Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KOSOVO
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 12:11, 17 Mar 2008    Temat postu:

Kosowo: siły NATO pod ostrzałem, 22 Polaków rannych

Siły NATO w północnym Kosowie znalazły się pod ostrzałem z broni automatycznej - poinformował rzecznik Sojuszu. Dwudziestu dwóch polskich policjantów zostało rannych w wyniku zamieszek, do których doszło gdy z ONZ-go sądu w Kosovskiej Mitrovicy wyprowadzano Serbów, którzy zajęli budynek trzy dni temu - poinformowała TVN 24.
Życiu polskich policjantów nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował naczelnik wydziału prasowego KGP Sławomir Weremiuk.

- W tej chwili funkcjonariusze są przewożeni do szpitala. Ustalamy nazwiska tych, którzy zostali ranni - dodał.
Rannych opatrywali na miejscu polscy sanitariusze, była tam też polska karetka pogotowia.

Policja ONZ siłą odzyskała w poniedziałek kontrolę nad zajętym trzy dni temu przez Serbów ONZ-owskim sądem w Kosovskiej Mitrovicy, na północy Kosowa. Szturm na budynek rozpoczęto o świcie. Uczestniczyło w nim ponad 500 policjantów i żołnierzy sił ONZ, głównie Ukraińców. Zatrzymano 53 Serbów. Wcześniej francuscy żołnierze z wojsk KFOR w pojazdach opancerzonych odcięli drogi dojazdowe do sądu.

Świadkowie mówią, że po akcji zgromadzeni w okolicach sądu Serbowie - około tysiąca ludzi - zaatakowali konwój z aresztowanymi i kilku zatrzymanych zbiegło. Podpalono co najmniej jeden pojazd ONZ. Siły policyjne użyły gazu łzawiącego.

Polscy policjanci - 52 - ochraniali budynek sądu od zewnątrz. "Gdy wyprowadzano z sądu Serbów poleciały w ich kierunku najpierw kamienie, później granaty i ładunki własnej roboty" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego Mariusz Sokołowski.

Rzecznik ONZ w Prisztinie poinformował, że z powodu gwałtownych protestów policja ONZ otrzymała rozkaz wycofania się z serbskiej części Kosovskiej Mitrovicy.

Na zdominowanej przez Serbów północy Kosowa są setki policjantów UNMIK (w tym 115 Polaków), wspieranych przez natowskie siły KFOR. Rzecznik Sojuszu poinformował, że siły NATO w północnym Kosowie znalazły się w poniedziałek pod ostrzałem z broni automatycznej.

Świadkowie mówią, że po akcji zgromadzeni w okolicach sądu Serbowie - około tysiąca ludzi - zaatakowali konwój z aresztowanymi i kilku zatrzymanych zbiegło. Podpalono co najmniej jeden pojazd ONZ. Siły policyjne użyły gazu łzawiącego.

Polscy policjanci (ponad 50) ochraniali od zewnątrz budynek sądu ONZ. Gdy wyprowadzano z sądu Serbów poleciały w ich kierunku najpierw kamienie, później granaty i ładunki własnej roboty.

Rzecznik ONZ w Prisztinie poinformował, że z powodu gwałtownych protestów policja ONZ otrzymała rozkaz wycofania się z serbskiej części Kosovskiej Mitrovicy.

Na zdominowanej przez Serbów północy Kosowa są setki policjantów UNMIK (w tym 115 Polaków), wspieranych przez natowskie siły KFOR. Rzecznik Sojuszu poinformował, że siły NATO w północnym Kosowie znalazły się w poniedziałek pod ostrzałem z broni automatycznej.
Policja ONZ wycofuje się

Policja ONZ otrzymała rozkaz wycofania się z Kosovskiej Mitrovicy - poinformował w stolicy Kosowa Prisztinie oenzetowski rzecznik.Na zdominowanej przez Serbów północy Kosowa są setki policjantów UNMIK, wspieranych przez natowskie siły KFOR.

Wcześniej w mieście pod budynkiem oenzetowskiego sądu doszło do starć Serbów z siłami ONZ i KFOR.

- Do eksplozji doszło na północy Kosowa o godzinie 8.10, raniono trzech policjantów UNMIK i dwóch żołnierzy KFOR - podał w Prisztinie rzecznik kosowskiej policji Besim Hoti.

- Przypuszczam, że chodzi o granat ręczny, który ktoś wrzucił do budynku sądu - powiedział. - Sytuacja na północy pozostaje napięta - dodał. - KFOR zareaguje zależnie od rozwoju sytuacji.

Policja ONZ siłą odzyskała rano kontrolę nad zajętym trzy dni temu przez Serbów oenzetowskim sądem w Kosovskiej Mitrovicy. Po zajęciu budynku sądu przez policjantów w mieście wybuchły poważne zamieszki. Siły ONZ użyły gazu łzawiącego. Aresztowano ponad 50 osób, które przewieziono do więzienia w Prisztinie.

"Niech ONZ uwolni serbskich więźniów"

Serbski minister ds. Kosowa i Metohii Slobodan Samardżić zażądał, by siły ONZ zwolniły Serbów zatrzymanych pod gmachem sądu w Kosovskiej Mitrovicy - poinformowała agencja Tanjug.

Prezydent Serbii Boris Tadić wezwał siły ONZ i KFOR w Kosowie, by powstrzymały się od stosowania siły wobec Serbów i skrytykował akcję pod sądem w Kosovskiej Mitrovicy.

Minister Samardżić podkreślił, że w niedzielę rozmawiał z zastępcą specjalnego wysłannika ONZ do Kosowa Larrym Rossinem i uzyskał zapewnienie, że nie zostaną podjęte żadne działania przed jego przyjazdem do Kosovskiej Mitrovicy.

- Zostaliśmy przekonani, że problem należy rozwiązać pokojowo, ale ta umowa została złamana - podkreślił Samardżić i dodał, że jeszcze w poniedziałek uda się do Kosovskiej Mitrovicy.

"Szkoda, że cierpią Polacy"

- Zawsze uważałem, ze nie musimy być pierwszym państwem, które uznaje niepodległość Kosowa – powiedział w Sejmie Przemysław Gosiewski. – Szkoda, że napięcia, do których dochodzi w Kosowie, są wyładowywane na polskich żołnierzach - ocenił. Jak dodał, obecność sił międzynarodowych w Kosowie jest konieczna do wygaszania ognisk potencjalnych konfliktów.
--------------------

Ktoś kto przypuszczał, iż Serbowie odpuszczą był w błędzie. Pisałem wczesniej, iż to niezadowolenie skupi się zwłaszcza na żołnierzach i policjantach polskich służących w Kosowie. Pomomo, że Serbowie nas lubią i wiele zawdzięczają, to nikt nie chciałby, aby jego ojczysty kraj został przez innych tak podzielony. Myślę, że to dopiero początek.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:10, 17 Mar 2008    Temat postu:

Jeżeli naiwni politycy sądzili, że Serbowie nie mogą powtórzyć irackiej i afgańskiej walki o swoje prawa, to muszą być mocno rozczarowani.
Niestety, ale możliwości Serbów są znaczne większe, a determinacji im również nie zabraknie. Można tylko zapytać w imię czyich interesów jest przelewana polska krew. Czy to ma być rekompensata za Traktat Lizboński, którym zachodni politycy składają nam za aktywne uczestnictwo w UE i szybkie poparcie seperacji Kosowa? No cóż otwarta została puszka Pandory.
Teraz do sprawy wtrącą się Rosjanie. Trudno oczekiwać, by mógł się powtórzyć wariant bezkarnego bombardowania Belgradu, kiedy to całe siły powietrzne NATO urządziły sobie trening w niszczeniu przepraw mostowych na Dunaju. Mimo słabej celności strat do dzisiaj nie naprawiono.
Czekajmy i notujmy kolejne wybuchy i napady na konwoje i obiekty. Jeżeli bowiem dzisiaj w Tybecie ludzie mogą walczyć o swoje, to i w Europie korzystają z tych praw.
Szkoda, że w tej sprawie jesteśmy jako naród stroną przeciwko walczącym o swoją niepodległość. Zamiast szukać pokojowych rozwiązań z wykorzystaniem ONZ, poparliśmy siłowe i separatystyczne rozwiązania, których pochodną muszą być podziemne wystąpienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 17:50, 22 Mar 2008    Temat postu:

Polski policjant: Jesteśmy nieprzygotowani do misji w Kosowie
rozmawiał Marcin Górka 2008-03-19, Źródło: Gazeta Wyborcza

Nikt nie liczył się z tym, że polscy policjanci mogą być zaatakowani granatami. Są do takich akcji nieprzygotowani, to drogówka albo ludzie zza biurek - mówi policjant z prewencji, który dwukrotnie był na misji w Kosowie
Marcin Górka: Czy polscy policjanci byli przygotowani na takie zamieszki jak wczoraj w kosowskiej Mitrovicy?
Policjant z prewencji, który dwukrotnie był na misji w Kosowie: Skąd! W Słupsku, gdzie odbyliśmy szkolenie przed wyjazdem, przez miesiąc uczyli nas tylko, jak tupać równo w tyralierze. Potem druga część szkolenia odbywa się na miejscu, w Mitrovicy. Na terenie campu jest hangar. Siedzi tam sobie np. kilku Pakistańczyków. I my, prowadzeni przez francuskiego dowódcę, bo to oni nas szkolą, zatrzymujemy tych ludzi. Tyle że tamci stawiają co najwyżej bierny opór. Nie ćwiczymy sytuacji, w której ktoś się stawia!

Przełożeni postąpili lekkomyślnie wysyłając polskich policjantów?
- Oczywiście, to była głupota. Liczyli na fuksa! Myśleli, że jak chłopaki wejdą o piątej rano, to wszystko pójdzie gładko, bo wtedy wszyscy śpią i na dodatek przestraszą się takiej liczby policjantów. Nikt nie przewidział, że może dojść do regularnej bitwy.

Policjanci są jakoś zabezpieczeni na wypadek ataku granatami?

- Przed kamieniami tak, bo mamy tarcze. Ale to nie są pancerne tarcze! Poza tym nie mamy tam nawet gogli, żeby ochronić oczy, tylko przestarzałe kamizelki kuloodporne, stare hełmy kewlarowe i nakolanniki.

Kto wyjeżdża do Kosowa?
- Desperaci albo ludzie z długami. Antyterrorystów prawie nie ma. Gdy ja byłem, to w całym campie w Mitrovicy było ich zaledwie 20! A to oni, razem z wyszkolonym wojskiem KFOR powinni iść na taką akcję. Reszta naszych policjantów to "krawężniki", drogówka albo ludzie, którzy w Polsce siedzą za biurkami. Nie wiem, czy ktoś się orientuje, ile policjant tam zarabia. "Szaraczek" bierze 1100 dol. miesięcznie, przy dzisiejszym kursie dolara to są śmieszne pieniądze.

Oficerowie z Komendy Głównej mówią, że służba w Kosowie nie różni się aż tak bardzo od tej w Polsce.

- W Polsce na ulicy nikt nie rzuca granatami w policjantów, nie obstawiamy checkpointów i nie chodzimy z długą bronią na patrole.

Szef polskiego MON: w Mitrovicy zawiodła ONZAgnieszka Skieterska, Bondsteel Kosowo 2008-03-22 Źródło: Gazeta Wyborcza

W Mitrovicy zawiódł skandaliczny system podejmowania decyzji pod egidą ONZ - powiedział wczoraj minister obrony Bogdan Klich w czasie wizyty w Kosowie.
Gdy polscy i ukraińscy policjanci próbowali w poniedziałek powstrzymać zamieszki wzniecone przez Serbów z Kosovskiej Mitrovicy w administracji ONZ w Kosowie trwała dyskusja, czy w opanowaniu sytuacji powinno im pomóc wojsko i czy mają prawo użyć broni.

W tym czasie Serbowie strzelali już do sił ONZ z broni automatycznej i rzucali w policjantów granatami. Zginął ukraiński porucznik, a 30 Polaków zostało rannych. - Rozmawiałem dziś o skandalicznym trybie podejmowania decyzji o wsparciu ze strony KFOR w stosunku do policjantów. Przez pół godziny nie podjęto żadnej decyzji! - ujawnił wczoraj min. Klich po rozmowie z polskimi żołnierzami stacjonującymi w Kosowie.

W końcu do akcji wkroczyli francuscy żołnierze z misji stabilizacyjnej NATO. - Byli gotowi wcześniej, ale czekali na rozkaz - powiedział wczoraj "Gazecie" polski oficer pracujący w tej misji.

W czasie starć w Mitrovicy, gdzie Serbowie najostrzej protestują przeciwko niepodległości Kosowa, rannych zostało też 20 Francuzów. - Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby nie interwencja Francuzów, ofiar mogło być więcej. Nie może być też tak, że w sytuacji krytycznej, kiedy przedmiotem ataku są siły policyjne, po pierwsze nie ma decyzji o użyciu broni, a po drugie późno pojawia się wsparcie. Zawiódł system podejmowania decyzji. - stwierdził szef polskiego MON.

Pozwolenie na użycie broni siłom Narodów Zjednoczonych musi jednak wydać Joachim Rücker, przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ w Kosowie. O wielkich problemach z podejmowaniem decyzji w sytuacjach zagrożenia życia z przedstawicielami ONZ rozmawiał już w tym tygodniu m.in. wicepremier Grzegorz Schetyna.

Po zamieszkach w Mitrovicy, po których o życie walczy w szpitalu też dwóch serbskich demonstrantów, rezygnację złożył szef tamtejszego biura ONZ, ale kwatera główna ONZ w Nowym Jorku jej nie przyjęła. Od tej pory dyplomata przebywa na urlopie.

W sprawie krwawej demonstracji, do której doszło po tym jak siły ONZ odbiły okupowany przez Serbów mitrovicki sąd, w Kosowie toczy się śledztwo. Ponad 30 aresztowanym w czasie zamieszek Serbom zostanie prawdopodobnie postawiony zarzut spowodowania zagrożenia życia funkcjonariuszy sił ONZ.

Odrębnego postępowania w ramach Narodów Zjednoczonych domagają się też Ukraina i Serbia. Belgrad uważa, że 17 marca administracja ONZ chciała sprowokować wojnę w Kosowie, a także, że policjanci zbyt brutalnie tłumili serbskie protesty.

Zamieszki w Mitrovicy paradoksalnie mogą się przyczynić do poprawy wyposażenia 115 polskich policjantów stacjonujących w nowym bałkańskim kraju. Po artykule "Gazety" zbyt słabym sprzętem naszych funkcjonariuszy, np. pękającymi tarczami i słabo zabezpieczonymi samochodami, zainteresował się rząd i dowództwo policji.
-------------------------------------------
Po raz kolejny wychodzi prawda , że i policjanci wysyłani zostali do Kosowa nie przygotowani, a sprzęt przez nich używany ma wiele do życzenia. Podobnie jest z naszymi żołnierzami. Po pierwszych 3 latach trwania misji i stopniowej stabilizacji w rejonie misja KFOR i UNMIK stała się misją zapomnianą przez przełozonych i potraktowana została jako uzupełnienie finansowe naszych misjonarzy. Coraz częściej zaczęto wysyłać żołnierzy i policjantów z dalekich odwodów, bo zaczęto traktować misję jako WDW Kosowo. Nikt nie zakładał, że padnie hasło [b]niepodległość, bo do tej pory wszystkim wpajano rezolucję ONZ 1244, gdzie Kosowo miało stanowić integralną część Serbii. Teraz stało się inaczej. Sprzęt zdezelowany lub mocno podniszczony, szeregi ludzi mało doświadczonych w zachowaniu się w sytuacjach ekstremalnych i stały punkt wszystkich misji zdolność w dowodzeniu i podejmowaniu szybkich i trafnych decyzji. Brak tego wszystkiego i mamy to co aktualnie mamy w Kosowie. Delegacje tylko jeżdżą, diety biorą i teraz będą dopiero myśleć co z tym problemem zrobić. Polak mądry po szkodzie. Krzych [/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:37, 27 Mar 2008    Temat postu:

Komendant policji: Nikt nie mógł przewidzieć zajść w Mitrovicy

2008-03-27, ostatnia aktualizacja 2008-03-26 19:08 Gazeta Wyborcza

- Serbowie traktowali wcześniej polskich policjantów niemal jak "znajomych", podchodzili, rozmawiali, przynosili coś do picia - mówi nadinsp. Andrzej Matejuk.
Bogdan Wróblewski: W jakim stanie zdrowia są policjanci ranni w starciach w Mitrovicy?

Nadinsp. Andrzej Matejuk: Zdecydowanie lepszym, także pod względem psychicznym. Byłem u nich w piątek. W tej chwili w warszawskim szpitalu MSWiA jest pięciu policjantów, szósty został przewieziony do innego, bo takie było życzenie rodziny. Trzech przebywa w dalszym ciągu w szpitalu w Kosowie. Pozostali mieli tak drobne obrażenia, że w tym tygodniu wrócili do służby.

Czy byli ubezpieczeni?

- Tak, byli objęci pakietem ubezpieczeniowym z ramienia ONZ. My zapewnimy im dalsze leczenie i jeśli będzie taka potrzeba, to także rehabilitację na koszt MSWiA. Ich rodziny, jeśli chcą być w Warszawie, mają taką możliwość na koszt policji.

Czy zanim doszło do ataku, nie należało wzmocnić sił w Kosowie np. grupą antyterrorystyczną albo dozbroić?

- Dziś możemy gdybać, ale nikt się nie spodziewał, że ktoś będzie rzucać w policjantów granatami. Sami policjanci najbardziej byli tym zaskoczeni. Serbowie traktowali ich wcześniej niemal jak "znajomych": podchodzili, rozmawiali, przynosili coś do picia.

Po tym, co się stało, trzeba polskie siły bardzo szybko doposażyć. Wysłanych zostanie 130 policyjnych tarcz ochronnych o wyższych parametrach, ale jasno trzeba powiedzieć, że też nie ochronią przed granatami. Wysyłamy 130 nowych kasków z osłoną na twarz i do końca kwietnia wyślemy komplety specjalnych kamizelek-kombinezonów, które chronią przed odłamkami.

Czy takie krwawe zamieszki jak w Mitrovicy mogą się powtórzyć?

- Dowódca naszego oddziału uważa, że już nie. Ale MSWiA i kierownictwo misji uważają, że trzeba być na to przygotowanym. Dlatego potrzebna jest szybka zmiana przepisów dotyczących podejmowania decyzji w sytuacji szczególnego zagrożenia.

Polska gromi ONZ za Mitrowicę

Agnieszka Skieterska 2008-03-27, ostatnia aktualizacja 2008-03-26 19:12 Gazeta Wyborcza

O użyciu broni przez policję międzynarodową powinien decydować jej dowódca, a nie administracja Narodów Zjednoczonych - twierdzi polski rząd. Wczoraj interweniował w tej sprawie u szefa oenzetowskiej misji w Kosowie.
To reakcja na zamieszki w kosowskiej Mitrovicy sprzed dziesięciu dni, w których rannych zostało 30 polskich policjantów.

Problem w tym, że funkcjonariusze, którzy służą dziś w Kosowie, nie mogą użyć broni gładkolufowej (na pociski gumowe i plastikowe) nawet w obronie własnej. Musi na to zezwolić szef administracji ONZ w Kosowie, niemiecki dyplomata Joachim Rücker.

Gdy 17 marca w czasie rozruchów w Mitrovicy serbscy demonstranci strzelali z automatów i obrzucali granatami polskich policjantów z sił międzynarodowych, nasi byli bezbronni, a zezwolenie na użycie broni nie nadchodziło. Przez ponad pół godziny oenzetowscy urzędnicy zastanawiali się, czy je wydać i czy wezwać na pomoc dowodzone przez NATO wojska KFOR.

Niewykluczone, że gdyby decyzja zapadła szybciej zamieszki, do których doszło po szturmie sił ONZ na okupowanych przez Serbów sąd, mogłoby się okazać mniej krwawe. Zginął w nich 25-letni porucznik ukraińskiej policji i serbski demonstrant postrzelony w głowę, a rannych zostało łącznie ponad 150 osób.

Wczoraj wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna, który dzień po rozruchach pojechał do Mitrovicy, skierował oficjalną notę dyplomatyczną do przedstawiciela Rückera. Taki list to poważne ostrzeżenie.

"Decyzję o użyciu środków bezpośredniego przymusu pozostających na stanie jednostki specjalnej policji powinien podejmować dowódca jednostki lub dowódca operacji przebywający osobiście na terenie działań" - czytamy w nocie. Polski rząd skrytykował też ONZ za słabą koordynację działań podczas wydarzeń nadzwyczajnych i kiepską współpracę z wojskiem.

- Musimy bardziej współpracować z KFOR. Działania powinny być też lepiej zaplanowane. Nie wyobrażam sobie, aby ONZ nie wyciągnął wniosków po ostatnich wydarzeniach - powiedział wczoraj "Gazecie" podinsp. Robert Szlachta, dowódca Jednostki Specjalnej Polskiej Policji w Kosowie, który sam został raniony odłamkiem granatu. - Gdy jechałem do Kosowa, nie spodziewałem się takich sytuacji. Dla mnie była to najtrudniejsza akcja, jaką dowodziłem w życiu - mówił.

Restrykcje dotyczące użycia broni gładkolufowej przez policję ONZ obowiązują w Kosowie od lipca 2007 r. Wprowadzono je, gdy w lutym ub.r. rumuńscy funkcjonariusze zabili dwóch Albańczyków w czasie tłumienia demonstracji.

Polskich policjantów w Kosowie, którzy - obok Ukraińców, Rumunów i Pakistańczyków - interweniują w najtrudniejszych sytuacjach czekają teraz gorące dni. W Serbii trwa ostra kampania przed majowymi wyborami parlamentarnymi. Kosowo, które ogłosiło niepodległość 17 lutego, jest jej głównym tematem i każda partia chce udowodnić, że nigdy z niego nie zrezygnuje. Najłatwiej pokazać to organizując demonstracje w rejonach Kosowa zamieszkałych przez Serbów. A te wiece znów zabezpieczać będą m.in. Polacy.

Na razie ONZ nie odpowiedziało na polski list. - Nie otrzymaliśmy żadnych oficjalnych informacji o zmianie procedur - powiedział wczoraj "Gazecie" podinsp. Szlachta.

Twarde stanowisko zajął za to KFOR. Jego rzecznik zapowiedział wczoraj, że jeśli Serbowie zaatakują znów wojska międzynarodowe, muszą się liczyć z ostrą reakcją. - Nie jesteśmy policją. Nie mamy tych samych zasad. Nie oczekujcie, że KFOR wyśle kwiaty, gdy zostanie ostrzelany - powiedział płk Jean-Luc Cotard.
-----------------------------------------------------------

Przedstawione artykuły ponownie ujawniają prawdę, którą wskazywałem w innych postach. Uczestniczymy w wielu misjach pokojowo – stabilizacyjnych, tylko jak zwykle po kilku latach ich trwania, teraz padają stwierdzenia, że byliśmy źle wyposażeni i kraj to wszystko uzupełni w „ ramach łaski”. Wypychano z kraju co tylko można aby pozbyć się sprzętu wyeksploatowanego. Rodzi się pytanie: dlaczego dopiero teraz zauważono te braki?, kto za to ponosi odpowiedzialność? Z krótkiej historii ich trwania, za Kosowo, Irak, czy Afganistan dla dowódców zaszczyty włącznie z ambasadorowaniem, a gdzie oni wtedy byli?, co w tych kierunku zrobili, aby misje były bezpieczniejsze?, w czym pomogli? – chyba jedynie w wysłaniu za granicę, a „tam martwcie się sami”. Po udanym powrocie gloria i chwała , ale „dla nich”, a prawda „zmów umarła”.
Procedury ONZ w Kosowie są takie same od początku jej trwania, a teraz dopiero chce się monitować o ich zmiany. Kto bierze pieniądze za tych żołnierzy i polcjantów i kto odpowiada za wystawianie ich na tak drastyczne zagrożenia: kalectwo, ze śmiercią włącznie?
Nikt nie spodziewał się ataku bo Serbowie byli przyjacielscy wobec nas, ale jednocześnie nikt się nie spodziewał, że nasz „Rząd” tak szybko uzna niepodległość Kosowa. Od przyjaciela do nieprzyjaciół krótka droga. Misjonarze w Kosowie długo walczyli własnym zaangażowanim, aby nie zejść z tej drogi, a jednym posunięciem zniweczono tyle lat pracy i spokoju misji. Teraz to nie „ Rząd” będzie spijał tą gorycz tylko nasi żołnierze i policjanci tam służący, a Serbowie jak większość słowian są narodem bitnym i pamiętliwym. Zobaczymy kiedy ten sprzęt dotrze i w jakiej ilości.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:45, 31 Mar 2008    Temat postu:

Kosowo będzie miało armię

Agnieszka Skieterska 2008-03-31, Źródło: Gazeta Wyborcza

Waszyngton zaoferował Prisztinie dostawy broni i pomoc wojskową dla armii nowego kraju, którą stworzą byli partyzanci Wyzwoleńczej Armii Kosowa. Serbia jest wściekła
Zielone mundury, wojskowe stopnie, wyszkolenie w walce partyzanckiej z Serbami i oficjalnie tylko ok. 200 sztuk broni - tak wygląda dziś Korpus Ochrony Kosowa (TMK). To licząca 2,7 tys., a z rezerwistami 5 tys. osób "uśpiona armia" niepodległego od ponad miesiąca bałkańskiego kraju, który formalnie nie ma swego wojska.

Choć niemal zerowe uzbrojenie i małe kompetencje formacji nie umywają się do uprawnień policji ONZ czy międzynarodowych wojsk KFOR, to właśnie korpus cieszy się największym szacunkiem kosowskich Albańczyków. 85 proc. tej teoretycznie cywilnej formacji od początku stanowili byli partyzanci Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UÇK), która od lat 90. walczyła przeciwko Serbom o niepodległość kraju. Gdy w 1999 r. naloty NATO na Jugosławię zakończyły wojnę w Kosowie, partyzantka została zdemilitaryzowana i przekształcona w TMK. Ale Serbowie wciąż uważają ich za terrorystów i oskarżają o zbrodnie wojenne.

ONZ, która aż do ogłoszenia niepodległości całkowicie administrowała byłą serbską prowincją, jasno mówiła, że formacja nie jest zaczątkiem sił zbrojnych. Ale dziś przekształcanie TMK w armię staje się faktem. Jej szybkie utworzenie w dwumilionowym kraju popierają potęgi: USA i Niemcy.

Amerykański prezydent George W. Bush w ub. tygodniu zaoferował Kosowu pomoc wojskową i dostawy broni. Uważa, że dzięki temu zwiększy się "bezpieczeństwo USA", wzrośnie zdolność nowego kraju do utrzymania pokoju, a także do zwalczania terroryzmu i reagowania w sytuacjach kryzysów humanitarnych.

Deklarację Ameryki ostro skrytykowała Serbia, która nie uznaje niepodległości Kosowa ogłoszonej 17 lutego. Rząd z Belgradu, próbując utrzymać władzę przynajmniej nad częścią prowincji, zaproponował nawet ostatnio ONZ jego podział "wzdłuż granic etnicznych".

Rozgoryczona Serbia wspiera też antyalbańskie protesty, które wybuchają szczególnie w Mitrovicy, na północy Kosowa. W czasie takich zamieszek rannych zostało niedawno 30 polskich policjantów służących w siłach ONZ. Gwałtowne rozruchy jeszcze bardziej zachęcają jednak kosowskich Albańczyków do skorzystania z waszyngtońskiej propozycji militarnej. - Kosowo zawsze dostaje z Ameryki dobre wieści - powiedział wicepremier Hajredin Kuci, komentując ofertę USA.

Prisztina może utworzyć armię zgodnie z tzw. planem Ahtisaariego. Dokument, który określa w jaki sposób nowy kraj dojdzie do pełnej niepodległości, mówi, że w ciągu roku od jej ogłoszenia TMK przestanie istnieć, a zastąpią go nowe Siły Bezpieczeństwa Kosowa. Mają liczyć do 2,5 tys. aktywnych członków i 800 rezerwistów i nie będą mogły mieć czołgów, ciężkiej artylerii, samolotów ani helikopterów. Wszyscy funkcjonariusze z rozwiązywanego korpusu zostaną zaproszeni do nowych szeregów.

Przyszła armia będzie szkolona i nadzorowana przez NATO. - Kosowo będzie wtedy mogło samo zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo - powiedział tuż po ogłoszeniu niepodległości przez Prisztinę niemiecki minister obrony Franz Josef Jung.

Berlin ma dużo do powiedzenia w sprawie bezpieczeństwa w Kosowie. Wśród prawie 17 tys. żołnierzy sił pokojowych dowodzonych przez NATO, które stacjonują tu od zakończenia wojny, najwięcej, bo ponad 2 tys., to Niemcy.

Ale część państw Unii Europejskiej - zwłaszcza te, które nie uznały niepodległości Kosowa (np. Hiszpania, Rumunia, Grecja, Cypr) - uważa, że na tworzenie armii jest jeszcze zbyt wcześnie. Obawiają się również, że do nowej struktury wejdzie dawne dowództwo UÇK, w tym osoby o radykalnie antyserbskich poglądach i nie do końca sprawdzonej przeszłości wojennej.
--------------------------------------------------

Jak zwykle to Amerykanie zaczynają kręcić interes w tym rejonie i najlepiej na tym wyjdą. Przydzielą odpowiednie środki finansowe, które zostaną wydane na amerykańskich specjalistów z zakresu szkolenia wojsk i kasa się zwróci. Siły zbrojne stworzone z żołnierzy byłej UczK aktualnie TMK, to policzek dla całej Europy, a związanej z wyjaśnieniem prawdy o okresie wojny w Kosowie. Sądzeni są Serbowie, a góra UczK to teraz bohaterowie, którzy „ za paznokciami” mają szereg morderstw na niewinnych Serbach i na razie nikt nie wypowiada się o pociągnięcie chociażby Prezydenta i Premiera Kosowa do odpowiedzialności karnej. Należeli oni jako dowódcy okręgów, do aktywnych członków UczK i to oni rozkazywali palić domy, mordować ludność cywilną pochodzenia serbskiego czy romskiego. Jak widać Europa i ONZ widzi to co chce widzieć zapominając o swojej rezolucji 1244, która była podstawą wkroczenia wojsk NATO do Kosowa, a która również stanowiła, iż Kosowo jest integralną częścią Serbii. Sprzedajna Europo włącznie z Polską – wstyd.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:17, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Kosowski dr Mengele


Cytat:
Albańscy bojownicy zarabiali na sprzedaży organów serb¬skich jeńców podczas wojny o Kosowo wiatach 1998-1999. Więźniowie byli przewożeni z Kosowa do Albanii, gdzie ich organy były sprzedawane na czarnym rynku.
Szokujący proceder ujawniła była prokurator trybunału ds. zbrodni wojennych wbyłej Ju¬gosławii. Carla del Ponte opub¬likowała właśnie książkę, w któ¬rej szczegółowo opisuje kulisy swojej pracy śledczej. Albański handel organami pobieranymi od serbskich jeńców jest tym bardziej szokujący, że dotąd Al-bańczycy byli uważanizaofiary, a Serbowie za jedynych wino¬wajców zbrodni na Bałkanach.
Według del Ponte, setki młodych Serbów miało być wywożonych z terenów Koso¬wa do północnej Albanii, gdzie w prowizorycznych gabine¬tach pobierano od nich nerki. W jednej z takich klinik w oko¬licy albańskiej miejscowości Burrel śledczy ONZ znaleźli wiele śladów krwi oraz resztki sprzętu medycznego. Wśród nich były fragmenty gazy, strzykawki oraz butelki po roz¬luźniającym mięśnie leku uży¬wanym powszechnie podczas transplantacji.

Więźniowie, którym pobierano organy, błagali o szybką śmierć
Cierpienia jeńców nie koń¬czyły się na usunięciu jednej nerki. Po zabiegu byli przetrzy¬mywani w oczekiwaniu na na¬stępne zamówienia na swoje or¬gany. Wiedzieli, że kolejna ope¬racja ich zabije i błagali swoich oprawców o szybką śmierć.
Informacje pochodzą ze śledztwa haskiego trybunału oraz od informatorów, którzy osobiście dostarczali wycięte or¬gany na albańskie lotniska, skąd wywożono je za granicę.
Cały tenproceder miał się od¬bywać za wiedzą Armii Wyzwo¬lenia Kosowa (UCK), która wed¬ług prokurator del Ponte, czer¬pała zyski z handlu organami.
- Jeżeli te oskarżenia okażą się prawdą, byłaby to najohyd-niejsza zbrodnia wojenna od czasu doktora Mengele, „anio¬ła śmierci" z Auschwitz - mó¬wił były serbski minister spra¬wiedliwości Vladan Batić. Ser¬bia zapowiedziała już rozpo¬częcie własnego śledztwa w tej sprawie. Sama del Ponte twier¬dzi, że brakowało dowodów, by rozpocząć dochodzenie.
Oskarżeniom zaprzeczają władze Kosowa. Według Be-kima Collaku, doradcy kosow¬skiego premiera Hashima Thaci i oficera UCK, oskarżenia byłej prokurator to bzdura.
- Te okrucieństwa trudno sobie nawet wyobrazić, ale są one wytworem wyobraźni pani del Ponte - mówi Collaku.




W sobotnim dzienniku Polska Michał Różycki daje dosyć szczegółowy opis „pokojowych „ działań kosowskich Albańczyków. Jest to o tyle istotne, że dotychczas europejska i polska propaganda usiłowały nam przedstawić tych najgorszych barbarzyńców w narodzie serbskim. Albańczycy, to mieli być tylko uciskani i rozstrzeliwani w ludobójczych akcjach pacyfikacyjnych.
Podanie do publicznej wiadomości faktów uśmiercania więźniów i jeńców serbskich w celu pobrania od nich organów wewnętrznych, a następnie sprzedanie ich na zachodni rynek, jest czymś, co można jedynie porównać z praktykami niemieckimi w obozach koncentracyjnych. Być może to jest przyczyną niemieckiego zaangażowania się na rzecz ogłoszenia niepodległego Kosowa.
Gdyby odkrycie takich wydarzeń dotyczyło Serbów, mielibyśmy takie informacje zamieszczone na pierwszych stronach gazet.
Powżej tekst:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:37, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Zamieszanie wokół serbskich wyborów w Kosowie

2008-04-14, ostatnia aktualizacja 2008-04-13 16:54 Źródło: Gazeta Wyborcza

Serbia, która nie uznaje niepodległości Kosowa, chce w maju przeprowadzić na jego terytorium wybory parlamentarne i lokalne. ONZ zgadza się tylko na te pierwsze, władze Kosowa nie chcą żadnych.
Spór o to, czy 11 maja Serbia ma prawo zorganizować swoje wybory w Kosowie, pokazuje jak w soczewce problemy nowego kraju. W dwa miesiące po ogłoszeniu niepodległości wciąż nie wiadomo, kto podejmuje tu najważniejsze decyzje: rząd Kosowa, administrator ONZ czy przedstawiciel UE.

ONZ, który od 1999 r. administrował Kosowem, od tygodni zastanawiał się, czy zezwolić na przeprowadzenie głosowania. Teraz podjął decyzję, że Belgrad może zorganizować wybory parlamentarne, bo odbywały się one wcześniej zgodnie z obowiązującą od prawie dziewięciu lat rezolucją Rady Bezpieczeństwa, która stanowi, że Kosowo jest prowincją Serbii. Ale Belgrad nie może przeprowadzić wyborów lokalnych, bo o nich rezolucja nie wspomina.

Sęk w tym, że Serbia chce zorganizować oba głosowania tak, jakby Kosowo wciąż było jej terytorium, a nie tak, jak organizuje się zwykle wybory za granicą, np. ustawiając urny w placówkach dyplomatycznych. Na wyborach lokalnych zależy jej nawet bardziej, bo popiera utworzenie odrębnych samorządów serbskich, które byłyby konkurencją dla władz kosowskich.

Prezydent Kosowa Fatmir Sejdiu ostrzegł, że nie godzi się na organizację serbskich wyborów i nie będzie tolerował tworzenia odrębnych samorządów.

Sytuację komplikuje niejasny podział kompetencji między obecną w Kosowie administracją ONZ i stopniowo organizującą się tam misją Unii Europejskiej. Narody Zjednoczone po ogłoszeniu niepodległości miały się wycofywać z Kosowa, a nadzór nad powstawaniem nowego państwa miała przejąć Unia.

Po wielomiesięcznych analizach okazało się jednak, że ONZ-owska administracja jeszcze długo pozostanie w Kosowie. Żeby mogła je opuścić, Rada Bezpieczeństwa ONZ musiałaby bowiem przyjąć w tej sprawie nową rezolucję. A na to nie zgodzi się Rosja, która ma prawo weta. Zamieszanie trochę upraszcza nowo przyjęta konstytucja Kosowa, która mówi, że kraj nadzoruje przedstawiciel UE. Ale wciąż wszelkie decyzje opierają się raczej na dobrej woli zastępów międzynarodowych urzędników z obu organizacji niż na jasnych przepisach.
-------------------------------------------------
Powyższe uzmysławia nam co sie dzieje w Kosowie. Brak do końca odpowiedzialnych za aktualną sytuację w tej “prowincji”. Raz Unia, drugi raz ONZ starają się być ważniejsze w tym rejonie, a teraz nawet nowy rząd, częściowo uznanego państwa. Kiedy mają zapadać ważne decyzje brak decyzyjności i faktycznej wiodącej roli jednej z tych organizacji. Pozwolono stworzyć nowy twór, który aktualnie nie może sam o sobie stanowić. Nie rozwiązano szeregu kwestii związanych z samymi Serbami, Romami i ich bezpieczeństwem. Serbowie dobrze wiedzą jak można polegać na Albańczykach. Wielu z nich, którzy zostali w Kosowie po okresie wojny odczuli to nadto. UczK dokonywało non stop czystek starając się ich przestraszyć i wygnać do Serbii. Pomimo tylu lat około dziewięciu swoboda bezpiecznego poruszania się po Kosowie Serbów prawie nie istnieje. Kto tam był, to wie, że bezpieczeństwa nikt im nie zagwarantuje. Aktualnie KFOR i UNMIK chronią, jedynie w samych enklawach serbskich, poza nimi zostają sami sobie, na własną odpowiedzialność. Obserwując powyższą sytuację, myślę, iż jeszcze długo będziemy słyszeć o Kosowie i Wielkiej Albanii. Już raz w Macedonii większość albańska skoncentrowana w Tetowie w rejonie przygranicznym z Kosowem dała znać jakie ma aspiracje i czego można od niej oczekiwać. Wygląda na to, że ponownie zaczynają padać hasła wolnościowe, dlatego też Macedonia tak zabiega aby jak najszybciej przystąpić do NATO aby wśród wielu subwencji zabezpieczyć się jednocześnie przed kolejnymi działaniami zbrojnymi w Macedonii.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin