Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

weryfikacja WSI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Master




Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:50, 20 Sie 2008    Temat postu:

Acha zobaczcie jak to robią inni [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master




Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:07, 20 Sie 2008    Temat postu:

Krzych napisał:
Wielu z nas zapomniało i nie wierzy, iż jeszcze może coś zrobić dla dobra armii. Wielu z nas zostało pożegnanych nie tak jak przewiduje ceremoniał wojskowy. Mam wielki żal do armii, a przecież to dla niej poświęciłem wiele lat własnego życia, wielokrotnie dla jej dobra to życie narażałem. Rodzina moja również zdana była wyłącznie na siebie, a nie na armię, gdy służyłem w niebezpiecznych misjach.
Krzych

Ja zakończyłem pracę w wojsku na skutek rozformaowania jednostki i także w sposób niezbyt miły, tzn musiałem tej instytucji wytoczyć proces, który po roku niepotrzebnych odwoływań z ich strony wygrałem. Tym nie mniej uważam, że ten sposób rozstania był zawiniony przez konkretne osoby (nieznajomość prawa pracy) a nie przez całą instytucje jaka jest Wojsko Polskie. Dlatego w myślach nie mam pretencji do armii /Wojska Polskiego/. Winni są ludzie a nie system którym zarzadzali. Dlatego uważam ze warto i dla Wojska Polskiego i dla obronnosci Polski w dalszym ciagu coś czynić na miare swych możliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:46, 20 Sie 2008    Temat postu:

[
Cytat:
b]Prezydent w pułapce Macierewicza [/b]
Mirosław Czech, Gazeta Wyborcza2008-08-20,

Macierewicz i jego współpracownicy powinni ponieść surowe konsekwencje za raport z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Z premedytacją działali na szkodę Polski. Tak się jednak niestety nie stanie

Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na koniec olśniło. W wywiadzie dla "Newsweeka" zapowiedział, że nie opublikuje aneksu do raportu z weryfikacji WSI w wersji, w jakiej go otrzymał, ponieważ w dokumencie są takie fragmenty, w których "fakty zastąpiono interpretacjami". Dodał też, że miejscami jest bardzo interesujący, ale zbyt wiele jest tam fragmentów niepodpartych dowodami oraz że wnioski "są wyciągane także tam, gdzie nie ma do tego wystarczających podstaw".

Antoni Macierewicz oraz jego osławiona komisja weryfikacyjna przygotowali taki gniot, że nawet Kaczyński miał dość ich niekompetencji i awanturnictwa. Jak zaznaczył, aneks można by co prawda opublikować, "ale należałoby usunąć olbrzymią ilość danych osobowych". I wyjaśnił, że taki wariant "również rozważa". Inną opcją ma być skierowanie do Sejmu projektu takich zmian w przepisach, które umożliwiłyby opublikowanie aneksu w części. Uzależnił to jednak od ukształtowania się większości gotowej poprzeć takie rozwiązanie.


Tym razem jednak to wyłącznie "strachy na Lachy". Prezydent nie uczyni ani jednego, ani drugiego. Nad ujawnieniem aneksu biedzi się od listopada 2007 roku. Jeśli miałby przygotować jego okrojoną wersję, uczyniłby to już dawno. Macierewicz od dawna grzmi bowiem o zdradzie czającej się w rządzie Platformy ("Premier Tusk blokował nas pięć miesięcy", "Rzeczpospolita", 8 lipca 2008): "Tysiąc najważniejszych przedsiębiorstw w Polsce jest kierowanych przez ludzi związanych z agenturą II Zarządu Sztabu Generalnego LWP, WSW, WSI. Ci ludzie zostali zidentyfikowani.(...) Wśród obecnych ministrów i liderów PO są ludzie podejrzewani o prowadzenie dwuznacznych kontaktów z Rosjanami i o wykorzystywanie podsłuchów.(...) Dokumenty komisji pokazują stopień uzależnienia WSI od służb rosyjskich. A także zależność od tych służb elit politycznych, w tym byłego Kongresu Liberalno-Demokratycznego".

Po takich "zachętach" trudno jednak oczekiwać, by w Sejmie znalazła się większość gotowa poprzeć odtajnienie aneksu w części. Tym bardziej że w sprawie WSI państwo zaczęło robić porządek.

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że prezydent miał prawo opublikować raport z likwidacji tej służby, ale w ustawie pozwalającej na publikację raportu z weryfikacji WSI nie było wystarczających gwarancji praw osób w nim wymienionych, które zostały napiętnowane w opinii publicznej. MON już wcześniej poszedł na ugodę z osobami wymienionymi w raporcie, które uznały, że ich dobra osobiste zostały naruszone. Kilka kolejnych wygrało procesy w sądach.

Minister obrony Bogdan Klich podjął też decyzję o przyspieszeniu weryfikacji kilkuset funkcjonariuszy WSI, którzy daremnie oczekiwali na posłuchanie przed obliczem komisji Jana Olszewskiego. Wielu z nich z powrotem trafiło już do wojskowego wywiadu i kontrwywiadu. Po wygaśnięciu misji Olszewskiego archiwa komisji przeniesiono do MON, kończąc trwającą klika miesięcy żenującą zabawę dokumentami zainicjowaną ich nocnym przewożeniem z MON do Kancelarii Prezydenta po ubiegłorocznej zmianie władzy.

Wypowiedź prezydenta zatem powinna zakończyć sprawę likwidacji WSI. Pewnych szkód nie da się już naprawić, ale ważne jest to, że w działaniach wojskowych służb informacyjnych nastąpiło uspokojenie. Mają czas na lizanie ran we względnym spokoju oraz na powrót do normalnej działalności. Tym ważniejszej, że służącej polskim misjom w Afganistanie, Iraku, Czadzie i kilku innych miejscach.

Licho jednak nie śpi. Wielu z nas, nauczonych smutnym doświadczeniem medialnej wojny na przecieki, obawia się powtórki z zapowiedzianego przez Macierewicza spektaklu - zalania Polski nową falą nazwisk i sensacji o przestępczej działalności oficerów i agentów WSI, ich powiązań ze służbami sowieckimi i rosyjskimi oraz dominującym wpływie na życie polityczne i gospodarcze. Jarosław Kaczyński wielokrotnie wypowiadał się w ten właśnie sposób i można być pewnym, że przy nadarzającej się okazji powtórzy swoje wynurzenia.

Dla państwa nie będzie to jednak groźne. Większość społeczeństwa stała się odporna na rewelacje o układzie i "szarych sieciach". Nauczyła się, że za tymi hasłami nie stoi opis naszego państwa, lecz chore imaginacje ludzi opętanych wizjami wszechogarniających spisków, które mają oplatać życie polityczne i gospodarcze w Polsce oraz na całym świecie.

W normalnym państwie za swoją działalność Macierewicz i jego współpracownicy powinni ponieść surowe konsekwencje. Z premedytacją działali na szkodę Polski, wyrządzając jej interesom niepowetowane straty. Tak się jednak niestety nie stanie. Prezydent nie wystąpi z odpowiednimi wnioskami do prokuratury, bo za działalność Macierewicza wziął pełną odpowiedzialność. Obciąża więc wprost jego konto. PiS nie wyrzuci Macierewicza z klubu parlamentarnego, bo Jarosław Kaczyński uznał, że jedynie on jest w stanie rozerwać układ dławiący Polskę. Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego będzie nadal wstrząsał wiernymi oddziałami swoich zwolenników, ujawniając nowe lub jedynie odgrzewane pseudosensacje.

Nam musi wystarczyć to, że nie jest już groźny. I to, że wpływ PiS na polskie sprawy jest coraz bardziej ograniczony.


"Master"-- wiem, iż nie zawsze milczenie jest złotem. Wiedzę jaką posiadają oficerowie WSI w większości stanowi tajemnicę państwową i uczono ich jej przestrzegać, dlatego też wielu milczy.
Milczą nawet jeżeli są pomawiani i w ramach odpowiedzialności zbiorowej za cały okres PRL jako przestępcy i zdrajcy ojczyzny, bo jak mogą argumentować jawnie działania objęte tajemnicą.

Prawda jest inna.

W WSI służyło wielu odpowiedzialnych oficerów, ale Antoni M. wraz z gościem o ptasim nazwisku wogóle nie mieli ochoty w to wnikać dla nich wszyscy byli winni.

Wielu oficerów WSI na misjach wielokrotnie narażali swoje życie, aby pozyskiwac informacje wyprzedzające na temat przygotowań do zamachów na nasze siły, ale to też było mało. Nikt nikomu nie mówił, ilu naszych żołnierzy mogło zginąć, gdyby nie działalnośc oficerów WSI.
W podzięce zrezygnowano z nich bez żadnych wyjasnień.
Gwarantem prawdy i tylko prawdy był Antoni M. i społeczeństwo to przyjęło.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master




Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:46, 21 Sie 2008    Temat postu:

Wiem doskonale, że oficerowie WSI nie powinni publicznie komentować konkretne sprawy i zarzuty. Od tego jest sąd by załatwić to bardzo skutecznie, czego dowiódł gen. Dukaczewski wygrywając kolejną już sprawę. Niestety media publikowały o tym jedynie niewielkie wzmianki. Jak zatem widać media nie są po stronie byłych oficerów WSI. Psychologowie społeczni znają mechanizm polegający na tym, że dręczyciel, agresor lub nawet sędzia nawet w obliczu niezaprzeczalnego dowiedzenia niewinności atakowanej lub oskarżonej osoby nie jest w stanie jej współczuć i poczuwać się do winy.

Te znane niestety tylko nielicznym psychologom mechanizmy dotyczą także dziennikarzy i publicystów nie mówiąc już o politykach.

Czyniąc zarzuty oficerom WSI miałem na myśli nie ich milczenie w sprawie stawianym im zarzutom, ale całkowite milczenie, poprzedzające cały ten bajzel, na temat funkcjonowania waszych służb. I nie chodzi mi o książki sensacyjne lub wspomnieniowe w rodzaju „Wspomnienia i niedomówienia” Mariana Oraczewskiego, ale raczej o takie, które przedstawiają rzeczywisty obraz wojskowego wywiadu i kontrwywiadu i wnoszą poważny wkład w dyskusje o bezpieczeństwie narodowym. W krajach zachodnich ukazało się wiele pozycji poświęconych jasnym i ciemnym stronom tajnych służb napisanych zarówno przez specjalizujących się w tej tematyce naukowców a nawet dziennikarzy współpracujących ściśle z organizacjami, o których pisali jak też napisanych przez byłych (?) funkcjonariuszy tych służb. I tak przykładowo John Masterman oficer MI5 zawarł w swej książce „Brytyjski system podwójnych agentów 1939 – 1945” praktycznie cały raport opisujący działalność osławionego komitetu dwudziestu. A została napisana jako raport w … 1945 roku, zresztą zachęcony został przez … Dyrektora Generalnego Służby Bezpieczeństwa. Kończąc pisać książkę Masterman był już od paru tygodni zdemobilizowany. Umożliwiło mu to włączenie do zakończenia swoich własnych uwag cytuję:
Cytat:
Gdybym w momencie zakończenia pracy nad tym sprawozdaniem był jeszcze oficerem służby czynnej, jego część końcowa byłaby z pewnością inna. Pozwoliłem bowiem sobie otwarcie powiedzieć, jakie są moje poglądy na niektóre sprawy mające zasadnicze znaczenie dla przyszłej organizacji służby wywiadowczej” i dalej .. „Miałem jednak przynajmniej świadomość tego, ze pisząc te pracę byłem całkowicie wolny od wszelkich zahamowań i nacisków z zewnątrz.
Myślę, że warto może w tym miejscu zacytować praktycznie dalszą obszerną część wstępu do tej fascynującej ksiązki:
Cytat:
„Ksiązka jest wydawana obecnie w takiej postaci, w jakiej została wydrukowana (w bardzo niewielkiej liczbie egzemplarzy do użytku wewnętrznego) we wrześniu 1945 roku. Wprowadziłem do niej tylko kilka nieznacznych skrótów i poprawek stylistycznych.
Książka ta napisana została, więc jako dokument służbowy i w roku 1945 wcale nie myślałem o jej wydaniu. Jednakże w miarę upływu czasu zarówno ja, jak i kilka innych osób znających jej treść doszło do wniosku, że opublikowanie tej pozycji może być słuszne. Skoro tajemnice lat wojny zostały w znacznej mierze ujawnione, stopniowo znikały zastrzeżenia przeciwko jej wydaniu, zwłaszcza, że argument o możliwości dostarczenia w ten sposób wartościowych informacji potencjalnemu przeciwnikowi również stał się nieaktualny.
Sprawa publikacji tej książki stawała się coraz realniejsza. Jeżeli chodzi o ranie, to stałem na stanowisku, że skoro odpadły zastrzeżenia związane z zachowaniem tajemnicy, to nie istnieje żaden istotny argument uzasadniający zakaz zapoznania szerokich warstw czytelników z autentycznymi wydarzeniami lat wojny. Ponadto wydanie tej książki będzie formą wyrażenia uznania za udane kierowanie operacjami tym wszystkim, którzy na to zasłużyli — w tym przypadku MIS, i w mniejszym zakresie MI6. Sądzę, że jest to bardzo istotne, ponieważ powszechnie panująca opinia o pracy tajnej służby nie jest zbyt pochlebna. Wszelkie sukcesy odniesione przez tę służbę znane są tylko niektórym osobom na wysokich stanowiskach oraz ludziom bezpośrednio zaangażowanym w ti; pracę. Z drugiej jednak strony w przypadku najmniejszego nawet błędu lub częściowego niepowodzenia robi się publicznie wiele hałasu i zrywa się lawina krytyki. Wyolbrzymia się niepowodzenia nie wspominając o sukcesach. Tak na przykład niektóre z afer szpiegowskich, które zostały ujawnione w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych poważnie zaszkodziły, zazwyczaj niesłusznie, prestiżowi tajnej służby. Sytuacje takie, aczkolwiek nieuniknione, pociągają za sobą poważne konsekwencje, bo gdy cierpi reputacja, traci się zaufanie do efektywności działania całej służby. Jak podkreślił w roku 1961 Hugh Gaitskell, „tajemnica może być sprawą zasadniczą, ale zaufanie trzeba odzyskać". Nawet jeszcze przed rokiem 1961 wydawało mi się, że opublikowanie tej — „książki może w pewnym stopniu pomóc w odzyskaniu tego utraconego zaufania, ponieważ jest to mimo wszystko historia sukcesów, o których można opowiedzieć publicznie bez obawy, że zaszkodzi to innym aspektom pracy kontr wywiadowcze j. W tym miejscu należy się czytelnikowi pewne wyjaśnienie. Panuje przekonanie, że swoje wojenne sukcesy brytyjski wywiad i kontrwywiad zawdzięczają naborowi „amatorów" z zewnątrz i że po wojnie służby te popadły w stan marazmu — żeby nie używać ostrzejszych określeń. Pisząc o tych sprawach muszę się ściśle ograniczyć do tego, co wiem czy raczej co wiedziałem w roku 1945, ponieważ sam byłem jednym z owych „amatorów" i mogę o tym mówić na podstawie przeszło czteroletnich doświadczeń. Trudno mi powiedzieć jak kształtowały się te sprawy w pozostałych komórkach służb wywiadowczych, ale mogę zabrać głos. Jeżeli chodzi o sekcję, która kierowała pracą podwójnych agentów. Mam podstawy, aby sądzić, że my, amatorzy, wnieśliśmy wiele pożytecznych inicjatyw oraz stanowiliśmy poważną i lojalną pomoc dla pracowników kadrowych. Jednakże w MI5 oficerowie zawodowi byli właśnie tymi, którzy nadawali kierunek działania oraz odpowiadali za opracowanie planów i ich realizację, kierując naszą pracą z dużą znajomością rzeczy. Dlatego należy się im uznanie za sukcesy osiągnięte w pracy z podwójnymi agentami. Jestem głęboko przekonany, że — używając ulubionego określenia wszystkich ocen wojskowych — „nauka wyciągnięta z tej lekcji" wykazała ponad wszelką wątpliwość, iż współpraca pomiędzy różnymi służbami i oddziałami wywiadu była podstawowym warunkiem tego sukcesu. Dla systemu podwójnych agentów współpraca ta miała jeszcze większe znaczenie niż dla innych dziedzin pracy wywiadu i kontrwywiadu.
Tego rodzaju przemyślenia sprawiły, że kilka lat temu wystąpiłem z propozycją opublikowania tej pracy. Jednakże po przeprowadzeniu konsultacji okazało się, że propozycja moja była przedwczesna. Obecnie, w ćwierć wieku od zakończenia wojny, powzięto wreszcie decyzję o publikacji. Rząd Jej Królewskiej Mości udzielił pozwolenia, za co składani w tym miejscu wyrazy podziękowania.
Aby uniknąć nieporozumień, chciałbym zaznaczyć, że jakkolwiek większość opisanych faktów jest bezsporna.
to jednak zamieszczone w tej książce poglądy i teorie są wyłącznie moje i tylko ja ponoszę za nie odpowiedzialność Z całą pewnością niektóre z nich, a być może nawet wiele, nie wzbudzą jednogłośnego aplauzu u wszystkich osób zaangażowanych w pracy z podwójnymi agentami, jednakże ze względów stylistycznych w tekście pojawiać się będzie dosyć często stówo ,,my". Mówiąc ogólnie, w przypadkach gdy chodzi o decyzje personalne dotyczące agentów, „my" — oznacza B1A, która była sekcją MI5. (Wywiad wojskowy 5 to Służba Bezpieczeństwa, a B1A to jego sekcja prowadząca sprawy podwójnych agentów); natomiast gdy chodzi o zagadnienia polityczne. ,,my" oznacza B1A wspomaganą przez Komitet Dwudziestu *, jak również w niektórych ważniejszych kwestiach przez kierownictwo MI5 i Radę Wojenną. Tam gdzie przedstawiam spekulatywne poglądy i teorie, słowo „my" oznacza po prostu autora.
J. C. M.

Oxford
Wrzesień 1971

* Nazwa pochodzi od kryptonimu XX, którym oznaczono Komitet; w języku angielskim jest to gra słów: double CTOSS system oznacza zarówno „system podwójnych agentów", jak i „system podwójnego krzyża"

O potrzebie wydawania takich publikacji wypowiedział się inny specjalista – Michael Herman. Także cytat ze wstępu, jaki napisał Herman wiele wnosi w dyskusje o potrzebie informowania społeczeństwa o roli, jaką odgrywa wywiad i kontrwywiad w zapewnieniu bezpieczeństwa narodowego. Oddajmy, zatem głos Hermanowi: cytuję „
Cytat:
W instytucjach wywiadowczych spędziłem trzydzieści pięć lat swojego zawodowego życia, nie licząc dwóch lat zasadniczej służby wojskowej w Imelligence Corps, brytyjskim Korpusie Oficerów i Żołnierzy Wywiadu, tuż po zakończeniu II wojny światowej. Moja kariera zawodowa przypadła prawie w całości na czasy „zimnej wojny". Zajmowałem się głównie zdobywaniem informacji o charakterze wywiadowczym, / krótkimi przerwami na pracę w Zespole Doradców Premiera do spraw Bezpieczeństwa Państwa i w Ministerstwie Obrony, Przez wszystkie te lata starałem się poznać, a także zrozumieć zasady działania dużych struktur i organizacji wywiadowczych oraz to, w jaki sposób wpisać się one mogą w system bezpieczeństwa państwa. Mój punki widzenia i opinie w tej kwestii wynikają z moich doświadczeń zawodowych.
Dopiero jednak po odejściu na emeryturę mogłem poświęcić się pracy naukowej w zakresie studiów wywiadowczych (które stają się coraz bardziej popularne w Stanach Zjednoczonych. Kanadzie, a obecnie również w Wielkiej Brytanii) oraz nawiązać kontakty z uczelniami i uczonymi, zajmującymi się tym problemem. Nareszcie miałem czas na zapoznanie się z literaturą, pisanie i wykłady. To zaś, że uczyniłem z Nuffield College w Oksfordzie swoją bazę, pomogło mi również zająć się naukami społecznymi związanymi ze strukturami organizacyjnymi i społecznymi, ich działaniami, współzależnościami i metodami komunikacji oraz sposobami wykorzystania posiadanych informacji.
Stąd właśnie wziął się pomysł lego opracowania, poświęconego teorii pracy wywiadu i działania jego instytucji. Przez termin „teoria" rozumiem przede wszystkim koncepcje i uogólnienia, wyjaśniające pojęcia, które mają opisywać ten zakres działań struktur państwowych. Zawsze byłem pod wrażeniem tego, jak duże znaczenie przykłada się do sztuki wojennej, i to zarówno w zakresie studiów i badań typu akademickiego, jak i w systemie szkolnictwa wojskowego. Miałem również wrażenie, że systemowi kształcenia pracowników instytucji wywiadowczych brakuje właśnie tego rodzaju podstawowej, ogólnej leorii. W Stanach Zjednoczonych zajęto się już tą sprawą, ale i tak nie objęło badaniami całości problemu1. W Wielkiej Brytanii badania i prace prowadzone są tylko przez niewielkie grono akademickie, co powoduje, ze wyniki prac uczonych nie są znane tak szeroko, jak na to zasługują i jak wymagają lego potrzeby instytucji wywiadowczych autobiograficznym, zawsze jednak miałem na uwadze wymagania związane z. bezpieczeństwem struklur i ochroną zasad pracy wywiadowczej. Tajne służby nie stanowią już co prawda tematu tabu. Daje się obecnie zauważyć wyraźna tendencja do ich większej otwartości, co widać szczególnie w wydawanych w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii książkach, pisanych przez emerytowanych pracowników wywiadu, oraz w liczbie i jakości oficjalnie ujawnionych przez administrację rządową dokumentów. Ale w dalszym ciągu niezmiernie ważna pozostaje ochrona własnych struklur i metod działania wywiadu. Prawdziwe tajemnice służb wywiadowczych muszą być obecnie strzeżone jeszcze bardziej ściśle i bardziej skutecznie. Nie występuje już chyba raczej wyraźne, czamo-białe rozgraniczenie między tym. co szkodzi działaniom służb wywiadowczych, a co nie wpływa na ich jakość. Odnaleźć za to można wiele odcieni szarości- Opinie, co do tego. Lidzie trzeba ustalić granice bezpieczeństwa, różnią się w zależności od charakteru struktury organizacyjnej i zmieniają się w miarę upływu czasu. Ale tylko niewiele osób nie zgadza się z regułą zachowania i egzekwowania formalnych środków bezpieczeństwa.
Dlatego też książka la musiała podlegać oficjalnej kontroli i ocenie. Jako emerytowany pracownik służb wywiadowczych przyjąłem założenie, że pewne informacje i dane będę mógł ujawnić dopiero po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń i w zgodzie 7. Ustawą o Ochronie Tajemnicy Państwowej (Ofjicial Secreis Aa). Zawsze uważałem oficjalne procedury i przepisy o ochronie tajemnicy za wielce przydatne, pod warunkiem jednak, że oparte są one na rozsądnej interpretacji pojęć z zakresu bezpieczeństwa państwa. W pracy służb wywiadowczych lic/y się przede wszystkim ochrona obecnych i przyszłych źródeł informacji wywiadowczej. (Byłoby chyba jednak lepiej, gdyby oficjalne procedury przewidywały również możliwości odwołania się od podjętej decyzji, ale jest to już zupełnie inny problem). Miło mi w tym miejscu stwierdzić, że tekst tej pracy nic budził większych zastrzeżeń. Niemniej jednak świadom jestem, że uważny czytelnik znajdzie w nim rozmyślne przemilczenia i próby wymijających wypowiedzi oraz może mieć niekiedy, zastrzeżenia co do poziomu rozważań. Muszę również dodać, że oficjalne certyfikaty bezpieczeństwa nie oznaczają oficjalnego stanowiska instytucji państwowych w sprawie zawartości dokumentu, a zwtas/.cza oficjalnej aprobaty dla jego treści.
Mam nadzieję, że mimo wszelkich ograniczeń, wynikających z przepisów związanych / bezpieczeństwem państwa, połączenie mojego osobistego i zawodowego doświadczenia z teoriami i ocenami naukowców okaże się dla czytelnika użyteczne. Ubolewam jedynie nad nieco zbyt skrótowym z konieczności potraktowaniem pewnych związanych z wywiadem zagadnień.
Koniec cytatu.
Moim zdaniem oficjalne strony Pro Milito to doskonałe miejsce do pisania na takie tematy oczywiście po uzgodnieniach z MON. Zresztą i Pro Mmilito jest organizacją gdzie oficerowie byliu i obecni powinni za wiedzą przełozonych prezentować jawne informacje, które odbudują wiarygodność i zaufanie do naszych tajnych służb i spowoduja ze społeczeństwo dowie sie o rzeczywistej roli w zapewnieniu bezpieczeństwa narodowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 9:39, 30 Sie 2008    Temat postu:

Master - Przeglądając blog Pani Jadwigi Paradowskiej przeczytałem wpis który pozwoliłem sobie umieścić na naszym forum, a który Tobie wiele wyjaśni.

Cytat:
PKrzysztof Polkowski pisze:

2008-08-26 o godz. 10:39
Warszawa, dnia 26 sierpnia 2008 r.

Pani Redaktor,

Szanuję Panią za profesjonalne, obiektywne komentarze.
Taką postawę uważam za godną reprezentanta IV Władzy.
Zgodzę się, że słuchanie i czytanie opinii o weryfikacji kadr WSI jest nudne.
Jednak nie za sprawą samego tematu, lecz dzięki politykom i dziennikarzom.
Polityków: bo są aroganccy i cyniczni, dziennikarzom: bo są nieprofesjonalni i leniwi.

Argumenty:

1. Politycy: PiS i PO (ręka w rękę) uchwaliły ustawę o likwidacji WSI, wcześniej urabiając opinię publiczną o przestępczym jej charakterze (sowiecka agentura, korupcja, pijaństwo, mobbing, itd.). Niestety, nie dawała ona szans na szybkie efekty: najpierw zebranie dowodów przez powołane komisje, prokuratura, sąd, wyrok. Zatem przyspieszenie: nowela ustawy: pomysł Raportu i Aneksów i cała ta rozróba. Nawet ogłupiono mądrych, inteligentnych ludzi - dziennikarzy. Nie dyskutowano przecież o głupotach zapisanych w ustawie.
Skoro mamy do czynienia z przestępczością WSI, to dlaczego ustawa nie zmusiła wszystkich służących i pracujących w wojskowych organach bezpieczeństwa państwa (też WSI) do poddania się weryfikacji, jeśli chcą służyć na kierowniczych stanowiskach w MON lub cywilu? - logiczne? Skutek: dzisiaj nie było by walki, że oficerowie WSI zajmują stanowiska, chroni się ich, itp.
Odpowiedź: w art. 1 ( do 30.09.2008 r. szefem SKW i SWW może być były oficer WSI). Skąd ta miłość do WSI? Przecież trzeba odwdzięczyć się tym, którzy wynosili, donosili dla dobra kraju
Realizacja ustawy: kompromitacja komisji weryfikacyjnej i jej przewodniczących, powołujących jej skład (polityczny, tendencyjny, itp.), nadzorujących jej pracę. Wynik: zadanie wykonane w 50%, o jakości nawet nie mówię, pieniądze za pracę (diety) wzięte, żadnej odpowiedzialności za jakość wykonanej (niewykonanej) pracy. Nie wspominam o drobiazgu, że prokuratura nawet nie wzywała na przesłuchanie wielu z pomówionych w Raporcie oficerów WSI, czego nie można powiedzieć o jego autorach. Wydajność prac komisji łatwo policzyć: 2179 osób do zweryfikowania w czasie 21 miesięcy (01.10.2006 - 30.06.2008) przez 6 czteroosobowe zespoły.
Nowela ustawy zrobiona przez PO i kolejny bubel. Ustawa nie zakończy dokończenia weryfikacji, gdyż dotyczy tylko tych, którzy chcą służyć w SKW i SWW. A co z tymi, którzy od początku nie chcieli (art. 6Cool i tych, którzy chcieli, ale zmuszono ich do zdjęcia munduru i już nie chcą, ale chcą być zweryfikowani? Ci się nie liczą, są nie potrzebni dla MON, to uczciwi nieudacznicy.
Dalej trwa zabawa w bezpieczeństwo kraju i demokrację: TK 28.06.2008 r. uwala ustawę (istotne zapisy) i karze je poprawić, Sejm RP 25.07.2008 uchwala nowelę ustawy mając wyrok TK w głębokim poważaniu (oczywiście kolejny bubel), Prezydent RP wspaniałomyślnie przesyła ją do TK, prokuratura wojskowa umarza kolejne sprawy, jeden prokurator cywilny gromadzi kolejne doniesienia (na razie ok. 20) poszkodowanych i przesłptaszek, skarżąc się, że ma dużo pracy (w Raporcie jest ponad 900 nazwisk), dziennikarzy temat już nie bawi - coraz o nim ciszej.
Jedynie poszkodowani codziennie stawiają sobie pytanie: Co mnie skusiło założyć mundur i być dobrym fachowcem? - zwłaszcza ci, którzy przyszli do WSI w 2005 i 2006 r.

2. Dziennikarze: proszę ponownie poczytać komentarze (stare i nowe) o ustawie, noweli, procesie weryfikacji i pokazać mi poruszanie powyższych wątków. O obronie uczciwych ludzi i potępieniu odpowiedzialności zbiorowej i poszanowaniu godności człowieka, już nawet nie wspominam.

Na koniec proszę postawić się w sytuacji tych uczciwych ludzi, którzy pracowali uczciwie, mieli tyle wpływu na decyzje, ile na opady zeszłorocznego śniegu, poddali się weryfikacji, nie zweryfikowano ich, opisano w Raporcie i zwolniono ze służby. Wszystko w majestacie prawa demokratycznego państwa, poszanowania godności i praw człowieka, w imię bezpieczeństwa kraju.
Ja osobiście dziękuję za wszystko nie tylko I, II i III Władzy mojej Ojczyzny, ale i IV Władzy też.

Krzysztof Polkowski

PS. W 2005 i 2006 r. przyjąłem 50 absolwentów WAT (kryptologów, elektroników i informatyków). Nigdy nie wybaczę bezmyślnej i aroganckiej władzy naszego kraju zmarnowania takiego potencjału ludzkiego i krzywdy wyrządzonej niewinnym młodym ludziom.

kadett pisze:

2008-08-26 o godz. 14:40
@Pan Krzysztof Polkowski,
bardzo zajmujący ten Pański wpis. Przeczytałem go z dużym zainteresowaniem. Podzielam Pana rozgoryczenie, chociaż ze służbami specjalnymi nic mnie nie łączy (poza zrozumiałą troską o bezpieczeństwo własne i rodaków). Ze zrozumieniem odnoszę sie do wielu gorzkich zarzutów…
Pozwoli Pan jednak, że zadam Panu kilka pytań, oczekując odpowiedzi od osoby lepiej zorientowanej w sprawie.

1. Czy zarzuty kierowane przez twórców poprzedniej ustawy pod adresem WSI były bezpodstawne?

2. Czy likwidacja WSI była koniecznością? (może należało jedynie przeprowadzić dogłebną weryfikację… pozostawiając stare struktury nietknięte?)

3. Czy sytuacja obecnej SKW i SWW jest tak tragiczna, jak to przedstawia premier, nie przypisując sobie jednocześnie żadnej roli sprawczej?

3. Jak rozkłada się wina za obecny stan SKW i SWW? Kto ponosi najwiekszą odpowiedzialność polityczną za niezweryfikowanie ?

Pozdrawiam

Krzysztof Polkowski pisze:

2008-08-26 o godz. 23:11
Do Kadett?a

Miło jest spotkać ludzi, którzy najpierw pytają, myślą i dopiero wyrażają swój pogląd.

Muszę powiedzieć, że mówiąc, iż: ?ze służbami nic mnie nie łączy (poza zrozumiałą troską o bezpieczeństwo własne i rodaków)? jest Pan moim zdaniem w błędzie. Może to się wydawać dziwne, zwłaszcza po przedstawianiu służb przez polityków i komisję weryfikacyjną. Celem służby dla zdecydowanej większości żołnierzy zgadzających się na służbę w wywiadzie wojskowym były te same pragnienia ? na pewno nie chęć bycia złodziejem, pijakiem itd. Co do mojego rozgoryczenia, to raczej chodzi o zdziwienie, gdyż nie mogę nadziwić się głupocie i arogancji władzy, która sama sobie strzeliła w stopę. Sądziłem, że po doświadczeniach wojennych i powojennych, osiągnięciach ?Solidarności? władza potrafi wyciągać wnioski i skończy ze szkodzeniem sobie, że zaczniemy szanować siebie - krytykować, ale sprawiedliwie.
Ja jestem szczęściarzem ? miałem ciekawe życie zawodowe (30 lat), ciekawą służbę, poznałem wielu interesujących ludzi tego świata. Sam podjąłem decyzję odejścia na emeryturę. Współczuję moim młodszym kolegom (oczywiście tym przyzwoitym, których znam wielu), których sytuacja zastała w rozkroku: nie można odejść i nie można zostać.

Ale do rzeczy.

1. Jak z zrzutami w stosunku do każdej grupy społecznej ? częściowo tak, a częściowo nie. Wojskowe służby specjalne to podzbiór społeczeństwa, wybranego według pewnych kryteriów -nie akceptowalnych z okresu stalinizmu, może dyskusyjnych z okresu Gierka, moim zdaniem normalnych/właściwych po 1989 r. Zbyt łatwo by się żyło, jeśli by w danej społeczności były tylko anioły. W służbach, mimo istnienia kryteriów byli cwaniacy, miernoty, pijacy, złodzieje (o mordercach nigdy nie słyszałem). Problem w tym jaki stanowili procent i jak wielkie były słynne patologie. Raport nie zawiera żadnych statystyk. Zawiera prawdziwe dane (notatki, listy, dokumenty) oraz opisy (beletrystyczne wynurzenia) autorów. Tak się robi dezinformację, miesza się fakty z mitami. Politycy podejmując decyzję o rozwiązaniu WSI przyjęli prostą, znaną metodę: społeczeństwo nie ma wiedzy, kupi wszystko co jest nośne, do tego nic nie może zweryfikować. Jedyny problem to, jakie argumenty wykorzystać, aby uniewiarygodnić ofiary ataku, gdy spróbują się bronić. Cel został osiągnięty ? rozwiązano WSI. Najzabawniejszym dla mnie, kupionym przez społeczeństwo, argumentem jest mówienie o zagrożeniu państwa i NATO ze strony absolwentów GRU. Znam tych ludzi, służyli w strukturach NATO, kierowali zespołami międzynarodowymi, byli dyplomatami, otrzymywali odznaczenia od państw członków NATO. Trochę szacunku przynajmniej dla obcych służb. Drugi, to twierdzenie, że szkoleni przez GRU to sowiecka agentura. Jeśli przyjmiemy ten argument za prawdziwy, to największą głupotą władzy było opublikowanie Aneksu nr 13 do Raportu. Aneks ten nie zawiera kompletnej listy szkolonych przez GRU i KGB (o czym piszą autorzy), a zatem pokazano Rosjanom faktyczny stan polskiej wiedzy o rosyjskiej agenturze w Polsce. Rosjanie mają pełną listę przeszkolonych osób. Wniosek jest oczywisty. Rosjanie prowadzą dezinformację polskiego kontrwywiadu wykorzystując ujawnionych agentów z WSI, zaś nieznanych polskim służbom specjalnym swoich agentów z WSI wykorzystują w rzeczywistej pracy przeciw naszemu krajowi. Na szczęście zdecydowana większość szkolonych oficerów to porządni ludzie, dla których zdrada jest czymś niewyobrażalnym. Nie znaczy to, że mówienie o zagrożeniu jest bezpodstawne. Sam osobiście znam kilku niewartych uwagi ?kolegów?. Tak dla zaspokojenia ciekawości proszę sięgnąć do Internetu: oficer WSI płk Zbigniew Sz. Szpieg w latach 90 dla CIA, kiedy publikowano Raport był skazany prawomocnym wyrokiem na 2,5 roku więzienia. W Raporcie znajdzie go Pan jedynie we wspomnianym aneksie. Poczytać o facecie i jego osiągnięciach może Pan w prasie z maja 2007 r. i wcześniejszej. To za rządów PiS nastąpiła kasacja wyroku. Podobnymi przykładami i wymienianiem błędów, kłamstw zawartych w Raporcie mogę sypać jak z rękawa.
2. Moim zdaniem to nie była konieczność. Zlikwidowanie struktury i zbudowanie nowej ma swoje zalety. Problem jednak w tym, jaką wiedzę mają reformatorzy i co w efekcie zbudują. Nie była to jedyna i ostatnia restrukturyzacja. Moim zdaniem struktury WSI trzeba było zmienić, były w niej słabe elementy. Błędem reformatorów było zanegowanie wszystkiego i wszystkich, więc poniżeni i niechciani oficerowie odeszli sami nie czekając na 30 września 2006 r., zabierając wiedzę i doświadczenie ze sobą ? ja jestem takim przykładem. Nie chcę mówić, że zostali najgorsi. Jednak historia uczy, że na odważne i honorowe decyzje stać najczęściej wartościowych ludzi, zwłaszcza jak jest coś do stracenia.
3. Nie powiem z dwóch powodów: po pierwsze obowiązuje mnie ustawa o ochronie informacji niejawnych, po drugie nie mam wystarczającej wiedzy o nowych służbach i swoimi ocenami nie chciałbym deprecjonować wysiłku aktualnie służących w służbach. Mogę jedynie powiedzieć, że znałem osobiście wielu ludzi, wiem kto odszedł i wiem kto pozostał, ale też przyszli nowi. Jednak, z moim trzydziestoletnim doświadczeniem trudno jest mi uwierzyć, że w ciągu 2 lat, po takich zmianach, można mieć profesjonalne służby. Jeśli to zrobiono, to ja i moi koledzy byli nieukami i nieudacznikami, a szkolenie w GRU to zmarnowany wysiłek i pieniądze.
4. Moim zdaniem, to Ci co wykonywali to zadanie, czyli panowie Macierewicz i Olszewski ze swoimi ?Pretorianami?. Nie bez winy są też, powołujący członków komisji i przewodniczącego oraz nadzorujący jej pracę (Prezydent i dwaj Premierzy). Winy nie można tez odmówić posłom V i VI kadencji oraz senatorom, że nie myślą i uchwalili niekonstytucyjne ustawy. Moim zdaniem zmiana przewodniczących i przewiezienie dokumentów weryfikacyjnych do BBN, to świadoma i celowa działalność ukrycia kulis weryfikacji, po zaskakującym przegraniu i oddaniu władzy. Niestety PO nie starczyło profesjonalizmu i nie poradziła sobie z problemem. Wybrała najgorszy wariant ? czekanie. Kiedy musiała przejąć pałeczkę od poprzedników, to nie umiała napisać dobrej noweli ustawy, na której nie pozostawi suchej nitki Trybunał Konstytucyjny. PiS osiągnął swój cel: rozwiązał WSI, a do tego 30 września rękami PO wyrzuci z SKW i SWW wszystkich nie zweryfikowanych. W efekcie to PO będzie musiało borykać się z masowymi roszczeniami wszystkich pokrzywdzonych, którzy zaczną dochodzić swoich praw (ok. 1000 osób). Tak na marginesie, w normalnym państwie, jeśli ktoś widzi, że nie może wykonać zadania to zwraca się do przełożonego o pomoc, otrzymuje ją i wykonuje swoje zadanie, albo rezygnuje ze stanowiska. Inne rozwiązanie cuchnie cwaniactwem i polityczną grą.

Pozdrawiam.


Resztę pozostawiam własnym przemyśleniom.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 10:24, 30 Sie 2008    Temat postu:

W ramach dalszych przemyśleń ponadto pozwoliłem sobie wlączyć wpis Pani Janiny w następnym artykule odnoszącym się do wypowiedzi P. Krzysztofa Polkowskiego.

Cytat:
Tym razem sporo nowych informacji i ocen w stary temat WSI wrzucił nam Krzysztof Polkowski. Cieszę się, że ten wpis wzbudził zainteresowanie, gdyż jest nie tylko ciekawy, ale w ogóle ważny, bowiem wiele wyjaśnia. Ja moje stanowisko w sprawie likwidacji i weryfikacji przedstawiałam już tyle razy, że chyba nikt bywający na tym blogu nie ma wątpliwości, iż uważam, że nie była to żadna organizacja przestępcza, że jej likwidacja była niepotrzebna (nie znam ani jednej sprawy z doniesienia Macierewicza i jego ludzi, sukcesywnie sprawdzam i słyszę, że wszystko prokuratura albo umarza, albo odmawia wszczęcia postępowania). Nie odmawiam żadnemu rządowi prawa do reorganizacji służb specjalnych, bo ma do tego prawo, ale uważam cały proces likwidacji i weryfikacji za skandal pod patronatem prezydenta RP.

To piszę m. in. dla Łukasza, którego wpis oczywiście zauważyłam, i który powtórzył, niestety wiernie, wiele fraz propagandowych Macierewicza o tym, że WSI złapały tylko jednego szpiega. Po prostu nie od tego były i nie takie były ich uprawnienia. Wyjaśniam przy okazji, też odpowiadając na pytanie Łukasza, dlaczego uważam odesłanie przez prezydenta ustawy umożliwiającej zakończenie weryfikacji za wybieg i przeciąganie sprawy. Dlatego, że prezydent miał wszelkie narzędzia, aby zmusić Macierewicza czy Olszewskiego do zakończenia tego procesu w przewidzianym terminie i nawet nie widać było, aby się starał, czyli używał komisji do politycznej gry. Przeczytałam też na stronie kancelarii prezydenta uzasadnienie wniosku do TK. Ciekawa jestem, co Trybunał z nim zrobi, ale nie oceniam go wysoko. Raczej podbudowuje on moje przekonanie, że to gra na zwłokę, co oczywiście jest absolutnie dopuszczalne, ale nie musi mi się podobać. W końcu prezydent powinien czuć się współodpowiedzialny za bezpieczeństwo żołnierzy, na dodatek p.o. szefa jego kancelarii został Piotr Kownacki, były wiceprezes NIK, który dawne WSI często kontrolował i jakoś niczego nie wykrył, raporty były pozytywne. Albo więc NIK działała fatalnie, albo po prostu na polu zwanym WSI stoczono polityczną i ideologiczną bitwę i pora ją kończyć. Pozostanie oczywiście kwestia kompletnej nieodpowiedzialności Macierewicza, do czego nawiązuje wpis Wodnika53.


Dodałem również wpis

Cytat:
WODNIK53 pisze:

2008-08-25 o godz. 17:11
Pani Janino !
Zbyt wiele spraw jest komentowanych w Pani felietonie - wrócę do jednej; sprawa WSI - jeśli będąc w stanie wojny (Polska uczestniczy w Iraku i Afganistanie w wojnie, regularnej, klasycznej i autentycznej) pozwala się takim osobnikom jak pp. Macierewicz, Wojciechowski czy Naimski (to ta sama mentalna i towarzyska kamaryla - te nazwiska symbolizują pewien, woluntarystyczny i troglodycki stosunek do zagadnień państwa, ciągłości czy tzw. tajemnicy służbowo-państwowej) hasać po przestrzeni zwanej wywiadem i kontrwywiadem, pozbawia się jednostki wojskowe wsparcia w tym względzie, wprowadza zamęt i chaos w tak potrzebnej wojsku dziś przestrzeni etc. to takie jednostki ludzkie winne pójść “pod prokuratora wojskowego”. Twierdzę, że p.Macierewicz- i jest to delikatna ocena jego działalności w tym względzie - jest niekompetentnym ignorantem, rewolucjonistą i narwanym “facetem” przypadkowo “rzuconym na odcinek spec służb”. Tu odpowiadają tez ci co go przypadkiem rzucili na ten odcinek…..(pp.Prezydent i Premier do Trybunału Stanu w tej mierze - bo Polska jest w stanie WOJNY !).
Trzeba wyjaśnić czy ktoś tu nie działał na czyjeś zlecenie bądź zapotrzebowanie - stan wojny (przypominam !!!). A zapewnienia o uczciwości i zaangażowania P.Antoniego M. są w tej mierze tyle warte co opinie co jego “tworkowej proweniencji”……. Tu liczą się nagie fakty - giną polscy żołnierze, polskie wojsko nie ma zabezpieczenia wywiadowczego na wojnie, p.M zneutralizował na lata polski wywiad wojskowy - w czasie wojny !
Jeśli tu państwo polskie nie wykaże się bezwzględnością i poszanowaniem zasad prawa to resztę winniśmy schować sobie “w buty”.
To jest certyfikat prawdziwych intencji i zdolności dziś rządzących elit post “S” (=PO).
Na prawdę !
Pozdrawiam.
WODNIK53

marzena pisze:

2008-08-25 o godz. 17:39
Niestety,PO przyłożyła rękę do tego,że weryfikacja WSI tak skandalicznie się odwlekła,teraz jest już”pozamiatane” i żadne rozmowy z prezydentem tego nie zmienią,wyjście awaryjne o którym mówił minister Klich w dzisiejszej rozmowie z Moniką Olejnik nie istnieje,nie ma takiego…a jeżeli faktycznie takie wymyślą to z zaciekawieniem posłucham jakie to ma być rozwiązanie,ech Platformo zawiodłaś i wstyd mi o tym pisać…

Waldemar pisze:

2008-08-25 o godz. 19:32
Wracam do problemu WSI ;
Rozmumiem , że Premier Tusk w Afganistanie zrozmumiał w POLU (jakże póżno !!),że za miesiąc Ci z polskiego wywiadu którzy tam są , a nie są zweryfikowani odejdą do rezerwy i wtedy pozostaną Harcerze Macierewicza no i dupa blada,bo bez info .W Dyby tego Antoniego i wysłać go do wioski afgańskiej za karę, za to,że w czasach kiedy armia działa poza granicami państwa rozpiepszył służby wojskowe z powodów swojej chorej ideologi . Niech obaj z OLszewskim wystąpią w roli honorowych wartowników przy grobach polskich żołnierzy ,może coś na stare lata zrozumieją .


Tym razem bez komentarza
Krzych
[/code]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ANDRE54




Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SULEJóWEK/OKUNIEW

PostWysłany: Nie 23:37, 31 Sie 2008    Temat postu:

Brawo KRZYCH, dziękuję w imieniu tych, którzy już odeszli z armii na własne życzenie i od września 2006 roku bezskutecznie oczekują na tę obiecaną weryfikację. Dziękuję za przelanie tej dyskusji na nasze forum. Jaka szkoda, że nasza Komenda Główna nie komentuje tego politycznego szaleństwa z likwidacją polskich, wojskowych spec. służb.

Ja już też na naszym forum kiedyś napisałem a Krzysztof Polkowski, którego szczególnie na tym forum pozdrawiam potwierdza, że nadal jest grubo ponad tysiąc niezweryfikowanych, zdolnych, doświadczonych i rozsądniej myślących od tych, którzy bez żadnej odpowiedzialności za czyny zrujnowali bezpieczeństwo Polski i jej wojska. Zniszczyli z takim trudem budowane zaufanie społeczne, zniszczyli pozytywny wizerunek polskiego oficera wywiadu i kontrwywiadu, który z takim mozołem budowaliśmy po 1989 roku.

30 września 2008 r., miną 2 lata jak przestało istnieć WSI. Może wreście media obudzą się z tej zapadłości informacyjnej i napiszą to co powiedziała redaktor Paradowska. Niech odszczekają swoje winy Ci zbawiciele narodu i ojcowie naszego dobrobytu politycznego, którzy wtłaczali społeczeństwu kłamstwa o patologiach, zbrodniach i przestępczej dzialalności pod nadzorem GRU i KGB.

A tak na marginesie, na mieście mówią, że rzekom w nagrodę za pomoc przy rozwiązaniu WSI, obecnie dwugwiazdkowy wężyk - Janek Z., który też manipulował przy żandarmerii, ma objąć posadę attasze w kraju, do którego nie może pojechać na ambasadora inny zacny Polak, - no bo i jak by ONI mieli ze sobą współpracować?
Jak to jest możliwe, że ON niezweryfikowany a do tego były oficer WSW i WSI nadal ma się dobrze w wojsku a wielu młodszych stopniem i stażem żołnierzy b. WSI musi odejść z armii z dniem 30 września br.?

Pozdrawiam byłych żołnierzy WSI, szczególnie tych niezweryfikowanych. ANDRE54.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master




Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:05, 01 Wrz 2008    Temat postu:

ANDRE54 napisał:
Zniszczyli z takim trudem budowane zaufanie społeczne, zniszczyli pozytywny wizerunek polskiego oficera wywiadu i kontrwywiadu, który z takim mozołem budowaliśmy po 1989 roku.
ANDRE54.

Przepraszam, ale nigdzie nie spotkałem się z jakimkolwiek wizerunkiem oficerów WSI poza wizerunkiem negatywnym, a dodam, że sprawami wywiadu i kontrwywiadu interesuję się prawie od wielu niemowlęcego.
Na rynku wydawniczym spotkałem jedna jedyna ksiązkę napisana przez pana Moraczewskiego pt. "Wspomnienia i niedomówienia". Tak więc społeczeństwo nie wie nic o waszej pracy - służbie. Oczywiście wywiad służy do zbierania informacji, a nie do rozpowszechniania, ale jest wiele tematów o których warto było napisać, zainteresować społeczeństwo. W USA już po pierwszej rozwałce słynnej OSS dokonanej przez Trumana pod wpływem enucjacji prasowych, które zostały zresztą nie potwierdzone weterani OSS ( John Bross) założyli Stowarzyszenie którego zadaniem było, podobnie jak w swej misji ma Pro Milito, zadbanie o honor oficera wywiadu, opisanie roli wywiadu, zmianę nastawienia mediów i społeczeństwa do tych formacji. Stowarzyszenie istnieje do dziś. Zaprszam do odwiedzenia ich strony [link widoczny dla zalogowanych] Wydaja czasopisma, biuletyny, organizuja spotkania odczyty, sympozja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master




Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:42, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Obserwując rozwój sytuacji w dziedzinie wojskowych służb specjalnych dochodzę do wniosku, że wina za rozwalenie służb przez siły polityczne leży także częściowo po stronie WSI i odpowiadają za to przede wszystkim władze MON i WSI. I nie jest to spowodowane patologiami w służbach, lecz błędną opinią społeczeństwa i mediów o charakterze waszej, drodzy oficerowie, służby.

Dziwię się bardzo, że oczy i uszy armii (złośliwi mówią, że przydałoby się również, choć trochę mózgu) nie przewidziały rozwoju sytuacji. A przecież do zadań tych służb powinno należeć nie tylko zbieranie informacji, ale także jej analizowanie, wyciąganie wniosków i ewentualne przewidywanie rozwoju sytuacji na podstawie nawet słabych sygnałów z otoczenia. Tak to sobie wyobrażam na podstawie lektury obcych publikacji opisujących strategię i taktykę wywiadu i kontrwywiadu. Napisałem obcych publikacji, bo polskich nie uświadczy nawet ze świecą w ręku.
Moim zdaniem służby powinny przewidzieć rozwój sytuacji i podjąć kroki w celu poprawy swego wizerunku w szczególności w oczach politycznej opozycji i społeczeństwa. Otóż panuje w naszych społeczeństwach przekonanie (w USA także), a w szczególności w mediach i organizacjach partyjnych, że służby zawsze są wykorzystywane do śledzenia poczynań przeciwnika politycznego. Ten stereotyp powstał w wyniku działań służb specjalnych w systemach totalitarnych obawiających się powstania jakiejkolwiek podziemnej opozycji. Obecnie w demokracjach posiadających system wielopartyjny, w których przepływ informacji w mediach jest niczym nie skrępowany wykorzystywanie wywiadu i kontrwywiadu do walki z konkurentem – opozycją jest zazwyczaj zagrożone całkowitym fiaskiem (patrz afera Watergate). Niestety nieuzasadnione przekonanie społeczeństwa o zakulisowych grach wywiadowczych skierowanych przeciwko politykom i społeczeństwu istnieje nadal. Dla dziennikarza polującego na sensację, bo tego oczekują czytelnicy, każda nawet bzdurna hipoteza o szpiegowaniu polityków i zacnych ludzi, o przekrętach i innych patologiach jest na wagę złota i nadmuchiwana do rozmiaru balona stratosferycznego.

Wywiad był zawsze tą dziedzina działalności człowieka, która wzbudzała wielką niezdrową ciekawość z racji swej tajności. Jeżeli ciekawość nie została zaspokojona rzeczywistymi faktami, wówczas na ich miejsce wkraczała konfabulacja. Było to o tyle łatwe, że służby zazwyczaj nie mogły ani niczego zaprzeczać a niczego potwierdzać. Zdaniem wielu teoretyków wywiadu organizacje wywiadowcze powinny działać w sposób bardziej otwarty, bo w przeciwnym wypadku utracą zaufanie społeczne. Politycy będąc w opozycji domagają się większej szczerości, otwartości i większej kontroli nad poczynaniami wywiadu, jednak, kiedy obejmują urząd, pierwsi poddają się czarowi służby wywiadowczej. Oczywiście najpierw, zgodnie ze swym koślawym wyobrażeniem o roli służb, doszukują się czarnych stron działalności służb, dowodów szpiegowania ich partii , „ważnych” osób i tym podobnych patologicznych działań. Każdą najmniejszą nawet nieprawidłowość traktują jak zdradę narodową, zapominając, że w szeregach kilkutysięcznej organizacji mogą się znaleźć także czarne owce. W Sejmie, który liczy kilkuset posłów także występują patologie. Nawet kilka nieprawidłowości sprawia, że władze decydują się na rozwalenie organizacji i budowanie na zgliszczach nowych „zaufanych struktur”. Za każdym razem, gdy scena polityczna ulega przemeblowaniu scenariusz się powtarza, bo do służb należy wprowadzać „zaufanych”. Jak jest sprawność skuteczność takich służb nie trudno zgadnąć.

Obecnie po kataklizmie, jaki dotknął służby warto by wszyscy zainteresowani tym by polska miała sprawny wywiad i kontrwywiad w tym byli oficerowie i obecne władze wojskowe podjęli wspólnie szerokie działania informacyjne.
Niestety wielu byłych oficerów WSI podkula ogon i znika z pola widzenia. Pojawiają się na ich temat tylko malutkie doniesienia prasowe o wygranych procesach o zniesławienie, które to informacje praktycznie są przez społeczeństwo niezauważane a przez media ignorowane. Ich wieloletni trud poszedł na marne, a opinia o służbach, jaka w społeczeństwie panuje jest tragiczna. Zaczynam wątpić w odwagę tych oficerów. Zasłaniają się tajemnicą państwową, choć tak naprawdę jest wiele obszarów ich działalności, które nie są objęte całkowitą tajemnicą. Podejrzewam nawet, ze obecne władze zniechęcaja tych oficerów do wypowiadania się na temat tego co zaszło. Być może karta przetargową jest wysoka emerytura wojskowa.

Ja natomiast uważam, że dla odbudowania zaufania, można skorzystać z doświadczeń amerykańskich, gdzie po podobnych pogromach oficerowie wywiadu i kontrwywiadu OSS (biuro Służb Strategicznych) założyli Stowarzyszenie weteranów wywiadu. Jako ciekawostkę dodam, że inicjator założenia stowarzyszenia John Bross został w wieku 69 lat doradcą dyrektora CIA Casseya w trakcie reorganizowania CIA po licznych wcześniejszych „zawieruchach”, pomimo których jednak roztropnie nie rozwiano CIA.
Oficerowie zrzeszeni w tym stowarzyszeniu uczestniczą w spotkaniach, kongresach, piszą pamiętniki, opracowania historyczne, naukowe ect. Nikt im specjalnie nie knebluje ust i potrafią skutecznie bronic honoru i dobrego imienia oficerów wywiadu i kontrwywiadu niezależnie od okresu, w którym przyszło im służyć.

Uważam, ze obecnie w ramach struktur Stowarzyszenia Pro Milito powinien się zawiązać Klub weteranów wywiadu i kontrwywiadu, którego cele mogą się dokładnie pokrywać się z celami Stowarzyszenia.

Warto domagać się aby w strukturach MON lub SKW i SWW utworzyć Komisję do spraw upublicznienia informacji. Zajmowałaby się ewentualna weryfikacją materiałów publicystycznych i książek pod względem zachowania tajemnicy państwowej. Pozwoliłoby to na publikowanie materiałów w majestacie prawa przez byłych emerytowanych i będących w rezerwie oficerów WSI lub przez władze obecnych służb. Podobna Komisja działa w Stanach. Zdaniem wielu publicystów autor „Łowcy szpiegów” nie miał by żadnych problemów by wydać podobną książkę o CIA w Stanach, oczywiście po wprowadzeniu kilku drobnych korekt.
Mleko zostało rozlane. Teraz, nie zapominająć, o tych którzy doprowadzili do tego, należało by sie skoncentrować na działaniach które w przyszłości zapobiegna podobnym nieuzasadnionym pogromom dokonanym przez kompletnych laików w sprawach wywiadowczych. Do działań tych zaliczam szeroka informacje o roli wywiadu i kontrwywiadu w zapewnieniu bezpieczeństwa narodowego. I tu widzę wielką misję jaką ma do spełnienia Pro Milito, choć jest to tylko jeden z celów Stowarzyszenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neoconstantine




Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:13, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Pisałem kilka dni temu o honorze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 9:42, 09 Gru 2008    Temat postu:

WSI temat którego nie ma, a jednak cały czas jest i wielu politykom spędza sen z oczu.

Cytat:
Szefowie służb dokończą weryfikację WSI

Niewykluczone, że to szefowie Służb Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego, a nie specjalny zespół, zajmą się kwalifikacją byłych żołnierzy WSI, którzy złożyli oświadczenia weryfikacyjne.
Rzecznik MON Robert Rochowicz powiedział, że szefowie służb oczekują na pisemne uzasadnienie ubiegłotygodniowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

"Trybunał uznał, że weryfikacja nie musi być prowadzona przez specjalne ciało - np. komisję. Najprawdopodobniej będą mogli zająć się nią szefowie służb. Oczywiście warunkiem kwalifikacji pozostaje złożenie oświadczenia weryfikacyjnego, to nie podlega dyskusji" - wskazał Rochowicz.

Oznacza to, że najprawdopodobniej nie będzie konieczności powołania specjalnego zespołu, który dokończyłby prace komisji weryfikacyjnej, co zapowiadał w przeszłości szef MON Bogdan Klich.

Trybunał orzekł w środę, że nowelizacja przepisów o SKW i SWW umożliwiająca niezweryfikowanym żołnierzom b. WSI pełnienie funkcji w tych służbach, jest zgodna z konstytucją. Uznał, że zaskarżonym przepisom można zarzucić uchybienia, ale nie obrazę norm konstytucyjnych.

Według Trybunału dopuszczenie do funkcji tych b. żołnierzy WSI, których oświadczeń komisja weryfikacyjna nie zdążyła sprawdzić, nie narusza zasady równości wobec prawa. Wskazał, że sama opinia komisji nie była istotnym kryterium przyjęcia do nowych służb - nie była ona wiążąca dla szefów SKW i SWW. Istotnym warunkiem - spełnionym przez obie grupy - było złożenie oświadczenia.

Minister obrony zapowiadał w przeszłości powołanie specjalnego zespołu dla dokończenia działania komisji weryfikacyjnej WSI, która zakończyła prace 30 czerwca. Informował wówczas, że przygotowane są cztery rozporządzenia, które zakładają powołanie - maksymalnie siedmioosobowego - "zespół pełnomocników" złożonego z cywilnych ekspertów i żołnierzy zawodowych. Zespół miał działać w ramach MON, a nie jako niezależna instytucja publiczna.

Wojskowe Służby Informacyjne zostały rozwiązane 30 września 2006 r., w ich miejsce powołano SKW i SWW. 30 czerwca minął okres działania komisji, której zadaniem było sprawdzanie prawdziwości oświadczeń b. oficerów WSI ubiegających się o pracę w nowych służbach na temat znanych im bezprawnych działań WSI


Minęły właśnie ponad dwa lata od rozwiązania WSI i jak można zauważyć problem tej służby nie umarł śmiercią naturalną lecz dalej istnieje. Polityczne chciejstwo zostało zrealizowane. Jednak do dziś szereg spraw z tą służbą jeszcze nie wyjaśniono. Nie wiemy do końca ilu oficerów nie zostało jeszcze zweryfikowanych pomimo złożenia wymaganych ustawowo dokumentów z tym związanych.
Wielu widząc bezsens daremnego oczekiwania odeszło na emeryturę i w nadziei oczekiwali na wezwanie komisji i weryfikację., pozytywną lub też negatywną. Jednak nikt dotychczas z nimi nie rozmawiał.

Jeżeli jest to państwo prawa to prawo winno być realizowane. Czas pokaże czy rzeczywiście w tej sprawie coś zostanie zrealizowane. Wielu doświadczonych oficerów mogłoby jeszcze dalej służyć swoją wiedzą i doświadczeniem. - pytanie tylko czy ktos jest tym zainteresowany.

Obserwując sytuację społeczno-polityczną w kraju można zaobserwować, iż aktualnie nadal wszystko co złe w tym kraju to sprawka WSI. Cały czas zastanawiam się czy WSI było i jest tak wszechwładne, iż potrafi mieć stały wpływ na prawie 40 milionowe społeczeństwo. Może dla potrzeb politycznych WSI jest furtką którą można jeszcze straszyć naród, który nadal jest nieświadomy wielu pozytywnych spraw zrealizowanych przez WSI.
Dotychczas nie zauważyłem aby zapadł jakikolwiek wyrok skazujący oficera WSI, a spraw skierowanych do prokuratury jak podawaly kiedyś media bylo ponad 270.
Politycy zwlaszcza z PISu nadal opluwaja tą służbę i starają się wmówić społeczeństwu jak straszna to była służba, ale powoli prawda wychodzi na wierzch i nie jest ona tak oczywista jak twierdzi zawsze J. Kaczyński.
Krzych
[b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:47, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Prokuratura bada w tajnym śledztwie "zaginięcie akt SKW"

Niedziela, 11 stycznia 2009

Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada w tajnym śledztwie sprawę "zaginięcia akt Służby Kontrwywiadu Wojskowego". Doniesienie o możliwości przestępstwa w sprawie brakujących dokumentów b. komisji weryfikacyjnej WSI złożył szef SKW.Rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk nie podał żadnych szczegółów śledztwa, powołując się na klauzulę tajności sprawy.
Wiadomo, że we wrześniu 2008 r. szef SKW płk Janusz Nosek złożył w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości przestępstwa niedopełnienia obowiązków służbowych przez członków komisji weryfikacyjnej. Grozi za to do 3 lat więzienia.

30 czerwca 2008 r. upłynął termin działania komisji, która pod przewodnictwem Jana Olszewskiego weryfikowała żołnierzy zlikwidowanych WSI chcących służyć w nowych służbach.
1 lipca SKW przewiozła akta komisji z siedziby BBN ponownie do siedziby SKW. Akta komisji były zdeponowane w prezydenckim BBN od listopada 2007 r. - przeniósł je tam Olszewski z siedziby SKW po powstaniu koalicji PO-PSL.

Szef MON Bogdan Klich mówił, że brakuje 18 dokumentów pobranych przez członków komisji. Odmówił podania, czego dotyczą, uzasadniając to ich tajnością. 13 z nich miał pobrać poprzedni szef komisji Antoni Macierewicz.
Sam Macierewicz mówił, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a cała sprawa to efekt zaniedbań, do których doszło podczas wywożenia materiałów z BBN. "Nie zrobiono wówczas nawet spisu zdawczo- odbiorczego, zrobiono gigantyczny bałagan w dokumentach" - oceniał.
Z kolei Olszewski zapowiadał we wrześniu kroki prawne "wobec nieusprawiedliwionych zarzutów" wobec członków komisji. Zapewniał, że zwrócili oni wszystkie dokumenty. Według Olszewskiego, SKW bezprawnie przejęła dokumenty komisji. Jeszcze 1 lipca zapowiedział doniesienie do prokuratury o tych "gangsterskich działaniach" SKW.
W tym samym miesiącu pięć doniesień od Olszewskiego wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która nie ujawniła, czego dotyczą. Wiadomo tylko, że ich część przekazano innym prokuraturom.

Komisja nie zdążyła zweryfikować 774 żołnierzy b. WSI. W grudniu 2008 r. Klich informował, że to szefowie Służb Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego dokończą weryfikację. W listopadzie Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z konstytucją zaskarżoną przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego nowelizację przepisów o SKW i SWW, która umożliwiała niezweryfikowanym żołnierzom b. WSI pełnienie funkcji w nowych służbach.


Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda ladnie i pięknie. To tylko obiecanki nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Czego pragną nowe struktury ZWW i SKW ? – jak najprędzej pozbyć się jak największej ilości byłych oficerów WSI, którzy jeszcze zostali. Czystki ciąg dalszy. Bezpieczeństwo na misjach zapewniają nowi specjaliści - często z małym stażem zawodowym.

Nikt na dzień dzisiejszy nie jest zainteresowany odpowiedzieć niezweryfikowanym oficerom WSI, a co z nimi dalej ?. Pan Minister ON też milczy, a patrząc co się dzieje w SZ to tej służby nikt nie potrzebuje - bo wreszcie można robić co się chce.

Co z oficerami którzy odeszli do rezerwy i również nie przeszli weryfikacji i to nie z ich winy, a wystąpili o przyjęcie do służby w nowych strukturach?.

Ustawa swoje, a życie swoje.

Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:55, 26 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
MON udostępni HFPC informacje, które powinny znaleźć się w komunikacie Komisji Weryfikacyjnej WSI

W odpowiedzi na wniosek Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, iż informacje na temat prac Komisji Weryfikacyjnej WSI, o których udostępnienie wnosiła Fundacja zostaną przekazane niezwłocznie, nie później jednak niż do dnia 22 grudnia 2008 r.

W piśmie z dnia 21 października Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Ministra Obrony Narodowej z wnioskiem o udostępnienie informacji, czy Komisja Weryfikacyjna WSI podała do wiadomości publicznej komunikat o wyniku swoich prac. Fundacja zwróciła się również o udostępnienie informacji, które powinny zostać zamieszczone w sprawozdaniu, dotyczące m.in. ilości złożonych Komisji przez żołnierzy i pracowników WSI oświadczeń weryfikacyjnych i wyjaśnień oraz ilości oświadczeń uznanych za zgodne z prawdą. Wnioskiem objęto również informacje na temat ilości osób wysłuchanych przez Komisję Werfikacyjną, oraz o liczbie skierowanych przez nią do prokuratury zawiadomień o popełnieniu przestępstwa.

Informacje dostarczone przez Ministerstwo Obrony Narodowej z całą pewnością odpowiedzą chociaż na część pytań i wątpliwości powstałych podczas działania Komisji Weryfikacyjnej.

23.12.2008.
MON udzielił odpowiedzi na wniosek HFPC o udostępnienie informacji publicznej
Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka doręczono pismo Ministra Obrony Narodowej, w którym udostępnia on informację publiczną na temat prac Komisji Weryfikacyjnej WSI.

Pismo Ministra Obrony Narodowej z dnia 25 listopada 2008 r. 203.57 Kb


http://www.hfhrpol.waw.pl/przeszlosc-rozliczenia/index.php?option=com_content&task=view&id=199&Itemid=39


Kto jest chętny zobaczyć różne ciekawostki dotyczące prac komisji weryfikacyjnej i jej ciężkiej pracy oraz fachowców tam występujących - adres linku powyżej

Informacje przewijające się w piśmie Ministra ON - śmiechu warte. Zachodzi nadal pytanie - komu zależy na prawdzie?, a komu na dalszym mataczeniu?
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:27, 09 Lut 2009    Temat postu:

Czytając prasę dla prawdziwych Polaków na ich stały dyżurny temat :

[b]WSI IDZIE PO WŁADZĘ


zetknąłem się z kilkoma ciekawymi wypowiedziami, poza oczywiście tendencyjnymi których szkoda przytaczać. Jedno z nich uznałem iż warto zaprezentować na naszym forum , ponieważ ja również powoli mam odczucie, iż WSI jest winne wszelkiego zła w naszym kraju włącznie z aktualnym kryzysem. [/b]

Cytat:
22-01-2009 22:48 excelsior: WSI- ukochana maskotka PiS

Środowiska związane z PiS mają jedną charakterystyczną cechę. Mianowicie manicheistyczne postrzeganie świata polityki okraszone sosem hipokryzji. Ot, wystarczy wziąć pierwszy z brzegu przykład WSI. Całym złem według PiS było i jest WSI. To było i jest jądro ciemności według PiS. Kto był z WSI, ten był i jest według partii Kaczyńskich, tudzież tygodnika „Gazeta Polska” tym „złym”. Bez względu na to, czy dany oficer WSI zrobił coś złego, czy nie był „zły”, a w najlepszym przypadku „podejrzany politycznie” i basta! WSI stało się Czarnym Piotrusiem IV RP i można dziś śmiało stwierdzić, że bez WSI nie byłoby Kaczyńskich u władzy. Do wojskowych specsłużb na rozkaz Kaczyńskich wpadł znany zwolennik Che Guevary i członek trockistowskiego KOR Antoni Macierewicz rozwalił te służby pod pretekstem czystki z „układu” w WSI, która stała się nieboszczką i co się okazało? WSI nadal żyje, ba! Idzie do władzy jak donosi ostatni numer tuby propagandowej PiS. A więc możliwości są dwie: albo Macierewicz spartolił sprawę i nie dobił bestii (idąc za logiką „Gazety Polskiej” można nawet założyć, że PiSowski fan Che Guevary i członek trockistowskiego KOR jest w spisku WSI), albo jest to mit. Wygodny dla PiS mit podkreślmy. Mit tłumaczący nieudolność rządów PiS, oraz totalnej, programowej impotencji partii Kaczyńskich. Mechanizm jest prosty: pada zarzut pod adresem PiS, że nie rozliczono przestępstw. Odpowiedź PiS jest prosta: WSI, albo „układ” jest winien. Dlaczego PiS rozkradał polski przemysł? To WSI, albo „układ” jest winien. Dlaczego Zbigniew Ziobro, gdy był ministrem sprawiedliwości nie wyjaśnił sprawy zabójstwa Krzysztofa Olewnika? Winna jest WSI i „układ”. Ostatni przykład: jak donosi tygodnik „Wprost” jeden z wysokich urzędników PiS pozwolił na bandycką prywatyzację Stoczni Gdańsk szantażowany przez obce służby specjalne kompromitującymi materiałami z agencji towarzyskiej. Odpowiedzi błyskawicznie udzieliła „Gazeta Polska” piórem Leszka Misiaka: oczywiście winna jest WSI. No i wszystko jasne! Albowiem to zapewne WSI związało tego urzędnika z PiS, na siłę zaniosło go do burdelu i kazało mu się tam łajdaczyć z panienkami. Kto jest winien według "Gazety Polskiej"? No pewnie, że nie urzędnik z PiS, który żonie rogi przyprawiał w agencji towarzyskiej i za judaszowe srebrniki przehandlował stocznie, tylko WSI! To nie urzędnik z PiS jest zły- on jest dobry chłopak, tylko złe otoczenie tak na niego wpłynęło, a konkretnie WSI. I tak w koło Macieju powtarzają tę mantrę o WSI. Według logiki „Gazety Polskiej” każdy kto choć raz się spotkał świadomie, czy nieświadomie z człowiekiem z WSI jest „zły”, „skażony”, albo „spiskuje razem z WSI”. Szkopuł w tym, że tutaj hipokryzja PiS sięga zenitu, albowiem po pierwsze: co wobec tego robi w PiS poseł Paweł Kowal o którym media swego czasu doniosły, że był współpracownikiem WSI? A po drugie: dlaczego Antoni Macierewicz nie wyrzucił z wojskowych służb (tak jak to uczynił z wieloma dobrymi, uczciwymi oficerami) pewnego oficera, który zakładał podsłuch w domu Radka Sikorskiego w Chobielinie, o czym mówi sam szef MSZ w książce „Strefa zdekomunizowana”? Dlaczego tutaj Macierewicz nie był tak konsekwentny w czyszczeniu wojskowych specsłużb? To jak to jest z tymi oficerami WSI według PiS? Czyżby logika Kaczyńskich szła tak pokrętną, pełną hipokryzji ścieżką: ten oficer WSI, który zakładał podsłuch w domu Sikorskiego, to sukinsyn, ale „nasz sukinsyn”? Dlatego dopóki istnieje PiS dopóty istnieje problem WSI i „układu”, bo to jest powietrze dzięki któremu żyje twór zwany PiS. To wygodny temat zastępczy dla nie znających się na niczym, dla niekompetentnych polityków PiS typu Jolanta Szczypińska, Edgar Gosiewski i wielu innych, których twarze nie skażone są inteligencją, głębszą refleksją i których można podejrzewać, że ostatnią lekturą, jaką przeczytali, to „Nasza szkapa”, albo „Łysek z pokładu Idy”. Nie pozostaje nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż przy najbliższych wyborach Polacy, kartkami wyborczymi zdmuchną z powierzchni ziemi twór zwany PiS, a na jego miejsce przyjdzie autentyczna polska partia, która zamiast jątrzyć, dzielić Polaków zajmie się realnymi problemami. Gospodarką, służbą zdrowia, drogami, podatkami, rodziną- czyli tym, co naprawdę interesuje zwykłego, przeciętnego Polaka. Zniknie PiS, wraz z nim zniknie kwestia WSI- ukochana maskotka tych dwóch, co ukradli księżyc i ich janczarów.


Tak naprawdę to rozsądny człowiek czyta i czyta na koniec wyciąga wnioski .
Mam pytanie co wyciągają z tego politycy i czy kiedyś ktoś wobec nich też coś wyciągnie?.

Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej




Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:37, 04 Mar 2009    Temat postu: Niezweryfikowany

Jest nas wielu, tylko delikatnie mówiąc jesteśmy zniesmaczeni tym co z nami zrobili politycy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin