Nasze Forum "VOX MILITARIS"

Podobin

Chciałbym podziękować panu prezydentowi, ale nie mogę.
Przypuszczam, że jedynie względy polityczne podyktowały panu prezydentowi sprzeciw wobec kolejnego rozdawnictwa generalskich lampasów. A szkoda, ponieważ sprawa jest bardzo poważna i wymaga na szczeblu państwa odpowiedniego uregulowania. Nadmierne szastanie tymi nominacjami obniżyło rangę i prestiż tego stopnia wojskowego. Część elit politycznych swoją możliwość decydowania o awansach generalskich potraktowała, jako możliwość podziękowania sympatyzującym z ich ugrupowaniem oficerom. Dobrze pamiętamy, gdy za jednego z ministrów obrony, dzięki przychylności ówczesnego prezydenta, lampasami generalskimi cieszyło się ponad pięćdziesiąt małżonek pułkowników.
W ostatniej dekadzie równolegle ze zmniejszaniem się stanu ilościowego sił zbrojnych obserwujemy wzrost ilościowy generałów i admirałów. Niewątpliwie do tej nadprodukcji najwyższych stopni wojskowych przyczyniły się rozwiązania ustawowe, wymuszające kolejne nominacje na zasadzie automatyzmu. Jeżeli oficer posiada etat, to wyższy stopień wojskowy mu się należy. Takie potraktowanie awansów spowodowało, że dzisiaj trudno mówić o tych sprawach inaczej niż automatyczna rozdzielnia. Spowodowało to też, że szczególnie przebiegli szczęśliwcy w ciągu krótkiego okresu są obdarowywani kolejnymi generalskimi gwiazdkami, a następna ekipa rządowa wyrzuca ich poza obręb sił zbrojnych. Mamy, więc dzisiaj w rezerwie takich generałów, o których nawet wojskowi niczego nie mogą powiedzieć, bowiem jedyną jego zasługą był fakt spotkania na swojej drodze odpowiedniego polityka lub posiadania w rodzinie brata i sprawa awansu została przesądzona.
Jeżeli bowiem dla jednych łatwo przychodziło awansować, to dla drugich nie było przeszkód, aby ich wyrzucać.
Tak doszliśmy do degradacji i celowego obniżania rangi tego stopnia wojskowego, o którym zawsze marzyli młodzi wojskowi i który w większości otrzymują w pełni zasługujący na to oficerowie, ale niestety w tym hurtowym rozdawnictwie w ostatnich latach, zbyt wielu skorzystało z towarzyskich predyspozycji.
Należą się, więc podziękowania panu prezydentowi za ograniczenie tego rozdawnictwa. Ale nie wolno nam zapominać, że i wcześniej takie przypadki z udziałem obecnego Zwierzchnika Sił Zbrojnych miały miejsce.
To psucie sił zbrojnych poprzez deprecjonowanie stopni wojskowych dotyczy zarówno generałów, jak i podporuczników. To, co zostało zrobione z inicjatywy ministra Macierewicza posiada podobny wymiar.
Czas najwyższy, by stopień generalski odnosił się do określonego szczebla dowodzenia, a bez jego piastowania nie było możliwe otrzymanie takiej nominacji. Jest szereg wzorców w tej materii i trzeba koniecznie po nie sięgać. Zbyt wielu oficerów zdobyło ostatnio te lampasy, którym dowodzenie zakończyło się na szczeblu kompanii, a swoją wiedzę i doświadczenie wojskowe czerpali jedynie z książek napisanych przez takich samych jak oni wojskowych. Jeżeli to oni maja stanowić o obliczu wojska, to trudno oczekiwać, by ta nominacyjna karuzela zatrzymała się.
Specjalnie nie adresuję tego do konkretnych nazwisk, ale są ich dziesiątki. Tym, którym pan prezydent jeszcze w tym roku nie pozwolił cieszyć się awansem doradzam pracę i wiarę w przyszłość, a tym, dla których szansa wynikała jedynie z koleżeńskich układów, mogę powiedzieć, że nie macie szczęścia, ale historia zna mnóstwo takich przykładów.