Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ważne aktualności
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:26, 15 Mar 2011    Temat postu:

W świetle kampanii na temat książki pana Grossa, dobrze będzie przeczytać ten list:J
Jan Tomasz Gross wykazał się "niebywałą odwagą" polegającą na kolejnej konfabulacji o zbrodniach Polaków na Żydach i ich mieniu w czasie niemieckiej okupacji i tuz po niej, za okupacji sowieckiej. Konfabulacji bez źródeł, z przekłamanym anonimowym zdjęciem, ale głośnej bo atrakcyjnej dla wszystkich innych narodów niż Polacy. W oczywisty sposób atrakcyjnej dla Niemców, którzy marzą o odwróceniu narracji i wartości dotyczących II Wojny Światowej. Atrakcyjnej dla Rosjan, którzy znów podają sobie nad Polską rękę z Berlinem i woleliby, żeby się nie mówiło o Polakach jako skrzywdzonych ofiarach poprzedniego paktu Rosyjsko-Niemieckiego, ale jako szkodnikach, warchołach i kanaliach, z którymi można sie nie liczyć. Narracja Grossa oczywiście atrakcyjna jest dla wszystkich narodów które kolaborowały z Hitlerem (Łotwa, Słowacja, Francja) lub które same skalały się zdradą (Anglia). Kalumnia ta wygodna jest dla Amerykanów, którzy partycypują na biznesie prawniczym na roszczeniach majatkowych w stosunku do Polski, i w końcu atrakcyjna dla samych Żydów, którzy stworzyli przedsiebiorstwo holokaust i co najważniejsze, chcą przykryć swoją najbardziej nikczemną i ponurą historię zdrad, szalbierstw i podłości w stosunku do członków własnego narodu.

Czyt całość:http://www.promilito.pl/listy-od-czytelnikow.htm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:16, 17 Mar 2011    Temat postu:

Igor Czajka w Nowym Ekranie napisał:

Książki Grossa są jak splunięcie w twarz wybawcy, który dla ratowania cudzego, narażał własne życie. To jest gorsze niż stawianie pomnika ukraińskim banderowcom na terenie Przemyśla. Jedyny cel jaki dostrzegam w tych publikacjach, to właśnie wzbudzenie frustracji i nienawiści. Rozbudzenie niechęci i żalu, który następnie będzie można pokazać jako uzasadnienie dla dalszych działań. Jest to dużo łagodniej przeprowadzany kielecki pogrom, haniebna prowokacja, która osiągnie cel, gdy jakiś mniej kontrolujący emocje narwaniec, da fizyczny wyraz swojemu oburzeniu. Wtedy będzie można go pokazać palcem jako dowód, że Gross ma rację.

Trzeba powiedzieć sobie otwarcie: Jan Tomasz Gross szerzy w Polsce antysemityzm! A to jest zakazane przez prawo. Robi to nie wprost, stosuje do tego celu sprawdzone komunistyczne metody dezinformacji i manipulacji. W skład stosowanych narzędzi wchodzi nie tylko wyolbrzymianie i nadinterpretacja marginalnych zachowań, ale także najzwyklejsze ordynarne kłamstwo, czego naczelnym przykładem jest sławne zdjęcie, wokół którego buduje całą narrację swojej książki. Czy nie jest to ta sama kategoria manipulacji co twierdzenie, że krematoria w Oświęcimiu były urządzeniami do ogrzewania baraków? A kłamstwo oświęcimskie jest przecież ścigane z urzędu.

Tymczasem zamiast napiętnowania, mamy medialne wsparcie dla tej szerzącej nienawiść narracji. Warto notować, kto podbija bębenek grossowego kłamstwa. Zaskarżenie szowinistycznych działań Grossa pewnie nie jest w obecnych warunkach możliwe, jednak warto zauważać, kto pomaga w generowaniu tej antysemickiej atmosfery. Warto otwarcie demaskować rzeczywisty cel tych działań oraz pamiętać kto je wspierał. Być może w pewnym momencie dojdziemy do wniosku, że nie warto się ograniczać i należy pójść ścieżką przetartą przez środowiska żydowskie, ale także szkockie i różnych innych narodowości. Być może przyjdą jeszcze procesy przed międzynarodowym trybunałem o szkalowanie dobrego imienia Polski i rozniecanie nacjonalistycznej nienawiści. Przyjdą, gdy uświadomimy sobie jaki jest rzeczywisty cel podejmowanych działań. Zamilczanie Grossa i innych oświęcimskich kłamców wcale nie jest dobrą metodą, bo ten rodzaj bezczelności nie spocznie, póki nie będzie kategorycznej reakcji.

czyt całość:
[link widoczny dla zalogowanych]

Czytajmy to i piszmy. nie może tak być, by wrogie Polsce środowisko pod pewnymi hasłami przygotowywało próby demontażu naszej Ojczyzny.
Do tego trzeba się wtrącać z pobudek patriotycznych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:53, 17 Mar 2011    Temat postu:

Robi się z tego duża sprawa polityczna. Będzie to miało wpływ na nasze emerytury.

Restytucja mienia żydowskiego w Polsce - kopiuj, wklej, wyślij
ZACHOWAJ ARTYKUŁ


Mail, jaki posłałam do ambsady USA, w zw. z ostatnią wypowiedzią Baracka Obamy:

"Z niesmakiem przeczytałam wczoraj o połajankach Waszego prezydenta pod adresem mojego państwa (chodzi o zwrot mienia „pożydowskiego”, jakiego domaga się P. Obama).

Jestem oburzona tym, że USA miesza się do nie swoich spraw, ale to kwestia uboczna.



Rzeczą najważniejszą jest to: jeśli uważają Państwo, że trzeba mówić o zwróceniu mienia właścicielom, to mam do rządu USA oficjalną prośbę (tak, to jest oficjalna prośba i wnoszę o nadanie jej biegu). Domagam się otóż, by USA, jako jeden z sygnatariuszy porozumień teherańskich i jałtańskich oddał Polsce zabrane mocą tych konferencji mienie (terytorium, własność prywatna Polaków, Żydów i in. obywateli II RP, nieruchomości, przedsiębiorstwa i in.). Domagam się, by USA, jako jeden ze sprawców (w dodatku było to sprawstwo kierownicze) zaboru mojego mienia (jestem spadkobiercą mienia, jakie moi przodkowie mieli na terenie II RP) zwrócił mi moją własność lub wypłacił odszkodowanie, wraz z odsetkami za zwłokę i odszkodowaniem za straty moralne oraz uszczerbek na zdrowiu, jakiego doznali moi przodkowie wyganiani ze swojej własności. A wyganiani byli na skutek czynu w którym rząd USA ma swój udział.



Przy okazji zwracam uwagę, że wiele tzw. mienia pożydowskiego pozostało na terenach, które mocą porozumień aliantów (tym bardziej skandalicznych, że Polska była jednym z aliantów) zostały Polsce zabrane. Jeśli zatem potomkowie jakoby poszkodowanych Żydów mają jakieś pretensje o utracone mienie, to niech tych pretensji dochodzą zgodnie z właściwością miejscową (Litwa, Białoruś, Ukraina). A najlepiej, niech swoich roszczeń dochodzą u bezpośredniego sprawcy rabunku – tj. Wielkiej Brytanii, Rosji i USA.



Oczekując na rychłe nadanie biegu mojej sprawie"



prawdziwe imię i nazwisko

Koniec maila. Kto ma chwilę czasu, niech zrobi to samo. Tu nie można inaczej.

Z góry dzięki.

Mail do ambasady: [link widoczny dla zalogowanych]


Okazuje się, że pisane są nie tylko listy. Wkleiłem, bo tak trzeba było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:25, 20 Mar 2011    Temat postu:

Kampania wyborcza dostarcza nam każdego dnia nowych wypowiedzi. Mamy prawo i obowiązek, by po zapoznaniu się wyrobić sobie własny pogląd. Artykuł wymaga zachowania na przyszłość. Bowiem, gdy dzisiaj czytamy „wesołe pogaduszki” premiera z trybuny sejmowej, to w zupełnie innym świetle odbieramy ostatni artykuł szefa PO. Podobnie potraktujmy wypowiedź J. Kaczyńskiego. Przecież prezes PiS może wkrótce zostać premierem.

Samochwały droga przez mękę

Jarosław Kaczyński 18-03-2011

Filozofia rządzenia Donalda Tuska to połączenie masochizmu z autoreklamiarstwem i ucieczką od odpowiedzialności – lider PiS odpowiada na tekst premiera opublikowany w „Gazecie Wyborczej” z 12 – 13 marca
autor: Rafał Guz
JAROSŁAW KACZYŃSKI

Rząd Donalda Tuska jest jak socjalizm w słynnym powiedzonku Stefana Kisielewskiego: bohatersko pokonuje trudności nieznane pod żadnymi innymi rządami oprócz jego własnych. Ileż jest znoju i starań w tym dążeniu premiera Tuska do heroicznego przełamywania oporu państwowej materii. Ten trud, czasem syzyfowy, miałem okazję poczuć niemal na własnej skórze, czytając w „Gazecie Wyborczej" (z 12 – 13 marca) podsumowanie rządów dokonane przez samego Donalda Tuska. Momentami sprawiało to wrażenie jakiejś nowej wersji głośnej kiedyś powieści Jacka Londona „Martin Eden", gdzie dzielnemu bohaterowi wiatr wiał w oczy i często miał pod górkę.

Tusk mizantrop

Donald Tusk walczy nie tylko z banalnym oporem materii. On zmaga się także z „losem" i „fatum". „Przemknęło mi przez głowę, że nad naszym narodem ciąży chyba jakieś fatum. Ledwie pojawia się szansa na normalność, a los, zamiast postawić przed nami zwykłe, codzienne problemy, jakimi inne narody żyją przez całe stulecia, tradycyjnie przygotował nam straszliwą nawałnicę. Łatwo sobie wyobrazić, co by się stało z pozycją i niezależnością naszego kraju, gdybyśmy tej nawałnicy ulegli" – napisał dramatycznie Donald Tusk o Polsce w czasach światowego kryzysu finansowego. Pewien znajomy przedwojenny nauczyciel, gdy słyszał, jak to los o czymś decyduje, np. „rzucając" kogoś do Nowego Jorku, sarkastycznie stwierdzał: „Jaki tam los. Statek przetransportował go do Ameryki i tyle. Transatlantyki nie są napędzane przez los, tylko silnikami".

Donald Tusk woli zmagać się z losem, bo sądzi, że to nadaje jego postaci dramatycznego wymiaru. Jeśli nawet, to niekoniecznie poważnego. Jego wyznania wobec czytelników „Gazety Wyborczej" jako żywo przywodzą mi na myśl dylematy Alcesta, głównego bohatera komedii Moliera „Mizantrop".

Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]

Dobrze, że poznajemy wypowiedzi naszych polityków. Czekamy na bardziej konkretne zdania.
Krytyczny głos Grzegorza Napieralskiego jest uzupełnieniem do wypowiedzi J. Kaczyńskiego.


Panie premierze, gdzie wasze szumnie zapowiadane ofensywy legislacyjne? Gdzie pełne szuflady ustaw? Okazały się puste. Tak samo jak wasze obietnice – lider SLD odpowiada na tekst szefa rządu opublikowany w "Gazecie Wyborczej" z 12 – 13 marca

Propaganda sukcesu jest budowana wokół Euro 2012. Ale autostrad nie ma i nie będzie – pisze lider lewicy (na zdjęciu: rozpoczęcie budowy kolejnego odcinka A-1 w Strykowie, w środku minister infrastruktury Cezary Grabarczyk)

Premier zupełnie niepotrzebnie małpuje Luthera Kinga. Forma śmieszy, ponieważ to jest wyraz nieautentyczności i szpanowania" – to reakcja prof. Kazimierza Kika na epistolograficzne popisy Donalda Tuska. "Premier najwidoczniej coraz głębiej żyje w świecie urojonym" – pisze prof. Zdzisław Krasnodębski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:46, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Gdy biorę do ręki Polskę Zbrojną, to natychmiast jestem przekonywany o światowym kryzysie, zielonej polskiej wyspie i wielkich wysiłkach naszego rządu w budowaniu lepszej przyszłości.

Oczywiście nie brakuje akcentów zwracających uwagę na nadmierne środki przeznaczane na obsługę wypłat emerytów. Emeryci wojskowi dobrze wiedzą i odczuwają na co dzień troskę rządu, a zwłaszcza polskich sądów w regulowaniu należności ludziom w podeszłym wieku.

Szczególną zasługę w wykreśleniu zasad waloryzacji płacowej emerytur służb mundurowych może zapisać sobie polski parlament, a w nim marszałkowie i wicemarszałkowie, którzy nadawali ton zmianom.
Dlatego nie muszą nas dziwić premie za wydajna pracę.
Aby ktoś nie posądził mnie o subiektywizm, proponuję materiał Koteusza na łamach nE:

Wiem, że temat nie najświeższy, ale o nagrodach Bronisława Komorowskiego (22 tys.), Grzegorza Schetyny (36 tys.), Ewy Kierzkowskiej, Stefana Niesiołowskiego, Jerzego Wenderlicha oraz Marka Kuchcińskiego (od 32 tys. do aż 50 tys.) będzie krótko.
To musi budzić niesmak. Kiedy państwo na każdym kroku szuka oszczędności, a pracownikom zamraża się pensje, czołowi parlamentarzyści sami sobie przyznają gigantyczne nagrody.
– Zostaliśmy nagrodzeni za ciężką pracę. Po katastrofie smoleńskiej w Prezydium Sejmu pracowaliśmy jedynie we troje. – bez najmniejszej żenady skomentował ten fakt Stefan Niesiołowski
– W moim przekonaniu marszałek sejmu nie powinien przyznawać nagród sobie i wicemarszałkom ze względu na to, że jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej naszego kraju– stwierdził w rozmowie z Polsat News Mariusz Błaszczak, który mówił potem także m.in. o bezrobociu, drożyźnie, wzroście zatrudnienia w administracji. Lecz dziwnym trafem nie wspomniał, że ową nagrodę chętnie, bez słowa sprzeciwu, przyjął także członek PiS.


Czytaj całość: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 18:50, 07 Kwi 2011    Temat postu:

Czy takie posunięcie przyniesie wojsku splendor?
[link widoczny dla zalogowanych]
Kompania honorowa opolskiego garnizonu nie weźmie udziału w obchodach pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. ... Nie będziemy wysyłać żołnierzy na każde skinienie każdego polityka - odpowiada wojsko.
Pismo do szefa WSzW napisał radny miejski z ramienia PiS.
Napisał pismo do władz Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Opolu, uzasadniając obecność kompanii honorowej tym, że w katastrofie zginął zwierzchnik Sił Zbrojnych i niemalże całe dowództwo Wojska Polskiego
Dowódca Garnizonu Opole, płk Andrzej Kućmierz w nadesłanym do redakcji oświadczeniu stwierdza, że na wniosek lokalnych władz, czy też organizacji kombatanckich może podjąć decyzję o udziale asysty wojskowej, ale skoro w Opolu nie ma oficjalnych uroczystości, a o zgodę wystąpiła osoba prywatna, to nie można było jej udzielić.

A mnie naiwnemu wydawało sie, że do Smoleńska leciała oficjalna delegacja państwowa. Dowódca Garnizonu w Opolu widocznie wie lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:10, 07 Kwi 2011    Temat postu:

Ciekawa sytuacja. Poczekam, co powiedzą osoby z Opola.
Pamiętam, że władze Opola najczęściej dawały o sobie znać działaniami korupcyjnymi.

Wobec braku głosów z Opola uzupełniam:

Tak jak w wielu innych sprawach, kij ma dwa końce.

Kompania honorowa WP nie powinna uczestniczyć w imprezach politycznych.
Gdyby jednak uroczystość związana z pamięcią o Smoleńsku, gdzieś w terenie organizował radny z ramienia PSL, to również odmówiono by udziału KH WP?

Spodziewam się, że nie. Drugi przykład. Gdyby na organizowanych uroczystościach przez radnych, czy też władze reprezentowane przez PO, przy udziale kompanii honorowej wygłoszono przemówienie skierowane przeciw opozycji, czy to byłoby normalne? A przecież takie uroczystości przed nami.

A czy pan prezydent/ każdy / na Placu Piłsudskiego w stolicy w swoich przemówieniach mówi tylko o sprawach, które dotyczą obronności i bezpieczeństwa kraju, czy również nie neguje swoich przeciwników politycznych?
Oczywiście temat jest bardzo delikatny i powinien być w naszej trudnej polskiej rzeczywistości rozpisany na szczegółowe nuty. Nie może bowiem być tak, by poszczególne partie polityczne do udziału w organizowanych przez siebie uroczystościach miały prawo korzystać z wojskowej asysty.

Natomiast nie jestem zdziwiony, że opolskie władze takiej uroczystości nie organizują.

Podobnie zresztą jak nie dziwi mnie wypowiedź pana Buzka w sprawie Śląskości. Buzek widzi z Brukseli Kaczyńskiego, ale nie widzi dotychczasowych działań ruchu RAŚ oraz antypolskich wypowiedzi jego działaczy i niektórych posłów z PO.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mryski dnia Pią 11:06, 08 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:44, 08 Kwi 2011    Temat postu:

III RP, zatruty owoc PRLu

Ignacy Nowopolski blog

W tygodniku Solidarność ukazał się niedawno artykuł, w którego konkluzji stwierdza się że Polska jest kolonią Zachodu. Co prawda „niszowe oszołomy” twierdzą to już od czasu sławetnych „reform” Balcerowicza, czyli od dwudziestu zgoła lat, ale dobrze że prawda ta w końcu zaczyna się przedzierać do szerszej świadomości społecznej. Czy jednak można się spodziewać jakiejś zmiany w orientacji światopoglądowej obywateli IIIRP? Aby na to pytanie odpowiedzieć, należy wrócić do czasów PRLu, poprzednika obecnej formy administracyjnej naszego państwa.
Naród Polski wchodził w okres PRLu już bez elit narodowych, które albo zostały wymordowane w czasie okupacji przez Niemców i Rosjan, albo pozostały na emigracji. Na ich miejsce przywieziono nowe ze wschodu, do których dołączyły miejscowe szumowiny z tak zwanego „awansu społecznego”. Poprzez dziesięciolecia Polski Ludowej, wrosły one w krajową rzeczywistość, tworząc nowy gatunek człowieka zwany homo sovieticus. Pod ich przywództwem spauperyzowane i zniewolone społeczeństwo wzrastało w poczuciu swej niższości w stosunku do „wolnego świata” i to nie tylko tego „pierwszego”, ale nawet „trzeciego”. Pomimo to funkcjonowała nadal w naszym kraju polska inteligencja, będąca depozytariuszem polskości, katolicyzmu i patriotyzmu. Pozwalało to na trwanie Narodu, upodlonego i „na klęczkach”, ale jednak żywego.
Dopiero w okresie III RP inteligencję podmieniono cichaczem na „młodych, wykształconych z dużych miast”, podczas gdy wiodący w naszej Ojczyźnie gatunek homo sovieticus, przemianował się ni stąd ni zowąd na „europejczyków”. W tym ukrytym procesie, rdzeń kręgowy Narodu, jakim była inteligencja, został niejako przerwany, paraliżując tym samym cały organizm. Do głosu dopuszczane były jedynie jednostki wprost wywodzące się z gatunku homo sovieticus i one zdominowały całe życie społeczne, polityczne, kulturalne i gospodarcze kraju. Zatrute owoce przyniosły też „lojalki” podpisywane masowo przez „ambitnych hierarchów” Kościoła, którzy chcąc na przykład udać się na studia do Watykanu, popełniali tą niewinną na pozór „nieroztropność”, zdając sobie sprawę jak niewiele pożytku może odnieść SB z faktu ich współpracy, a jak wiele korzyść Katolicy z ich „altruistycznej posługi”. Dopiero w IIIRP, szantażowani groźbą wyjawienia tych wstydliwych faktów, łączyli się z Jej establishmentem w jedynie słusznym celu integracji Polski z Zachodem i „unowocześnienia” polskiego „ciemnogrodu”.
Tak więc drugi obok inteligencji filar polskości okresu PRLu, został w IIIRP skutecznie zneutralizowany. W tym momencie nic już nie stało na przeszkodzie doprowadzenia post-narodowego społeczeństwa IIIRP to stanu obecnego. A jaki ten stan jest? Miałem niedawno sposobność rozmowy z „młodym, wykształconym, z dużego miasta”, który podobnie jak tygodnik Solidarność doszedł do słusznej konkluzji, że Zachód wykorzystuje Polskę. Nie było to jednak związane z jakąkolwiek formą kontestacji takowego stanu rzeczy. Tak jak diagnozując jesienną gołoledź, pozostawiając w niedomówieniu fakt jej negatywnego wpływu na naszą rzeczywistość, nie próbujemy tego zjawiska likwidować, zdając sobie sprawę z nieodwołalnego jego pojawiania się w naszej strefie klimatycznej, tak fakt wyzysku IIIRP przez Zachód uznawał on za coś zupełnie normalnego. Swoje dywagacje na ten temat zakończył stwierdzeniem, że według jego opinii, Unia Europejska rozciągnie się niedługo od Lizbony do Władywostoku. Wizję tą okrasił na dodatek szerokim radosnym uśmiechem. Zdając sobie sprawę, że fakt przynależności do „ekskluzywnego klubu bogatych” jest dlań celem samym w sobie, wstrzymałem się od niezręcznego zapytania, po co komu przynależność do organizacji, z której ma się tylko straty? Odnoszę wrażenie, że opisana powyżej mentalność jest zjawiskiem powszechnym w całym post-narodowym społeczeństwie IIIRP.
Mentalność takowa jest wynikiem wieloletniej zmasowanej kampanii medialnej skierowanej, nie tylko na ogłupienie i demoralizację społeczeństwa, ale również na jego możliwie największe upodlenie.
Przypadkowo natknąłem się ostatnio na program TVN pod tytułem You Can Dance. W czasie tego programu, sprowadzony z USA do Polski murzyn, uczył tubylców tańca. Robił to w sposób wyjątkowo arogancki. Szczególnie znęcał się nad jedną młodą „panią”, która jak twierdziła znała tylko tańce w strip-clubie i w związku z tym nie nadążała za wymogami „maestra”. Na głowę biednej k...y sypały się przekleństwa i wymyślania gęsto przeplatane kulturalnym przerywnikiem fuck. Wszystko to oczywiście w „prawdziwym ludzkim języku” jakim jest angielski. Na koniec „panienka” nie wytrzymała i rozpłakała się. Kamerzysta TVN. rejestrował całe przedstawienie z wyjątkową gorliwością i przekazywał je milionom telewidzów. Czy któryś z nich zaprotestował przeciw poniżaniu współplemieńca (bo przecież nie spół-rodaka) przez sprowadzonego na koszt telewidzów obcokrajowca? Zapewne nie. By móc tak reagować trzeba mieć honor i godność osobistą, a tego milionom mieszkańców IIIRP dawno już zabrakło
Najgorzej w tym kontekście prezentują się polskie kobiety, które z łatwością zaakceptowały tezę lansowaną przez polskojęzyczne media, że jedynym panaceum na polską nędzę i kompleksy, jest „kariera” przy boku obcokrajowca. Wykazując całkowitą pogardę do swych korzeni i więzi społecznych, rzucają się na każdego posiadacza zagranicznego paszportu, który nieopatrznie nie dopiął swego rozporka. Zjawisko to wydatnie wspomaga chroniczną masową emigrację młodego pokolenia w dziele „miękkiej” biologicznej zagłady społeczeństwa, jaka jest w IIIRP celowo od lat realizowana.
Czyż więc społeczeństwo, dla którego pomiatanie przez obcych jest normą, emigracja awansem cywilizacyjnym, a wyzysk przez Zachód zaszczytem, może jeszcze zmienić koleje swego losu? Sądzę, że nie. W momencie kiedy uznało ono powyższe patologie za normę, straciło ostatni stymulant mogący odmienić je wewnętrznie. Ziarno zasiane w dobie PRLu przyniosło więc stokrotny plon. Zatruty owoc


Trzeba przyznać, że artykuł jest zdecydowanie prosty. Szkoda, że może być publikowany tylko na blogu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:30, 21 Kwi 2011    Temat postu:

A może zamiast emerytur porozmawiamy o Polsce?

Śląscy separatyści rozpoczęli nową kampanię propagandową. 3 maja chcą wywieszać flagi... śląskie. Bo to... nie ich święto


Smutnej zabawy z lekceważeniem i pomniejszaniem znaczenia polskości i polskiej historii przez śląskich separatystów ciąg dalszy. Oto jak poinformowali nas Czytelnicy (za informację serdecznie dziękujemy!), na Śląsku trwa akcja propagandowa mająca na celu namówienie mieszkańców regionu do wywieszania flag śląskich. W wersji miękkiej - obok polskich. W wersji twardej - zamiast. Dlaczego? Bo jak przekonują organizatorzy tej bulwersującej inicjatywy, "Ślązacy nie mają czego świętować!".

Na stronie przedstawiającej się jako Mysłowicki Portal Mieszkańców czytamy:

Obchodzone co roku w maju Święto Konstytucji 3 Maja, jest obok Święta Niepodległości największym polskim świętem państwowym. Oba są uroczyście obchodzone w całym kraju, są powodem do okazywania narodowej dumy i radości z historycznych wydarzeń, których te święta są pamiątką. Oba święta nie maja jednak bezpośredniego związku ze Śląskiem. Uchwalona 3 maja 1791 roku konstytucja, druga w świecie po amerykańskiej, pierwsza w Europie, jest wielkim wydarzeniem dla Polski i Litwy, może też Białorusi i Ukrainy. Dla Śląska jednak, leżącego wówczas poza granicami Polski, nie. Co więc świętować mają Ślązacy?
Pada propozycja - wejście Śląska do Unii
Europejskiej. Tak tak Śląska a nie Polski:

- Jo wywjeszőm dycki fana na 1 maja, bo je to roczńica wlyźćo Ślőnska do Uńije - mówi Peter Langer z Mysłowic, który angażuje się w promowanie śląskości. Zachęca wszystkich Ślązaków do wywieszania w święta państwowe flag narodowych... śląskich
I dalej:

- Jo co roku wywjeszőm ślőnské fany a robi to coroz wjyncy ludźi - mówi Peter. W Mysłowicach można faktycznie spotkać coraz więcej wywieszonych flag i to nie tylko w święta państwowe i w dni związane ze śląską historią.

Flagi wywieszane są nie tylko w oknach, ale wciągane też na maszty postawione w przydomowych ogródkach. Cieszy, że Ślązacy stają się coraz bardziej dumni ze swojego regionu.

Problem w tym, że ta duma idzie w parze z negacją polskości Śląska, za którą zginęło i walczyło tak wielu polskich patriotów. Co więcej, jak świadczą wypowiedzi szefa separatystycznego Ruchu Autonomii Śląska Jerzego Gorzelika, towarzyszy temu pogarda dla Polski, poniżanie jej dorobku.

Przeczytaj: o czym media milczą w sprawie RAŚ.

Propagandowa akcja wieszania śląskich flag prowadzona jest na wielu portalach związanych separatystami śląskimi.

Tymczasem RAŚ informuje o dziwacznej akcji:

Ponad 300 osób wzięło wczoraj popołudniu (17 kwietnia) udział w zorganizowanym przez Ruch Autonomii Śląska happeningu polegającym na uformowaniu wielkiego serca w barwach górnośląskich.

Wydarzenie to jest pogodną i pełną humoru reakcją na stosowany przez niektórych ogólnopolskich polityków i publicystów agresywny język debaty dotyczącej Górnego Śląska i wyborów tożsamościowych jego mieszkańców.

Szczerze mówiąc lepsze wrażenie zrobiłby zapewne na zaniepokojonych śląskim agresywnym negowaniem polskości inny gest - wywieszenie narodowych barw w narodowe święto.

Ale na to chyba nie ma co liczyć, podobnie jak na jakąkolwiek, choćby słowną, reakcję obecnych władz państwa polskiego.

Czytaj więcej: : [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 17:36, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Na blogu @Kataryna znalazłem dzisiaj taki wpis:

"Państwo PRAWA - śmiem wątpić.
1. Wyrok Sądu Najwyższego jest obowiązującym prawem - NARÓD ŚLĄSKI nie istnieje.
2. Podawanie nieprawdziwych informacji w spisie powszechnym jest karalne.
3. Nawoływanie przez RAŚ do podawania informacji niezgodnych z prawdą oraz PRAWEM powinno być ścigane z urzędu

polskalokalna.pl/wiadomosci/slaskie/katowice/news/ras-pilnuje-rachmistrzow,1628261,3321

Ciekawe, czy w tej sprawie zabierze głos prokuratura? To co się dzieje ma kwalifikację przestępstwa ściganego z urzędu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 17:53, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Do dyskusji o Polsce dokładam również i to
[link widoczny dla zalogowanych]

Metoda wytwarzania grafenu do celów przemysłowych, opracowana przez dr. inż. Włodzimierza Strupińskiego uzyska ochronę patentową na całym świecie. Dzięki środkom przyznanym przez resort nauki Polacy mogą rozwijać i komercjalizować autorską technologię.
Opracowana tu metoda wytwarzania grafenu bardzo wysokiej jakości odpowiada wysokim wymaganiom współczesnej elektroniki, a jednocześnie jest użyteczna w zastosowaniach na skalę przemysłową. Grafen powstaje jako cienka warstewka węgla wytworzona na powierzchni węglika krzemu na drodze procesów fizyko-chemicznych przebiegających w wysokiej temperaturze. Strupiński wykorzystał tu typowe urządzenia do wytwarzania struktur półprzewodnikowych.

Jaki będzie ciąg dalszy? Kto na tym zarobi, a kto straci?
Ile kolejnych afer pociągnie za sobą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 8:38, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Dla obrony integralności Państwa potrzebny jest masowy oddolny ruch Ślązaków – polskich patriotów” Twierdzi Jadwiga Chmielowska.

Poniżej wywiad. Czytajmy uważnie i myślmy poważnie.


– z Jadwigą Chmielowską, legendą śląskiej „Solidarności” i „Solidarności Walczącej” oraz Przewodniczącą Rady Programowej TVP Katowice rozmawia Tomasz Kwiatek

Pani Jadwigo, czy RAŚ jest dla Polski problemem?

Jeszcze nie, ale bagatelizowanie problemu może doprowadzić do poważnych prób dezintegracji Państwa. To nie jest sprawa nowa. Przecież Ruch Autonomii Śląska powstał w 1990 r. a Związek Ludności Narodowości Śląskiej powstał w 1996r. Minęło 20 lat i Wicemarszałkiem Województwa Śląskiego jest szef RAŚ – Jerzy Gorzelik. W planach autonomistów rok 2020, to rok pełnej autonomii. Te ostatnie 20 lat w Polsce, to czas rujnowania, kraju i zagrywanie się polityków pozorną grą polityczną na śmierć. Ktoś ciągle puszcza „szczura” i wszyscy go gonią nie bacząc na to, że dach wali się na głowę. Interes państwa zszedł na daleki plan. Wyłonione „okrągło – stołowe” ekipy dla mnie też bardziej „przypominają małpy, którym dano zegarek” niż ludzi pragnących działać dla dobra wspólnego jakim jest Polska. Do tego dochodzi powszechna wśród obecnych polityków prywata, stąd tyle afer. Hasła RAŚ trafiają na podatny grunt. „bez tej Warszawy byłoby nam lepiej”. Ale to mógłby powiedzieć każdy mieszkaniec Polski. Politycy „WarszaFki” dopuścili do zniszczenia wszystkiego, co budowały całe pokolenia naszych dziadków i pradziadków. Dziwnym trafem większość posłów wybranych z terenu, również jest zasysana przez politykierów z tej dziwnej „WarszaFki”. RAŚ będzie wstawiał swoich kandydatów na listach wszystkich partii politycznych PSL, PO, PiS i SLD. Kandydaci na posłów RAŚ zostali zobowiązani do prac ustawodawczych w kierunku umożliwienie oderwania się Śląska i stworzenia autonomii. Jarosław Kaczyński głośno powiedział o poważnym problemie, to się na niego wprost rzucono.

To jest ruch separatystyczny? Zagraża integralności państwa polskiego?

Oczywiście, że tak. Żądanie autonomii jest godzeniem w integralność państwa polskiego. Obawiam się także, że obecne hasło „Autonomia w granicach RP” może ulec zmianie. Warto przypomnieć skąd się wziął ruch autonomii. Otóż pod koniec XIX niemieckie koła junkiersko – przemysłowe inspirowały ruch autonomiczny w celu zachowania swej dominującej pozycji. W latach 1872-79 ukazywało się pismo „Schlesier – Ślązak”, padały hasła o „Wasserpolakach”. W 1918 r. niemiecka katolicka partia „Centrum” wysunęła postulat utworzenia autonomicznego państwa. Posługiwano się hasłem „Górny Śląsk dla Górnoślązaków”, obawiano się bowiem, że ludność polska – Ślązacy będą dążyć do połączenia się z Polską, Wszystkie odłamy ruchu autonomicznego, czyli te które optowały za autonomią w ramach Rzeszy jak i te dążące do niepodległego państwa śląskiego były pod kontrolą dra Karla Spieckera – szefa ekspozytury wywiadowczej niemieckiego MSZ-u. Warto na bieżąco śledzić z prasę niemiecką np. w tym roku „Junge Freiheit” porusza sprawy autonomii Śląska. Niestety nasze służby specjalne są takie jakie widzi każdy, Premier, kopie piłkę na boisku, Prezydent stawia pomniki bolszewikom a opozycja – no właśnie – ma zbyt słabe kadry i w dodatku też przesiąknięte RAŚ-em. Dla obrony integralności Państwa potrzebny jest masowy oddolny ruch Ślązaków – polskich patriotów. W każdym mieście, miasteczku i najmniejszej wiosce!

Co jest ich głównym celem, poza oficjalnym – autonomia do 2020 roku?

Czytaj całość : [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:48, 10 Sie 2012    Temat postu:

MY POLACY TWÓRCY HOLOCAUSTU MORDERCY
3 MILIONÓW ŻYDÓW
Aleksander Szumański
Atak na Polskę i Polaków trwa nie od dzisiaj……….. Unicestwienie mocy narodu można dokonać przez mord fizyczny jego siły intelektualnej, jak czynili to bolszewicy i hitlerowcy, można też naród unicestwić mordem intelektualnym pozbawiając go możliwości edukacji i odcinając mu środki przekazu…………………… Tak właśnie postępuje obecnie rządząca ekipa Donalda Tuska, redukując liczbę szkół, likwidując godziny nauczania historii i wprowadzając własne „porządki edukacyjne i medialne” na polskich przecież Kresach………………….. Upominając się o media polonijne na Kresach przypominamy, jak ze szczególnym okrucieństwem Ukraińcy UPA –OUN mordowali polskie dzieci……………………….Całkowicie zostały zignorowane ustalenia, iż restytucja mienia pozostawionego w Polsce przez osoby, które później otrzymały obywatelstwo amerykańskie została uregulowana przez układ z 16 lipca 1960 r.

Stroną zobowiązaną do zaspokojenia roszczeń obywateli amerykańskich wobec rządu polskiego, pochodzących sprzed tej daty jest rząd amerykański ……. Bez 17 września nie byłoby 1 września, nie byłoby II wojny światowej, ludobójstwa, deportacji, Holocaustu i rozbioru Polski między III Rzeszę Niemiecką a ZSRS, przy walnej pomocy faszystów ukraińskich z OUN-UPA.


Dr Alina Cała pracownik naukowy Żydowskiego Instytutu Historycznego w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” ( „Rzeczpospolita” 25. 05. 2009 - „Polacy jako naród nie zdali egzaminu” stwierdza, iż Polacy są odpowiedzialni za śmierć wszystkich zamordowanych 3 milionów polskich Żydów.

Dalej w owym wywiadzie uważa, iż Polacy są odpowiedzialni za Holocaust.

Paweł Śpiewak dyrektor owego instytutu jest dla Polaków „łaskawszy”, twierdząc, iż Polacy zamordowali ”tylko” 120 tysięcy Żydów.

Atak na Polskę i Polaków trwa nie od dzisiaj. Ten atak został ostatnio „wzbogacony” przez agenturę wewnętrzną, „razwiedkę” . Dla ścisłości podam encyklopedyczną definicję „razwiedki:

„Razwiedka (z ros. разведка wywiad) – w Polsce potoczna nazwa nadana służbom specjalnym Federacji Rosyjskiej. Mianem tym nazywa się Służbę Wywiadu Zagranicznego Rosji (SVR), Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB), wywiad i kontrwywiad wojskowy GRU. W publicystyce (m.in. u Stanisława Michalkiewicza i publicystów związanych z tygodnikiem „Najwyższy CZAS!”) spotykane jest także rozciągnięcie tej nazwy na służby specjalne PRL, podległe operacyjnie służbom radzieckim (ze szczególnym uwzględnieniem ich kontynuatorki WSI).

Powstały (niestety udane) inicjatywy zniszczenia kresowych mediów. Wykonawstwo tej haniebnej akcji powierzono Ministerstwu Spraw Zagranicznych – czytaj – Radosławowi Sikorskiemu.

Wszystkie dokonane zbrodnie (w tym Katyń – NKWD) znane były doskonale aliantom II wojny światowej – Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym, a jednak zgodziły się na oddanie Polski powtórnie mordercom NKWD z odebraniem Polsce jej historycznych ziem - Kresów ze Lwowem.

Unicestwienie mocy narodu można dokonać przez mord fizyczny jego siły intelektualnej, jak czynili to bolszewicy i hitlerowcy, można też naród unicestwić mordem intelektualnym pozbawiając go możliwości edukacji i odcinając mu środki przekazu.

Tak właśnie postępuje obecnie rządząca ekipa Donalda Tuska, redukując liczbę szkół, likwidując godziny nauczania historii i wprowadzając własne „porządki edukacyjne i medialne” na polskich przecież Kresach.

Kresowych Polaków obecnie nazywa się w tej ekipie „Polonią”, nie bacząc na to, iż są to obecni, czy dawni obywatele polscy. Tej „Polonii” kresowej zamyka się radiowe i gazetowe środki komunikacji medialnej, kłamiąc niewiarygodnie, o akcji jednorazowej zmiany płatnika, konkursach i innych oszustwach wymierzonych w naszych kresowych ziomków. Z dotychczasowych dotacji wynoszących ok. 6 milionów PLN pozostaje niepełne 2, 5 miliona.

Minister spraw zagranicznych dopieszcza na swoich placówkach dyplomatycznych szajki esbeckie i śmieje się w kułak, pytany o środki na utrzymanie mediów kresowych. Sejm RP nie wypowiada się w sposób jednoznaczny na ten dramat intelektualny i edukacyjny Polaków zamieszkujących polskie przecież Kresy.

Tymczasem czynione są już próby zawładnięcia polskimi mediami na Kresach przez służby specjalne Rosji występujące w roli bogatych „życzliwych” gentelmanów.

Chętnie natomiast zamiata się pod dywan przez Sejm RP, uchwalenie 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian, łącznie ze wszystkimi aferami korupcyjnymi rządu Tuska i blisko 200 tysiącami naszych rodaków zamordowanymi bestialsko przez bandy ukraińskie OUN – UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Nacjonalistom ukraińskim z partii „Swoboda” szczególnie zależy na zamknięciu Radia Lwów i innych polskich kresowych mediów.

Sikorski podał rękę banderowcom, „wygrywając” jeszcze miliony złotych, umożliwił szajkom kremlowskim w „zagospodarowaniu” kresowych mediów.

Upominając się o media polonijne na Kresach przypominamy, jak ze szczególnym okrucieństwem Ukraińcy UPA –OUN mordowali polskie dzieci:

- rozdzierali nóżki z morderczym hasłem – „tyś polski orzeł”,
- rozdzierali usta z hasłem „Polska od morza do morza”,
-żywym dzieciom wyrywali kończyny, języki, wykłuwali oczy, tak umęczone wbijali na widły, rąbali siekierami, przecinali na pół piłami, rozpruwali brzuchy, wydłubywali oczy, wrzucali je do studzien, bili aż do zabicia, krzyżowali na otwartych drzwiach, gwałcili i obcinali genitalia, nie mówiąc o masowych rabunkach.

Dzieci patrzyły na kaźń rodziców, rodzice na mękę swoich dzieci.

Ekipa Tuska stworzyła nową formę okupacji Polski. Obce narodowi siły wewnętrzne i zewnętrzne dążą, aby utracił on źródło swojej spoistości i przestał być wrażliwy na własną tożsamość ukształtowaną przez wiekowe dziedzictwo kulturowe i religijne. Te same siły zawładnęły Kościołem od wewnątrz.

Radosław Sikorski zespolony z tymi siłami, pozbawiając kresowian środków edukacyjnych już „dorżnął watahę!”

Skandal z ubeckim Ministerstwem Spraw zagranicznych trwa! ( patrz „Esbecka szajka pod okiem Sikorskiego” – „Gigantyczna afera w polskiej dyplomacji” „Gazeta Polska” 1 sierpnia 2012.

Konsulat polski w Łucku sprzedaje polskie wizy m.in. prostytutkom! (patrz „Konsulat w Łucku – bezprawie i samowola” – „Gazeta Polska” 8 sierpnia 2012).

Sikorski promuje za granicą książkę utwierdzającą stereotyp Polaków, jako antysemitów, szmalcowników, rabusiów majątków żydowskich.

Ambasady polskie promują antypolskie tytuły, na siedem głównych opracowań, pięć mówi o polskich szmalcownikach, rabusiach żydowskich majątków i antysemitach. A w dodatku wydawcą książki jest oficyna „Rytm” byłego oficera SB Mariana Kotarskiego vel Pękalskiego. Tytuł „Piekło wyborów”.

Na stronie internetowej Światowego Kongresu Żydów został zamieszczony artykuł Menachema Rosensafta, nowojorskiego prawnika, wzywający Amerykanów pochodzenia żydowskiego do bojkotu Polski, polegającego na wstrzymaniu wydawania dolarów w Polsce, ponieważ nie została dotąd rozwiązana kwestia restytucji w Polsce mienia żydowskiego.

Szef tej organizacji Michael Schneider uważa jednak, że najpierw należy prowadzić w tej sprawie rokowania z polskim rządem, czyli domyślnie dopiero potem bojkotować Polskę .
Sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów mówi, iż jego organizacja docenia fakt okazywania przyjaźni przez polski rząd Izraelowi, licząc, że rząd Polski usiądzie do stołu i rozpocznie rokowania o sposobie restytucji przejętego mienia, lub wypłaty ofiarom Holocaustu i ich spadkobiercom odpowiedniego odszkodowania.

Mamy nadzieję na szybkie i pomyślne decyzje rządu polskiego w sprawie uchwalenia odpowiedniej ustawy o restytucji mienia żydowskiego w Polsce, tym bardziej, iż problem ten wisi nad Polską od czasu zakończenia II wojny światowej – przekonuje Schneider.

Takie argumenty przedstawił oficjalnie kilka tygodni temu Światowy Kongres Żydów. Stanowisko tej wpływowej organizacji poparł również rząd Stanów Zjednoczonych wzywając oficjalnie polskie władze do restytucji mienia żydowskiego.

Całkowicie zostały zignorowane ustalenia, iż restytucja mienia pozostawionego w Polsce przez osoby, które później otrzymały obywatelstwo amerykańskie została uregulowana przez układ z 16 lipca 1960 r.

Stroną zobowiązaną do zaspokojenia roszczeń obywateli amerykańskich wobec rządu polskiego, pochodzących sprzed tej daty jest rząd amerykański.

Obowiązki państwa polskiego do restytucji mienia utraconego przez obywateli polskich na terenie przejętych przez Litwę, Białoruś i Ukrainę terenów II Rzeczypospolitej zostały określone w Układach republikańskich z 1944.

Przypomnę iż w dniach 2 – 4 lipca 2010 r. a więc również w czasie trwania ciszy wyborczej przyjechała do Polski ponad setka politycznych VIP-ów, wśród nich sekretarz stanu USA Hillary Clinton, aby spotkać się z p.o. prezydenta RP Bronisławem Komorowskim.

Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski wizytę potwierdził, nie podał jednak celu wizyty. Cel wizyty był oczywisty. Pani Hillary Clinton wysłana została przez wpływowe samozwańcze grupy organizacji żydowskich w USA, aby załatwiła z / nowym!/ prezydentem RP wypłatę majątku Narodu Polskiego na rzecz owych grup w kwocie przekraczającej 67 miliardów dolarów USA, a więc 4,2 razy więcej niż wynosi deficyt budżetowy / 52 miliardy zł – 16 miliardów dolarów amerykańskich /, przy długu zagranicznym państwa polskiego wynoszącym ponad 185 miliardów euro.

Bezprecedensowa wizyta przypadająca w czasie kampanii prezydenckiej i ciszy wyborczej dla pokazania się Komorowskiemu 100 politycznym VIP-om na czele z sekretarzem stanu USA Hillary Clinton stanowiła jawne pogwałcenie suwerenności Polski z obrazą przez USA polskiej racji stanu.

Nie informowanie opinii publicznej o zaplanowanej wizycie i jej nie przypadkowy przecież termin stanowił następny krok w serwilistycznej, aroganckiej, antypolskiej, polityce rządu Donalda Tuska.

Wizytę Hillary Clinton w tym wyborczym terminie należy uznać za niedopuszczalną i bezpardonową ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski z arogancją prezydenta Stanów Zjednoczonych włącznie.

Wizyta lipcowa 2010 była integralnie powiązana również ze spotkaniem w USA Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego z grupą czołowych przedstawicieli tzw. lobby żydowskiego- samozwańczych organizacji żydowskich w USA w marcu 2008 r.

Podczas tego spotkania w Nowym Jorku z przedstawicielami organizacji żydowskich w USA premier Donald Tusk obiecał rozwiązanie jeszcze w roku 2008 ciągnącego się od lat problemu restytucji prywatnego mienia żydowskiego w Polsce. Informację potwierdził szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak, który towarzyszył szefowi rządu podczas wizyty w USA.

Premier Tusk poruszając problem prywatnej własności był bardzo otwarty i potwierdził to, o czym zapewniał min. Łaszkiewicz, który powiedział, iż ten rząd zobowiązuje się do rozwiązania problemu.

Premier powiedział, że do września 2009 r. ustawa o reprywatyzacji zostanie uchwalona i szybko jeszcze w roku 2009 wprowadzona w życie. Wiceprezes Światowego Kongresu Żydów / WJC / Kalman Sułtanik oświadczył, iż premier zapowiedział poddanie pod głosowanie ustawy o reprywatyzacji mienia żydowskiego jeszcze do września 2008 roku.

Informacja PAP z marca 2008 r. nie wyjaśniła, pod jakie głosowanie nieistniejąca ustawa o reprywatyzacji mienia żydowskiego ma być poddana. PAP nie wyjaśniła również, iż w przypadku mienia pożydowskiego każdą indywidualną sprawę wyjaśnia postępowanie sądowe z udziałem kuratora reprezentującego interesy byłego właściciela.

Premier polskiego rządu deklarując wypłatę amerykańskim organizacjom żydowskim za mienie pożydowskie w żądanej wysokości 67 miliardów dolarów nie oświadczył publicznie, z jakich środków owe pieniądze /odszkodowania ? / będą pochodzić.

Z budżetu państwa?

Zapewne Tusk zmierza do przekazania majątku narodowego do kas lobby żydowskiego w USA, w czym miało dopomóc mu 100 VIP-ów z Hilary Clinton na czele.

Deficyt budżetowy państwa polskiego wynosi 52 miliardy zł czyli ok. 15 miliardów dolarów USA. Tusk podjął więc zobowiązanie skarbu państwa w wysokości przekraczającej 4,5 razy deficyt budżetowy państwa.

Istniał oczywiście plan pokazania Komorowskiego w uściskach z Hillary Clinton, aby w ten sposób zapewnić mu zwycięstwo w II turze wyborów prezydenckich. Jarosław Kaczyński w razie zwycięstwa nie byłby właściwym prezydentem RP do tych haniebnych rokowań.

Po Katyniu 2010 do zdobycia więc przez „Neokonfederację Targowicką” pozostał wówczas jeszcze wyłącznie Pałac Namiestnikowski.

17 września to data, o której się nie pamięta, która okrywa tajemnicą niewyobrażalne morze cierpień, a także straszliwą rzeczywistość polityczną.

Bez 17 września nie byłoby 1 września, nie byłoby II wojny światowej, ludobójstwa, deportacji, Holocaustu i rozbioru Polski między III Rzeszę Niemiecką a ZSRS, przy walnej pomocy faszystów ukraińskich z OUN-UPA.

Na tą rzeczywistość składają się trzy symbole: Auschwitz-Katyń-Wołyń, podporządkowane sojuszowi sowiecko-niemieckiemu, który leżał u podstaw źródeł nieszczęść Europy XX wieku i II wojny światowej rozpętanej za przyczyną tego sojuszu.

Gdyby nie porozumienie tych dwóch potęg, gdyby Hitler nie miał gwarancji Stalina, iż wspólnie zniszczą Polskę, zapewne wojny by w tym czasie nie wywołał. Gdyby z kolei Stalin nie wkroczył 17 września, istniałaby szansa dalszego polskiego oporu przeciwko wojskom niemieckim na tzw. przedmościu rumuńskim, a wtedy cała II wojna światowa, cała wojna obronna Polski we wrześniu 1939 roku potoczyłaby się inaczej.
Okupacja tej części Polski która znalazła się po 17 września w rękach sowieckich [ok. 52% Polski], została wykorzystana przez sowietów nie tylko do wymordowania narodu polskiego i jego elit, ale także jako laboratorium przyszłych kadr, które kształtowały tzw. Polską Rzeczpospolitą Ludową [ PRL].

Ludzie ci rządzący z ramienia Moskwy przez ponad 50 lat Polakami, wywodzili się często spośród kolaborantów na rzecz sowietów, oraz zdrajców narodowych.

Ich potomkowie dotrwali niekiedy u steru władzy do dnia dzisiejszego, zajmując ważne miejsca w strukturze społecznej i celowo blokują ujawnianie całej prawdy o 17 września 1939 czyli o IV rozbiorze Polski.

W PRL propaganda głośno mówiła o faszystowskich Niemczech i napaści z 1 września oraz nazistowskich zbrodniach, ale tematem tabu, tematem zakazanym była napaść ZSRS na Polskę i data 17 września oraz zbrodnie sowieckie w Polsce, Katyniu , aneksja połowy Polski przez ZSRS na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1989 roku zaczęto więcej mówić o IV rozbiorze Polski i jego skutkach, ujawniać zdrajców i kolaborantów sowieckich, oraz tragiczne losy Polaków pod okupacją sowiecką.

Niestety obecne salony polityczne milczą w imię pseudo dobrego sąsiedztwa i tzw. poprawności politycznej o udziale naszych sąsiadów w IV rozbiorze Polski.

Nie wypada mówić o napaści Litwy [ za zgodą ZSRS] i aneksji Wilna, czy udziale Słowacji w agresji na Polskę, czy napaści zbrodniczego Legionu Ukraińskiego, nie mówiąc już o agenturze w Polsce spod faszystowskiego znaku OUN-UPA, odpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków na Wołyniu, Podolu, Małopolsce Wschodniej i we Lwowie, oraz winnej wszczęcia rebelii wewnątrz państwa polskiego we wrześniu 1939 roku na rzecz III Rzeszy Niemieckiej, a później na rzecz ZSRS.

A dzisiaj?

Ambasador Stuart E. Eizenstat, specjalny doradca sekretarz stanu Hilary Clinton do spraw epoki Holocaustu wyraził "rozczarowanie" nie wdrożeniem do tej pory ustawy o restytucji mienia żydowskiego i dodał, że ma nadzieję, iż polski rząd będzie "kontynuował działania, które tak wiele razy obiecywał i że zrobi krok naprzód w sposób, na który stać go finansowo, w sposób sprawiedliwy wobec społeczeństwa polskiego i tych polskich obywateli oraz osób o polskich przodkach którzy stracili własność zarówno w epoce komunistycznej, jak i nazistowskiej”.

POlactwo „lekką ręką” pragnie przeznaczyć 67 miliardów dolarów dla lobby żydowskiego – nielegalnych organizacji w USA znajdujących się wspólnie i w porozumieniu z rządem amerykańskim w bestialskim ataku na Polskę i Polaków.

Aby wyłudzić 67 miliardów dolarów od Polski przeprowadza się żydowskie akcje bojkotu Polski i Polaków, oskarżając ich o zbrodnie morderstwa Żydów, kolportuje się z polecenia „Radka – dorżnąć watahę” antypolskie książki przez ambasady i konsulaty polskie. Likwiduje się polska prasę kresową i Radio Lwów. To nie jest wiele różnorakich działań, to jedna wielka rozprawa z Polską i Polakami, przez siły zewnętrzna i antypolskie siły wewnętrznych aparatczyków typu „Radek – dorżnąć watahę”.

Aby przygotować właściwy grunt do tej haniebnej, bez podstawy prawnej procedury, jako przednią wartę wysyła się różnych antypolskich „strategów” typu Pawła Śpiewaka, Aliny Całej, „Radka” Sikorskiego, Jana Tomasza Grossa, Grudzińskiej Gross, czy nie żyjącego „drogiego Bronisława”, który w wywiadzie z Anną Krall powiedział: „Polacy? Ja ich nienawidzę”.

Menachem Rosensaft nowojorski prawnik, założyciel i przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Dzieci Ofiar Holokaustu, którego rodzice przeżyli Auschwitz i Bergen-Belsen, wyraził opinię:

„10 lipca 1941 Polacy we wschodnim polskimi miasteczku Jedwabne zgonili i zmasakrowali ponad 300 żydowskich sąsiadów ( Jan T. Gross podaje podał liczbę ofiar 1600). Prowadzeni przez swojego burmistrza, ci w większości chodzący do kościoła chrześcijanie zgonili żydowskich mężczyzn, kobiety i dzieci do stodoły i spalili ich tam żywcem. W lipcu 1946 tłum w polskim mieście Kielce zabił 42 Żydów, którzy powrócili tam po Holocauście”.

W styczniu 1996 roku polski minister spraw zagranicznych Dariusz Rosati przyznał w liście do Światowego Kongresu Żydów że - jak to nazwał - "niesławny pogrom kielecki " był "aktem polskiego antysemityzmu".

I dalej Rosensaft:

„Pomiędzy pogromami w Jedwabnem i Kielcach, niezliczeni Polacy czerpali profity z niemieckiego "Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Żydowskiej".

Polaków którzy ukrywali Żydów ryzykując własnym życiem ogromnie przewyższali liczebnie ci, którzy denuncjowali Żydów nazistom, grabili ich mienie i bezwstydnie wprowadzali się do domów żydowskich rodzin, które zostały deportowane do obozów śmierci i obozów koncentracyjnych.

Dodatkowo, Polacy codziennie korzystają z zysków z własności wartej miliony dolarów, którą Żydzi posiadali w Polsce przed 1939 rokiem”.

„Podczas gdy inne dawne kraje komunistyczne wschodniej i centralnej Europy podjęły znaczące, nawet jeżeli nie w pełni satysfakcjonujące działania, by zamknąć rachunki ze swoimi byłymi obywatelami, Polska powłóczy nogami przez ponad 20 lat, z kolejnymi prezydentami, premierami i innymi oficjelami obiecującymi wdrożenie ustawy, które to obietnice nigdy się nie materializują”.

„Polskie władze muszą zostać zmuszone do zrozumienia , że to co urasta do wielkiego złodziejstwa i sprzeniewierzenia jako narodowa polityka ma konsekwencje. Dopóki Polska nie wdroży znaczącego prawa, które odnosi się do roszczeń majątkowych ofiar Holocaustu i ich potomków, wspólnota żydowska ogólnie oraz ocaleni i ich rodziny w szczególności powinny wstrzymać zasilanie polskiej gospodarki pieniędzmi z turystyki i w inny sposób. Moralna perswazja w sposób jasny nie zadziałała.

Może potraktowanie Polski w ten sam sposób w który ona traktuje Żydów i innych obrabowanych ze swojej własności okaże się bardziej skuteczne”.

„To wszystko z trudem czyni z Polaków niewinnych obserwatorów”.

Polski publicysta Stanisław Michalkiewicz w felietonie wygłoszonym na antenie Radia Maryja dnia 29 marca 2006 powiedział:

"Żeby łatwiej rozmiękczyć Polaków i w ten sposób wyciągnąć od Polski co najmniej 60 miliardów dolarów, trzeba z jednej strony oczerniać nas przed światem jako naród morderców, a z drugiej – doprowadzać nas do stanu bezbronności wobec żydowskich żądań poprzez systematyczną tresurę w tak zwanej tolerancji i w tak zwanym dialogu. Owa tolerancja, to nic innego, jak przyjęcie żydowskiego punktu widzenia, zaś dialog – to nic innego, jak potulne spełnianie wszystkich zachcianek przedsiębiorstwa holokaust."
Na antenie Radia Maryja powiedziano:
"Zgodnie z prawem polskim, a konkretnie – z przepisami dekretu z 8 października 1946 roku – prawo spadkowe – jeżeli do 1 stycznia 1949 roku nie zostało przed polskim sądem wydane postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku – to taki spadek, jako tzw. utracony, przypada Skarbowi Państwa. Oznacza to, że menadżerowie przedsiębiorstwa holokaust zwyczajnie chcą od państwa polskiego te miliardy dolarów wyłudzić."
Audycja ta wywołała wiele komentarzy. W reakcji na dyskusję w mediach Marek Edelman postanowił wypowiedzieć się w tej sprawie i wystosował list otwarty do władz RP:

"Po 16 latach w Polsce istnieje radiostacja Radio Maryja, która w swoich programach politycznych szerzy ksenofobię, szowinizm i antysemityzm, niektóre jej audycje nie odbiegają od hitlerowskiego Sturmera.

Pan Premier, Pan Marszałek, ministrowie i niektórzy posłowie występują w tej rozgłośni, co podnosi jej rangę, czyni wiarygodną i sprawia wrażenie, że Państwo solidaryzuje się z linią polityczną Radia Maryja. W społeczeństwie niestety zdarzają się występy rasistowskie, jak np. na stadionach lub graffiti na murach, które sieją nienawiść rasową, szowinizm i antysemityzm. Doświadczenie uczy, że od nienawistnych słów do zbrodniczych czynów jest czasem niedaleka droga."

Do felietonu Michalkiewicza ustosunkował się również ojciec Tadeusz Rydzyk w specjalnym oświadczeniu:
"Jeżeli ktoś został dotknięty wypowiedziami u nas, jednego spośród znanych polskich felietonistów, to jest nam bardzo przykro."

Prokuratura rejonowa w Toruniu umorzyła śledztwo w sprawie felietonu, nie dopatrzywszy się w nim znamion przestępstwa.

Należy w tym miejscu przypomnieć uściski Tuska z Putinem tuż po Katyniu 2010 i tuskowe wcześniejsze wyznania:

- ” Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło – ponuro - śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać. Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem”.

Przypomnę:
Komorowski, kandydat na prezydenta wszystkich Polaków, w Gruzji po nieudanym zamachu na Lecha Kaczyńskiego powiedział: „jaki prezydent, taki zamach”. Zwracając się do PIS Tusk oświadczył: „zginiecie jak dinozaury”.

Sikorski: „dorżnąć watahę”.

Czy to były proroctwa, czy już wiedza?
„Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek”
– / Pierwszy Marszałek Polski Józef Piłsudski/.

Aleksander Szumański


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:44, 14 Sie 2012    Temat postu:

Wszystkim tym emerytom wojskowym, którzy usiłowali podwyższyć świadczenia emerytalne w Amber Gold polecam artykuł:
Chcecie odzyskać pieniądze? Znajdźcie Go!ZACHOWAJ ARTYKUŁ POLEĆ ZNAJOMYM




Nie chcesz mieć kłopotów - czytaj Nowy Ekran. Gdy przez ostatnie 2 lata media mainstremowe epatowały wszystkich reklamami Amber Gold i zachęcały do lokowania tam pieniędzy Małgosia Pietkun (dawniej Dudek) ostrzegała przed tą piramidą finansową.

Mało tego, z jednej strony Gazeta Wyborcza piórem młodego Tuska robiła śliczny PR biznesowi Plichty, z drugiej u nas w Nowym Ekranie pojawiało sie ostrzeżenie za ostrzeżeniem. Ciekawe byłyby badania ilu czytelników GW a ilu NE nabrało się na ten "Złociutki System" i straciło swoje oszczędności. Ciekawe też ilu odzyska, co jest możliwe, jeśli poszkodowani posłuchają mojej - która pojawiła sie w tytule, a którą rozwinę na koniec.

W tym samym czasie na łamach Nowego Ekranu prowadzona jest kampania walki z bezwzględnością firm windykacyjnych i nadużyciami komorników. "Akcja Windykacja" głównie prowadzona przez Małgosie Pietkun, a więc tą samą osobę, która jeszcze nawet przed powstaniem NE, a potem usilnie na naszych łamach ostrzegała czytelników przed oszustem Plichtą, polega głównie na uświadamianiu jak nie dać się windykatorom i jak ustrzec się przed zlicytowaniem majątku przez komornika. Już dziś mogę z dumą powiedzieć, że istnieje grono osób, które korzystając z naszych rad wybroniły się i nie muszą spłacać złych długów kosztem dorobku swojego życia. Działo się to w tym samym czasie, gdy TVN i inne telewizje ogólnopolskie emitowały niebezpieczny dla Polaków materiał reklamowy firmy KRUK, by szukać z nimi kontaktów i odzywać się na wezwania bo "Tam też pracują ludzie i można z nimi wynegocjować korzystne warunki spłacenia zadłużenia". My wiemy i pisaliśmy to na łamach Nowego Ekranu wielokrotnie, że to kanał, wkręt i metoda dotarcia do tzw. dłużników, do których ta firma windykacyjna inaczej dotrzeć nie potrafi, a więc póki co nie potrafi ich zwindykować. Ostrzegaliśmy naszych czytelników, żeby broń boże nie szukali kontaktu z windykatorami ponieważ dopiero wtedy zostaną od nich wyciagnięte takie informacje, które ułatwia nękanie, nachodzenie, zastraszanie i przymuszanie do spłaty tego, czego być może nigdy by spłacać nie musieli lub zwyczajnie nie istnieje (bo np. ten "dług" jest nadużyciem banku, który próbuje skasować klienta za kartę kredytową, której ten nigdy nie zamawiał). Nasza kampania była tak bolesna dla "Kruka" (a więc chyba skuteczna), że nawet ta firma windykacyjna raczyła kilkakrotnie interweniować w Redakcji NE po prośbie i groźbie - jak to zwykle u nich. Byliśmy nieugięci. Niestety, podejrzewam, że marketing prowadzony z pomoca bezmyślnego (albo cynicznego) mainstreamu naraił im jednak sporą grupę naiwnych frajerów. Ci co ich czytali i oglądali - stracili, Ci co nas - NIE.

Podobnie się dzieje w sprawach sądowych i społecznych, w których interweniowaliśmy - a staramy się interweniować, we wszystkistkich chociaż - po prawdzie - w redakcji nas mało do pieczenia tego chleba. Ale co tam, są zaprzyjaźnione instytucje społeczne (kilka ich i moge pominąć, więc nie będę wymieniał) oraz nasi wspaniali blogerzy - z Rebeliantką na czele. Oczywiście najbardziej spektakularnymi działaniami (i z sukcesem) są sprawy pomocy prześladowanym i niszczonym w trybie przestępst sądowych: Goczyńskiego, Gawrońskiego, Rodziny Magdziaków czy ostatnio Kękusia - którym, dzięki działaniom NE (nie tylko Redakcji, ale i Społeczności) udało się pomóc. Ale takich spraw jest znacznie więcej, wiemy też, że takie działania naszego portalu mają wartości profilaktyczne (chronią ludzi przed naiwnością i błędami) oraz dają nadzieję w sprawach beznadziejnych.

Ciekawe, że ten pomocowy i uświadamiający zakres działania jest tak rzadki w innych mediach. Nie mówie już o mainstreamie, ale o wydawało się "kolegach po linii". W tym samym czasie kiedy NE informuje i pomaga w sytuacjach życiowych taka Gazeta Polska bezwzględnie (i po raz kolejny) próbuje zwalczać konkurencję jakimiś pomówieniami na temat WSI włożonymi w usta Macierewicza, który będąc wytrawnym politykiem zachowuje się jak pospolity kretyn potwierdzając dziennikarzowi GP, że NE ma coś wspólnego z WSI bo tak powiedział Darski (a więc Targalski, czyli kiedyś apartatczyk PZPR a dziś prominentny redaktor GP), Ścios (czyli najpierw Piotr Bączek - współpracownik Macierewicza i publicysta GP, a potem Mariusz Marasek - współpracownik Macierewicza i ... - przykra dla mnie sprawa, osoba którą znam osobiście i u której, przed laty byłem w domu) oraz Piotr Bączek (dla odmiany). Zamknięty krąg ludzi mający interes albo w zohydzeniu konkurencyjnego dla GP medium, albo boją się naszych pomysłów politycznych (pierwsze ataki na NE tych ludzi nastapiły po moim artykule na temat potrzeby stworzenia drugiej opozycji obok PiS - skierowanej do zniechęconych obecna klasą polityczną). Wszystko oparte na pomówieniach, insynuacjach i jawnych kłamstwach, oraz stwierdzeniach, że WSI bo jakis bloger, co się im nie podoba, publikuje na NE coś o Smoleńsku. A wiadomo, że do wypowiadania się o Smoleńsku maja tylko prawo Macierewicz i Sakiewicz, jeśli dyskutuje kto inny to jest to na pewno Agent. I to mówią ludzie, którzy całe śledztwo parlamentarne i dzisiejszą linię gazety zbudowali przedrukowując z pocałowaniem w zadek i nie płacąc ani grosza za moje artykuły (a więc RedNacza NE) i artykuły FYMa na temat Smoleńska.

Nie wspomnę już nawet o tym, że zniechęcanie do NE i zarzucanie NE rzeczy najgorszych ma się wbrew treściom publikowanym na NE i wbrew misji pomocy Polakom, którą usilnie staramy sie realizować. Mało tego, w żadnej z tych społecznych i informacyjnych akcji ratujących pieniądze konkretnych pokrzywdzonych, wydobywajacych ich z kłopotów osobistych, a nawet z więzienia szanowna konkurencja albo nie wzięła udziału, albo przypisywała sobie osiagnięcia (takie np. jak dotarcie do pobitego przez policjantów Daniela Kloca - któremu pomaga i znalazł prawnika NE), które do nich nie należały. Ważne by broń cię panie Janie nie została nigdzie wymieniona nazwa Nowy Ekran. Żałosne i małe. Bo, słyszał kto by WSI i inne służby kiedykolwiek komuś pomogły? To by się nie zgadzało, prawda?

Szkoda, że konkurencja "po linii trochę" nawet nie zamierza się też przyłączyć do kampanii informacyjnej, którą prowadzimy na naszych łamach od pewnego czasu pt: posłuchajcie nas i wyciągajcie oszczędności z banków i systemów bankowych, bo one zaraz padną i lokujcie je w lokalnych uniach kredytowych (typu SKOK) albo w inny, bezpieczny sposób, który zawsze sprawdzimy zanim polecimy.Bo panowie dziennikarze z drugiego obiegu mają ważniejsze sprawy, nie to co my z obiegu trzeciego w NE, gdzie zajmujemy sie kłopotami nas maluczkich, dojonych przez oszustów i szubrawców różnej maści na każdym kroku.

I na koniec obiecana rada, dla pokrzywdzonych przez Amber Gold. Nie wnoście o upadłość tej firmy bo nic nie odzyskacie, najpierw bowiem zostaną spłacone podatki i pracownicy a WY, klienci, jesteście prawie na końcu odśnieżania. Możecie złożyć pozew o odzyskanie kasy (jak najszybciej), koniecznie z wnioskiem o zabezpieczenie i jednocześnie zawiadomienie do prokuratury z wnioskiem o ściganie. Ale to wszystko za malo, bo tzw. wymiar sprawiedliwości jest przewlekły, nieskuteczny gdy trzeba i kompletnie niesprawiedliwy. To co możecie zrobić realnie to skrzyknąć się, wynająć poważną firme detektywistyczną (tylko błagam, nie Rutkowskiego pajaca) na success fee (np. 20% od odzyskanych środków) by znalazła Plichtę (gdziekolwiek jest, byle jak najszybciej) i sposobami wywiadowczymi oraz nalotem wierzycieli, nękaniem itd. doprowadziła go osobiście, że z kupą w majtkach pójdzie do banku (gdziekolwiek on jest), wypłaci te pieniądze i odda. Dobrze jest by we wszystkich czynnościach brał udział jakiś dziennikarz i reprezentant wierzycieli - po to by Plichta nie przekupił detektywów. To jedyny skuteczny sposób. Pamiętajcie, chcecie się pozbyć kłopotów - czytajcie Nowy Ekran.

Ukłony

ŁŁ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mryski




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:45, 11 Lis 2012    Temat postu: Głupich nie sieją.

Pan generał Makarewicz na swoim blogu napisał:

W sobotę, 3 listopada odbył się w Warszawie ponowny pogrzeb prezydenta Kaczorowskiego. Oglądałem fragment transmisji z tej uroczystości. Nie będę zastanawiał się nad całym kontekstem tego powtórnego pochówku, ale skupię się na oprawie wojskowej pogrzebu. Rozumiem, że ceremoniał wymaga, aby głowę państwa, za jaką uznajemy po 1989 roku prezydenta Kaczorowskiego, żegnano z honorami wojskowymi. Dlatego nie dziwi mnie asysta wojskowa w czasie wystawienia trumny we Wrocławiu, ani oficerowie stojący przy trumnie w Warszawie. Moją uwagę zwrócił jednak oficer Wojska Polskiego w stopniu porucznika, który stał za biskupem celebrującym mszę w warszawskiej świątyni. Wystąpił on w stroju galowym, a sądząc po oznakach korpusów osobowych w klapach kołnierza munduru, był to artylerzysta. Oficer ten stał w postawie zasadniczej, ale ręce miał zgięte przed sobą i na odzianych w białe rękawiczki dłoniach trzymał … białą biskupią mitrę (dla nie wtajemniczonych – liturgiczne nakrycie głowy biskupa, czyli krótko mówiąc – rodzaj czapki). Trzymał owo nakrycie głowy z takim skupieniem i nabożnością jakby była to jakaś relikwia. Z tego wynika, że oficer ten nie wchodził w skład wojskowej asysty pogrzebu, bo nie trzymał czapki nieżyjącego prezydenta, lecz czapkę żyjącego (jak najbardziej) biskupa. Nie był to nawet biskup polowy Wojska Polskiego, lecz któryś z ordynariuszy licznych diecezji. Zaciekawiło mnie również, że oficer Wojsk Lądowych do stroju galowego nie miał na dłoniach czarnych rękawiczek (jak chcą tego przepisy mundurowe), lecz białe (właściwe dla oficerów Sił Powietrznych lub Marynarki Wojennej). Pewnie chodziło o to, aby nie „ubrudził” śnieżnobiałej mitry biskupa. Ubodło mnie to, że sprowadzono porucznika Wojska Polskiego, człowieka z wyższym wykształceniem, który powinien dowodzić plutonem, do roli ministranta (żeby nie powiedzieć – wieszaka lub półki na czapki).

Trudno mieć pretensje do wspomnianego oficera, gdyż jest to typowe „dziecię” trwającej od dwudziestu lat intensywnej religijnej indoktrynacji naszego wojska. Pan porucznik poczytuje sobie, być może, za zaszczyt to, że został wyznaczony do roli „garderobianego” biskupa. Nie zdaje sobie przy tym absolutnie sprawy z tego, że stał się naocznym, żywym przykładem całkowitej deprecjacji stopnia oficerskiego, będącej składową degrengolady Wojska Polskiego, jaką obserwujemy od kilkunastu lat. Pamiętam okres w mojej służbie, gdy mnożyły się wypadki komunikacyjne z udziałem ciężkich wojskowych pojazdów, które wynikały z braku doświadczenia kierowców tych pojazdów – przeważnie żołnierzy służby zasadniczej. Przełożeni wydali wtedy kuriozalny rozkaz, że dowódcą każdego pojazdu wyjeżdżającego na drogi publiczne mają być oficerowie. Nie podoficerowie, nie chorążowie, lecz właśnie oficerowie, a więc co najmniej podporucznicy. Dochodziło do komicznych sytuacji, gdy trzeba było szukać oficera, nie szkolącego akurat podległych żołnierzy, aby mogła wyjechać z koszar jakaś wywrotka. Oczywiście, było to przegięcie, ale nawet w tym wypadku oficer pozostawał „dowódcą”, choć tylko pojedynczego pojazdu, a nie „wieszakiem” na garderobę. Porucznik stojący z mitrą w rękach w Warszawie też zajmuje przecież jakieś stanowisko służbowe z określonym zakresem obowiązków. Być może jest to stanowisko dowódcze (jeden czarny pagon na jego ramieniu sugeruje, że jest żołnierzem 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej) i powstaje pytanie: kto wykonywał jego obowiązki w macierzystej jednostce, w tym czasie, gdy on nabożnie trzymał mitrę w Warszawie?

Wyobrażam sobie jakie oburzenie środowisk związanych z kościołem wywołałaby odwrotna sytuacja, gdyby na jakiejś odprawie prowadzonej przez generała Wojska Polskiego, z tyłu stał w postawie zasadniczej młody ksiądz (nawet kapelan wojskowy) trzymający (jak jakiś ordynans) z nabożeństwem generalską czapkę, należącą do prowadzącego odprawę. Zdaję sobie sprawę z tego, że na taki pomysł wykorzystania oficera Wojska Polskiego, nawet w tak podniosłych okolicznościach, nie wpadł sam rzeczony porucznik. Odpowiedzialność za taką kompromitację stopnia oficerskiego ponoszą organizatorzy uroczystości i to, niestety, organizatorzy w mundurach. Bardzo chciałbym poznać nazwisko wojskowego decydenta, który dopuścił do tego skandalu (a raczej go spowodował). Na razie oceniam, że źródło tego pomysłu tkwi w Dowództwie Garnizonu Warszawa, a więc w instytucji z urzędu odpowiedzialnej za wszelkiego rodzaju uroczystości z udziałem wojska na terenie Warszawy. Natomiast źródeł całego zła należy szukać znacznie wyżej, znacznie szerzej i przede wszystkim, znacznie wcześniej, niż w listopadzie 2012 roku. W tej chwili można tylko ostrzec oficerów Wojska Polskiego, że jeżeli się w końcu nie obudzą i nie zajmą się tym do czego są przeznaczeni i przeszkoleni, to zostaną nie tylko nowymi ministrantami, ale również kamerdynerami „książąt kościoła”.

Niestety głupota wojskowych poszła za daleko. To nie porucznik zawinił, ale jego przlożony. To nie ceremoniał, ale nadgorliwość. A może nie mam racji?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 8 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin