Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ponieważ, ja się z tym nie zgadzam...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:58, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Gazety czytamy z zainteresowaniem i z obowiązku. Właśnie w jednym z tych miesięczników, które czytam jedynie z obowiązku i z uwagi na końcowe strony, a z których dowiaduję się, że niestety koledzy i towarzysze wspólnej służby odchodzą na wieczna wartę, moją uwagę musiał zwrócić apel Marka B.

Aby temat nie został oceniony, jako kilkakrotnie odgrzewany, to dla zamaskowania głównej intencji, jaką jest niewątpliwie brak czytelników i słaba prenumerata gazety, dołączono psalmy pochwalne z okazji 15-to lecia istnienia owego czasopisma. A trzeba przyznać, że zadbano o podkreślenie przez korespondentów zasług pewnych redaktorów, dla których będzie to zapewne mocny bodziec do trwania przez następne 15 lat .

Oczywiście przy założeniu, że do tego czasu, politycy zupełnie nie zniszczą Wojska Polskiego.
I pomyśleć, że to już tyle czasu, ten zgrany zespół redakcyjny utrzymuje się na powierzchni. Decydenci zmieniają się. Raz przychodzą ci z prawa, później z lewa i znów z prawa, a oni wciąż potrzebni. Zbierają korespondencję z całego kraju, honorują piszących, czuwają nad czystością treści i w kraj płyną doniesienia o kolejnych zawodach strzeleckich, pieczeniach kiełbasek oraz przeprowadzonych wyborach regionalnych i centralnych. Ale ciągle jak bumerang powraca jeden temat. Brak środków na funkcjonowanie.

Tym razem jeden z korespondentów zaproponował od każdego emeryta wojskowego symboliczna złotówkę. Po przeczytaniu tego błagalnego apelu udałem się do banku, ale nie przyjęto ode mnie tej kwoty. Będzie uwierała mnie ta sprawa, ale poczekam na lepszą okazję.
Zatem zaczekam, aż w gazecie będzie więcej o problemach, więcej tego, czym żyje kraj, ludzie i emeryci wojskowi. Zapewne przyjdzie ten czas, gdy zamiast prezentowania jednostronnych poglądów i ciągłego podkreślania apartyjności, będzie miejsce na ocenę wydarzeń i rządzących, których decyzje przecież decydują o przyszłości oraz przyczyniają się do nędzy i upokorzeń żołnierzy rezerwy. A przecież, jak małymi literkami pisze jeden z czytelników, źle się dzieje wokół nas i z dezaprobatą zapoznajemy się z coraz to nowymi skandalami, widzimy w garnizonach zdezorganizowaną armię i zdezorientowanych żołnierzy, którzy ze zdziwieniem odkrywają inne wojsko od propagandowego.

Emeryci wojskowi chcą pytać o przyczyny odchodzenia od konstytucyjnego funkcjonowania państwa, w którym bezprawie i prywata zastępują dotychczasowe zasady życia obywateli.

Może przy okazji tego jubileuszu, ktoś wreszcie pomyśli o tym, by nadać nowego ducha w związkowej gazecie, by w życiu emeryta wojskowego nie zabrakło aktywnego uczestnictwa w życiu tej małej i dużej Ojczyzny. Zawody strzeleckie i pieczenie kiełbasek też jest potrzebne, ale nie może to stanowić jedynej treści życia emerytów wojskowych, nawet jeżeli tego sobie życzą sponsorzy i chlebodawcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:38, 22 Wrz 2010    Temat postu:

Czasami w publikacjach, ale najczęściej przy okazji zebrań w swoim gronie padają uwagi dotyczące aktywności członków i konieczności szukania sposobów przekonania niezorganizowanych do wspólnego działania. Jedni optują za koniecznością zainteresowania się osobami samotnymi i potrzebującymi pomocy z uwagi na podeszły wiek i niepełnosprawność, inni natomiast zwracają uwagę na konieczność rozwiązania zasadniczych problemów dotyczących sposobów wywiązywania się państwa ze swoich obowiązków.

Powiedzmy bowiem sobie bez ogródek, dzisiaj problem szacunku i poszanowania godności pokolenia będącego na ostatnim życiowym zakręcie jest w naszym kraju daleki od normalności. Pokolenie emerytów wojskowych, którym przyszło dzielić losy z tymi którzy nie wrócili z wojny, tym którzy tworzyli i nadawali ton przeobrażeń w siłach zbrojnych w ciągu kilkudziesięciu lat pokoju w Europie, wyszkolili i wychowali zastępy obecnych dowódców na wszystkich wyższych szczeblach dowodzenia, to pokolenie słusznie domaga się szacunku, docenienia swojej wieloletniej służby, a przede wszystkim godnego życia po kilkudziesięcioletniej służbie.

Jeżeli w ciągu własnej młodości zabiegani na poligonach nie szukali wsparcia w lekarskich gabinetach, to dzisiaj nie mogą akceptować wielomiesięcznych lub kilkuletnich oczekiwań na łaskawość medycznej zapaści, bowiem tego czasu nie mają zbyt wiele.
I trzeba przyznać, że głos w tych sprawach brzmi zbyt cicho, nieśmiało, że można odnieść wrażenie, jakby był wypowiadany z przepraszającym szeptem i na kolanach.

Trwa to od wielu lat, a kolejni szefowie resortu obrony i wyżej postawieni politycy już nawet przy okazji świąt państwowych i wojskowych zapominają w swoich przemówieniach umieścić chodźmy jednego zdania poświęconego emerytom i kombatantom. Można odnieść wrażenie, że stan obronności kraju, to tylko Armia Krajowa i Powstanie Warszawskie, a obecne siły zbrojne to wyłączna zasługa rzeszy pacyfistów, którzy poprzez różnego rodzaju reorganizacje i generalskie nominacje doprowadzili do tego ich zdaniem najwyższego poziomu naszej armii.

Dlatego ze zdziwieniem odnotowuję unikanie zasadniczych problemów przez władze największego związku emerytów wojskowych oraz bierność w codziennej dyskusji. Sprawy same nie naprawią się.

Polityczne kierownictwo sił zbrojnych podpiera się wzorcami płynącymi z zachodu jedynie wówczas, gdy trzeba zabrać i bez wyraźnych akcentów z naszej strony, ani na ułamek nie pójdzie w kierunku poprawy sytuacji środowiska emerytów wojskowych. Ten niekończący się proces pozbawiania i zabierania należnych świadczeń trwa ponad dekadę i nie widać jego zakończenia.

Podzielam zatem krytyczne oceny dotyczące naszej aktywności i z nadzieją szukam sygnałów wskazujących na zmianę tej oceny. Z zazdrością obserwowałem dzisiejszą manifestację służb mundurowych, w których widać było wolę zdecydowanej walki o honor i godność. Mimo. że ich sytuacja jest podobna, to jednak ich aktywność i jednoczenie się wobec problemów zmusi kiedyś rządzących się do poważnego potraktowania wysuwanych postulatów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 11:01, 02 Paź 2010    Temat postu:

Pułkownik rezerwy Edmund Klich podczas promocji swojej książki o katastrofach lotniczych w sposób niebudzący żadnych wątpliwości na jednego z odpowiedzialnych za smoleńska katastrofę wskazał na swego imiennika, ministra ON B. Klicha.

Jeżeli bowiem wśród wielu przyczyn, zaistniałej pól roku temu tragedii, autor nowej książki wymienia organizację lotu, system szkolenia, czy zła współprace załogi, to trudno szukać odpowiedzialnych poza resortem obrony narodowej.

Oczywiście zakres odpowiedzialności jest różny i gdyby od samolotu oderwało się tylko kolo, to winnych szukalibyśmy w systemie obsługi tego samolotu, jeżeli jednak rozmiary tragedii mierzy się wydarzeniem na skalę światową i jednostkowa w historii ludzkości, to i odpowiedzialność nie może dotyczyć pojedynczych wykonawców.


Wymienione przez E.K problemy leżą w obszarze odpowiedzialności Wojska Polskiego i pełniący tę funkcję minister, a posiadający odrobinę poczucia odpowiedzialności, powinien zrozumieć, że niezależnie od wielu innych sam ponosi moralna i polityczną odpowiedzialność obok innych politycznych decydentów.

Władza bowiem, to nie tylko kompetencje i splendory, ale również odpowiedzialność za czyny własne i podległych sobie ludzi. Jeżeli pełniący funkcje publiczne osoby nie posiadają takiej świadomości, to zarówno źle o nich świadczy, jak również nakłada na nas obowiązek, by im o tym przypominać. Brak z naszej strony reakcji, może być przyjmowane, że akceptujemy taki sposób ich rozumowania, a przecież tak nie jest.

Po raz kolejny zwraca się uwagę, że w naszych siłach zbrojnych nie wyciągnięto wniosków z katastrofy w Mirosławcu i innych katastrof lotniczych. Mamy przecież prawo domagać się ponoszenia odpowiedzialności za błędne decyzje i zaniedbania w pełnieniu odpowiedzialnych funkcji. Czas z zamiataniem pod dywan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:05, 20 Paź 2010    Temat postu:

Trudno dalej ukrywać tę farsę. Państwo Polskie pokazuje, że jest bezsilne i w ciągu pół roku nie jest w stanie podać wiarygodnej przyczyny katastrofy, w której ginie prezydent i dziesiątki czołowych polskich polityków.

Nie można chować głowy w piasek i twierdzić, że to wszystko zależy od innego państwa. To nie świadczy o niezależności i suwerenności naszego kraju, bowiem w żadnym innym niepodległym państwie podobna sytuacja byłaby nie do pomyślenia.

Spodziewam się, że ten festiwal kłamstw smoleńskich będzie trwał do zakończenia wyborów parlamentarnych, a wówczas podobnie jak z komisją hazardową, zostanie ogłoszona informacja, a media przejdą do innych tematów.
Nie mogę zrozumieć, jak ludzie mający dostęp do publikatorów mogą dalej spokojnie akceptować ten niekończący się ciąg kłamstw. Słusznie dzisiaj ktoś powiedział, że publicyści są na równi z politykami winni obecnej sytuacji w naszym kraju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:59, 26 Lis 2010    Temat postu:

Na jednym z portali od samego rana trwa dyskusja o stanie naszych czołgów.Za sprawą naszego wiceministra obrony, który ze znawstwem dyletanta stwierdził, że naszych czołgów już nie opłaca się remontować. Dotyczy to oczywiście tylko czołgów T-72, ponieważ o modernizacji Leopardów już nie wyraża się tak krytycznie. Można powiedzieć, że gdyby nie ta wypowiedź, to i pies z kulawą nogą nie wiedziałby, że mamy w MON takiego pana.

Przy okazji i to jest pocieszające, odezwały się głosy krytyczne dotyczące naszej obronności.Na wojskowych portalach te tematy rzadko pojawiają się. Jak mówia wtajemniczeni, dla wojskowych liczy się głównie pieniądz.

Przez wiele lat kolejni gospodarze z Klonowej robili wszystko, by zdezorganizować system obronny. Szczególnie zasłużył się w tym względzie obecny szef MON, który przeszedł samego siebie w unicestwianiu armii. Można powiedzieć, że dzisiaj nie jest specjalnie ważne, jakie czołgi będą na uposażeniu naszych jednostek, bowiem dawanie drogocennego sprzętu wojsku, które nie szkoli się i nie zamierza tego czynić w najbliższej przyszłości jest zwykłym wywalaniem pieniędzy w błoto.

Zaśmiecanie naszej uwagi jakimś nowym czołgiem „Anders” jest zwykłym odwracaniem naszego zainteresowania od meritum sprawy. Ale tego typu zabiegi są ulubionym sposobem na funkcjonowanie i jak wskazują ostatnie lata, takie działania świetnie wpływają na słupki sondażowe rządzących. A przecież o to głównie chodzi. Zatem nie bądźmy naiwni. Panu ministrowi nie chodzi o sprawy obronności, ale o robienie obserwatorom wody z mózgu.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:51, 06 Sty 2011    Temat postu:

Słuchając wypowiedzi pana prezydenta - w czasie ostatniej kampanii wyborczej- jak to bliskie jego sercu są spotkania z rodakami za granicą byłem wzruszony i uznałem to za zapowiedź dalszego zacieśniania kontaktów z rozsiana po całym świecie Polonią.

Stąd z wielkim zdziwieniem czytam:Prezydent Komorowski pobyt w USA rozpoczął od wizyty w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Zwiedził je w towarzystwie konsula generalnego RP w Jerozolimie Zeva Barana, z którego rodziną łączą rodzinę Komorowskich dramatyczne przeżycia wojenne. Następnie obejrzał eksponaty w muzeum, rozmawiał z ocalonymi z zagłady, zapalił świeczkę i wpisał się do księgi pamiątkowej.


Na koniec wizyty Komorowski i Baran wygłosili oświadczenia, wspominając w tonie osobistym wojenną historię ich rodzin.

- Tak niezwykłe są nasze relacje. Nie żyje ojciec Zeeva, nie żyją moi dziadkowie. Możemy tylko sklejać kawałki pamięci... - mówił prezydent.

- W tym miejscu i przy tej okazji chciałbym wyrazić głębokie i serdeczne uczucie dla twojej rodziny, o której wszystko świadczy, że był w niej odruch niesienia pomocy polskiej rodzinie znajdującej się w trudnej sytuacji - dodał, zwracając się do Zeeva Barana.


Jednocześnie nie pamiętam, by w czasie wizyty prezydenta Miedwiediewa, rozpoczynał on wizytę od podobnych gestów. No cóż inny prezydent i inny kraj.
Ja się na takie gesty nie godzę. Jeżeli pan prezydent nie widzi problemów u polskiej Polonii, to niech zmieni sobie doradców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jan Marten-Kuna




Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piaseczno-julianów

PostWysłany: Sob 9:24, 05 Lut 2011    Temat postu:

I stało się, liczne argumenty o bałaganie w wojsku, o niekompetencji ministra ON prowadzących do zapaści i utraty zdolności do obrony kraju, o patologii prowadzącej do tragicznych katastrof lotniczych oraz ofiar krwi i życia polskich żołnierzy na tzw. misjach, pan premier TUSK na sali Sejmu RP odrzucił w kąt. Klich uratowany! Znowu się udało, mechanizmy "polskiej" demokracji sa nadal niezawodne. Tylko dlaczego, wzorem poprzednich podobnych ceremoni, tym razem nie wręczano szczęśliwcowi kwiatów? Czyżby pan minister Klich po licznych uroczystościach pogrzebowych na grobach naszych żołnierzy miał awersję do kwiatów ? Czy pan premier Tusk nie rozumie, że takimi działaniami - obrony partaczy, bierze za kolejny resort osobistą odpowiedzialność . Dużo tego się już nazbierało a czasu niewiele. Pozdrawiam kolegów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:33, 09 Kwi 2011    Temat postu:

Warszawa, dnia 31 marca 2011 r


Prokuratura Generalna
Ul. Barska 28/30
02-315 Warszawa

ZAWIADOMIENIE

o popełnieniu przestępstwa

Działając na podstawie art. 304 §1 k.p.k., składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstw przez Tomasza Lisa m.in. z art. 256 k.k. i innych.

Składając przedmiotowe zawiadomienie, wnoszę o wszczęcie postępowania przygotowawczego oraz skierowanie do Sądu aktu oskarżenia.

UZASADNIENIE

Dnia 21 marca 2011 r. Telewizja Polska Program 2 wyemitowała program Tomasza Lisa „TOMASZ LIS NA ŻYWO”. Tematem przewodnim programu był antysemityzm w Polsce

Główny temat obracał się wokół gazet takich, jak: „CO Z TĄ POLSKĄ”, „TYLKO POLSKA” i inne

. 1. Redaktorem gazety „CO Z TĄ POLSKĄ” jest Bolesław Szenicer, który jest Polakiem żydowskiego pochodzenia. Przez 21 lat był dyrektorem cmentarza żydowskiego przy ul. Okopowej w Warszawie. Obecnie jest m.in. przewodniczącym Gminy Wyznaniowej Starozakonnych w RP. Redaguje on gazetę, która na swoich łamach zajmuje się m.in. rzetelną i rzeczową krytyką tych Żydów, którzy szkalują Polskę i Polaków, co jest zjawiskiem nagminnym. Tomasz Lis w swoim programie nazywa gazetę „Co z tą Polską” antysemicką. Pod jej adresem padają szkalujące wypowiedzi i to w sytuacji, gdy aktualny numer zawiera w całości - otrzymane zgodnie z prawem i opublikowane - zawartości teczek m.in. Tajnego Współpracownika SB Daniela Passenta i Frankiela. Tomasz Lis dał do zrozumienia, że to właśnie przez te gazety i ludzi je wydających rośnie w Polsce skala nienawiści i antysemityzmu, są one jego główną przyczyną.

Poprzez posądzanie gazet wydawanych przez Leszka Bubla i Bolesław Szenicera jako antysemickich, Tomasz Lis osądza również ich wydawców jako antysemitów i to bez żadnego merytorycznego uzasadnienia. Jest to z jego strony pomówieniem i zniesławieniem ww. w oczach opinii publicznej, za co powinien on odpowiadać karnie.

2. Tomasz Lis prowadząc program zachowywał się jak wrogi Polsce prokurator oskarżający cały naród o masowe zbrodnie na Żydach. Był skrajnie nieobiektywny, czym naruszył wszelkie normy etyczne, którymi powinien kierować się dziennikarz w swojej pracy. Najważniejszym jednak w tym wypadku jest, iż zachowanie Tomasza Lisa wypełnia znamiona art. 256 k.k.

Tomasz Lis oraz wszyscy jego żydowscy goście wyrażali skrajnie negatywne opinie na temat narodu polskiego. Tomasz Lis oskarżał cały naród polski o antysemityzm, wyrażał tezy, iż wszyscy Polacy powinni przepraszać naród żydowski za rzekome czerpanie materialnych korzyści z Holocaustu oraz przyczynianie się do zagłady Żydów, o czym pisze Jan Tomasz Gross w swojej najnowszej książce „Złote żniwa”.

Przy tym wszystkim prowadzący praktycznie nie dawał szans na wypowiedzenie się dwóm swoim gościom, którzy pozostawali z tą tezą w opozycji. Każda próba obrony przez posłów PiS Giżyńskiego i Wojciechowskiego narodu polskiego, a także próba obalenia tezy założonej przez Lisa stykała się z natychmiastowym protestem prowadzącego i pozostałych jego gości. Praktycznie uniemożliwiono posłom PiS wypowiadanie się.

3. Darujmy sobie zajmowanie się dwoma wystraszonymi posłami PiS kompletnie zaskoczonymi skalą agresji żydowskiej koalicji. W przemyślanym scenariuszu programu zarezerwowano im rolę chłopców do bicia, symbolizujących bezradność obecnej Polski. Istotą obecnych nierównoprawnych stosunków polsko – żydowskich jest także fakt, jak w programie, że w polskim imieniu występują osoby pochodzenia żydowskiego jak Tomasz Lis i Piotr Najsztub (w Internecie można znaleźć jego zdjęcia w jarmułce) czy wprost Żydówki jak Kazimiera Szczuka i Agnieszka Holland. I w programie nikt z nich nie zająknął się o swoim pochodzeniu i z racji tego mają moralne prawo mówić, ale w imieniu własnego narodu, a nie nas Polaków. Tymczasem oni właściwie to oszustwo mocno akcentowali z naciskiem, mówiąc MY POLACY! A tymczasem to zwykli oszuści, ponieważ podszywając się pod narodowość polską starają się jej maksymalnie zaszkodzić. Fałszują historię, poniżają, lżą, wyszydzają tym samym nawołują do nienawiści na tle narodowościowym.
Bo inna nie może być reakcją statystycznego widza obserwującego jak Żydzi plują na Polskę i Polaków. Ci sami lamentują później o wzroście antysemityzmu w Polsce i kółko się zamyka.
Czas przerwać taką bezczelną i niezgodną z obowiązującym prawem działalność. Czas przerwać nawoływanie do nienawiści wobec Polaków, ale i Żydów przez samych Żydów, którzy sami celowo propagują antysemityzm, aby czerpać z niego korzyści głównie materialne! [/

b]
[b]Ponadto program Lisa miał miejsce w kilka dni po wstrzymaniu przez Sejm RP prac nad ustawą o rekompensatach Światowemu Kongresowi Żydów za utracone mienie przez Żydów w Polsce, którzy nie pozostawili swoich następców prawnych


I nie jest żadną tajemnicą, że grupa w programie ma żydowskie pochodzenie. Sami wielokrotnie to komunikowali, obnosili się z tym przy różnych okazjach. Ponadto znani są z innych antypolskich wyczynów.
4. Agnieszka Holland zasłynęła już z polakożerczych filmów. Jej ojciec, Henryk Holland, to morderca polskich patriotów. Podczas wojny służył w Armii Czerwonej, potem w Ludowym Wojsku Polskim. Komunista, prominentny działacz PZPR, autor wielu kłamliwych artykułów prasowych pod adresem AK oraz podziemia antykomunistycznego w czasach zbrodniczego stalinowskiego reżimu. Prowadził walkę z przedstawicielami nauki polskiej, inspirując atmosferę oskarżeń skutkujących aresztowaniem i represjami.

Piotr Najsztub to m.in. dziennikarz „Gazety Wyborczej”, wybitnie zasłużonej w konfliktowaniu stosunków polsko – żydowskich poprzez notoryczne publikowanie kłamstw i oszczerstw wobec Polski i Polaków.

Kazimiera Szczuka to członkini postkomunistycznej „Krytyki Politycznej”, publikująca jak ww. w „Gazecie Wyborczej”. Znana feministka zaszczycająca stale swoją obecnością obsceniczne i wulgarne parady zboczeńców, mniejszości seksualnych domagających się praw większości. Dnia 26 lutego 2006 r., występując w programie Jakuba Wojewódzkiego, szydziła z niepełnosprawnej prezenterki Radia Maryja – Magdaleny Buczek. Za ten „etyczny” wyczyn Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na Polsat karę pieniężną w wysokości 500 tys. złotych. Miała wówczas czelność powiedzieć, że był to akt ... antysemityzmu wobec niej.

Tych z konieczności tylko kilka zdań dossier każdego z ww. obrazuje ich jednolite oblicze moralne i etyczne. Pomimo tego zostały wypromowane przez liberalno – postkomunistyczne media na autorytety. I tak niestety są one postrzegane w społeczeństwie. Tak został wyreżyserowany program przez Tomasza Lisa, aby osoby znane i do tego autorytety jawiły się jako reprezentatywna grupa całego naszego społeczeństwa, która jak ww. mówiąca MY POLACY MUSIMY UTRWALAĆ CODZIENNIE WRAŻLIWOŚĆ WYŁĄCZNIE NA POLAKÓW MORDUJĄCYCH CZY OGRABIAJĄCYCH ŻYDÓW. Mamy żyć codzienną traumą żydowskich uprzedzeń. Żyć w kompleksach, spełniając ich wszystkie żądania.
Ciągle przepraszać i poniżać się, bo w przypadku sprzeciwu zawsze gotowy jest straszak antysemityzmu.
Tak jak to parę razy wykrzyczał w programie Tomasz Lis, pokazujący nasze gazety z konstruktywną krytyką, że to jest antysemityzm i kropka. Zero dyskusji, zero innego zdania i opinii. Polakom nie wolno już mieć swoich bohaterów, milionów ofiar, poległych, zamęczonych, zmuszonych do niewolniczej pracy i emigracji. Są tylko żydowskie i to zawsze z naszej winy!

5. Takie programy są zwierciadłem opinii o Polsce i Polakach na całym świecie. Lecz nie do przyjęcia jest, że tu w Polsce notorycznie pluje się nam w twarz. Nie ma zgody na wybiórczą moralność tak jak w programie Tomasza Lisa. Z nim na czele wszyscy ww. wielokrotnie mówili, że Polacy jako cały naród winni są zbrodni na Żydach.

Jednak żyjemy w czasach łatwego dostępu do informacji i wielu z kilku milionów telewidzów doskonale wie, że polskie państwo podziemne karało karą śmierci różne męty z marginesu społecznego, które wydało Niemcom Żydów na pewną śmierć. Polacy doskonale wiedzą, że Żydzi wymordowali do spółki z Niemcami własny naród. I nie zrobiły tego z ich strony męty tylko elity żydowskie. Ponad 3 miliony polskich Żydów zamkniętych przez Niemców w kilkuset gettach całej Polski pilnowała ok. 150 tys. żydowskich policjantów.

Brutalnych i bezwzględnych. To żydowskie Judenraty z żydowskich elit selekcjonowało i wysyłało swoich rodaków do obozów zagłady. Bez tej pomocy holocaust nie był by możliwy, co udokumentował polski historyk dr Ewa Kurek w książce „Poza granicą solidarności. Stosunki polsko-żydowskie 1939-1945” wydanej w 2006 roku przez Wyższą Szkołę Umiejętności w Kielcach, gdzie autorka wykłada. Doszła do nich - pisze - analizując przede wszystkim żydowskie źródła: wspomnienia, kroniki i relacje. Najczęściej powołuje się na Adama Czerniakowa, prezesa Judenratu - Żydowskiej Rady Starszych w getcie warszawskim - i kronikę Emanuela Ringelbluma - twórcy konspiracyjnego archiwum w getcie.
Tylko w jednym warszawskim gettcie sprawnie działało na niemieckim żołdzie 600 – osobowe żydowskie gestapo! Równocześnie z ponad 1000 osobową ekipą żydowskich konfidentów wyłapujących swoich rodaków po aryjskiej stronie. Denuncjowali też tysiące Polaków ukrywających Żydów. To była kolaboracja na gigantyczną skalę, gdy bogate światowe żydostwo chciało się pozbyć biednych wschodnioeuropejskich Żydów, którzy byli dla niego ciężarem i wstydem. Nawet nie zareagowało na dokumentację zbrodni, dostarczoną z wielkim ryzykiem przez Jana Karskiego. Głuche były apele i protesty bohaterskich Żydów jak np. Szmula Zygelbojma - redaktora wielu pism. Od 1942 roku członka Rady Nadzorczej RP w Londynie, substytutu Sejmu powołanego dekretem prezydenta Raczkiewicza,
Działając w tej Radzie przekazywał informacje od polskiego podziemia i organizacji żydowskich w Polsce, które przekazywał m.in. Światowemu Kongresowi Żydów. Licząc na wykorzystanie potężnych wpływów i środków finansowych w celu wywarcia nacisku na alianckie rządy i skłonienie ich do pomocy polskim Żydom. Rezultaty były żadne nawet wtedy, gdy 20 kwietnia 1943 Żydowski Komitet Narodowy i Bund opisywał walkę w getcie warszawskim objętym powstaniem w następujący sposób:

"Natychmiastowej, skutecznej pomocy może teraz udzielić potęga aliantów. Imieniem milionów już pomordowanych Żydów, imieniem obecnie palonych i masakrowanych, imieniem heroicznie walczących i nas wszystkich na śmierć skazanych, wołamy wobec świata: Niech już teraz, a nie w mrokach przyszłości, dokona potężny odwet aliantów na krwiożerczym wrogu - w sposób powszechnie, jako rewanż zrozumiały. Niech najbliżsi nasi sprzymierzeńcy uzmysłowią sobie nareszcie rozmiary odpowiedzialności wobec bezprzykładnej nad całym narodem popełnionej zbrodni hitlerowskiej, której tragiczny epilog teraz się odbywa. Niech bohaterski, wyjątkowy w dziejach zryw straceńców getta pobudzi wreszcie świat do czynów na miarę wielkości chwili."

Apele te nie odniosły zamierzonego skutku. Zygelbojm wysyłał także listy do prezydenta USA, Roosevelta, przemawiał na antenie radia BBC, a także proponował, aby alianckie samoloty rozrzuciły nad Niemcami ulotki zawierające informacje o zagładzie Żydów. Bezskutecznie.
Po upadku powstania w getcie warszawskim, 12 maja 1943 (lub 13 maja) popełnił w Londynie samobójstwo przez otrucie się gazem w proteście przeciw bezczynności światowego żydostwa wobec ludobójstwa Żydów.
Według obliczeń różnych historyków udział Żydów w kierowniczym stalinowskim aparacie terroru, mordującym tysiące Polek i Polaków wynosił nawet 80 procent. Był czas, gdy wszyscy szefowie Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa byli Żydami. Tylko na tym krótkim dobrze udokumentowanym materiale historycznym i to ogólnodostępnym, dobrze widać proporcje odpowiedzialności za mordowanie Żydów i Polaków z polskiej strony męty i margines karany śmiercią przez podziemne państwo, a z drugiej prawie cała żydowska elita, wówczas i dotychczas bezkarna.

Ponadto jest jeszcze wiele innych dowodów, że to Polacy byli najsprawiedliwszymi wśród narodów świata.
To co mogło usłyszeć kilka milionów widzów w programie Tomasza Lisa, to nawoływanie do waśni na tle narodowościowym. To najbardziej odrażająca mowa nienawiści wobec Polaków i Żydów. To podsycanie i rozpalanie wzajemnej nienawiści. U część widzów wierzących w opowiadane tam kłamstwa budzi wstręt, pogardę lub gniew i chęć odwetu wobec Polaków, a u innych te same uczucia wobec Żydów, którzy zatajając swoje zbrodnie obciążają nimi Polaków. I trzeba mieć złą wolę, aby nie dostrzec, że takie programy i wypowiedzi w nich padające są nawoływaniem do nienawiści na tle narodowościowym. Prokuratura jako instytucja państwa powołana do egzekwowania prawa musi w powyższym przypadku wszcząć śledztwo i skierować akt oskarżenia do Sądu. W każdym innym przypadku będzie współodpowiedzialna za wybiórcze stosowanie prawa w myśl terroru politycznej poprawności, szkodzących polskim interesom narodowym.
Wobec powyższego, wnoszę jak na wstępie.

L B

Zobaczymy jak sprawa potoczy się





.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 16:39, 14 Kwi 2011    Temat postu:

Rzadko moją uwagę przykuwają treści zawarte w miesięczniku dla wojskowych emerytów. Można by powiedzieć, taka gazeta, jaki nakład.


Ostatni numer jest powieleniem dotychczasowych, z tą różnicą, że jest jeden artykuł, z którym należy zapoznać się. Piotrowi Górskiemu umożliwiono, bowiem w artykule pt” Dziwię się takim programom” dokonanie oceny jednego z programów prowadzonych przez „ gwiazdę” TVP-2 T. Lisa. Program był wyemitowany 3 stycznia br. i dotyczył ukierunkowanej dyskusji nad książką Grossa.

Autor artykułu słusznie krytycznie ocenił ten wyreżyserowany program, zwracając uwagę na szereg nieścisłości i niedomówień. Słusznie stawia pan Piotr Górecki proste pytania:

Trudno mi ustalić, gdzie urodził się prof. Gross i jego żona oraz gdzie zdobyli wykształcenie. Przebywając w USA, niewiele wiedzą o Żydach i Polakach. Profesor Gross dobrze włada językiem polskim. Zastanawiające jest to, dlaczego zionie taką nienawiścią do nas. Prowadząc wykłady na amerykańskich uniwersytetach, zapewne nie mówi prawdy o Żydach i Polakach w Polsce.
Kiedy z Zachodu Europy usunięto Żydów, to właśnie w Polsce znaleźli schronienie. Żyło im się tu dobrze, byli nawet doradcami polskich królów.
Trudno mi ustalić, czy prof. Gross był w Jedwabnem. Ta osada otrzy¬mała prawa miejskie w 1736 roku. Przed II wojną światową liczyła około trzech tysięcy mieszkańców, w tym ponad 20% Żydów. Po wkroczeniu wojsk radzieckich we wrześniu 1939 roku wielu z nich, mając porachunki z Polakami, wstąpiło do Milicji Ludowej. Założyli czerwone opaski na rękawy, otrzymali broń i wyłapywali Polaków, których oddawali w ręce NKWD. Tak było na Ukrainie i na Litwie. Gdy wkroczyli Niemcy, Polacy potępili działalność Milicji Ludowej. O tych wyczynach Żydów pan prof. Gross nie pisze.
Nie pisze także o Jude Policaj, która działała w getcie łódzkim i war¬szawskim, o czym wiemy z filmów. Obecnie w TVP2 wyświetlany jest film pod tytułem „Czas honoru". Oglądając go, pan prof. Gross może zobaczyć działanie żydowskiej policji. W gettach działały żydowskie za¬rządy współpracujące z Niemcami. Bogaci Żydzi wykupywali się z getta złotem. Policja żydowska, SS oraz zarządy żydowskie obskubywały ich ze złota, po czym wysyłały do obozów koncentracyjnych. O tym także pan prof. Gross nie pisze. W getcie łódzkim wprowadzono obiegową walutę, którą wymieniano za złoto. Za tę walutę można było kupić żywność. Pan prof. Gross pisze, że Polacy w Treblince i Sobiborze kopali ziemię w poszukiwaniu żydowskiego złota. Skąd się ono tam wzięło? Żydzi przybywali do obozów biedni jak mysz kościelna. W obozach pilnowali ich Ukraińcy współpracujący z Niemcami, np. w Sobiborze było od 30 do 35 pracowników SS, natomiast 350 Ukraińców.
Ukraińcy wymordowali w tym obozie około 2500 Żydów, a na Ukrainie około 800 tysięcy. Razem w obozach zagłady i na Ukrainie wymordowali prawie półtora miliona Żydów, ale pan prof. Gross nie ubolewa nad nimi i nie podaje prawdy, tylko oczernia Polaków. Nie pisze, że po nocy kryształowej (Kristallnacht) w dniach 9-10 listopada 1938 roku prezydent USA Roosevelt nie przyjął ani jednego Żyda z hitlerowskich Niemiec i nie zerwał stosunków dyplomatycznych z Hitlerem, a nawet pozwolił na mordowanie Żydów?”


Jednak w tytule tego artykułu nie mogę się zgodzić ze słowem „ DZIWIĘ SIĘ” Po pierwsze obecnie, tego typu programy są normalnością, można by powiedzieć, że to są wzorcowe programy i jeżeli coś jeszcze trzeba powiedzieć, to należy zaprotestować i wyrazić oburzenie wobec takiej telewizji publicznej.

Ponadto w tym miejscu chciałem wyrazić swoje ZDZIWIENIE i dezaprobatę wobec redakcji tej gazety, która tak ważne problemy ukrywa gdzieś głęboko w gazecie, a jednocześnie w redakcji brak jest poczucia potrzeby do wyrażenia stanowiska w tej sprawie.

Autor stawia wiele innych celnych i koniecznych pytań w trosce o naszą wspólną przyszłość. Nie powinno bowiem nam emerytom wojskowym obojętnie, czy do nas z publicznej telewizji mówią ludzie prawdę, czy też prowadzą jakąś dziwna antypolską kampanię. Milczenie redakcji wobec takich artykułów, jest swego rodzaju sprzeciwem i nie stanowi zachęty do kolejnych publikacji.
Zastanawiam się dlaczego prezes w swoim słowie nie zauważył takiego tematu, a czołowe strony zapełnił zwykłymi „ produkcyjniakami”


Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 17:21, 14 Kwi 2011    Temat postu:

Czy jest jeszcze coś co jest w stanie nas zadziwić?
Pytanie retoryczne. Czyżby?
T. Lis to klasyczny przykład lizusa salonowego. Dla niego liczy się kasa, czyli oglądalność programu, a w przypadku czasopisma, którego jest naczelnym, ilość sprzedanych egzemplarzy.
T.Lis nie działa jednak w próżni. Istnieje coś takiego jak Rada Etyki Mediów i ona w pierwszej kolejności powinna w tej sprawie się wypowiedzieć.
Reakcja widzów, czy czytelników jest ograniczona. Dlaczego? A gdzie mają się wypowiedzieć? W czołowych gazetach codziennych /wysokonakładowych/ jeśli zamieszczą, to po skrótach redakcyjnych lub z tendencyjnym komentarzem odredakcyjnym. Pozostają wydawnictwa niszowe oraz internet. Tu komentarzy nie brakuje. Ale ich skuteczność jest ograniczona do grona użytkowników internetu i to tych, którzy na dany komentarz trafią.
Co do Grossów, to oboje urodzili się w Polsce powojennej i są emigrantami pomarcowymi. Więc wojny nie znają z autopsji.
Dlaczego robią to co robią? Mają do spełnienia misję zawartą w określeniu "przesiębiorstwo Holocaust". Czyli uprawianie na arenie międzynarodowej polityki poniżania i ośmieszania Polski i Polaków, a docelowo wyłudzenie od Polski odszkodowania za mienie pozostawione w Polsce przez Żydów. Wartość tego odszkodowania szacowana jest na 65 mld USD. Skąd ta okrągła kwota? Trudno znaleźć informacje na ten temat, ale każdy traktuje ją jako oczywistość. Problem polega na tym, że trwają prace rządu, popierane przez prezydenta Komorowskiego nad wprowadzeniem prawnych regulacji, które umożliwią wypłatę tej kwoty. Krążą pogłoski, że stosowne obietnice rząd złożył podczas swej ostatniej wizyty w Izraelu. Piszę krążą, bo brak jest oficjalnych informacji o tematyce rozmów dwustronnych. Skąd zostaną wzięte pieniądze? Zostało jeszcze troche majątku narodowego. A zapomniałem, że są jeszcze kopaliny. Ostatnio głosno o gazie łupkowym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sceptyk dnia Czw 17:57, 14 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:11, 27 Kwi 2011    Temat postu:

PAŃSTWOWA EMERYTURA NA PSTRYM KONIU.

ZAMIESZCZAJĄC KOLEJNĄ WYPOWIEDŹ, PRAGNĘ JEDYNIE ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA POSTĘPUJĄCY PROBLEM.

Niezależnie od naszej woli i słuszności przedstawianych argumentów, państwo znajduje podstawy do swoich działań, a podobne wypowiedzi podtrzymują ich wiarę w słuszność postępowanie. Wystarczy jednak, dokładnie wczytać się w przedstawiane poniżej argumenty, by nie brzmiały one już tak wiarygodnie. Można oczywiście podpierać się Portugalią, czy tez światowym kryzysem, jednak, gdy do tego kryzysu doprowadzano nikt nas obywateli nie pytał o sposób zarządzania. Dlaczego dzisiaj mamy wierzyć w wypowiedzi naszego rządu i światowych ekonomistów, skoro ich mądrość poniosła klęskę.
Jednak mimo wszystko proponuje przeczytać


Roman Przasnyski, Open Finance

W dyskusji o zmianach w systemie emerytalnym podkreślano pewność i bezpieczeństwo wypłaty świadczeń z pierwszego filara. Jak wskazują przykłady krajów dotkniętych kryzysem, bywa z tym różnie.
Wiara w pewność i bezpieczeństwo państwowej emerytury rzadko bywa narażona na szwank. Ale nie brakuje przykładów, że można się na niej zawieść. Szczególnie dużo pojawiło się ich w czasie ostatniego globalnego kryzysu finansowego, a na hojność państwa nie mają, co liczyć obywatele większości krajów, których rządy zmuszone są do szukania drastycznych oszczędności w celu zrównoważenia budżetów państwa i redukcji zadłużenia. Ale i we wcześniejszej historii można znaleźć przypadki cięć wysokości świadczeń socjalnych, w tym rent i emerytur. Ostatnio w większości państw dominuje także dążenie do wydłużenia wieku przechodzenia na emeryturę, co ma odciążyć budżety od rosnących obciążeń i zapobiec niewydolności systemów emerytalnych, grożącej w związku ze zjawiskami demograficznymi. To też swego rodzaju forma ograniczania emerytalnych świadczeń, a z pewnością istotna zmiana warunków umowy społecznej.

Na początku marca socjalistyczny rząd Portugalii zdecydował o obniżeniu emerytur, których wysokość przekracza 1500 euro miesięcznie. Już wcześniej dokonano redukcji wynagrodzeń pracowników sektora publicznego. Pod koniec marca o 10 proc. obniżył płace w budżetówce rząd Czech. Zaplanował też ograniczenia zasiłków socjalnych, w tym becikowego. Czeski system emerytalny był bardzo bliski bankructwa w wyniku wzrostu bezrobocia i zmniejszenia wskutek tego dopływu składek. Grecja zdecydowała się na bardzo daleko idącą reformę systemu emerytalnego. Zakłada ona zarówno obniżenie wysokości świadczeń, jak i wydłużenie efektywnego wieku emerytalnego z 61 do 65 lat, zrównanie wieku dla kobiet i mężczyzn, wydłużenie okresu składkowego i zniesienie możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Irlandzki rząd w ramach zobowiązań związanych z programem pomocy z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego musiał zgodzić się na wykorzystanie 17,5 mld euro z Narodowego Funduszu Rezerwy Emerytalnej między innymi na dokapitalizowanie banków, kosztem zmniejszenia bezpieczeństwa systemu emerytalnego.

Wiosną 2009 roku na skraju bankructwa znalazła się Łotwa, kilka lat wcześniej nazywana nadbałtyckim tygrysem Europy, ze wzrostem gospodarczym sięgającym 10 proc. rocznie. Pojawiło się wówczas realne zagrożenie niewypłacalności państwa. Bez pomocy zewnętrznej groziło wstrzymanie wypłat pensji pracownikom sfery budżetowej. Parlament przyjął program oszczędności zakładający 20-proc. obniżkę płac i 10-proc. redukcję emerytur.

Oszczędności szukają także najbogatsze państwa europejskie. Niemiecki plan, zakładający redukcję wydatków o 50 mld euro do 2016 roku, przewiduje obcięcie dotacji na wychowanie dzieci i dopłaty socjalne dla osób pozostających bez pracy. Włoski plan oszczędnościowy opiewa na 25 mld euro w ciągu trzech lat, Hiszpania w tym samym czasie ma obciąć wydatki o 55 mld euro. Francja planuje przedłużenie wieku emerytalnego z 60 do 61 lat, w Wielkiej Brytanii docelowo wynosić ma on 68 lat.

W wielu państwach europejskich funkcjonują systemy emerytalne oparte na trzech filarach, podobnie jak w Polsce. W większości z nich od woli i możliwości państwa zależne są emerytury i z pierwszego i drugiego obowiązkowego filara. Jedynie w nielicznych krajach gdzie drugi filar jest całkowicie prywatny, pieniądze w nim gromadzone, są wyłączone spod władztwa państwa. Państwo jedynie ustala zasady funkcjonowania tego systemu i nadzoruje jego działanie. W żaden sposób nie może jednak zmienić ich w taki sposób, jak zrobiono to na Węgrzech i częściowo w Polsce. I u nas i u naszych bratanków status środków gromadzonych przymusowo w drugim filarze nie był jasno sprecyzowany, wskutek czego możliwe stało się ich upaństwowienie na Węgrzech i zmiana struktury przepływu składek między ZUS a OFE, jak to się dzieje się w Polsce. Podobnie stało się na Łotwie. W Estonii zawieszono przekazywanie składek do drugiego filara.

Najbardziej narażeni na państwową łaskę są emeryci we Włoszech, Francji i Portugalii, ponieważ w tych krajach istnieje system jedno filarowy, w którym emerytury wypłaca państwo. Najbardziej niezależni od państwa są w kwestii emerytur Anglicy, Holendrzy, Irlandczycy i Szwajcarzy. W tych krajach bowiem pozapaństwowe systemy gromadzenia środków na emeryturę mają istotny udział w ogólnej sumie świadczeń wypłacanych emerytom. Aktywa zgromadzone w prywatnych funduszach emerytalnych w Szwajcarii, Holandii i Wielkiej Brytanii przekraczają 80 proc. PKB tych krajów. W całej Europie jednak średnio 90 proc świadczeń emerytalnych pochodzi z państwowej kasy. Dodatkowe, prywatne oszczędzanie na emeryturę jest powszechne w krajach skandynawskich, zaś poza Europą w Kanadzie, Japonii i Australii. W Niemczech, Belgii, Hiszpanii i Portugalii udział prywatnych systemów nie przekracza 5-10 proc. w całości świadczeń emerytalnych.

W przeszłości także w Polsce zdarzały się obawy związane z funkcjonowaniem państwowego pierwszego filaru systemu emerytalnego. Największe pojawiły się wiosną 2004 roku, gdy media informowały, że zadłużenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przekroczyło 17 mld zł i banki odmówiły kredytowania tej instytucji. Według zapewnień Aleksandry Wiktorow, ówczesnej prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zadłużenie to wynosiło w rzeczywistości niecałe 5 mld zł. Nawet wówczas jednak mało kto wierzył, że ZUS może przestać wypłacać emerytury lub spóźniać się z wypłatą. Znacznie częściej pojawiały się obawy co do wysokości świadczeń, a szczególnie zasad ich waloryzacji. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia pod koniec 2006 roku, gdy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej postulowało, by renty i emerytury rosły o 2 proc., zaś resort finansów proponował 1,4 proc., tłumacząc obniżenie tego wskaźnika brakiem pieniędzy w budżecie. Nie ulega więc wątpliwości, że wysokość i pewność emerytur zależna jest w dużym stopniu od kondycji budżetu państwa i sytuacji gospodarczej kraju. A z tym, jak wskazują przykłady Grecji, Irlandii, Litwy, Łotwy i Estonii, a wcześniej Rosji i Argentyny, bywa bardzo różnie. Najbardziej poważnym zagrożeniem dla państwowych systemów emerytalnych są jednak niekorzystne zjawiska demograficzne, w wyniku których pogarsza się proporcja osób pracujących do pobierających świadczenia emerytalne. Prowadzi to do wzrostu obciążeń budżetów nawet najbogatszych państw, ograniczając jednocześnie możliwości wzrostu gospodarczego.


Roman Przasnyski, Open Finance


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 20:42, 25 Cze 2011    Temat postu:

Dobra, których nie wolno sprzedawać-

Ryszard Opara wskazuje zagrożenia jakie niesie dla Polski tzw. PRYWATYZACJA


Polska AD - 2011 – Co dalej?
Świat się zmienia- coraz szybciej. Wolnorynkowa doktryna neoliberalna, przyjęta po 1989r. przez układowców i manipulantów „okrągłego stołu” - jako idea organizująca transformację polskiej gospodarki, podobnie jak wcześniej komunizm, dożywa swego końca.

Postkomunistyczni macherzy ekonomii, wychowani w duchu ideologii marksistowskiej, zbyt łatwo uwierzyli wówczas w „niewidzialną rękę” wolnego rynku, która wszystko sama załatwi wprowadzając ład i porządek - w tryby komunistycznej gospodarki. Ile w tym było ignorancji, umysłowego lenistwa, hołdowania jedynie słusznej ideologii, ile nieodpowiedzialności - a ile złej woli, interesowności oraz zwyczajnego przekupstwa – pewnie się już nie dowiemy.

Ostatnią szansą wyświetlenia podskórnych mechanizmów przemian, była próba powołania w 2006r. bankowej komisji śledczej. Burza, jaka nastąpiła na wieść o jej powstaniu, histeryczne reakcje decydentów i obrońców transformacji, chóralny atak mediów – z jednej strony oraz brak zdecydowanej, twardej decyzji - walnięcia pięścią w stół po stronie PiS i Prezydenta, wreszcie – wyrok Trybunału Konstytucyjnego – tę szansę całkowicie pogrzebały.

Natomiast animatorzy i proponenci transformacji gospodarczej, nie raczyli nigdy,od początku do dnia dzisiejszego przedstawić obywatelom żadnej sensownej strategii zmiany ustroju.
Nie wspominali, że będą wyprzedawać majątek narodowy obcym nacjom i interesom - na zasadach „kto da wiecej”. Nie powiedzieli o wyrzucaniu pracowników na bruk, o zamykaniu zakładów, o likwidacji całych branż. Przeciwnie, obiecali łatwowiernym (niestety) Polakom, że - za kilka miesięcy, najdalej lat, „będzie lepiej”. Przynajmniej Japonia ale na pewno Raj.

Solidarność poprosili o parasol ochronny, Gazetę Wyborczą o „pranie mózgów” Polaków a mając immunitet społecznego zaufania - uruchomili machinę. Nie będę wracał do tego, co się działo przez ostatnie 20lat. Kolejne administracje Rządowe miały miały jedną „strategię”- ratowania budżetu oraz finansów Państwa - poprzez wyprzedaż majątku Narodowego, (często za bezcen), manipulacje podatkowe, bonami skarbowymi, OFE itd. Kolejne Rządy, Partie - dbały i wydaje się, ze będą dbać wyłącznie o interesy własnych koterii.

Najważniejsze - gdzie jesteśmy teraz – A więc: Niewydolne całkowicie Państwo; emigracja młodych, niskie płace, brak pieniędzy na emerytury (i chyba wszystko) – Służbę Zdrowia, szkolnictwo etc; rozłożone wojsko i Instytucje Bezpieczeństwa kraju, zatkane niewydolne Sądownictwo, cały niemal handel i banki - w rękach zagranicznych korporacji, wielomiliardowy transfer kapitału za granicę (corocznie), ujemny bilans handlowy od lat, finanse państwa nad przepaścią.

Teraz pod młotek pójdzie Polska energetyka, w tym sektor paliwowy, zasoby mineralne (KGHM, łupki), rolnictwo, szpitale, lasy państwowe. I co nam Polakom zostanie???
Może jedno słowo - Amen.




[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jan Marten-Kuna




Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piaseczno-julianów

PostWysłany: Nie 9:20, 26 Cze 2011    Temat postu:

Żywa prawda, czy wreszcie Polacy przejrza na oczy i przypilnują aby najbliższe wybory nie były kolejną farsą. Czy dalej będziemy konserwować ten układ, który niszczy nasze państwo i spycha naród w niebyt. Bądzmy czujni na wszelkie oddolne propozycje, bo przy sile informacyjnego kłamstwa tzw. mediów publicznych, nie łatwo przebić sie z pro narodową propozycją. Absencja w wyborach niczego nie załatwia, to woda na młyn tych jedynie słusznych "elyt". Dokonajmy więc mądrego wyboru gdy przyjdzie na to czas. Pozdrowienia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:35, 01 Lip 2011    Temat postu:

Nie tylko Kaczyński.

Bezprawie niezależnie od miejsca zaistnienia i osób których dotyka zawsze ma ten sam wymiar i smak. Pokrzywdzeni i gnębieni przez dysponentów „ WYMIARU SPRAWIEDLIWOSCI” i jego użytkowników pokazują, że pewna grupa ludzi w naszym kraju może czuć się bezkarna. Czytając to, nie powinniśmy się dziwić brakiem reakcji na aferę hazardową, na poniżanie emerytów wojskowych w sądach. To jest przykład funkcjonowania polskiego sądownictwa.

Oto, co dzieje się w Polsce terenowej.



We wtorek 28 czerwca 2011 r. członkowie opolskiego Stowarzyszenia "Obywatele Przeciw Bezprawiu" pikietowali Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu, w którym odbywało się posiedzenie w sprawie zażalenia Henryka Leśniaka.
Przypomnijmy, że kilka lat temu Henryk Leśniak kupił mieszkanie na parterze domu w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszkanie na piętrze kupiła bratanica prokuratora, która przebudowała swoje mieszkanie przy okazji zabierając część własności Leśniaka - strych i schody. To ewidentne bezprawie i kradzież zostało zatwierdzone przez Sąd Rejonowy w Kędzierzynie, co oznacza, że rodzinom prokuratorów i sędziów wolno zabrać cudzą własność.
Nie dość na tym - bratanica prokuratora zamontowała drzwi na schodach w taki sposób, że Leśniak bardzo często nie może wyjść ze swojego mieszkania (kiedy drzwi na schodach są otwarte blokują drzwi mieszkania Leśniaka). Co oczywiście jest sprzeczne z prawem budowlanym.
Henryk Leśniak odwoływał się już i do sądów, i do prokuratury, i do nadzoru budowlanego - wszystko na nic. W państwie zżeranym przez kliki sądowo-prokuratorskie na próżno szukać sprawiedliwości.
Kiedy ostatnio Henryk Leśniak otwierając drzwi własnego mieszkania uderzył w otwarte drzwi sąsiada i rozbił sobie głowę, zdesperowany przewiercił zamki z zamontowanych bezprawnie drzwi (formalnie na części wspólnej nieruchomości bez jego zgody) został oskarżony o zniszczenie mienia, ale żeby uniknąć procesu, podczas którego niewątpliwie wyjdzie na jaw sprawa bezprawnego zaboru mienia (Henryk Leśniak ma akt notarialny) prokuratura skierowała Leśniaka na badania psychiatryczne. Nie ma ku temu żadnych przesłanek. Henryk Leśniak jest zdrowy, może uczestniczyć w procesie, jest to zatem zwykła szykana prokuratorska. Zapewne powodem jej jest również i to, że Henryk Leśniak aktywnie uczestniczy w działaniach Stowarzyszenia "Obywatele Przeciw Bezprawiu".
We wtorek podczas posiedzenia sądu, który rozpatrywał skargę Leśniaka na prokuraturę członkowie stowarzyszenia pikietowali kędzierzyński sąd i rozdawali pod nim ulotki z opisem sprawy Henryka Leśniaka.
Sędzina Justyna Szyjkowska nie zezwoliła na robienie zdjęć w trakcie posiedzenia i skargę Leśniaka uznała za bezzasadną. Wg niej na tego typu postanowienia prokuratury nie przysługuje tryb skargowy.

Janusz Sanocki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 15:56, 01 Lip 2011    Temat postu:

Zagranie sędziego Jabłońskiego spowodowało, że został nagłośniony problem posługiwania się przez niezawisłe sądy kierowaniem jednej ze stron procesu na badania psychiatryczne, bez uzasadnionej podstawy prawnej. Okazuje się, że jest w tej sprawie orzecznictwo SN, które ogranicza samowolę sędziów. Ale jak widać, prawo to jedno, a jego interpretacja, to drugie. Ciekawostką jest fakt, że w skali roku ilość skierowanych procesowo na badania psychiatryczne, w skali kraju liczy się w tysiącach przypadków. I co? I cisza! Dopiero atak na osobę prezesa PiS spowodował szum w mediach. A sądy, a zwłaszcza Krajowa Rada Sądownictwa milczy. Bo tak jest wygodnie. Rząd, prezydent i Sejm też milczą, bo ich to nie dotyczy. Na razie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin