Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ponieważ, ja się z tym nie zgadzam...
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:16, 08 Lip 2008    Temat postu:

Pozwoliłem sobie na małe porównanie. Takich przypadków w wypowiedziach polityków jest mnóstwo. Wnioski wyciągnijcie sami. Jeżeli uważacie, że warte jest komentarza - to czekam

Mularczyk grzmiał: - "Nie może być tak, że w demokratycznym kraju, w centrum Europy, dochodzi do - być może - fałszywego oskarżenia byłego prokuratora generalnego, bo jeżeli można oskarżyć byłego prokuratora generalnego, (posła - red.) partii, która jest obecnie w opozycji, to można oskarżyć każdego w naszym kraju. Żadna osoba nie może czuć się bezpiecznie!"

Krzych mówi: - Nie może być tak, że w demokratycznym kraju, w centrum Europy, dochodzi do - być może - fałszywego oskarżenia wielu oficerów WP, bo jeżeli można oskarżyć byłych ficerów WP o wsółpracę z KGB czy GRU, to można oskarżyć każdego w naszym kraju. Żadna osoba nie może czuć się bezpiecznie!

Popatrzcie sami jak to pięknie brzmi z jednych ust i jak brzmi to z ust innego. Czy obydwa porównania mają tą samą rangę i możliwość medialnej obrony.
Tam się broni, tu nadal poniża i nikt w obronie tych poniżanych nie staje, nawet ci którzy w armii są przy władzy. Nie chcą lub nie widzą tego problemu, bo boją się utraty aktualnie posiadanych apanaży i chyba zarazem nie wierzą , iż z czasem to też może jeszcze ich dotyczyć. Problem ten nie ogranicza się tylko do wojskowych ale z politykami włącznie. Sam byłem w armii i z tego środowiska się wywodzę dlatego nim jestem najbardziej zainteresowany.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda




Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:04, 17 Lip 2008    Temat postu:

Jeżeli odmawiasz byłemu prezydentowi prawa do przedstawienia swojego poglądu na temat gazociągu, motywując to tym, że to sprawy prezydenta i rządu, to sam na ten temat też się nie wypowiadaj.
Natomiast jeżeli ty uważasz, ze poparcie gazociągu północnego North Stream jest działaniem na szkodę Polski, to logicznym wydaje się, ze są osoby, mogące mieć odmienne od Ciebie stanowisko. Czy może dopuszczasz tylko poglądy zbieżne ze swoimi?
Magda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda




Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:50, 17 Lip 2008    Temat postu:

Ten post od razu inaczej brzmi. OK, napisz, ze się z czymś zgadzasz, lub nie zgadzasz, podając racjonalne argumenty, ale nie posumowuj czyjegoś stanowiska wyłącznie określeniem, że to działanie na szkodę Polski, słabość i głupota. Poza tym rozumiem, ze wszelkie działania prawne zmierzające do zablokowania tego projektu zostały uruchomione. Sprawy się toczą. Może okazać się, że czy nam się to podoba, czy nie, rura pójdzie po dnie Bałtyku. Może nadchodzi czas, by pomyśleć racjonalnie, jak ustawić się w takiej sytuacji, a nie jak Rejtan rzucać się na ziemię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master




Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:03, 26 Sie 2008    Temat postu:

Pół biedy, gdy w mediach prezentują swoją nieznajomość tematu dyżurni politycy. O wiele jest gorzej, gdy o sprawach na ten przykład obronności zabierają głos dyżurni koryfeusze nauki będący na garnuszku partyjnym, ale nie w dziedzinach, w których otrzymali stopień naukowy. Słuchając takiego „naukowca” społeczeństwo jest przeświadczone, że profesor lub doktor nauk potwierdza swym autorytetem takie to a takie stanowisko lub jakiś medialny fakt. Niestety nikt nie zwraca uwagi na to, że profesor jest od socjologii lub historii, a w dorobku „naukowym” ma zaledwie jedno lub dwa cienkie dosłownie i w przenośni „dzieła” i to wcale nie na tematy bezpośrednio związane z tymi, którymi „oświeca” publiczność telewizji.
Niestety redakcje nie zadają sobie zbytniego trudu na przewertowanie dorobku naukowego takiego koryfeusza i starają się uzyskać od niego odpowiedzi na pytania z tematów, na których, ten samozwańczy specjalista, zna się jak kura na odwrotnej stronie księżyca.
Jeszcze gorzej, gdy takiego autora broszury, która udaje pracę naukową, zatrudnia jako eksperta najwyższa władza państwowa. Przeczytałem takie „prace naukowe” dwóch dyżurnych ekspertów, na których często powołują się media i wsłptaszeką się w ich bajdurzenia nasze władze. Nie będę ich teraz krytykować, bo nawet nie warto sobie tym zawracać głowy. Natomiast zachęcam dziennikarzy i polityków do wnikliwej lektury dzieł zebranych swoich podopiecznych naukowców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neoconstantine




Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:06, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Jest taka jedna codzienna gazeta, która szeroko i w tonie bardzo krytycznym, rozpisywała się o pomyśle takiego filmu - "Nasz Dziennik".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:21, 28 Lip 2009    Temat postu: Sztab generalny trzeba szanować

Mimo, że każda instytucja posiada określoną ilość rezerw i zawsze nie jest tak dobrze, aby nie mogło być lepiej, to niektóre osoby tak mocno zakodowały sobie awersję do pewnych nieosiągalnych dla nich urzędów, że przy każdej okazji muszą publicznie uzewnętrzniać swoją do niej niechęć. Rzecz dotyczy pana generała R. Polko i jego kolejnego „pozdrowienia”, jakie przy pomocy pani redaktor Żemło skierował do sztabu generalnego WP.

Trzeba wreszcie po wielu latach zrozumieć, że nie każdy posiada predyspozycje i umiejętności do pracy w takiej instytucji, gdzie jedynie tężyzna fizyczna nie wystarcza, a poziom wiedzy ze szczebla pododdziału mógłby tylko przeszkadzać i z pewnością jest poniżej potrzeb. Ponadto wszyscy, chociażby odrobinę interesujący się służbą wojskową muszą wiedzieć, że gdyby kompetencje naszego bohatera sięgały tak wysoko, to dzisiaj już ten szacownej instytucji by nie było, a z pewnością niewielu by w niej pozostało.
Zresztą trzeba również dodać, że w zamiarze, jeżeli nie likwidacji, to gruntownych przeobrażeń w tym najwyższym polskim sztabie wojskowym od dawna trwają inni medialni „polscy stratedzy”. Jedno niewątpliwie ich łączy. Nie posiadają odpowiedniej wiedzy do kompetentnego wydawania sądów, ponieważ nie tylko nie pełnili w niej odpowiedzialnych stanowisk, ale prawdopodobnie też los nie był na tyle łaskawy, by dać im możliwość odbywania w niej służby wojskowej w ogóle.
Można posiadać swoje własne oceny dotyczące pewnych rozwiązań kadrowych, ale publicznie negować tę instytucję, jest nie tylko niesprawiedliwe, ale również niczym nieuzasadnione.

Zupełnie wyjątkowy zbieg okoliczności sprawił, że polski pododdział antyterrorystyczny z policyjnego charakteru nabrał wojskowego znaczenia. Ponadto dzięki nadspodziewanej przychylności decydentów, kompanię, która miała być do wykonywania specjalnych działań antyterrorystycznych, odpowiednio podpompowaną przez media usiłuje przedstawiać się, jako opatrznościowe rozwiązanie dla sił zbrojnych. Jest to wyjątkowo kuriozalny wypadek, właśnie w Wojsku Polskim, chyba jedyny taki w NATO, gdy dowódca kompanii awansuje do stopnia generała, a jego zastępca obejmuje kierownicze stanowisko w siłach zbrojnych. Nie pytam oczywiście o sprawy finansowe, bo to jest objęte ścisłą tajemnicą, ale jak wieść niesie dowódca tego pododdziału pobiera uposażenie w wysokości bardzo zbliżonej do szefa SG. Tylko czy to upoważnia do generalizowania sprawy?

Jeżeli pan generał R. Polko podpisuje się pod wywiadem: „Myślenie o konflikcie w kategoriach II wojny światowej to anachronizm’"- to należałoby jeszcze dodać, kogo miałoby to dotyczyć. Jeżeli bowiem w sztabie generalnym w wyniku przedziwnych decyzji kadrowych znaleźli się wojskowi, dla których pluton, czy kompania były ostatnimi stanowiskami dowódczymi, to z czasów studiów w akademiach wojskowych powinno im pozostać trochę wiadomości, które o przyszłych konfliktach zbrojnych pozwalają im nie zgodzić się z taką oceną. Inna sprawa, gdy rzecz dotyczy etatów. Historycznie podchodząc do tego tematu, zawsze tak było, że wojska widziały niezbędną potrzebę zwiększenia etatów na wszystkich szczeblach dowodzenia, a sztab generalny ze spokojem odrzucał takie propozycje.

Często, bowiem i tak bywało, że do nowych propozycji trudno było opracować sensowny zakres obowiązków służbowych.Początki informatyki w naszych siłach zbrojnych, to też jedno wielkie szukanie optymalnych rozwiązań.Zamiast opracowania sensownego systemu, przystąpiono do zakupu komputerów i przyjmowania do wojska informatyków.Na ten temat można by napisać sporych rozmiarów książkę.
A ile przy tym zmarnowano pieniędzy?
Jeżeli jednak komuś zależy jedynie na podkreślaniu swoich umiejętności i zasług poprzez krytykę sztabu generalnego, a taki sposób bywa często chwytliwy, ale muszę powiedzieć, że udaje się to tylko w stosunku do amatorów wojska i zagorzałych pacyfistów, którzy w swojej niewiedzy widzą radość już z samego faktu krytyki. Zaczynanie informatyki od szczebla pododdziału było oczywiście nieporozumieniem i dobrze, że byli ludzie, co przerywali tę radosna twórczość. Teraz, za to obrywają, a my powinniśmy spokojnie czekać na następne wynurzenia.

Chociaż nie ulega żadnej wątpliwości, że w obecnej dobie zarówno wojna elektroniczna, jak i informatyczna spełni swoją określoną rolę, to jednak podobnie jak w przeszłości podstawowe elementy poprzedniej epoki znajdą również swoje zastosowanie. Jeżeli jednak używa się słów jedynie do przedstawienia swojego stosunku do instytucji, to zamiar mógł się powieść tylko w stosunku do osób podobnie jak autor myślących.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez mryski dnia Wto 9:22, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:14, 05 Sie 2009    Temat postu: Troskliwość Gazety Wyborczej

Kolejny raz „Gazeta Wyborcza” żywo interesuje się tematem wojskowym. Tym razem wybór padł na emerytów wojskowych, którzy po 15 latach służby, zgodnie z prawem odchodzą na emeryturę, a część z nich zatrudnia się na tych samych stanowiskach, ale już, jako pracownicy cywilni. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby „bystre” oko dziennikarza GW nie wypatrzyło, że teraz emeryt zatrudniony na etacie pracownika cywilnego łącznie zarabia więcej o całe 200 złotych.

„Dociekliwy” dziennikarz informując społeczeństwo o tym, że ów ekschorąży, jako pracownik cywilny za swoja prace na dotychczasowym stanowisku będzie zarabiał tylko 1000PLN, a ponadto zapomniał chyba dodać, ze to stanowisko zostało zlikwidowane, jako etat wojskowy i w ramach szukania oszczędności z góry zaplanowane dla byłych wojskowych, ponieważ żadna osoba cywilna z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem za takie marne pieniądze nie spojrzałaby w stronę tej pracy.

Można w tym miejscu zapytać, po pierwsze, a gdzie ma szukać pracy młody przecież jeszcze człowiek, który po 15-25 latach pracy w wojsku będzie decydował się na odejście do cywila, a po drugie, czy za karę ma dalej utrzymywać rodzinę tylko ze zmniejszającej się z każdym miesiącem emerytury? Czy też na polskim rynku bezrobocia ma szukać zatrudnienia, narażając się na dyskryminację w urzędach zatrudnienia, gdzie każdemu wojskowemu emerytowi wypomina się wysoka emeryturę?

Dziwnym zbiegiem okoliczności ów dziennikarz nie zauważa, że jest to operacja zaplanowana przez MON, które dzięki takiej operacji zaoszczędza znaczące sumy pieniędzy. Przecież zatrudniając na stanowisku w administracji zdrowego i sprawnego żołnierza wojsko oprócz pensji ponosi dodatkowe wydatki nie mówiąc o konieczności dbania o to zdrowie i sprawność fizyczną i okresowe sprawdzanie tych cech.
Jeżeli sprawa dodatkowo dotyczy kilku tysięcy takich emerytów, to oznacza liczbę zredukowanych stanowisk wojskowych i milionowe zyski.
Ponadto wszyscy powinni mieć świadomość, że nowa pragmatyka służby wojskowej pozwoli służyć w wojsku do pełnej emerytury tylko nielicznym osobom, a podstawowa masa żołnierzy zawodowych będzie odchodzić bez wypracowania pełnej emerytury i w okresie obniżonej sprawności fizycznej szukać dla siebie środków na przyzwoitą egzystencję.
Nowy system nie przewiduje bowiem zbyt wielu stanowisk długowiecznych, a nowe zastępy chętnych do wojaczki będą szturmować bramy koszar.

Jeżeli jeszcze do tego dodamy, możliwość kolejnych nowelizacji ustaw emerytalnych, gdzie młodsi parlamentarzyści dojdą do wniosku, że wysokość emerytury ma stanowić maksymalnie nie 75% jak obecnie, ale przykładowo 50% i bez żadnej waloryzacji, to sytuacja może wcale nie być ciekawa.
Czy to nie jest możliwe? Tak jak obecnie pogwałcono uprzednie ustawy emerytalne, to, dlaczego ma się tego nie zrobić w przyszłości. Raz zastosowana gra prawem może być wielokrotnie powielana, a zapewne również w przyszłości znajdą się, tak jak obecnie dostojne gremia prawnicze, które uzasadnią takie decyzje polityczne.

Ciekawa będzie zapewne reakcja ministerstwa obrony, któremu dziennikarz na tę okoliczność postawił odpowiednie pytanie.
Dziennikarz spełnił swoje zadanie. Miał przywalić wojsku i uczynił to, za co zapewne został odpowiednio nagrodzony, a jego honorarium przekroczyło miesięczne pobory ekschorążego.W świat poszła informacja, że w wojsku w dalszym ciągu są patologie.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:28, 16 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Obowiązkiem naszego kraju jest uczestniczyć w takich operacjach jak te w Iraku, czy Afganistanie - powiedział prezydent - Wojna jest wojną. Na wojnie są ofiary, ale nasze siły zbrojne muszą w tego rodzaju operacjach uczestniczyć.

Wypowiedziane przez pana prezydenta słowa brzmią doniośle, ale jednocześnie nawet pobieżna obserwacja wskazuje, że są one bez pokrycia i wypowiedziane zostały jedynie na użytek zaplanowanej uroczystości. Było Święto Wojska Polskiego, więc Zwierzchnik Sił Zbrojnych musiał przecież coś powiedzieć swoim żołnierzom, a zwłaszcza po tragicznych wydarzeniach w Afganistanie.

Chociaż nie spodziewałem się takich słów, a nawet przewidywałem, by w swoim wystąpieniu prezydent RP w dniu wojskowego święta zdobył się na życzenia i pozdrowienia dla wojskowych emerytów, to muszę przyznać, że w tym momencie zazdrościłem amerykańskim weteranom, którzy w takiej sytuacji, zawsze ze strony głowy państwa otrzymują oznaki pamięci i poważania. No cóż oni mają prezydenta wszystkich Amerykanów, a my mamy tylko miłośnika określonych opcji politycznych. Miejmy jednak pretensje do siebie. Tak przecież wybieraliśmy.

Trudno też bezdyskusyjnie zgodzić się z twierdzeniem, że nasze Siły Zbrojne muszą w tego typu operacjach uczestniczyć. Był przecież czas, gdy równie przekonywująco wmawiano nam o potrzebie uczestniczenia w wojnie w Iraku. Po latach okazało się, że ta cała operacja, to była jedna wielka pomyłka Amerykanów i zachodniej cywilizacji. Wybuchające bomby w Bagdadzie i piętrzące się straty są tylko potwierdzeniem wielkiego błędu. Sytuacja zaczyna powtarzać się w Afganistanie. Jeżeli jednak mamy świadomość, że wojna niesie ofiary, to podobnie do tego co było mówione wcześniej, nie możemy godzić się na niepotrzebne straty. Niestety ostatnia śmierć naszego żołnierza może być uznana za niepotrzebną, bo wynikającą z wielu błędów organizacyjnych, logistycznych i dowodzenia.
Ja bynajmniej z tym nie zgadzam się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:37, 21 Paź 2009    Temat postu:

Obserwując wzmagająca się walkę między czołowymi ugrupowania politycznymi powinniśmy poszukać wokół siebie potwierdzenia wykorzystywania zajmowanych stanowisk do załatwiania swoich osobistych i partyjnych interesów.
W ostatni weekend „ Nasz Dziennik” przenosi nas w świat PO na terenie Dolnego Śląska.
[link widoczny dla zalogowanych]

Region to piękny, a i ludzie znakomicie wkomponowują się w otoczenie. Jak widać namaszczenie przez partyjnych kolegów sprzyja rozwijaniu biznesu. To niestety nie tylko „Afera hazardowa”, ale i inne „zwykłe codzienne działania”
Wyobraźmy teraz sobie, co będzie, gdy spełni się proroczy sen Platformy i po zwycięskich wyborach D. Tusk zostanie prezydentem, a reprezentant Dolnego Śląska G Schetyna obejmie tekę premiera.
Zapewne będzie potrzebna tylko „ustawa o nieomylności PO”
Ja się na takie rozwiązanie nie piszę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mryski dnia Śro 13:38, 21 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryszard




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:48, 02 Lis 2009
PRZENIESIONY
Pon 22:43, 02 Lis 2009    Temat postu:

Do poczytania

JEDNOSTKI ZNIKAJĄ FIZYCZNIE, ALE NIE DUCHOWO
poniedziałek 28 września 2009 07:43 Dziennik
Wojsko odchodzi, kapelani i parafie zostają
Wojskowych jednostek jest coraz mniej. Znikają z kolejnych miast. Ale zostawiają po sobie trwały ślad. I to nie w postaci koszar, które szybko trafiają w cywilne ręce. Wojsko zostawia za sobą parafie z wojskowymi kapelanami. Dalej sowicie za nie płaci, choć nie ma już żołnierzy, którzy mogliby wypełnić kościół.

Od lat w Pile nie ma już wojskowych. Choć niezupełnie, w służbie został jeden podpułkownik. To kapelan. Kieruje kościołem garnizonowym. I to pomimo, że o garnizonie i wojskowych większość mieszkańców już dawno zapomniała.
Lista podobnych miejsc w Polsce jest długa. Wojsko ogranicza liczebność, przechodzi na zawodostwo, więc kolejne jednostki znikają z mapy naszego kraju. Zostają po nich... parafie garnizonowe, których nikt nie ma odwagi zlikwidować.
Jak alarmuje "Gazeta Wyborcza", rocznie obsługa duchowa polskiego wojska kosztuje 26,5 mln złotych. To mniej więcej tyle, ile wszystkie wojskowe muzea. Największa część wydatków idzie na pensje kapelanów. To 13 mln złotych rocznie, bo ksiądz w wojsku zarabia od 5 do 7 tysięcy złotych miesięcznie.
Parafie, które nie mają już przy sobie garnizonów, mogłyby znowu trafić pod skrzydła Kościoła - czyli przejść do cywila. "Ale odważnych nie ma. Nikt oficjalnie głosu nie zabierze" - mówi anonimowy informator gazety.
Nawet minister obrony narodowej Bogdan Klich nie chce dyskutować w tej sprawie. Poproszony o komentarz odpowiedział: "wysoko sobie cenię pracę kapelanów wojskowych". Do głównego problemu, czyli płacenia przez wojsko za parafie bez żołnierzy - nie odniósł się ani słowem.

O co walczymy i co z tego mamy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:13, 26 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
Szwajcarski Federalny Sąd Karny zgodził się na zwolnienie Romana Polańskiego za kaucją w wysokości 4,5 mln franków. Filmowiec w najbliższych dniach może wyjść na wolność


Komunikaty tej i podobnej treści od rana zaśmiecają wszystkie media. Rodzimi intelektualiści zabiegają o możliwość zabrania głosu w tej sprawie, okazując wielka radość i zadowolenie.
Z czego ci ludzie się cieszą i jakiej sprawie sekundują? Przestępca, mający na koncie duże pieniądze, nawet w przyzwoitym kraju, jakim niewątpliwie jest Szwajcaria, może liczyć na specjalne traktowanie. W Polsce, ten pan nie tylko nie był wskazywany, jako człowiek mający na sumieniu zgwałcenie nieletniej, ale był wszędzie przyjmowany z honorami.
Trudno oczekiwać, że za ten sam przypadek osoba bez pieniędzy wyszłaby na wolność. Jak w tym świetle wygląda litera prawa? Podobnie jak w Polsce Szlacheckiej. Za zabójstwo szlachcica najwyższa kara, ale szlachcic mógł zabić chłopa i jego sytuacja była podobna jak dzisiaj pana RP.
I kto mówi, że w naszym kraju są problemy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:09, 30 Lis 2009    Temat postu:

Również nie zgadzam się na takie traktowanie prawa. Jednak mniej interesuje mnie pan Polański, ponieważ dla jego bogatych kolegów nie ma takich pieniędzy, których nie wyłożyli by oni za jego wolność.
Bardziej interesuje mnie zarówno poczucie bezkarności, jak i bezprawne działanie naszego wymiaru sprawiedliwości.
Jednocześnie na każdym kroku przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości biją nam po oczach zawołaniem :" wyroków sadu sie nie komentuje"
W tym miejscu chciałbym zapytać: A dlaczego nie można komentować?
Przeciez -sejm stanowi prawo- i krytykujemy go,Prezydent podpisuje akty prawne- krytykujemy go, więc dlaczego z naginaniuem kodeksów wydawane wyroki nie mogą być krytykowane? Jeżeli sędzia stosuje kodeks karny niczym łódzcy lekarze pavulon, to też nie może być skrytykowany publicznie. Mimo, że mamy wiele patologii w systemie sądowniczym, też nie zwracać publicznie uwagi? A gdziue szukać sprawiedliwości? Przecież korporacje dbają o swoje bezpieczeństwo.
W moim przekonaniu, to tylko słabi sędziowie ciągle chcą być świętymi krowami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 18:48, 30 Lis 2009    Temat postu:

Obowiązujące trendy zmierzają do podważania wszelkich autorytetów. Jeśli tak, to dlaczego mają być wyłączenia? Wyroki sądu to forma umowy społecznej, orzekanie w oparciu o przyjęty porządek prawny. Akceptacja wyroków to jedno, a dyskusja nad ich zasadnością, to drugie. Dopóki sądy wydawały wyroki wyłącznie w oparciu o literę prawa, wszystko było w porządku. Z czasem uległo to zwyrodnieniu. Człowiek wywodzący się z tego środowiska powiedział mi kiedyś, że każdą decyzję można wyinterpretować. I to jest to!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:02, 06 Sty 2010    Temat postu:

Pewna znana osobistość korzystając z możliwości publicznego zabrania głosu, w swojej organizacyjnej gazecie, postanowiła przed złożeniem noworocznych życzeń swoim zwolennikom, wyjaśnić znaczenie słowa honor, a szczególnie honor żołnierski.
Trzeba przyznać, że w tej notatce znalazło się miejsce również dla innych poważnych określeń typu, godność, czy też poczucie godności osobistej, a wyjaśnienia mają również bogate źródła, bowiem sięgają aż do starożytności.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie cel, jakiemu miało służyć wyciągnięcie tych poważnych armat. Okazało się bowiem, że prezesowi chodziło o to, że członkowie pewnej organizacji mają na pieńku z honorem i godnością, bowiem nie płacą obowiązujących składek.
Jedynie przedświąteczny czas spowodował, że zalegający z opłatą składek nie dowiedzieli się więcej na temat przykładów łamania przez nich zasad honoru, godności i swojej odpowiedzialności . Były więc życzenia i wyrazy szacunku.
Pewna pani poseł zeznając przed komisją śledczą, która wmawia nam wszystkim, że chce wyjaśnić kulisy afery hazardowej, nie mając nic do powiedzenia w przedmiotowej sprawie, została przepytana ze szczegółów swojego wykształcenia. Oto, okazało się, że podobnie, jak to miało miejsce z jednym z kandydatów na prezydenta RP, zawód i stopień naukowy stał się przyczyną ujawnienia pewnego nieprawdziwego oświadczenia. Pani poseł pełniąc swego czasu funkcję sekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości złożyła oświadczenie, że jest prawnikiem. Nie byłem tym zaskoczony do wczoraj, bowiem było oczywistym, że takie stanowiska pełnią jedynie osoby, które powinny być prawnikami. Jednak okazało się, że nikt z prawników, którzy ukończyli w tym czasie wydział prawa na tym uniwersytecie nie mogą przypomnieć sobie takiej studentki. Co prawda dokumenty wskazują, że pani poseł w tym czasie ukończyła studia w zakresie administracji, ale to zdaniem fachowców nie upoważnia do określania siebie prawnikiem. To jest tak jak z tym piłkarzem, który sądził, ze jest saperem, ponieważ on też kopie- ale tylko piłkę.
Dopiero teraz zrozumiałem, dlaczego ówczesna pani wiceminister sprawiedliwości wykazywała się taką nieudolnością w sprawowaniu swojego urzędu, kiedy to podpisywała pisma swoich podwładnych nie wnikając w ich treść, ponieważ nie miała pojęcia o nadzorowanych przez siebie departamentach.
Zatem, jeżeli wybiórczo traktujemy honor i godność oraz domagamy się wybiórczo prawa i sprawiedliwości, to takie postawy zawsze muszą być traktowane, jako naganne.
Niestety, okazuje się, że takie kłamstwa nie przeszkadzają w naszym kraju ubiegać się z powodzeniem o urząd prezydenta RP, czy też zasiadania w komisji śledczej i poszukiwania prawdy w zeznaniach wysoko postawionych świadków z premierem włącznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 19:05, 06 Sty 2010    Temat postu:

do Podobin:
Prawda ma różne oblicza. Wydaje mi się, że Kolega tym razem się zagalopował. Może mamy inną wiedzę w przedmiotowej sprawie. Tu nie chodzi o takie, czy inne sympatie polityczne. Posłanka B. Kempa ma prawo z racji wykształcenia do korzystania z tytułu prawnik /jest absolwentką prawa administracyjnego; to taka dziedzina prawa/. Poza dostępnymi w internecie informacjami potwierdził to wczoraj w TVP Info poseł R. Kalisz.
Mnie dla odmiany wprawia w niekłamany podziw ekwilibrystyka jaką uprawia przodująca ostatnio partia w związku z tzw. afera hazardową. O prawdę chodzi tu najmniej. Ważne, że jest większość, która może przegłosować wszystko co jest korzystne dla utrzymania właściwego dla tej większości poziomu słupków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> A JA UWAŻAM, ŻE ...
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin