Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna Nasze Forum "VOX MILITARIS"

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ważne aktualności
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sigismundus




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:29, 24 Mar 2009    Temat postu:

Podobnie "załatwiono" I Rzeczypospolitę.
Sasi zniszczyli wojsko/armię a "oświeceni masoni"-kulturalnie na "obiadach czwartkowych" NIEPODLEGŁOŚĆ !!!
Teraz WE WSZYSTKICH partiach w kluczowych miejscach są WYBRANE OSOBY(idą osobno ale UDERZAJĄ razem)?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:04, 31 Mar 2010    Temat postu:

Za Onet. pl
Pułkownik Marek G. ze Sztabu Generalnego jest podejrzewany o ustawianie przetargu na 300 mln zł na elementy systemu łączności dla polskiego wojska.
Cytat:
Poznański sąd aresztował wczoraj pułkownika na trzy miesiące. Wcześniej zatrzymano szefa firmy Hertz, z którą współpracował i od której brał łapówki Marek G. Sprawa dotyczy przetargów na ochronę wojskowych obiektów w całym kraju - według lubuskich biznesmenów miała je wygrywać jedna firma - Hertz Systems z Zielonej Góry.


Sprawa przestaje być wielką sensacją. A jednak źle się dzieje, gdy o wojsku pisze się jedynie z perspektywy likwidacji jednostek i pączkowania korupcji. Dodatkowo musi budzić oburzenie, gdy mamy do czynienia z oficerem sztabu generalnego. Nie chcę podkreślać tego powiedzenia o tej psującej się rybie, ale chyba coś w tym jest. Ponadto powiedzmy sobie szczerze dla wnikliwych obserwatorów nie jest to wielkie zaskoczenie.
Bezprawie, jakie panuje na wielu poziomach i pionach naszych sił zbrojnych jest powszechnie znane od najniższego do najwyżej stojących w wojskowej hierarchii urzędników. Toleruje się to tak długo, dopóki nie wyleje się to na zewnątrz. Kierownictwo MON przechodzi obok zasadniczych niedomagań dotyczących armii, to niżej stojący oficerowie wykazując dbałość o zabezpieczenie swojej emerytury.

A przecież nie musiałoby dojść do takiej sytuacji, gdyby myślenie w sztabie generalnym było rzeczą powszechną. Korupcja związana jest z historią ludzkości, ale są na świecie wypracowane procedury, których przestrzeganie pozwala uniknąć takich przypadków. Do tego trzeba jednak odrobinę wyobraźni i chęci działania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neoconstantine




Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:11, 31 Mar 2010    Temat postu:

Nie jestem specem od zaopatrzenia, ale wiem, że uczciwie przeprowadzane przetargi, potrafią ciągnąć się latami; a w wojsku liczy się czas. Po prostu prawo jest u nas do niczego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:47, 31 Mar 2010    Temat postu:

Trudno zaakceptować sytuację, by przestępcy mieli decydować o sposobach organizacji przetargów. W moim przekonaniu procedury przetargowe zostały specjalnie opracowane ze specjalnymi niedopowiedzeniami, aby można było uzyskiwać rozstrzygnięcia zgodnie z wolą decydentów. Taka sytuacja w budownictwie i przy zakupach uzbrojenia i sprzętu trwa od lat i wszystkim to odpowiada. Mleko zazwyczaj wylewa się przy podziale zysków, lub gdy oczekiwania decydentów przekraczają możliwości płatnicze uczestników przetargów.
Wszyscy świadomie przymykają oczy. Płotki zostaną ukarane, a grubsze ryby dalej będą ustawiać przetargi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podobin




Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:59, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Onet.pl donosi:
Cytat:
Mirosław Drzewiecki, były minister sportu zapowiada swój powrót do polityki, bo czuje że wciąż jest potrzebny. Poseł PO w specjalnym wywiadzie dla Onet.pl mówi, że czuje wsparcie partyjnych kolegów, bo żaden z nich nie zwrócił się do niego o złożenie mandatu, czy rezygnację z członkostwa w PO.

Niewątpliwie upłynęło już trochę czasu, a media mają inne tematy na tapecie. Prawdopodobnie zapadła decyzja, że „Miro” powinien powrócić do tego, co tak lubi robić. Koledzy w klubie w większości już zapomnieli o „dzikim kraju”, a afera hazardowa w oczach naszych dziennikarzy praktycznie nie istnieje.

Pan premier Tusk, jak zwykle zachowuje milczenie. Rzucił Polakom kość do gryzienia i przygląda się jak będzie opinia. Starych i sprawdzonych towarzyszy zaczyna premierowi brakować. Przecież taki dajmy na to poseł Palikot, może zmienić kurs, odpuszczając Sikorskiemu, zabierze się za kolegę Drzewieckiego, a wówczas mogłaby światło dzienne ujrzeć niejedna do tej pory skrywana tajemnica.

Szybko w sukurs pospieszył europoseł Olejniczak z SLD, który nie zamierza negować decyzji byłego ministra sportu o zamiarze powrotu do polityki. W najbliższym czasie mogą pojawić się nowe głosy ubolewające nad brakiem w sejmie posła Drzewieckiego, a o „Orlikach” znów będzie głośno.Sam poseł Drzewiecki już nie eksponuje chęci powrotu i przepraszania o wypowiedziane słowa za oceanem, a skupił uwagę pismaków na tym, że rezygnuje z diety poselskiej i swoje pieniądze przeznaczy na cele dobroczynne. Dzięki niecnemu postępowaniu byłego ministra polskiego rządu, poprawiony zostanie los polskich małych sierot w domach dziecka. Czy jest to moralne? Trudno powiedzieć. W moim przekonaniu takie pieniądze brzydko pachną.

Wracając do pana Drzewieckiego i wyrażona chęć powrotu do polityki. W moim przekonaniu w PO jest jeszcze więcej takich członków, którzy z czystym sumieniem nie rzuciliby w Drzewieckiego kamieniem, więc przy okazji zbliżających się świąt są gotowi do okazania miłosierdzia.

Niech więc Platforma przyjmuje i hołubi tego typu ludzi i wiesza w swoich lokalach ich portrety. Jednak problem w tym, że PO jest to partia rządząca i nie widzę powodu by tego typu osoby miały dalej zajmować stanowiska mające wpływ na naszą rzeczywistość.

Nagannym jest też wazeliniarska postawa mediów, którzy nie widzą problemu i jedynie ograniczają się do podawania suchych informacji. Widocznie taka jest wola ich szefów.
Oczywiście nie byłoby takiego problemu, gdyby nasi rodacy nie wykazywali politycznego analfabetyzmu. Hazardowa afera nie powinna powodować wzrost notowań PO, a każda próba rozgrzeszenia osób typu Zbychu, Miro i im podobnych groziłaby wykluczeniem partii z rynku politycznego. Ale do tego nasze społeczeństwo musi dorosnąć i umieć wyciągać poprawne wnioski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzych




Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 19:59, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Panowie może temat nie modny na tej stronie, ale powiedźcie gdzie jest SKW, co robiła? Kiedyś była kontrola nad takimi poczynaniami, teraz nie ma nikogo. Oficerowie zniknęli, co się dzieje. Może to WSI nie było takie najgorsze. Kiedy kadra czuła, że ktoś się im przygląda było inaczej. Teraz D-ctwa, Kierownictwa czują się jako wybrańcy" najwyższego" i wszystko im wolno, brak wszelkiej tolerancji. Tak własnie rozkłada się armię na łopatki. Własne interesy i kariera, po trupach - a gdzie koleżeństwo, troska o dobro SZ. Powiedziałbym Wam gdzie, ale jestem kulturalnym człowiekiem i to przemilczę. Czasy się zmieniły, ale czy do końca na dobre.
Krzych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 21:50, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Patrząc na to co sie wokół nas dzieje, zastanawiam się, czy to nazwac tylko daleko posuniętą demoralizacją kadry zawodowej, czy też dywersją, czy tylko sabotażem? Okazja czyni złodzieja! Jeśli ktoś ma lepkie ręce, nie pominie żadnej okazji! My nie jesteśmy od tego, żeby takie przypadki usprawiedliwiać i rozgrzeszać! Racje ma Krzych. W wojsku jest system kontroli wewnętrznej tylko jak widać nieskuteczny! Byłoby jeszcze gorzej, gdyby sie okazało, że jest wykorzystywany do innych celów niż określone w ustawie.
Czasy się zmieniły. W poprzednich latach wobec powyższych zdarzen minister podawał sie do dymisji. Dzisiaj nie widzi powodu. Przeciez to nie on!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 17:35, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Myślę, że Julevin uruchomi nowy wątek. Ale ten materiał
picasaweb.google.ru/Amlmtr/MWzNeJ#5460739341125857778
powinien dać do myslenia każdemu z nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:30, 23 Kwi 2010    Temat postu:

Systematycznie pojawiają się głosy wskazujące na potrzebę podniesienia interesujących, a nawet bardziej dokładnie koniecznych tematów. Można powiedzieć wprost, że na naszych oczach dzieją się rzeczy, których nikt nie powinien zaakceptować i za które wojskowi / zarówno ci w służbie, jak i w rezerwie/ wobec swoich cywilnych przyjaciół wstydzą się. Bowiem, zwykle w naszym społeczeństwie, przyjmuje się jako zjawisko normalne, że od czasu do czasu w różnych środowiskach wybuchają większe lub mniejsze afery, a zamieszani w bezprawne procedery okazują się być dobrymi znajomymi z pierwszych stron gazet.

Trudno jednak zajmować się problemami, gdy zainteresowanie sprowadza się jedynie do biernego przyjęcia do wiadomości określonego tematu. A przecież wokół dzieją się interesujące rzeczy. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że większość kolegów tkwi jeszcze w okopach przeszłości i prowadzi natarcie na ślepym kierunku.

Można oczywiście pasjonować się wiarą w sprawiedliwość i doskonalić kolejne wystąpienia, ale jednocześnie nie wolno tracić z pola widzenia przygotowań do nowych niespodzianek, które w postaci następnych nowelizacji mogą pozostawić wszystkich w wielkim zaskoczeniu. Zaskoczenie to będzie tym większe im mniejsza będzie jedność i zorganizowanie szeregów.

Niestety dzisiaj nie ma atmosfery do dyskusji. Ocena przez optymizm, pozbawiła wielu z nas do szerszego widzenia problemów. Nawet tragedia narodowa nie zmusiła do przeanalizowania sytuacji. Skupieni na szczegółach nie zapominajmy o generaliach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julevin




Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:30, 04 Maj 2010    Temat postu:

Katyń, Smoleńsk, kampania wyborcza i tak kolejne tematy zaciemniają istotę problemu. Nie uciekniemy od tego, bowiem smoleńska tragedia, to również słabość polskiego systemu obronnego. Wiem, że w zbliżającej się kampanii prezydenckiej czołowi pretendenci będą unikać konkretów, a w związku z tym obronność kraju ustąpi miejsca dyskusji o sposobie podwyższania słupków sondażowych. Liczy się bowiem tylko zwycięstwo, a problemy są dla patriotów. Aby jednak również kandydaci na prezydenta RP mieli świadomość słabości i niedostatków w obszarze obronności kraju wklejam artykuł pana R. Szeremietiewa. Jeżeli nawet kandydaci będą milczeć, to z pewnością czytający zastanowią się zanim oddadzą swój głos na odpowiedzialnego polityka.

Romuald Szeremietiew- Jazda po pijanemu

Pojawiają się liczne głosy krytykujące politykę rządu w dziedzinie obronności. Kierownictwo MON wzgardliwym milczeniem pokrywa głosy krytyczne. Doszło do katastrofy samolotu sił powietrznych RP przewożącego delegację państwową z prezydentem RP. Katastrofa była kolejnym przykładem nieudolności i zaniedbań MON. Usłyszeliśmy, że „procedury były przestrzegane”. 19 kwietnia twórca i pierwszy dowódcą jednostki GROM gen. Petelicki w piśmie do szefa rządu wzywał o odwołanie ministra obrony Wg MON generał nie miał racji. 23 kwietnia skierowałem własny list do premiera wnosząc o odwołanie min. Klicha. Cisza. W kilka dni później, 27-go kwietnia, z takim samym żądaniem wystąpił poseł Ludwik Dorn. Wystąpienie okazało się bezskuteczne. Premier pozostał głuchy na wezwania niepomny powiedzenia: jeżeli jedna osoba mówi ci, że jesteś pijany – możesz to zignorować, gdy druga osoba mówi ci że, jesteś pijany – udawaj głuchego, ale jeśli trzecia mówi to samo - no, mój drogi, koniecznie kładź się spać.

Dostałem apel gen. Petelickiego do paralmentarzystów.

-------------------------------------------------------

Cytat:
Warszawa, 3 maja 2010

APEL

DO POSŁÓW I SENATORÓW RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ




W dniu Święta Narodowego apeluję do Państwa o ratowanie naszych Sił Zbrojnych i oddzielenie wyjaśniania przyczyn Katastrofy Narodowej od polityki.

Wmawianie Polakom, że Państwo zdało egzamin, a zawiniła pogoda, piloci, lotnisko w Smoleńsku i Kancelaria Prezydenta, kompromituje nas nie tylko w oczach sojuszników z NATO i Unii Europejskiej, ale przed całym światem.

Państwo, które nie potrafiło zapewnić ochrony swojemu Prezydentowi, ministrom i najwyższym Dowódcom Wojskowym, CZYLI ZNACZĄCEJ CZĘŚCI INFRASTRUKTURY KRYTYCZNEJ TEGO PAŃSTWA, NIE ZDAŁO EGZAMINU!!!

W 1990 roku oficerowie b. Wywiadu PRL uratowali w Iraku życie amerykańskim oficerom C.I.A. i D.I.A. Z wdzięczności za to Rząd USA (tajna dyrektywa Prezydenta) nie tylko zmniejszył nasze długi o 20 miliardów dolarów i udzielił pomocy przy tworzeniu J.W. GROM, ale także przez ponad 10 lat uczył kolejne rządy RP zarządzania w sytuacjach kryzysowych i ochrony infrastruktury krytycznej państwa. Zdaniem Amerykanów było to niezwykle ważne dla ładu demokratycznego Wolnej Polski.

Nasz strategiczny partner wiedział, co mówi!

My na to mówiliśmy, że procedury Ministerstwa Obrony Narodowej są najlepsze i mogą się ich uczyć inne resorty!

Skupiając się wyłącznie na ochronie najwyższych dowódców naszego Wojska, zwracam uwagę Państwa na następujące fakty.

To nie Kancelaria Prezydenta RP dysponuje samolotami CASA, Jak-40 i Bryza, mającymi między innymi służyć do transportu najwyższych rangą dowódców (tym uzasadniał B. Klich kupno samolotów Bryza po katastrofie samolotu CASA).

Kancelaria ta nie dysponuje też pilotami wojskowymi oraz technikami lotniczymi mogącymi sprawdzić i w razie potrzeby odpowiednio przygotować polowe lotnisko. A i lotniska zapasowe dla najważniejszych delegacji.

To w dyspozycji Ministerstwa Obrony Narodowej jest Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmeria Wojskowa, do obowiązków, których należy ochrona najwyższych dowódców naszego Wojska.

Dla wszystkich specjalistów (z wyłączeniem tych od propagandy) oczywiste jest, że ekipy S.K.W. i Żandarmerii Wojskowej powinny znajdować się na lotnisku w Smoleńsku i lotnisku wybranym jako zapasowe przed przylotem delegacji, a nie wieczorem po porannej katastrofie! Nie ma takich cudów techniki, że można prawidłowo zabezpieczyć laptopy i telefony ofiar katastrofy, która miała miejsce rano, jeśli się przybywa na to miejsce wieczorem.

Nie brnijmy dalej w ten ślepy zaułek, nie opowiadajmy, że NATO nie ma procedur bezpieczeństwa, nie mówmy, że dyskutowanie nad przyczynami katastrofy jest dolewaniem oliwy do ognia i kampanią wyborczą.




Jako nawrócony w 1989 roku oficer Wywiadu PRL, który stopień pułkownika i generała Wojska Polskiego, a także wysokie odznaczenia państwowe, w tym Krzyż Zasługi za Dzielność, otrzymał w Wolnej Polsce, mam takie samo prawo jak minister B. Klich wypowiadać się na temat stanu naszych Sił Zbrojnych. Ponadto mam też zobowiązanie wobec Rządu Tadeusza Mazowieckiego, dzięki zaufaniu którego mogłem w 1990 roku zacząć tworzyć GROM i przejść kilkuletnie szkolenia, na które rządy USA i Wielkiej Brytanii wydały ponad milion dolarów.

Umiejętności w zakresie zarządzania ryzykiem wykorzystywałem z powodzeniem przez ostatnie osiem lat jako doradca strategiczny prezesa globalnej korporacji amerykańskiej. Dlatego pozwalam sobie zajęć Państwu czas i po raz ostatni apeluję o ratowanie naszych Sił Zbrojnych, które są w stanie zapaści.

Zacznijmy wreszcie głośno mówić, że gotowość bojowa samolotów F-16 w 2018 roku, to gotowość nigdy! One nie są nawet w stanie pomagać naszym żołnierzom w Afganistanie,

robiąc zdjęcia z powietrza.

Kadłub Korwety Gawron za jeden miliard sto milionów złotych nie będzie służył naszej Marynarce Wojennej.

Dowództwo Wojsk Specjalnych, które gotowość operacyjną ma osiągnąć w 2014 roku, nie może kierować GROM-em, który z powodzeniem bierze udział w międzynarodowych operacjach bojowych już od 1994 roku.

Są to tylko najbardziej jaskrawe przykłady niegospodarności i marnotrawienia pieniędzy podatników.

Minister Klich zamiast demonstrować siłę, przychodząc na posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony z kilkudziesięcioma oficerami, powinien zapytać tych oficerów, którzy studiowali w akademiach NATO, po co są zdjęcia satelitarne poszczególnych etapów katastrofy lotniczej. Nie kompromitowałby wtedy Rządu RP w mediach, mówiąc że nie wie, w czym miałyby pomóc zdjęcia satelitarne przebiegu katastrofy.

Znający standardy NATO Radosław Sikorski, gdy został Ministrem Obrony Narodowej, wprowadził przepis, stanowiący, że jeśli generał lub inny żołnierz zawodowy dwukrotnie nie

zaliczy testu sprawności fizycznej, musi odejść z wojska. Jako pierwsi testy na najwyższą ocenę zaliczyli Minister Radosław Sikorski i Szef Sztabu Generalnego Ś.P. Generał Franciszek Gągor. Bogdan Klich na wniosek paru generałów, obowiązywanie tego przepisu zawiesił!

Straciliśmy wiarygodność wojskową u naszych sojuszników w NATO. Nie tylko dlatego, że przez nasze zaniechania i zaniedbania zginęli najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego, ale także dlatego, że zamiast mozolnie to zaufanie odbudowywać, próbujemy udawać, że jesteśmy silni zwarci i gotowi.

Szanowni Państwo macie teraz do wyboru postawić na młodych, kompetentnych absolwentów Akademii Wojskowych państw NATO, którzy osiągnęli już stopnie pułkowników i generałów, albo być nadal ściągani na dno przez beton, który już teraz niepodzielnie rządzi w Ministerstwie Obrony Narodowej.

Z poważaniem,

generał Sławomir Petelicki

================================

Ps. Na wniosek min. ON pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski zamierza mianować na szefa SG WP najbliższego doradcę Klicha gen. Mieczysława Cieniucha. Jak wiadomo min. Klich jest z zawodu psychiatrą. W sprawach wojska musi zdawać się na to, co wie doradca. A generał zaliczył roczny kurs w amerykańskim Uniwersytecie Obrony i ma gruntowne wykształcenie „pancerne”: cztery lata w poznańskiej szkole oficerskiej wojsk pancernych (1970-74) oraz sześć lat w Moskwie - cztery w Akademii Wojsk Pancernych ZSRR (1978-82) i dwa lata w Akademii Sztabu Generalnego (1990-92). Jeden rok w Waszyngtonie i sześć lat w Moskwie - właściwa proporcja.

wtorek, 04 maja 2010, romualdszeremietiew


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz2009




Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:05, 05 Maj 2010    Temat postu:

Zamiar wyznaczenia gen. Cieniucha r. 1951 na szefa SG WP - o ile dokona się - utwierdzi moje przekonanie o bankructwie polityki kadrowej ostatnich kilkunastu lat. Dotychczas przy wyznaczaniu na wysokie stanowiska w SZ i przy mianowaniu na stopnie generalskie nie liczyła się praktyka dowódcza, ukończenie studiów za wschodnią granicą było ujmą, natomiast liczyła się znajomość języka angielskiego i praktyka w biurokracji wojskowej. Te zasady, a właściwie brak zasad działania kadrowego wzięły w łeb!
Dziś, wśród blisko 140 generałów w SZ wysuwa się jako jedyną kandydaturę na "pierwszego żołnierza RP" 59-letniego generała, który za 7 m-cy powinien przejść w stan spoczynku. Oznacza to, że wszystkie poprzednie mianowania generalskie - poza jednym - to pomyłka! Jest to też policzek dla pozostałych generałów, niegodnych dalszego awansu.
Przed kilku minutami usłyszałem w tv, że politycy już coś majstrują przy ustawie pragmatycznej, jak zwykle będzie to kolejne matactwo tłumaczone dobrem SZ RP.
Kończąc oświadczam, że osobiście nie jestem wrogiem gen. Cieniucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 17:40, 05 Maj 2010    Temat postu:

Koń jaki jest każdy widzi. Klasyk mówił: dajcie mi człowieka, a paragraf zawsze się znajdzie.
Gen. Cieniuch ma jedną niepodważalną zaletę. Jest zaufanym człowiekiem B. Klicha, co jest powszechnie wiadomym. A co będzie jak B. Klich odejdzie ze stanowiska?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obserwator




Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:27, 05 Maj 2010    Temat postu:

Poprawnej polityki kadrowej, nie ma w naszej armii co najmniej od dziesięciu z okładem lat. Nominacja generała Cieniucha jest to wybór tzw. mniejszego zła. Nie oznacza to, że wysuwam jakieś wielkie zarzuty wobec tego pana. Nie opieram swojej oceny o osobiste znajomości, ale poprzez normalne spojrzenie na metrykę pana generała. Przecież, o ile mnie pamięć nie myli, był on zastępcą Szefa SG i na zakończenie służby kilka lat temu nikt mu nie proponował tego stanowiska, chociaż z przebiegu służby wynikało, że w oczywisty sposób przewyższał kwalifikacjami i przygotowaniem swojego śp. poprzednika. Jeżeli, więc dzisiaj decydenci sięgają po gen. M.C, to wynika to z braku odpowiedniego kandydata.

Natomiast brak takiego kandydata, to właśnie rezultat partyjno-politycznego traktowania nominacji generalskich, w wyniku których mamy chmarę generałów, ale brak jest jednego / kilku /prawdziwego, z których każdy mógłby objąć to stanowisko. Jeżeli obecnie przy tak niewielkiej armii jest ok. 140 generałów i do obsadzenia jednego stanowiska niezbędne jest łamanie ustawy, to świadczy bardzo źle o tych wszystkich, którzy odpowiadają za jakość najwyższej kadry WP.

Nie może być jednak inaczej, gdy odpowiedzialnym za jakość kadr odpowiada były pracownik WSI, który może znać się na wielu rzeczach, ale z pewnością nie ma pojęcia o potrzebach kadrowych sił zbrojnych. Przygotowanie dowódców i szefów do pełnienia najwyższych stanowisk, to nie jednostkowa decyzja każdego z ministrów obrony oddzielnie, ale spójny długotrwały proces, w którym priorytetem nie może być tylko lojalność i znajomość języka angielskiego przy równoczesnym dyletanctwie wojskowym, ale długotrwałe przygotowanie oficerów do obejmowania coraz wyższych stanowisk. Kto ma to zrobić, gdy przy każdej kolejnej zmianie do głosu dochodzą oficerowie najbliżej usytuowani do określonych partii. Powiedzmy sobie wprost. To politycy wciągnęli oficerów do swoich rozgrywek promując przywiązanie i daleko posuniętą służalczość.

Panie Januszu. Proszę się rozejrzeć wokół siebie i sprawdzić ilu spośród tej wielkiej liczby generałów swoje błyskotliwe kariery zawdzięcza wiedzy, umiejętnościom i doświadczeniu w dowodzeniu i pracy sztabowej? Ilu z tych panów jest zdolnych samodzielnie wypowiedzieć się, czy też na piśmie opracować wystąpienie na określony temat? Proszę nie rozpatrywać tego w kategoriach „policzka”, ale z pełnym zrozumieniem spojrzeć na tę wytworzoną trudną sytuację.
Mogę jedynie pana pocieszyć, że generał Cieniuch spełni swoje zadanie, bowiem oczekiwania decydentów są mu znane od dawna, a przełożeni mają doświadczenie jego postępowania zgodnie z ich oczekiwaniami.

Dlatego na najbliższy okres, obecny rząd jest gotów wyjść poza obowiązujące zasady działania kadrowego, aby mieć swojego generała i nazywać go pierwszym żołnierzem RP. A co będzie po wyborach? Zawsze będą możliwe, co najmniej dwa wyjścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sceptyk




Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 22:03, 05 Maj 2010    Temat postu:

Tytułem uzupełnienia mojego wcześniejszego wpisu.
Wybory prezydenckie za niecałe dwa miesiące. I Zastępca Szefa SG pełni obowiązki Szefa Sztabu. W tym czasie nie będą prowadzone żadne działania wymagające decyzji strategicznych, leżących w gestii nominowanego szefa sztabu. Dlaczego z tą decyzją nie można poczekać. Czyżby marszałkoprezydent B. Komorowski nie mógł nacieszyć się władzą, która niespodziewanie wpadła mu w ręce?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neoconstantine




Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:13, 07 Maj 2010    Temat postu:

Być może nie jest pewien wyników wyborów prezydenckich - mimo socjotechnicznych zabiegów speców od "pijaru".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Forum "VOX MILITARIS" Strona Główna -> PRZECZYTANE W PRASIE I W INTRNECIE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 2 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin