Rosja sowiecka
137. 1919 Honduras
138. 1920-1922 Rosja (Syberia)
139. 1920 Chiny
140. 1920 Gwatemala
141. 1921 Panama, Kostaryka
142. 1922 Turcja
143. 1924 Honduras
144. 1924 Chiny
145. 1925 Chiny
146. 1925 Honduras
147. 1925 Panama
148. 1926-1933 Nikaragua
149. 1926 Chiny
150. 1927 Chiny
151. 1933 Kuba
152. 1940 Nowa Funlandia, Berm udy, St. Lucia, Bahamy, Jamajka, Antigua, Trinidad, Gujan Gujana Brytyjska
153. 1941 Grenlandia [ obszar Dan 154. 1941 Gujana Holenderska
155. 1941 Islandia
156. 1941 Niemcy [atak na niemieckie statki]
157. 1941 USA wchodzi do Drugi Drugiej Wojny Światowej
158. 1941-1945 Niemcy, Włochy, Japo 159. 1942 Labrador
160. 1945-1960 Chiny (CIA)
161. 1946-1947 Włochy (CIA)
162. 1947-1955 Grecja (CIA)
163. 1945-1955 Filipiny (CIA)
164. 1950-1953 Wojna Koreańska
165. 1949-1953 Albania (CIA)
166. 1955 Niemcy (CIA)
167. 1953 Iran (CIA)
168. 1953-1954 Gwatemala (CIA)
169. 1955 Kostaryka (CIA)
170. 1956-1957 Syria (CIA)
171. 1957-1958 Bliski Wschód
172. 1957-1958 Indonezja (CIA)
173. 1955-1965 Zachodnia Europa (CIA)
174. 1945-1965 ZSRR (CIA)
175. 1955-1975 Włochy (CIA)
176. 1945-1975 Wojna w Wietnamie (CIA)
177. 1955-1973 Kambodża (CIA)
178. 1957-1973 Laos (CIA)
179. 1959-1963 Haiti
180. 1960 Gwatemala
181. 1960-1963 Ekwador (CIA)
182. 1960-1964 Kongo (CIA)
183. 1961-1961 Brazylia (CIA)
184. 1960-1965 Peru (CIA)
185. 1960-1966 Dominikana (CIA)
186. 1950-1980 Kuba (CIA)
187. 1865 Indonezja (CIA)
188. 1966 Ghana (CIA)
189. 1964-1970 Urugwaj (CIA)
190. 1964-1973 Chile (CIA)
191. 1964-1974 Grecja (CIA)
192. 1964-1975 Boliwia (CIA)
193. 1962-1985 Gwatemala (CIA)
194. 1970-1971 Kostaryka (CIA)
195. 1972-1975 Irak (CIA)
196. 1973-1975 Australia (CIA)
197. 1975 Indonezja [ CIA ]
198. 1975-1985 Angola (CIA)
199. 1975-1978 Zair (CIA)
200. 1976-1980 Jamajka (wojna ekonomiczna)
201. 1979-1981 Seychelles
202. 1979-1984 Grenada
203. 1983 Maroko (CIA)
204. 1982-1984 Surinam (CIA)
205. 1981-1989 Libia
206. 1981-1990 Nikaragua (wzniecenie wojny domowej )
207. 1969-1991 Panama (CIA)
208. 1990 Bułgaria [ CIA ]
209. 1990-1991 Irak
210. 1979-1992 Afganistan (CIA)
211. 1980-1994 Salwador [ CIA ]
212. 1986-1994 Haiti (CIA)
213. 1992-1994 Somalia
214. 1999 - Jugosławia
215. 2000 Kolumbia ("wojna z narkotykami ")
216 2001 Afganistan
217. 2002 Filipiny ("wojna z terroryzmem ")
218. 2002 Irak

Warto przybliżyć niektóre z działań „największego” sojusznika Polski:

Salwador: od 1980 r. do dziś. Szacunkowa liczba ofiar cywilnych: ponad 75.000

Stany Zjednoczone wspierały marionetkowy rząd w El Salvador w represjonowaniu lewicowej opozycji, manipulacjach wyborczych, mordowaniu setek protestujących. Z tych przyczyn w 1980r. wybuchło powstanie. USA gorliwie wsparło rząd Salwadoru znacznymi dostawami broni, pieniędzy i szkoleniami o łącznej wartości 6 mld USD.
W terrorze brały udział tajne misje amerykańskiego lotnictwa, jak i sił lądowych. Wojna, w której zginęło 75 tys. cywili, oficjalnie zakończyła się w 1992r. Udaremniono jakiekolwiek przemiany społeczne. Garstka bogaczy nadal posiada większość ziemi, biedni są coraz biedniejsi, opozycjoniści boją się "szwadronów śmierci" wytrenowanych w "Szkole Ameryk" w Forcie Benning (Georgia) ..

Nikaragua:1981-1990. Szacunkowa liczba ofiar cywilnych: ponad 13.000

Kiedy w 1978r. Sandyniści obalili dyktaturę Somozy, przed Waszyngtonem zawisła wizja drugiej Kuby. W czasie prezydentury Kartera sabotowanie rewolucji odbywało się na drodze dyplomatycznej i gospodarczej. Za Reagana, głównym środkiem stała się przemoc. Przez osiem lat ludność Nikaragui była terroryzowana przez proamerykańską armię - Kontras, złożoną z byłej Gwardii Narodowej Somozy i innych jego zwolenników. Była to wojna totalna - na wyniszczenie. Celem było zniszczenie zdobyczy społecznych i osiągnięć programów gospodarczych rządu. Palenie szkół, szpitali, wysadzanie portów, bombardowania, gwałty i tortury były na porządku dziennym. Tak działali "wojownicy wolności" Ronalda
Reagana. Międzynarodowa organizacja rozwoju Oxfam stwierdza, że spośród 76 krajów trzeciego świata, w których pracowała, Nikaragua za Sandynistów była "wyjątkowym przykładem osiągnięć w poprawie warunków życia ludności i wspierania jej aktywnego udziału w procesach rozwoju". Dekadę po powrocie "wolnego rynku" Nikaragua jest jednym z najbiedniejszych krajów świata, gdzie połowa ludności cierpi na niedożywienie.

Irak: od 1991 r. do dziś ok. 200 tys. ofiar cywilnych w wyniku wojny w 1991 r. ok. 1 mln ofiar cywilnych na skutek chorób, braku wody pitnej, zanieczyszczenia uranem oraz sankcji.

Wojna w Iraku była najbardziej krwawą masakrą w historii. Celem amerykańskich rakiet było każde jedno ujęcie wody w tym pustynnym kraju i każdy jeden magazyn zbożowy. Powojenna polityka USA wobec Iraku była wielokrotnie surowsza niż wobec Niemiec czy Japonii po 1945r i nosi cechy eksterminacji narodu irackiego. Raport Narodów Zjednoczonych ocenia liczbę ludności cywilnej zmarłej w wyniku braku wody pitnej, lekarstw obłożonych embargiem i chorobami wywołanymi wskutek użycia bomb zawierających uran, na co najmniej milion osób, z czego połowa to dzieci do lat 5. Szczytem ironii jest fakt, że broń biologiczna - pretekst najnowszej awantury - została przekazana Irakowi przez administrację Reagana w ramach wsparcia wojny z Iranem Chommeiniego.

Indonezja, Timor Wschodni, 1957-8, 1965, 1975-99. Szacunkowa liczba ofiar cywilnych: 700-900 tys.

W latach pięćdziesiątych Indonezją rządził Sukarno, charyzmatyczny lider w typie Nassera. Naraził się swoją polityką neutralności - odwiedzał zarówno Waszyngton, jak i Moskwę, czy Pekin. Co gorsza znacjonalizował postkolonialne holenderskie kompanie i odmówił delegalizacji partii komunistycznej, zyskującej na demokratycznej drodze dużą popularność. W latach 1957-58 CIA finansowała kampanie wyborcze konkurentów, przeprowadziła zamach na Sukarno, uzbroiła opozycyjnych wojskowych, wywołując rebelię, a nawet przeprowadziła bombardowania.
Ponieważ Sukarno przetrwał to wszystko, w 1965 Ameryka wywołała serię przewrotów, kontrprzewrotów i kontrkontrprzewrotów, zakończoną przejęciem władzy przez gen. Suharto i armię indonezyjską, silnie związaną z armią amerykańską. Masakra, która wkrótce potem nastąpiła, pochłonęła co najmniej pół miniona ofiar: komunistów, sympatyków komunistów, przypuszczalnych komunistów i przypuszczalnych sympatyków komunistów. 5 tys. ofiar pochodziło z listy przekazanej przez wywiad USA. W 1975r. tuż po ogłoszeniu niepodległości przez Timor Wschodni wyspa została najechana przez wojska Suharto. Inwazja odbyła się za zgodą USA i z udziałem ich wojsk, choć konstytucja Stanów Zjednoczonych zabrania używania sil zbrojnych do agresji. Amerykański sprzęt i szkolenia były pomocne przy każdej zbrodni reżimu Suharto. Amnesty International ocenia, że do 1989r. zginęło 200 tys. Timorczyków, czyli niemal 1/3 populacji.

A oto gdzie „promowano pokój” za pomocą bombardowań:

Chiny 1945-46
Korea 1950-53
Gwatemala 1954
Indonezja 1958
Kuba 1959-61
Gwatemala 1960
Kongo 1964
Peru 1965
Laos 1964-73
Wietnam 1961-73
Kambodża 1969-70
Gwatemala 1969-70
Grenada 1983
Liban 1983-84
Libia 1986
Salwador 1980.
Nikaragua 1980.
Iran 1987
Panama 1989
Irak 1991
Somalia 1993
Bośnia 1994-95
Sudan 1998
Afganistan 1998, 2001
Jugosławia 1999

Oto jak wygląda „niesienie demokracji” poprzez obalenie demokratycznie wybranych władz:
Iran 1953
Gwatemala 1953
Gujana 1953-64
Irak 1963
Laos 1958-60 - setki tys. zabitych
Kongo (Zair) 1961
Brazylia 1964
Dominikana 1965
Indonezja 1965 - 500- 700 tys. zabitych
Chile 1973 - 3 tys. zabitych
Bolivia 1964
Czad 1982 - kilkadziesiąt tys. zabitych
Fidżi 1987
Panama 1989 - kilka tys. zabitych

Oto jak wygląda „obrona praw człowieka” poprzez wpieranie krwawych reżimów, masakr, szwadronów śmierci

Grecja 1949-64
Filipiny 1953-90.
Gwatemala 1953-90. - 200.000 ofiar
Kambodża 1970.
Tajlandia 1965-73
Kongo (Zair) 1977-78
Brazylia 1964-79
Filipiny 1970.-90.
Korea Południowa 1980 - (powstanie w Kwangju -1 tys. zabitych)
Salwador 1980-92 - 75 tys. zabitych cywili
Haiti 1987-94
Peru od 1990.
Meksyk od 1990.

Oto jak wygląda „poszanowanie suwerenności” poprzez udział w wojnach domowych:
Chiny 1945-51
Grecja 1947-49
Filipiny 1945-53
Korea 1945-53

Oto, co oznacza „niesienie wolności” – wolność do dokonywania zamachów i prób zamachów:

1949 Kim Koo, lider koreańskiej opozycji
1950. Zhou Enlai, premier Chin – kilka prób
1950., 1962 – Sukarno, premier Indonezji
1953 Mohamed Mossadegh, premier Iranu
1950. Claro M. Recto, lider opozycyjny na Filipinach
1955 Jawaharlal Nehru, premier Indii
1957 Gamal Abdul Nasser, prezydent Egiptu
1959, 1960. Norodon Sihanouk, lider Kambodży
1960 Abdul Karim Kassem, przywódca Iraku
1950.-70. Jose Figueres, prezydent Kostaryki - 2 próby
1961 Francois Duvalier, przywódca Haiti
1961 Patrice Lumumba, premier Konga
1961 Rafael Trujillo, przywódca Dominikany
1963 Ngo Dinh Diem, prezydent Wietnamu Południowego
1960. Fidel Castro, przywódca Kuby - wiele prób
1960. Raul Castro, wysoki urzędnik Kuby
1965 Francisco Caamano, lider opozycyjny Dominikany
1965-66 Charles de Gaulle, prezydent Francji
1967 Che Guevara, bojownik kubański
1970 Salwador Allende, prezydent Chile
1970 Rene Schneider, generał Chile
1970., 1981 Omar Torrijos, przywódca Panamy
1972 Manuel Noriega, szef wywiadu Panamy
1975 Mobutu Sese Seco, prezydent Zairu (Kongo)
1976 Michael Manley, premier Jamaiki
1980-86 Muamar Kadafi, przywódca Libii – kilka prób
1982 Ajatollah Chomeini, przywódca Iranu
1983 Ahmed Dlimi, zwierzchnik armii Maroka
1983 Miguel d’Escoto, minister spraw zagranicznych Nikargui
1984 dziewięciu komendantów wojsk Sandynistów
1985 szejk Mohamad Hussein Fadlallah, przywódca szyitów libańskich
1991 Saddam Hussein, przywódca Iraku
1998 Osama bin Laden, bojownik islamski
1999 Slobodan Miloszewicz, prezydent Jugosławii

Czy był w historii ludzkości taki kraj, takie państwo, które prowadziłoby tyle wojen,
organizowałoby tyle gwałtów? Wydaje się, że przemoc fizyczna, intelektualna i kulturowa jest niezbywalną cechą USA. Nabawiły się one tej choroby na samym początku, wtedy, gdy, wybijając Indian, tworzyły swe państwo. Cecha ta stała się już dziedziczną wartością kulturową i, jak to jest w medycynie, bez amputacji pewnych narządów, nie uda się wyleczyć tego kraju!



Imperialistyczna krucjata USA jest realizacją testamentu Trockiego, zwłaszcza jego idei "permanentnej rewolucji".
Idea ta dzisiaj nazywa się "permanentną demokratyzacją". Najprościej wyraża ją G. Bush w postaci bardzo pojemnej kategorii: „osi zła”.

Warto zapytać, czy nie jest to czasem wynikiem tego, że rządzące Ameryką środowisko neokonserwatystów, wywodzi się personalnie z grup trockistowskich?
Pytając o polskie sojusze nie można odwrócić głowy od udziału polskich wojsk w okupacji napadniętego Iraku. Przyjrzyjmy się bliżej ostatniej krucjacie Imperium Americanum.
Dlaczego USA zdecydowało się zaatakować wycieńczony dziesięcioletnimi sankcjami, Irak?
Dlaczego zdecydowano się zniszczyć i opanować malutki kraj bez akceptacji i poparcia Organizacji Narodów Zjednoczonych?
Dlaczego tak zdecydowanie wprowadzono prymat bezprawia łamiąc Kartę Narodów Zjednoczonych mówiącą o zakazie gro?by i użycia siły przeciwko integralności terytorialnej lub niezawisłości oraz obowiązku załatwiania sporów środkami pokojowymi?

Odpowiedz? ma charakter wieloaspektowy.
W Iraku znajdują się drugie, co do wielkości złoża ropy naftowej na świecie.
Ropa jest na małej głębokości. Produkcja baryłki wynosi tylko od 1 do 1,5$.
USA czczą wszak najwyższą zasadę ekonomii mówiącą: minimalizuj koszty – maksymalizuj zyski!
Zwłaszcza, że w wyniku wojny z Iranem (wtedy w latach 1980-88, USA wspierały Husajna dostarczając m.in. wąglika i innej broni) tylko w 15 z 74 odkrytych pól naftowych wydobywa się ropę. Przemysł naftowy nigdy nie miał nic wspólnego z „wolnym rynkiem”.
Jako czynnik geoekonomiczny ma również bezwzględne znaczenie geopolityczne oraz geostrategiczne. Stanowi wspólny interes elit biznesowych, politycznych i wojskowych USA. Dlatego np.: doradczyni ds. bezpieczeństwa Condolizza Rice 10 lat pracowała w zarządzie Chevron Texaco, która na cześć swojej pracownicy nazwała jej imieniem tankowiec!

W przemyśle naftowym dominuje pięć korporacji. Dwie pochodzą z USA (Exxon Mobil na pierwszym i Chevron Texaco na czwartym miejscu), dwie z W. Brytanii (Royal Dutch Shell na drugim i British petroleum na trzecim miejscu) i jedna z Francji (Total Fina Elf na miejscu piatym).

Francuzi, Chińczycy z Rosjanami sprzeciwili się wojnie, gdyż jest to dla nich próba wyrzucenia ich z rynku irackiego, a może z rynku naftowego w ogóle. W przeciwieństwie do USA zawierali kontrakty pokojowo. Trwająca tam wojna jest dobitnym przykładem ochrony interesów kapitału przez poszczególne państwa. Dlatego trzeba dostrzegać, że oprócz trywialnego „zwiększenia zysków” przez amerykańskie i angielskie korporacje, wojna z Irakiem ma wymiar geostrategiczny. Kontrola ropy naftowej w tym rejonie (a więc 65% znanych zasobów), daje, w perspektywie kilkudziesięciu lat „bezpieczeństwo energetyczne” dla USA i jego Imperium. Umożliwia także kontrolę nad rejonami uzależnionymi od dostaw z tego rejonu – Japonii, Chin, Francji i Niemiec, a także Rosji.
Opanowanie Iraku jest także zmniejszeniem roli kartelu naftowego OPEC.
OPEC jest organizacją bezpośrednio niezależną od USA i mogącą kształtować ceny światowej ropy.
Kontroluje 2/3 światowych zasobów i dostarcza 40% na rynki światowe.
Jednym z głównych państw OPEC jest Wenezuela.
Demokratycznie wybrany prezydent - Hugo Chavez uznany został za „lewicowego nacjonalistę”, „populistę”, a nawet „faszystę” (zależnie od potrzeb propagandy wyciąga się stosowne hasła), ponieważ naraził na szwank interesy amerykańskich korporacji w tym kraju. Nie przypadkiem USA poparły niedawny zamach stanu, a po jego upadku finansują opozycję anty prezydencką. Zagrożenie ze strony OPEC i polityki takich demokratycznie wybranych „wrogów demokracji” należy neutralizować, tłumaczy G. Bush .
W ten kontekst należy również wpisać wojny w Jugosławii i Afganistanie.
Jak pisał Brzeziński, kluczem do panowania nad światem jest zwycięstwo w Eurazji. Ów dwuczłonowy kontynent stanowi bowiem: 75% ludności świata; około 60% PNB świata; 76% zasobów znanych surowców energetycznych. Poza tym leży tam sześć militarnie i gospodarczo najsilniejszych (oczywiście po USA) państw, z czego dwa: Chiny i Indie są najludniejszymi obszarami na świecie . Bałkany, Arabia Saudyjska, Irak, Iran, Afganistan, rejon Morza Kaspijskiego, Czeczenia, Turkmenistan, Uzbekistan, Gruzja, Tadżykistan, Kirgistan, wszędzie tam rozgrywa się walka o panowania nad światem.
Geoekonomia wskazała Amerykanom na jeszcze jedno zagrożenie. Rosnąca siła nowej europejskiej waluty – euro, mogąca zagrozić dominacji dolara na świecie. System walutowy ustalony w 1944r. w Bretton Woods przez USA i W. Brytanię zakładał, iż dolar będzie światową walutą.
Jego wartość będzie gwarantować złoto, zdeponowane w USA.
Ekspansja amerykańskiego imperializmu spowodowała, że „zimną wojnę”, a zwłaszcza wojnę wietnamską, sponsorował cały świat.
Dostarczał bowiem towarów i usług, za które otrzymywał dolary drukowane bez pokrycia!
USA zdecydowały się wreszcie oficjalnie to potwierdzić i w 1971 roku prezydent Nixon zniósł parytet złota.
Od 1980 system bankowy nawiedziło 40, nie przewidywanych w układzie Bretton Woods, kryzysów bankowych. Hegemonia dolara gwarantuje światową dominację polityczną USA.
Amerykański eksport jest niższy około 50% niż import. Oznacza to, iż za 400-500 miliardów dolarów – „papierków bez pokrycia” USA otrzymują materialne usługi i towary z całego świata.
Wall Street, Pentagon i Biały Dom stanowią „trójcę świętą” jednego „Królestwa niebieskiego” (a raczej „zielonego”), strzegącego błogosławionego ładu i porządku, w którym monarcha spokojnie ściąga podatki, by móc finansować dwór oraz wojska imperium.

Pierwszy niebezpieczny sygnał nadszedł w listopadzie 2000 roku, gdy Husajn zastąpił dolary przez euro w rozliczeniach międzynarodowych. Zaczęły pojawiać się zapowiedzi takiego ruchu ze strony Chin, Libii, Wenezueli i Iranu.
Udział euro w światowych zasobach wynosił w 2002 roku 10%, ale w 2003 już 20%.
Przechodzenie na euro ruszyłoby lawinę powracających do USA dolarów, za które trzeba byłoby oddawać majątek.
Żądania realizacji papierów wartościowych (rządu, agencji, przedsiębiorstw, instytucji finansowych) skończyłyby się bankructwem USA. Ich zadłużenie wynosi bowiem 34 biliony dolarów, podczas gdy tylko 4% dolarów ma pokrycie w złocie i rezerwach walutowych!
Wizja nieuchronnego upadku Imperium Americanum wzmogła determinacje amerykańskich elit – szczególnie wojskowych i wywiadowczych. Upadek dolara oznaczał przecież upadek Pentagonu (wydatki na wojsko równają się sumie 360- 400 miliardów dolarów rocznie! „Zimna wojna” pochłaniała 347 mld). Wojna w Iraku rzuciła światu hasło: back to dollar. Monarcha wezwał poddanych do podporządkowania .
W takiej sytuacji należy postawić sobie pytanie o różnicę pomiędzy światowym suwerenem – USA, a Unia Europejską. Czy alternatywa pomiędzy tymi dwoma potęgami jest rzeczywista?
W czasie „zimnej wojny” Niemcy były głównym przyczółkiem walki z ZSRS.
To dzięki USA i „planowi Marshalla” przegrana w II wojnie światowej przerodziła się w ich ogromny triumf gospodarczy.
Zwycięstwo bloku zachodniego zostało przypieczętowane zjednoczeniem Niemiec (a właściwie inkorporacją NRD do RFN, które wyznaczyło zasady owej „integracji”). W nagrodę za sojuszniczą postawę USA zaproponowały, słowami Georga Busha w Moguncji w 1989r., aby Niemcy stały się „partnerem w przywództwie”.
Nie jest to jednakże sojusz realnie równoprawny. Brzeziński przywołuje tezę H. Mc Kindera, iż środkowa i wschodnia Europa są kluczami dla podboju Eurazji.
Cel, jaki kiedyś stawiał sobie Hitler, dziś realizują Amerykanie.
Czyżby Hitler był dobrym nauczycielem, a jego uczniem G. Bush?
Dla urzeczywistnienia wyróżnionego celu USA potrzebują zjednoczonej Europy, jej jedności zbudowanej na osi Niemcy - Francja. W Unii Europejskiej głównym partnerem USA są Niemcy. Niemcy pokrywają 28,5% jej budżetu.
Ponadto Niemcy pokrywają 22,8% budżetu NATO; 8,93% budżetu ONZ, a także są największym udziałowcem Banku Światowego i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju”.
Brzeziński sugeruje ponadto, by tego kluczowego związku nie nagłaśniać ze względów historycznych. Rdzeń struktury bezpieczeństwa europejskiego po 2010r. ma stanowić partnerstwo Niemcy – Francja – Polska – Ukraina . Widzimy więc, że Zjednoczona Europa ma być tylko instrumentem w rękach Stanów Zjednoczonych. Rozwój potęgi gospodarczej oraz wyzwalające się ambicje (pamiętajmy o tym, że słabość Republiki Weimarskiej odbiła się znacząco na nastrojach w Niemczech) popychają Niemcy w kierunku autonomii.
Wniosek nasuwa się oczywisty: konflikt pomiędzy USA a UE, który obserwujemy, przypomina dążenie wasali - baronów do zdobycia jak największej autonomii wobec władcy Imperium.
W praktyce, oznacza to ograniczenie podatków oraz zwiększenie zakresu polityki niezależnej, z nadzieją na całkowitą niepodległość w przyszłości. Władca nie może stłumić buntu w zarodku ze względu na siłę baronów. Baronowie są jednak za słabi, by zdobyć się na otwartą walkę o wyzwolenie. Niemcy i Francja grają właśnie rolę wasali - baronów wobec imperatora – Stanów Zjednoczonych . W tej grze, Polska i inne kraje europejskie, pełnią jedynie funkcję słabego lokaja, który za każde nieposłuszeństwo „bierze w gębę”. Ich rola ogranicza się do słuchania poleceń możnowładców.
Różnica tkwi jednak w byciu lokajem – gburem, słuchającym na kolanach (jak teraz), a potrafiącym bronić własnych interesów z godnością.
Ten drugi typ lokajstwa wymaga jednakże zmiany myślenia i działania elit politycznych. Winny one wyzbyć się realizacji interesów partykularnych, a koncentrować się na urzeczywistnianiu polskiego dobra wspólnego. Zbigniew Brzeziński wskazuje nam nasze miejsce: „Polska jest zbyt słaba, by stać się graczem geostrategicznym, i ma tylko jedną możliwość: zintegrować się z zachodem” .
Skąd my to znamy?
Jest to tylko jedna, słuszna droga.

Ale i w tej sytuacji geopolitycznej można wiele zrobić dobrego! Aby jednakże można to było robić, trzeba wzbudzić w sobie patriotyzm.
Sytuacja jakby się powtarza. Przecież, choćby w latach 1914 – 1918, Polska była w podobnej sytuacji.
Była przedmiotem – piłką, którą kopały wojujące ze sobą państwa. Mądrość, Serce i Wiara, Wiara w naród J. Piłsudskiego i innych rodaków spowodowała, że Polska odzyskała niepodległość.
Dzisiaj sytuacja jest podobna.
Potrzeba Mądrości, Serca i Wiary, wiary w naród.
A tego wśród rządzących nie widać!

Czy jest z czego wybierać? (3)


by głębiej uświadomić sobie różnicę pomiędzy „Nowym Porządkiem Świata” made in USA, oraz „nowoczesną integracją Europy” à la Niemcy – Francja przyjrzyjmy się stosunkom „wolnej” Polski z tymi potęgami po 1989.
Ich treść obrazuje zarazem drogę Polski, rzekomo wolnej.

W latach 1971-1975 zadłużenie Polski wobec kapitału zachodniego doszło do 8,4 mld dolarów.

W 1981 było to 25,4 mld , w 1987 r już 39,2 mld, a dwa lata później, tj. w 1989 r. 41,6 mld.

Banki zachodnie systematycznie zwiększały oprocentowanie udzielonych kredytów.

W latach 1971-75 wynosiło 5-6%, w 1976-79 już 8-10%, a w latach 1980-81 osiągało 15-20%, a w wielu przypadkach nawet 21,5%.

Do końca 1987 roku pożyczono Polsce łącznie 47,5 mld dolarów, a Polska spłaciła 50,6 mld. Mimo to zadłużenie wynosiło 39 mld dolarów!

Już tylko naiwny, pozbawiony elementarnej wiedzy matematycznej człowiek, może uwierzyć w propagandę o „długach gierkowskich”. Skoro Gierek jest winny naszego długu zagranicznego, to jak tłumaczyć fakt, że między 2002 rokiem, a 2003 zwiększył się on z ok. 84 mld do 103 mld dolarów? Może to „duch” Gierka?

Warto zwrócić uwagę na fakt, iż w 1989 roku dług Polski był w 80% skoncentrowany w ręku niemieckich banków . Tak więc w 1989 roku Niemcy wystawiły Polskę na przetarg. Fakt ten nazwano „odzyskaniem niepodległości” i początkiem „polsko – niemieckiego pojednania”. Nie trzeba wiele inteligencji by zrozumieć, że zazwyczaj komornik, jakim są Niemcy, dyktuje warunki „przyjaźni” dłużnika, względem wierzyciela?
Ale, jak mówił były pracownik Banku Światowego, Andrzej Olechowski, „przejdźmy do konkretów”.
W 1991 roku Polska podpisała Układ Stowarzyszeniowy ze Wspólnotami Europejskimi. Jego efektem było jednostronne otwarcie się na kapitał, towary i usługi zachodnie. Proporcjonalnie do upadku polskiego przemysłu i rolnictwa rósł import z zachodu, a zwłaszcza z Niemiec.
Charakter „przyjaźni” wyrażają dane z rocznika statystycznego.
W 1990 roku Polska miała 4,793 mld dolarów w obrotach z zagranicą na plusie, by w 1992 osiągnąć 2,726 mld na minusie.

Przyspieszona „budowa wolnego rynku” sprawiła, iż bilans ujemny sięgnął 18,824 mld dolarów w 1998 roku . Oblicza się, że w 2003 roku deficyt handlowy wyniósł 69 mld dolarów na niekorzyść Polski. Oznacza to 1,5 mln straconych miejsc pracy . Produkt niemiecki, sprzedany w Polsce, daje pracę robotnikowi niemieckiemu. Wzmożonemu importowi zachodnich produktów towarzyszyła ekspansja zachodnich sieci handlowych. Wystarczy przejechać się po dowolnym, polskim mieście, aby dostrzec narodowo zorientowany kapitał. Geant, Carrefour, Auchan, Le Clerc, Lerpy Merlin z jednej strony; Hit, Kaufland, Praktiker, Komm and Kauf, Real z drugiej.

Czy jakikolwiek mały lub średni sklepikarz z Polski jest w stanie konkurować z wielkim kapitałem wspieranym przez francuskie i niemieckie banki?

Sprzedaż zachodnich produktów, tania siła robocza złożona z Polaków (studenci coś o tym wiedzą!), zyski wywożone zagranicę - oto imperialny i neokolonialny charakter zachodniego kapitału w Polsce!

Po 14-nastu latach ekonomicznego drenażu, wreszcie umożliwiono nam wejście do Unii Europejskiej.

Na zachętę, jak naiwnemu dziecku, podsunięto zasady ustalone w Nicei, dzisiaj stające się już nieaktualne.

Wynikiem referendum akcesyjnego 45,6% Polaków (mniej niż połowa!), zgodziła się na „wuniowstąpienie” na zasadach przedstawionych w Nicei!

O tym, że była to tylko przysłowiowa marchewka poinformował Ver Heugen już trzy dni później . Przypomina się bajka o Królewnie Śnieżce, która zjadła piękne jabłko podrzucone na życzenie złej królowej i zapadła w sen.
Polski sen nie będzie jednak spokojny

A oto prawdziwa rzeczywistość unijna, czyli „kij” który występuje zazwyczaj wespół z marchewką:

1. Gospodarka europejska jest zdominowana przez wielkie korporacje i wielkie banki.
Polskie przedsiębiorstwa nie mają szans; polskich banków prawie już nie ma;

2. Dochód na głowę np. Niemca wynosi średnio przeszło 25 tys. dolarów, Polaka ok. 4 tysięcy.

Będziemy równi?
Oczywiście, jest to nie możliwe.

3. Rolnictwo unijne jest silnie dotowane.
Polska dostała 25% dotacji.
Jak można mówić o równej konkurencji?
Dotacje dla Polski mają wzrastać, tylko, że od 2006 pod naciskiem Światowej Organizacji Handlu nastąpi całkowita liberalizacja, czyli pozostaniemy bez żadnych dopłat.
Oczywiście znajdą się ignoranci, którzy stwierdzą, że Polak, nawet posiadający 500 tysięcy złotych oszczędności może konkurować z posiadającym 500 tysięcy Euro Niemcem, czy Holendrem. Ale, ilu Polaków posiada takie oszczędności?

4. Uznaje się wolność przepływu kapitału oraz towarów i usług (likwidacja wszelkich barier i ceł), ale nie siły roboczej.
Polacy będą mogli pracować za 7 lat w Niemczech i Austrii!
Oto prawdziwa przyjaźń!
Natomiast w naszym, rzekomo nędznym i biednym kraju, wszyscy obcokrajowcy będą mogli pracować od razu i wcale nie za małe pieniądze!, np. w Gdańsku jako szefowie francuskiego wodociągu – SAUR, czy niemieckiego Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Dotychczasowi dyrektorzy i inni dotąd panujący, będą „szczęśliwi”, gdyż będą mogli parzyć swym pracodawcom kawę i coś tam jeszcze;

5. Płace mają być ustalane według danego państwa, ale ceny będą „rynkowo” uwalniane.
Zarabiamy niewiele – 1/6 tego co, np., Niemiec, ale płacimy za benzynę tak samo.
Co będzie dalej?;

6. Nasilają się roszczenia niemieckich ziomkostw. „Wypędzeni” głosem Eriki Steinbach domagają się zwrotu rzekomo utraconych majątków. Rewizjoniści otrzymują oficjalne poparcie kandydata na Kanclerza Niemiec Edmunda Stoibera.
Niemcy, którzy napadli Polaków w 1939; którzy nie zapłacili rzeczywistych odszkodowań przekraczających bilion euro oskarżają Polaków o wypędzenia!
Mimo, że decydowały o tym wielkie mocarstwa (USA, ZSRR, W. Brytania) nasi „przyjaciele” obwiniają swoje ofiary!
Tylko ślepy nie potrafi dostrzec lekcji historii .
Wydaje się, że głosy rewizjonistów są elementem planu podbicia Euroazji.
Są bowiem Polacy, którzy wzdychają, sądzą się o majątki na tzw. polskim wschodzie. Trzeba więc: najpierw rozbić Białoruś, element „osi zła”, zjednoczyć się, według wzoru jedności z Niemcami, z Ukrainą, wykupić Litwę, przecież przyjęli zasadę wolnego handlu, i mit Polski „od morza do morza” stanie się faktem. Niemieckie siły wywiadowcze, ich agenci w Polsce działający, już dawno zaczęli ów projekt urzeczywistniać.
Oczywiście nie możemy winić wszystkich Niemców za działalność ich elit politycznych i ekonomicznych.
W obliczu trudności ze wzrostem gospodarczym; bezrobociem, które oficjalnie wynosi 5, a nieoficjalnie nawet 7 milionów; konsekwencjami Agendy 2010 – programu rządu Schroedera zmierzającego do likwidacji niemieckiego państwa socjalnego , często podsyca się nastroje np.: antypolskie by skanalizować rosnącą frustrację.
Trzeba wszak zważyć, aby w tej „nowoczesnej” Europie nie zapanował całkiem „stary” imperializm, którego Polacy już nie raz byli ofiarami.

Niemieckie działania w Jugosławii i Afganistanie wskazują na powracającą falę niemieckiego rewanżyzmu imperialnego .
Dzisiaj siłą nie jest tylko armia, chociaż jak to widać na przykładzie US Army, wcale nie jest ona niezbędna.
O potędze danego państwa stanowi przede wszystkim gospodarka oraz stojące u jej boku działania prawno – polityczne.
Normy prawne narzucane przez Światową Organizację Handlu, Unię Europejską, czy instytucje finansowe stanowią dobitny przykład na ograniczanie naszej suwerenności (co nie jest niczym niezwykłym w dobie zglobalizowanej ekonomii), a jednocześnie wasalną rolę Polski wobec silniejszych podmiotów (wszak wielki kapitał z USA i UE zmiata konkurencje słabszych, gdy nie ma ustawowych barier państw narodowych). Nie można również zapomnieć o trzeciej, ale równie ważnej broni – informacji. Własność mediów, a więc własność do informacji nasuwa nawet myśl, iż jesteśmy świadkami III wojny światowej prowadzonej przy pomocy środków informacyjno – psychologicznych .
Przyjrzyjmy się ekspansji niemieckiej prasy w Polsce. „To wielkie zagrożenie dla niezależnego dziennikarstwa i wolności myśli.

Stary monopol państwa totalitarnego został w Europie Środkowej zamieniony na monopol obcego kapitału" - można przeczytać w raporcie Europejskiej Federacji Dziennikarzy.
Zagraniczny kapitał - w trzech czwartych niemiecki - kontroluje 85 proc. rynku medialnego w Europie Środkowej, w tym ponad połowę rynku prasowego. Według autorów raportu EFD, niemieccy właściciele gazet w Polsce, Czechach i na Węgrzech próbują narzucać redakcjom swój - zgodny z narodowym, niemieckim interesem - punkt widzenia.
Do kapitału niemieckiego należą już: wrocławskie dzienniki –„Słowo Polskie" i „Wieczór Wrocławia". We Wrocławiu Passauer Neue Presse jest już właścicielem wszystkich (poza lokalnym dodatkiem „Gazety Wyborczej") dzienników. Podobnie jest w Poznaniu po zakupie „Głosu Wielkopolski" i „Gazety Poznańskiej"; w Gdańsku, po zakupie „Dziennika Bałtyckiego" i wchłoniętego przez niego, jako bezpłatnego dodatku, „Wieczoru Wybrzeża"; w Łodzi, po przejęciu „Expressu Ilustrowanego" i „Dziennika Łódzkiego"; w Katowicach, dzięki przejęciu „Dziennika Zachodniego" i „Trybuny Śląskiej" oraz w Krakowie, po wykupieniu „Dziennik Polskiego" i „Gazety Krakowskiej". Monopol informacyjny zapewnił sobie niemiecki koncern w województwie warmińsko-mazurskim. W 1998 r. „Gazetę Olsztyńską” kupił Franz Xaver Hirtreiter, były dyrektor Passauer Neue Presse (PNP), obecnie doradca zarządu tej firmy. Następnie „Gazeta Olsztyńska" uruchomiła 12 tygodników na Warmii i Mazurach. W dodatku należąca do PNP, firma Media Tak, ma praktycznie monopol na sprzedaż powierzchni reklamowej w dziennikach regionalnych.

W ten sposób niemiecki kapitał całkowicie zdominował rynek mediów drukowanych w północno-wschodniej Polsce. Inny podmiot zza zachodniej granicy: Axel Springer Verlag wydaje tygodnik polityczno-informacyjny „Newsweek Polska", sześć pism kobiecych, m.in. „Pani Domu", „Na żywo" oraz „Cienie i Blaski", dwa młodzieżowe – „Dziewczyna" i „Popcorn", trzy motoryzacyjne – „Auto Świat", „Auto Sukces", „Katalogi Auto Świat"; osiem komputerowych - m.in. „Komputer Świat", „Komputer Świat Extra" czy „Komputer Świat Gry" oraz jeden biznesowy – „Profit".
22 października 2003 r. pojawiła się, gadzinówka „Fakt" - ogólnopolski dziennik tego wydawnictwa (w nakładzie prawie 1 mln egzemplarzy i po dumpingowej cenie - 1 zł). Koncern Bauera wydaje obecnie w Polsce 30 tytułów (gazety telewizyjne, komputerowe, młodzieżowe, motoryzacyjne, kobiece i rozrywkowe) o łącznym nakładzie przeszło 8 mln egzemplarzy. Gruner und Jahr jest właścicielem miesięcznika „Claudia", magazynów: „Naj", „Moje Gotowanie", „Gala", „Focus", „Rodzice", „Moje Mieszkanie" i „Ładnie mieszkać". Wraz z hiszpańskim wydawnictwem RBA Niemcy wydają też magazyn „National Geographic". Z kolei koncern Burda wydaje w Polsce pisma sformatowane: „Dobre Rady", „Mój Piękny Ogród", „Sól i Pieprz", „Anna" oraz „Auto Testy".

Efekty inwazji medialnej przewyższają sytuację pod zaborem pruskim. Wówczas w Wielkopolsce ukazywało się więcej tytułów gazet i czasopism wydawanych przez polskie podmioty niż obecnie. Wychodziły wtedy m. in. „Przewodnik Katolicki", „Kurier Poznański", „Goniec Wielkopolski", „Tygodnik Wielkopolski", „Wielkopolanin", „Przegląd Wielkopolski", „Orędownik", „Oświata". Polskie gazety wydawał, na przykład, przedsiębiorca Hipolit Cegielski. Teraz obie wydawane gazety o zasięgu regionalnym: „Gazeta Poznańska" i „Glos Wielkopolski" - należą do Passauer Neue Presse .
Warto dodać, że niemieckie banki kontrolują bezpośrednio już 15 proc. sektora finansowego w Polsce. Nie zapomnijmy też o działalności niemieckich fundacji: Adenauera, Schumana, Eberta i innych. Pełniąc rolę podobną do Towarzystwa przyjaźni polsko – radzieckiej, rozwijają polsko- niemieckie „pojednanie” i „przyjaźń”. Swoją drogą plakaty z wizerunkiem prezydenta Kwaśniewskiego („Tak jestem Europejczykiem”) były opłacone przez Fundację im. Schumana. Jest to przykład solidnej niemieckiej jakości! Świadczy o niej fakt sponsorowania prezydenta, rzekomo suwerennego państwa, przez obcy kapitał.

Zwieńczeniem satelitaryzacji Polski ma być przyjęcie Konstytucji Europejskiej.
Pozorowana dyskusja na temat sensu odwoływania się do chrześcijańskich korzeni Europy zamazuje problem najistotniejszy – wyłaniający się ustrój ekonomiczno - polityczny. Dlaczego opinię publiczną – czyli rządzący w Polsce establishment - nie porusza dyskusja na temat zapisów gwarantujących każdemu Europejczykowi pracę, godną płacę, bezpłatną służbę zdrowia, czy bezpłatną edukację? Dlatego, ponieważ Unia Europejska ma stać się super mocarstwem kapitalistycznym pod wodzą kapitału niemieckiego i francuskiego zdolnym do walki o globalne panowanie przeciw Imperium Americanum, a także przeciw silnej Japonii.

Wewnątrz europejskiego mocarstwa nastąpi hierarchiczny podział według klas i narodowości. Wyrazem tego jest „Europa dwóch prędkości” z uprzywilejowanymi narodami (zwłaszcza Niemcami i Francją) oraz resztą: Europejczyków drugiej kategorii.
Oczywiście nastąpi także skrajne rozwarstwienie wewnątrz poszczególnych państw.
Dlatego francuskiemu, czeskiemu, greckiemu robotnikowi będzie bliżej do polskich pracowników, niż do swoich narodowych wyzyskiwaczy. Nie można jednak zapomnieć, iż imperializm najbardziej uderza i wyzyskuje peryferie takie jak Polska. Francuski i Niemiecki kapitalista woli mieć spokój pod nosem. Oczywiście, w razie konieczności spacyfikuje także swoich rodaków, którzy zbyt „nachalnie” żądających wyższej płacy, zabezpieczenia na starość, czy tańszych leków, itd.
W Polsce mogą sobie strajkować!
To już problem lokalnego gubernatora prowincji – Millera, czy Rokity, mniejsza o nazwisko.
Nie przypadkiem promuje się geopolityczną koncepcję regionalizacji Europy. Małe regiony zależne od imperialnego centrum w Brukseli mają zlikwidować potencjalną siłę państw narodowych .

Niektórzy świadomi ekspansji niemieckiego kapitału zwracają oczy za ocean. „Wielki przyjaciel” – Stany Zjednoczone na pewno wybawi nas z opresji!
Są to marzenia!
Zejd?my na ziemię i zobaczmy jak wygląda w praktyce nasza przyjaźń po 1989.

Od początku proamerykańskiej orientacji wykorzystano polską politykę i wojsko w czterech imperialnych wojnach prowadzonych przez USA. Pomagaliśmy w pierwszej wojnie Irackiej, w pacyfikacji Jugosławii, w podboju Afganistanu, a dzisiaj kilka tysięcy Polaków walczy za amerykańskie interesy w Iraku. Na marginesie warto pamiętać, że podejmujący decyzję o wysłaniu naszych wojsk, złamali Konstytucję Polską, ponieważ Wojsko Polskie może być używane tylko do celów obronnych
Inwestycje USA w Polsce wynosiły do 2003 roku około 8 miliardów dolarów. Głównie są to „strategiczne technologie”, czyli McDonald, PepsiCo, Pizza Hutv oraz banki jak np.: Citibank udzielający kredytów na lichwiarskie oprocentowanie sięgające 44% w skali roku. Obroty handlowe wyniosły poniżej 2 mld dolarów, przy czym import od USA dwukrotnie przewyższa eksport. Polska konsumuje 0,1 %. amerykańskich obrotów zagranicznych. Klasycznym przykładem amerykańskiej „życzliwości” dla polskiego przemysłu było otwarcie na polską stal: pięcioletnie cło, w wysokości 63 %, nałożone, w 1993 r., na blachy oraz w roku 2001 na pręty stalowe, chociaż Polski eksport nigdy nie przekroczył 1 % stali eksportowanej do USA. Cóż, zagrażaliśmy ponoć amerykańskiej gospodarce! Jak widać, „wolny rynek” oznacza po prostu protekcjonizm monarchy, gdy leży to w jego interesie.
W 1990 r. Premier Mazowiecki z Bushem – ojcem, tajny, Polsko - Amerykański Traktat Handlowy, którego istotą było zagwarantowanie Amerykanom pełnego transferu zysków z Polski.
Zapewniono USA pełną ochronę ich własności intelektualnej, w tym także leków i artykułów spożywczych czy chemicznych.
Odtąd nie wolno nam kupować tańszych odpowiedników amerykańskich lekarstw. Amerykańskim depozytom bankowym zapewniono dodatnią realną stopę procentowa, której nie miały depozyty polskie.
W uzgodnieniach około traktatowych strona polska przyjęła amerykański dyktat w sześciu kwestiach w ogóle nie poruszonych przez traktat. Polski rząd nie podjął się nawet policzenia konsekwencji finansowych „partnerskiej umowy”, za to przez rok ukrywał ją przed parlamentem. W końcu traktat ratyfikował Wałęsa w sierpniu 1991 r.

Od tego czasu w dorocznych raportach Białego Domu o barierach w handlu, Polska jest miażdżona butem krytyki jako wróg amerykańskiej gospodarki.
Tak np.: krytykuje się, iż polskie przepisy zakazują importu nasion zawierających zarodniki, które mogą powodować choroby. „Polityka <> dla szkodliwych zarodników może spowodować stratę potencjalnego rynku w Polsce dla amerykańskich producentów nasion" – stwierdzał raport Biura Pełnomocnika Rządu USA ds. Handlu Zagranicznego w roku 1998.

USA naciska uregulowanie kwestii dóbr pożydowskich. Polska powinna zwrócić wszystko wszystkim od razu i najlepiej dopłacić czynsz dzierżawny za pół wieku używania, a także odszkodowanie za straty moralne, bowiem – jak powszechnie wiadomo w USA – „Żydzi w Polsce zostali wymordowani w polskich obozach koncentracyjnych". Za każde antysemickie wystąpienie jakiegokolwiek polskiego polityka czy księdza tłumaczyć powinien się polski prezydent, i to z głęboką pokorą.
Oczywiście, zgodnie z etyką biznesu - „po trupach do celu” nie ma znaczenia, iż roszczenia kierowane są przez Żydów, którzy kiedyś zignorowali informację o prowadzonej przez hitlerowców eksterminacji kilku milionów polskich Żydów; nie ma znaczenia, że hitlerowska okupacja zniszczyła Polskę, a dopiero powojenna praca Polaków odbudowała zniszczenia; nie jest też ważne, że „demokratyczna” Polska jest bardzo biednym państwem..., a wreszcie Amerykanie zapomnieli, iż w 1960 r. Gomułka zawarł z rządem USA umowę, na mocy której Polska wypłaciła Amerykanom 40 mln USD z przeznaczeniem na odszkodowania za pozostałe w PRL mienie obywateli Stanów.

USA sprzyjały Polsce we wzroście polskiego długu zagranicznego. USA nie chciały zredukować nawet 3,2 miliarda dolarów (czyli mniej niż roczne odsetki od całego polskiego długu w wysokości 46,5 mld dolarów) polskiego długu wobec Waszyngtonu.
Więcej, sprzeciwiał się także ustaleniom z Klubem Paryskim.
Dopiero publiczne wystąpienie dyrektora Deutsche Banku wskazujące, iż to USA blokują negocjacje, wywołała – poza oburzeniem na te niedyskrecje – także zmianę postawy wobec polskiej wierzytelności. Zapewne nie bez wpływu była tu także pierwsza wojna z Irakiem i oczekiwania USA wobec Polski w tej kwestii.

Kolejnym dowodem wielkiej „przyjaźni” polsko - amerykańskiej są stosunki dyplomatyczne.
W 1991 r. Wałęsa jednostronnie zrezygnował z wiz dla Amerykanów.
W odpowiedzi obiecali zrezygnować z opłat wizowych dla Polaków.
W istocie, przez chwilę zwolnione od opłat były wizy turystyczne (studenckie, pracownicze i dla rodzin pracowników – nie). W 1994 r. USA wprowadziły opłatę administracyjną w związku z nowym systemem drukowania wiz, potem podniesiono ją raz i drugi, aż do 100 dolarów za sam przywilej ubiegania się o wizę. Łatwo obliczyć ile zarabiają Amerykanie, gdy w dwóch konsulatach amerykańskich w RP o zaszczyt ten żebrze co roku około 200 tys. osób. Wiza uzyskana w ten uroczy sposób jest jedynie promesą wizy, a Polacy są na lotniskach amerykańskich traktowani przez Imigration Office jak bydło, skuwani łańcuchami, przetrzymywani, przeszukiwani i odsyłani do kraju bez dania racji, a przydarza się to co najmniej kilku, a czasem dwudziestu kilku pasażerom każdego polskiego samolotu.

Kapitalista mówi jednak: maksymalizuj zysk!
Dlatego wprowadzono w konsulatach linie 0-700. Do konsula USA dzwoni się jak do audiotele i za podobne pieniądze, bo najkrótsze połączenie trwa kwadrans (najpierw jest długie powitanie, potem wbija się numerki, potem cię nie łaczy etc. 4,22 zł za minutę).

Historia Andre Zawitkowskiego, oficera łącznikowego FBI w naszym kraju, wskazuje na to, kto rządzi w „partnerskich stosunkach” pomiędzy „wolnymi” narodami.
Powiedział on do zachodniej prasy, że polska reforma służb specjalnych jest zła, bo staną się one mniej użyteczne z amerykańskiego punktu widzenia. USA nie raczyło nawet odwołać dyplomatę uznanego w Polsce za persona non grata.
Zdarzyło się, iż ambasador Nicholas Rey wydawał w tonie ultymatywnym polecenia polskim ministrom i posłom, domagając się, a to rezygnacji z przetargu na koncesje na telefonie cyfrowa, bo Ameritech nie będzie sobie zawracać głowy polskimi przetargami; a to rezygnacji z chroniących polski rynek pracy uregulowań przyznających przywileje celne tylko firmom zatrudniającym powyżej tysiąca osób .

Mimo, iż jesteśmy w NATO, mimo braku wyra?nego zagrożenia dla Polski w najbliższych kilkunastu latach Polska zakupi nienowoczesne samoloty F-16 od USA. „Latające cuda” będą kosztować ponad 6 mld dolarów, ale – jak twierdzą specjaliści – po doliczeniu kosztów kredytów i obsługi ich należności mogą wzrosnąć do 8 mld. W zamian obiecano nam ponad 12,5 mld dolarów w postaci „offsetu”, czyli dokonania w naszym kraju inwestycji i zakupów na kwotę nie mniejsza niż wartość zamówienia.
Po licznych zmianach okazało się, że Amerykanie do offsetu mogą zaliczyć wszystko, co zainwestowali w Polsce na trzy lata przed podpisaniem umowy offsetowej.
Amerykańskie inwestycje wyniosą tylko 33 proc. kwoty offsetu, a cała reszta to zakup towarów i usług.
Na pierwszy ogień poszły zakłady PZL w Rzeszowie, w których 85 proc. udziałów zakupiła amerykańska firma United Technologies za ponad 70 mln dolarów płatne przez 10 lat.
Kwestia pomocy 5 milionom bezrobotnych Polaków nigdy nie była przez Amerykanów poruszana (chyba, że jako żal „wobec ciężkiego losu biedaków”) .

Wiernopoddańcze wysłanie wojsk polskich, by walczyli w interesie Monarchy kosztuje budżet państwa: w 2003 – 135 milionów złotych, a 2004 około 154 milionów. 2350 polskich najemników okupuje Irak.
USA nie kwapi się nawet „podziękować” lokajom z Polski w postaci kontraktów (np. „Bumar”), czy też umorzenia amerykańskich kredytów na zakup F-16.
O ideach, podobno, biznesmeni nie rozmawiają! Brak pieniędzy na polskie szpitale, policje, czy emerytury i renty, „amerykańskich przyjaciół” nie obchodzi!

Wreszcie niedawno ujawniona treść twardych dysków, które „wyciekły” z Ministerstwa Spraw Zagranicznych wskazuje na to, że Polska jest instrumentem USA w prowadzeniu polityki w tej części świata. Przypieczętują ją planowane bazy wojsk amerykańskich w Polsce! Jak się twierdzi, oprócz celów geopolitycznych, mają strzec interesów zachodniego kapitału w Polsce!

Efekty naszego strategicznego sojuszu z USA widać coraz wyra?niej: bezrobocie, likwidacja rolnictwa, grabież przemysłu i banków, rosnąca przestępczość i bezkarność, szerząca się narkomania, zniszczona armia, której działalność ograniczona jest do walki o obce interesy; likwidowana kultura narodowa oraz rosnący strach przed atakami terrorystycznymi!
„Panowie, czy o taką Polskę walczyliśmy?”.
Pytanie to kieruję do ludzi tzw. etosu styropianowego.

Analiza najnowszej historii skłania do określania Polski mianem kraju neokolonialnego.
Czym charakteryzuje się neokolonia?

1. neokolonia posiada nominalną niepodległość. Wiszą flagi narodowe, można czcić święta narodowe; istnieje pełna wzniosłych określeń konstytucja; taka, jaką uchwalono w 1997r. w Polsce, która ładnie wygląda na papierze, i tylko tam;

2. polityczne i militarne działania państwa podlegają zagranicznym interesom; (np.: wojska polskie walczą za amerykańskie zdobycze w Iraku);

3. ekonomię kontrolują Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, („niezależny” od rządu, Narodowy Bank Polski realizuje wytyczne tych instytucji);

4. na rynku dominują ponadnarodowe korporacje sprzymierzone z lokalną oligarchią kompradorską (jak np.: działania najbogatszego wg „Wprost” Polaka – Jana Kulczyka, który pośredniczył w przejęciu Telekomunikacji Polskiej przez państwową France Telecom oraz wielu innych);

5. kulturę narodową zastępuje otępiająca kultura masowa (której pustoszące wnętrze człowieka działania widzimy wokół) ;

6. imperialna polityka kierującą się zasadą divide et impera – dziel i rząd? w stosunku do zależnych państw. Przykładem takiej polityki jest pozorowany podział na lewice i prawicę w Polsce po 1989. Kłótnie i sprzeczności dotyczące błahostek i szczegółów zasłaniają rzeczywiste zbieżności – np.: niedawno PO, PiS i SLD solidarnie głosowały przeciw podporządkowaniu NBP polityce rządu.
Uważam więc, że pytanie: czy USA, czy Unia Europejska jest pytaniem niewłaściwie postawionym. Po pierwsze jedno i drugie jest jednym i tym samym. Z punktu widzenia Polski pytanie to jest nonsensem, gdyż wyboru może dokonać tylko suwerenny podmiot, a nie państwo neokolonialne.



BIBLIOGRAFIA:
Atkinson R., Powstaje Faszystowska Europa, Lublin 2002;
Bałkańscy łowcy głów, Cz. I, Infonurt nr. 21/(4/2004);
Baring A., Czy Niemcom się uda? – pożegnanie złudzeń, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2000;
Berger P.L., Rewolucja kapitalistyczna- pięćdziesiąt tez o dobrobycie, równości i wolności, Oficyna Naukowa, Warszawa 1995
Blum W., Rogue state, A guide to the World’s Only Superpower, Zed Books, London 2002;
Brzeziński Z., Wielka szachownica – główne cele polityki amerykańskiej.
Chomsky N., Rok 501, Podbój trwa, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999;
Chomsky N., Zysk ponad ludzi, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2000;
Drang nach Osten, Tygodnik "Wprost", Nr 1041 (10 listopada 2002)
Emberesh M., Cultural Imperialism, „In Search of a Just World Order – Australia and Asia – Pacific region on the Way into the 21st Century”, Jamahir Society for Culture and Philosophy 1998.
Główny Urząd Statystyczny, Roczniki Statystyczne 1989-2002.
Kałasznikow W., Cywilizacja słowiańska, Moskwa 2001.
Koszty aneksji do UE, Bojarski W., „Nasz Dziennik”, 11 marca 2003.
Lenin W., Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu (w:)Dzieła wybrane, Tom pierwszy, Warszawa 1951
Między Imperium USA, a Imperium USE, J.Darski, L. Mażewski, T. Gabiś, K. Szymański „Arcana” nr 55-56 (1-2) 2004.
Moczulski L., Geopolityka – potęga w czasie i przestrzeni, Dom Wydawniczy BELLONA, Warszawa 1999.
Niemiecka prasa, Tygodnik "Wprost", Nr 1091 (26 pa?dziernika 2003)
Off, set i mecz!, Jedrzej K. Urban / Maciej Wisniowski, „NIE”, 03/2004.
Polska do nogi, Agnieszka Wołk- Łaniewska, „NIE”, 12/2003.
Raport o wojnie w Iraku (pod kier. Tomasza Gabisia), „Stańczyk – pismo postkonserwatywne”, nr1/2 (38/39) 2003.
Simmel G., Filozofia pieniądza, Poznań 1997,
Suwerenność a gospodarka, Błasiak W., „Tygodnik Kulturalny” nr 49 z 3.12.1989.
Świat unijnych iluzji, Nowak J.R., „Nasz dziennik”, 11 marca 2003.
Unia Europejska w świetle faktów, Bloch T., „Nowy Przegląd Wszechpolski”, Nr 5-6, 2003.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> "ŻOŁNIERSKA BRAĆ"
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin